Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjski dron ze styropianu. Prymitywny substytut Szahida

Rosyjskie, styropianowe drony „Gierbiera”
Rosyjskie, styropianowe drony „Gierbiera”
Autor. Defence Express

Ukraińcy zestrzelili rosyjskiego drona, którego kadłub był wykonany ze styropianu i który w porównaniu do irańskich Szahidów okazał się być montowany z „niską kulturą produkcyjną”. Dla Rosjan nie ma to jednak żadnego znaczenia, bo ich drony mają za zadanie „jedynie” polecieć. Samo trafienie we wskazany cel uważane jest już za ogromny sukces.

Drony Gierbiera mogłyby teoretycznie stać się ważnym, rosyjskim środkiem nękania ukraińskiego terytorium. Oceniając ich konstrukcję oraz sposób wykonania widać bowiem, że Rosjanie kierowali się tylko jednym wymaganiem – by były one jak najtańsze i najprostsze. Dzięki temu mają możliwość produkowania tych dronów dosłownie wszędzie, bez szczególnych wymagań co do zastosowanych materiałów i narzędzi produkcyjnych. Co więcej, pomimo tej prostoty, Ukraińcy są zmuszeni traktować Gierbiery tak samo poważnie jak inne środki napadu powietrznego zestrzeliwując je nawet z wykorzystaniem wielokrotnie droższych rakiet przeciwlotniczych.

Czytaj też

Tymczasem rosyjski dron nie jest tego wart. Rosjanie reklamują oczywiście swojego nowego bezzałogowca jako „młodszą siostrę” Szahidów, jednak nawet w odniesieniu do prostych z założenia irańskich bezzałogowców jest to niewątpliwie duża przesada. Ukraińcy się o tym zresztą bardzo szybko przekonali, gdy zestrzelili Gierbierę w nocy 24 lipca 2024 roku i mogli zapoznać się z jej rzeczywistymi możliwościami. Co ciekawe był to wtedy drugi, niezidentyfikowany typ drona – kamikaze dalekiego zasięgi, jakiego Rosjanie użyli w ataku na Ukrainę w ciągu czterech dni.

Nieznany tryb rosyjskiego drona, zestrzelony 20 lipca 2024 roku
Nieznany tryb rosyjskiego drona, zestrzelony 20 lipca 2024 roku
Autor. Defence Express

Pierwszy, nieznany wcześniej bezzałogowiec tego rodzaju został bowiem zestrzelony 20 lipca 2024 roku i już wtedy zdano sobie sprawę, że Rosjanie testują różne warianty następców Szahidów. Różnił się on jednak wyraźnie od swoich irańskich odpowiedników i to nie tylko konstrukcją, ale również wysokością lotu (nieprzekraczającą 30 m). Z kolei drugi bezzałogowiec na pierwszy rzut oka mógł przypominać Szahidy, chociażby przez rodzaj płatowca (latające skrzydło), silnik spalinowy w części ogonowej z śmigłem pchającym oraz czarny kolor.

Czytaj też

Reklama

Rozmiarowo Gierbiera jest jednak mniejsza, ponieważ przy tej samej rozpiętości skrzydeł 2,5 m ma kadłub krótszy o półtora metra (o długości jedynie 2 m). Rosyjski dron został na szczęście przechwycony bez większych uszkodzeń, dzięki czemu można go było bardzo szybko przebadać i przetestować. To pozwoliło na ocenę nie tylko możliwości taktyczno-technicznych drona, ale również sposobu jego budowy.

Rosyjski, styropianowy dron „Gierbiera”
Rosyjski, styropianowy dron „Gierbiera”
Autor. Defence Express

Sam proces produkcyjny oceniono jako „dość niską kulturę produkcyjną”. I nie chodzi tutaj jedynie o to, że sam kadłub został wykonany ze styropianu i sklejki, ponieważ Ukraińcy w swoich dronach również stosują często jak najtańsze materiały, w tym nawet wzmocniony karton. O wiele większym zaskoczeniem było np. skręcanie elementów za pomocą zwykłych, aluminiowych wkrętów i to dodatkowo krzywo prowadzonych śrubokrętem. Z kolei przewody elektryczne były po prostu wciśnięte do środka z poprzerywaną osłoną zewnętrzną.

Wnętrze drona „Gierbiera”
Wnętrze drona „Gierbiera”
Autor. Defence Express

Sami Rosjanie dumnie zaprezentowali swojego drona (bez pokazywania jego wnętrza) na filmie opublikowanym przez rosyjską jednostkę wojskową, która przyjęła nazwę „Stalinowskie sokoły”. Jednostka ta jest bardzo silnie związana z rosyjskim producentem Szahidów (mającym swoje zakłady w strefie ekonomicznej Ałabuga w Tatarastanie) i dlatego ma nawet w swoim godle sylwetkę irańskiego drona. Teraz Ukraińcy sobie kpią z pracowników Ałabugi, którzy prawdopodobnie montowali Gierbierę, że Szahid „pozostał dla nich nieosiągalnym szczytem technologii”.

Oczywiście Rosjanie chwalą się, że ich nowy dron ma być produkowany w trzech wersjach: rozpoznania radioelektronicznego, kamikaze i jako fałszywy cel. Dron przechwycony przez Ukraińców nie był jednak w autonomicznej wersji uderzeniowej - kamikaze. Do celowania Rosjanie zastosowali bowiem kanał telewizyjny. Naprowadzania na cel odbywa się więc ręcznie, podobnie jak w przypadku dronów FPV. Tymczasem drony takie jak Szahid atakują cele autonomicznie, w oparciu o zapamiętane współrzędne geograficzne.

Czytaj też

Ukraińcy poinformowali również, że dron był wyposażony w modem 4G i ukraińską kartę SIM, co może oznaczać że Rosjanie próbują transmitować dane również z wykorzystaniem sieci telefonii komórkowej.

YouTube cover video

Sposób naprowadzania Gierbiery daje możliwość reagowania na zmieniającą się sytuację, jednak zmniejsza promień operacyjny do kilkudziesięciu kilometrów, w zasięgu bezpośredniej łączności radiowej. Maksymalny zasięg tego drona Ukraińcy określili jednak na 300 km, ale bez zabierania głowicy bojowej. Sama kamera drona jest marnej jakości, a dodatkowo dron pokazany na rosyjskim filmie wyraźnie nie trafia w cel. Może to oznaczać problemy z precyzyjnym prowadzeniem bezzałogowca, co zresztą w przypadku rosyjskiej taktyki działania nie ma większego znaczenia.

Z powodu tych ograniczeń Gierbiera będzie najprawdopodobniej wykorzystywana przez Rosjan głównie jako fałszywy cel lub w najlepszym przypadku - do realizowania zadań rozpoznawczych.

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. kaczkodan

    Nie "prymitywny", tylko "niskokosztowy". Obniżenie ceny to proporcjonalne zwiększenie efektywności kosztowej, czyli jedynej rzeczy jaka się liczy w wojnie na wzajemne wyniszczenie.

  2. xdx

    Jak działa to nie jest prymitywny.

    1. Davien3

      łuk z patyka też działa i to dość skutecznie a nie nazwiesz go inaczej niz prymitywnym archaikiem.

    2. młodygrzyb

      Coś wygląda śmiesznie i prymitywnie a działa? Tobie może to przeszkadzać ale prędzej zginiesz od prymitywnej starzały z patyka zatrutej jadem żaby niż od nowoczesnej strzały z włókna węglowego. Prymitywnej wystarczy ze sam na nią nadepniesz.........

    3. Davien3

      młodygrzyb po pierwsze prymitwyna strzała z patyka nie przebije nawet kamizelki ochronnej ani wzmocnionej odzieży zakłądając ze w ogóle trafi . A już na pewno nie przebije podeszwy wojskowego buta. Więc powodzenia w obronie takim łukiem przed zołnierzem z nowoczesnym łukiem bloczkowym i odpowiednimi strzałami życze.

  3. kapusta

    Ruskie trolle usilnie przekonują, że to super rozwiązanie, bo tanie, szybkie, w nic nie musi nawet trafić i angażuje obronę plot. A fakty są takie, że to bzdura i zakłamywanie rzeczywistości, bo nawet Rosja powoli odchodzi od tej idiotycznej strategii. Rok temu po zakupie od irańskiej dyktatury tysięcy Shahedów starali się w taki sposób przeciążać ukraińską obronę, tyle że nic z tego nie wyszło. W kolejnych miesiącach zamiast zwiększać liczbę gratów które mozna zestrzelić zwykłym kałachem albo najbardziej nawet prymitywnym wre, zaczęli ulepszać irański złom, np. zmniejszać sygnaturę radarową Gerani. Tyle że zaawansowane rozwiazania kosztują i wymagają kompetentnych kadr, o co w skorumpowanej oligarchii trudno. Powyższy artykuł to dowód na klęskę racjonalnego myslenia w Rosji, a nie dowód na wyższość głupoty nad rozumem

  4. Dudley

    Super rozwiązanie, nawet nie musi w nic trafić, wystarczy że angażuje wrogą obronę plot. Taki dron nie musi kosztować więcej jak 1000$ , a angażuje ludzi i środki za setki tysięcy $. Powinniśmy zainwestować kilkaset tys $ w takie styropianowe zabawki. Koszt żaden, a potencjalny zysk ogromny. W czasie pokoju z powodzeniem mogą robić za cele dla oplot.

    1. Essex

      Tego nie pokazesz na defiladzie, nie ma z tego prowizji pod stolem, poza tym nasze regulaminy z lat 60tych nie przewiduja dronow zatem betonowy MON nie widxi ptoblemu.

    2. w-t

      Zgadza się. Powinniśmy już budować tysiące takich, a także trochę większych, by móc je w razie potrzeby puszczać falami i wymuszać akcję OPL, albo by w takiej fali "chować" prawdziwe drony czy JASSM i inne środki ataku.

    3. Davien3

      w-t a jak chcesz za dronem o zasięgu 40km max schowac JASSM o zasięgu 10x większym?? I po co chcesz alarmowac OPL że leci coś jak takich JASSM Rosjanie do tej pory nie potrafia wykrywać co ładnie pokazała Syria.

  5. Prezes Polski

    No to teraz wyobraźmy sobie, że system naprowadzania zostanie ulepszony, a płatowiec zostanie bez zmian. I, że ruscy stosują te zabawki przeciwko nam...

    1. rED

      A skąd? Bo jak z Królewca i okolic, to skończyłoby się to jak ze strefą gazy. Jak z Białorusi to jak z południem Libanu. Dalej myślisz że to byłby dla nich dobry pomysł?

    2. Davien3

      Prezes to cos ma zasięg do 40km bo wymaga LoS pomiędzy dronem a operatorem Więc kondolencje dla każdego kto ich spróbuje uzyć.

  6. thorshammer

    Raport nie mówi nic o mocy silnika ani ładunku wybuchowym. Ze zdjęcia wynika, że jest to prawdopodobnie tylko cel-przynęta i jest tylko kwestią czasu, kiedy obrona przeciwlotnicza nauczy się rozpoznawać ten cel i niszczyć go tylko „zwykłą” amunicją, np. kalibru 14,5x114, kosztem kilku euro za sztukę.

    1. Dudley

      A niby jak je odróżnisz? Odbicie radarowe identyczne, termicze i akustyczne też można dopasować. Różnica w gabarytach o 10-15% nie ma znaczenia, nawet będzie działała na korzyść, bo wydaje się że dron leci na większej wysokości jak rzeczywista. To taki prymitywny MALD, ale równie skuteczny.

    2. młodygrzyb

      Raczej kilkunastu euro sztuka. Myślisz że trafisz pierwszym strzałem. Wiesz jaki będzie koszt tej "zwykłej" amunicji?

    3. Davien3

      młodygrzyb w lecacy powoli niemanewrujący cel trafisz pierwszą seria przy dowolnym w miare nowoczesnym celowniku A czeskie zestawy OPL z KPWT takie maja.

  7. Zbyszek

    Jeśli niska kultura produkcji nie przełoży się na większą awaryjność to tanie drony, które produkować można bez specjalnych umiejętności to powód do zmartwienia, a nie wyśmiewania...

  8. sprawiedliwy

    A to ukraincy mieli robić milion dronow że sklejki. Mija rok i się okazuje że to Rosjanie.

    1. Pirat

      Mija rok i dzisiaj Ukraińcy uderzają w głąb Rosji dronami ze sklejki.

  9. Pablix

    Jeśli dolatują do celu i eksplodują, to nie ma się z czego śmiać. To, że są z nawozu i patyków nie ma tu wiele do rzeczy.

  10. user_1050711

    Za to My mamy bardzo wysoką kulturę tychniczną. A dronów tysiąc, a i to po paru latach dopiero. Oni zrobią wkrótce miliony rocznie. A ich ataki odbywać się będą tysiącami. Na co my strącać je będziemy... - no właśnie, czym ?

  11. skition

    To nie jest ,żadna Gierbera, a Gerbera ( rodzaj bylin z rodziny astrowatych) , tak jak Gierań to po prostu Geranium.

Reklama