Były premier Francji: Polska to kluczowy partner [WYWIAD]

Francja, Paryż, Michel Branier
Premier Michel Branier wraz z prezydentem Emanuelem Macronem.
Autor. PAP

Polska i Francja na progu nowego etapu relacji strategicznych. W czerwcu tego roku, w Nancy, planowane jest podpisanie traktatu dwustronnego, który ma objąć szerokie spektrum współpracy – od kwestii gospodarczych i kulturowych, po energetykę, bezpieczeństwo i obronność. Choć partnerstwo Warszawy i Paryża nie było tak intensywne od dekad, wciąż pozostaje wiele do zbudowania – przede wszystkim w wymiarze praktycznej realizacji wspólnych deklaracji. Francuskie spojrzenie na relację z Polską może dziś przesądzać o tym, czy oba kraje rzeczywiście staną się strategicznymi sojusznikami.

O tym, gdzie jesteśmy i dokąd zmierzamy w tej relacji, w rozmowie z dr. Aleksandrem Olech mówi Michel Barnier – były premier Republiki Francuskiej, były minister spraw zagranicznych, a także główny negocjator UE ds. brexitu. Jego refleksje pokazują, że francuska wizja tej współpracy wciąż się kształtuje – i być może właśnie teraz mamy szansę realnie ją współtworzyć.

dr Aleksander Olech, Defence24.pl: Poza obszarem obronności, w jakich dziedzinach dostrzega Pan największy potencjał dla pogłębienia współpracy między Francją a Polską w obecnym kontekście geopolitycznym?

Michel Barnier, były premier Republiki Francuskiej: Bezpieczeństwo i obronność są w sposób naturalny na czołowym miejscu naszych wspólnych priorytetów, biorąc pod uwagę aktualne uwarunkowania geopolityczne. Zawsze jednak uważałem, że współpraca między Francją a Polską powinna obejmować wszystkie dziedziny i że Polska powinna stać się dla Francji kluczowym partnerem – na równi z takimi krajami jak Niemcy czy Włochy. Gdy byłem premierem, zamierzałem nadać Warszawie takie właśnie znaczenie i jedną z moich pierwszych wizyt europejskich planowałem właśnie do premiera Tuska – po to, by podkreślić, jak głęboka powinna być nasza współpraca.

    Widzę wiele możliwości wymiany doświadczeń i wypracowywania wspólnej polityki – od sektora energetycznego, gdzie łączy nas realistyczne podejście do transformacji z pełnym uwzględnieniem energetyki jądrowej, aż po kwestie migracyjne, gdzie oba nasze kraje doświadczają rosnącej presji nielegalnych przepływów migracyjnych, często wykorzystywanych przez wrogie siły zewnętrzne.

    Mamy również silne sektory rolne, które pod wieloma względami zmagają się z podobnymi wyzwaniami – oba kraje dysponują dużymi możliwościami produkcyjnymi i przywiązują ogromną wagę do roli, jaką rolnictwo i obszary wiejskie odgrywają w tożsamości narodowej.

    A.O.: W obliczu trwającej agresji Rosji – jakie wspólne elementy polityki i strategicznej wizji łączą Francję i Polskę, i jak można je dalej zbliżać?

    W Polsce przez długi czas istniało przekonanie, że Francja była zbyt pobłażliwa, a nawet naiwna wobec zagrożeń bezpieczeństwa ze Wschodu. Rzeczywiście, przez ostatnie dekady koncentrowaliśmy dużą uwagę na niestabilności Południa, ponieważ to właśnie nasz kraj był bezpośrednio i boleśnie dotknięty atakami islamistycznego terroryzmu, i w związku z tym angażowaliśmy się w działania zmierzające do ograniczenia wpływu tych sieci, zwłaszcza w Afryce (zresztą z cennym wkładem Polski w niektóre operacje policyjne i wojskowe).

    Jednak wraz z inwazją Rosji na Ukrainę, obrona zbiorowa wschodniej flanki NATO stała się dla nas obu absolutnym priorytetem. Pomoc dla Ukrainy w krótkiej perspektywie to nasz wspólny cel, a w dłuższej – budowa spójnej polityki odstraszania powinna zjednoczyć wysiłki Paryża i Warszawy na rzecz silniejszej, bardziej zdolnej europejskiej obronności.

      A.O.: Jakie znaczenie przypisuje Pan nadchodzącemu podpisaniu traktatu dwustronnego między Polską a Francją, szczególnie w kontekście pogłębiania współpracy strategicznej i w dziedzinie bezpieczeństwa?

      Z tego, co rozumiem, traktat ten ma symbolizować nowy etap naszych relacji dwustronnych i oficjalnie uznać nową pozycję, jaką Polska osiągnęła w Europie. Ugruntowanie współpracy w zakresie bezpieczeństwa i obronności w tak formalnym dokumencie to ambitny krok naprzód, który – miejmy nadzieję – zachęci wszystkie podmioty zaangażowane w obronność do poszukiwania nowych możliwości: od naukowców i przemysłu po siły zbrojne.

      Siłą takiego traktatu powinno być również to, o czym wspominałem wcześniej – czyli uczynienie współpracy między naszymi krajami naturalnym odruchem we wszystkich dziedzinach gospodarki.

      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie

      Komentarze