Europejskie wojska na Ukrainie – pusta deklaracja czy...?

• Jak kształtują się problemy, przed którymi może stanąć koalicja chętnych, jeśli do Ukrainy zostanie wysłana misja wojskowa?
• Jakie są ogólne wyzwania sprzętowe, z którymi może spotkać się koalicja chętnych, gdyby na Ukrainę zostały wysłane europejskie siły rozjemcze (pokojowe)?
• Jak ważna byłaby osłona kontrwywiadowcza europejskich kontyngentów dyslokowanych po zakończeniu walk w Ukrainie?
• Czy największym problemem stanie się wygenerowanie niezbędnej liczby żołnierzy możliwych do udziału w takiej misji?

Potencjalna europejska koalicja chętnych może mieć liczne problemy w zakresie wysłania sił na Ukrainę, mówiąc oczywiście o przypadku zamrożenia lub zakończenia konfliktu zbrojnego i powzięcia decyzji, że to partnerzy europejscy wezmą na siebie całość lub znaczną część rozdzielenia walczących stron i monitorowania przestrzegania osiągniętego porozumienia. Już to ostatnie budzić musi liczne wątpliwości, gdyż Rosja jest państwem z założenia przewidywalnym jedynie w swej agresywności, a jednocześnie strona rosyjska w żadnym razie nie będzie dążyła do respektowania żadnych porozumień w dłuższej perspektywie czasu. Tym samym wymiar polityczny i społeczny, który jest tu kluczowy i pierwotny. Lecz równocześnie do niego należałoby już teraz podkreślić skalę wyzwania, które stanęłoby przed wybranymi państwami z perspektywy potrzeb stricte wojskowych. Pytaniem otwartym pozostaje, czy wyrażające największe zainteresowanie udziałem w potencjalnej misji państwa europejskie będą mogły ostatecznie zrealizować swoje cele strategiczne, jeśli chodzi o przełożenie tego na wymiar operacyjny i taktyczny, licząc, że zostaną efektywnie podjęte decyzje polityczne, ustalenie mandatu oraz wskazanie chociażby zasad użycia siły.