Wojna na Ukrainie
Przechwytujące drony FPV. Tani efektor przeciwlotniczy SZU
Rozwój dronów powoduje, że klasyczny podział na skrzydła i wielowirnikowce, albo drony dziennie i nocne, nie wystarcza. Niektórzy już zauważają, że tak jak w lotnictwie załogowym, pojawiają się różnego typu bezzałogowce specjalistyczne, predysponowane do konkretnego zadania bojowego.
Pod kątem wykonywanych misji bojowych można drony podzielić więc na: rozpoznawcze, wykonujące kalsyczne misje rozpoznania w dzień i w nocy, bombowe, czyli wszelakiego rodzaju bombery i skidy (Baba Jagi), wykonujące misje zrzutu ładunków wybuchowych, granatów np. na przeciwnika, minowe, zrzucające na drogi i ścieżki podejścia miny przeciwpancerne i przeciwpiechotne, oraz drony przechwytujące, myśliwskie, polujące i zestrzeliwujące aparaty latające przeciwnika – na razie drony, a w ostatnim czasie też śmigłowce.
Czy można mówić o dronach przeciwlotniczych?
Terminologia nowego typu dronów nie została jeszcze znormalizowana, jak na razie można natknąć się na różne określenia, w tym m.in. drony przeciwlotnicze (ukr. zenitni-drony)
Drony przechwytujące (myśliwskie) rozwijane są mocno w ukraińskiej armii z dwóch przyczyn. Po pierwsze skutecznie działający rosyjski system rozpoznawczo-uderzeniowy (rozpoznawczo-ogniowy kompleks - ROK), oparty na głębokiej infiltracji i rozpoznaniu pozycji ukraińskich (nawet do 60-70 km za linią frontu) i naprowadzenie na wykryte cele rozmaitych efektorów, również dalekiego zasięgu, w postaci systemów rakietowych (np. pocisków Iskander lub Tornado-S). W systemie tym kluczowe są dwa elementy – dron rozpoznawczo-naprowadzający i efektor. Zniszczenie pierwszego elementu, bezzałogowców typu Orłan, Zala, Supercam i innych zapobiega uderzeniom rakietowym, a ROK przestaje być skuteczny.
I tu dochodzimy do drugiego powodu – małe zapasy pocisków przeciwlotniczych wymuszają na stronie ukraińskiej poszukiwanie taniego antydronowego środka bojowego. Tym środkiem stał się przechwytujący, myśliwski dron FPV, który ma wykryć, dogonić i zniszczyć bezzałogowiec przeciwnika. Zazwyczaj dzieje się to poprzez taranowanie, czyli klasyczną misję kamikadze, gdzie zakłada się utratę własnego drona FPV. Może też odbywać się poprzez samozniszczenie, ale z zastosowaniem ładunku wybuchowego. Przechwytujące drony FPV mogą być, jak się ostatnio okazało, groźne również dla śmigłowców przeciwnika, co powoduje, że są jeszcze bardziej atrakcyjne i można zakładać ich dalszy rozwój.
Drony przechwytujące w swojej konstrukcji nie są jakoś wybitnie różne od zwykłych dronów-kamikadze FPV. Przede wszystkim modernizacja polega na zwiększeniu szybkości drona, bowiem cel musi zostać wykryty, a następnie dogoniony i staranowany lub zniszczony w eksplozji. Szybkość drona przechwytującego jest jeszcze ważniejsza, jeśli chodzi śmigłowce.
W przypadku Ukraińców na tym polu sprawdza się zmodernizowany dron FPV marki „Dyki Szerszni”, który może osiągać nawet prędkość ok. 250-260 km/h. Standardowe drony FPV osiągają prędkości rzędu 100-150 km/h, zmodernizowany przechwytujący dron z majsterni „Dyki Szerszni” w krótkim czasie może przyspieszyć np. z prędkości marszowej ok. 160 km/h do prędkości przechwycenia 264 km/h.
Zastanówmy się teraz nad skalą przechwyceń. Otóż nie są to bynajmniej pojedyncze przypadki, kiedy ukraińskie dorny FPV przechwytują skutecznie i niszczą bezzałogowce rozpoznawcze przeciwnika. Pojęcie o tym, jak wiele jest potwierdzonych w ostatnim czasie przechwyceń, może dać film opublikowany przez grupę wolontariacką, której twarzą jest Sierhij Sternienko, w którym pokazano zniszczenie ponad stu dronów przeciwnika. Krótkie kadry filmu pokazują moment zbliżenia się drona FPV do bezzałogowca przeciwnika, a zatem jego zniszczenie.
Czytaj też
Tylko na wspomnianym wideo zarejestrowano 115 zestrzelonych rosyjskich rozpoznawczych bezzałogowców typu Orłan, Zala, Supercam i inne. „Mogłyby naprowadzić Iskandery, KAB-y, ale już nikomu nie zaszkodzą” – skomentował publikowane nagranie Sternienko.
Później pojawiły się kolejne kompilacje, dokumentujące zniszczenie dronami FPV bezzałogowców rozpoznawczych, a nawet amunicji krążącej Lancet. Można szacować, że łupem ukraińskich dronów przechwytujących mogło paść już co najmniej kilkaset bezzałogowców rosyjskich, a może już nawet tysiące. Pewnym novum było natomiast upublicznienie niedawno, bo 11 września, bodaj pierwszego udanego przechwycenia bezzałogowca ZALA w nocy. Oznacza to, że pojawiła się nowa podgrupa dronów przechwytujących FPV – myśliwskie drony nocne.
Łupem dronów przechwytujących pada cała flota bezzałogowców agresora, a więc drony typu Supercam S350, ZALA 421-16E, Orłan-10, Merlin-WR czy najnowszy ZALA Z-20.
Typy zestrzelonych bezzałogowców przeciwnika można zilustrować na podstawie filmu publikowanego przez pododdział bezzałogowców „Signum” 93 BZ. W ciągu krótkiego czasu, na odcinku frontu ok. 20 km, wspomniana brygadowa kompania dronów uderzeniowych (RUBAK) „Signum” zestrzeliła jeden Lancet i 48 bezzałogowców wroga: 36 ZALA-421, 7 Supercam S350 i 5 Orłan-10. Jak już wspomniano, zestrzelenia dotyczą jednego tylko obszaru, w rejonie Torecka, co przy okazji pokazuje, jak ogromne jest nasycenie frontu rosyjskimi dronami i dlaczego zwalczanie tych bezzałogowców jest tak istotne.
Dron vs. helikopter?
W ostatnim czasie udowodniono, że przechwytujący dron FPV może dogonić i staranować, a zatem przynajmniej uszkodzić, jeśli nie zniszczyć, również śmigłowiec bojowy. Pierwsze, jeszcze nieudane, próby tego typu sfilmowano w zeszłym roku. Wówczas dron FPV, znanej jednostki bezzałogowców „Ptaki Madziara”, zbliżył się do śmigłowca Ka-52, ale ten przyspieszył i bezpiecznie oddalił się od drona. Porucznik Browdi, charyzmatyczny dowódca jednostki (obecnie pułku) zasugerował wówczas, że takie przechwycenie śmigłowca będzie kwestią czasu. I rzeczywiście, 7 sierpnia, w czasie ofensywy kurskiej, przechwytujący dron FPV jednostki bezzałogowców M2 Centrum Specjalnego Przeznaczenia SBU, zbliżył się od tyłu do śmigłowca Mi-28NM, po czym uderzył go w belkę ogonową. Skuteczny atak został nagrany, a strona rosyjska sugerowała uszkodzenie śmigłowca, w tym wypadku więc doszło co najmniej do ciężkiego uszkodzenia szturmowej maszyny. Precedens został uczyniony. Dwa dni późnej skutecznie przechwycono dronem FPV śmigłowiec Mi-8.
Czytaj też
Można oczekiwać, że z czasem pojawią się wyspecjalizowane pododdziały przechwytujące, ale jak na razie filmy prezentowane są przez różne pododdziały bezzałogowców. Strona ukraińska uważa przechwytujące drony FPV za tani i perspektywiczny środek przeciwlotniczy. W teorii drony myśliwskie mogłyby nawet patrolować zadany obszar i zwalczać pojawiające się w nim bezzałogowce rozpoznawcze w trybie oczekiwania. Samo przechwycenie nie jest oczywiście tak łatwe i proste, jak by wynikało to z filmów, przypuszczalnie za zniszczonym bezzałogowcem na filmie czasami „ugania się” para dronów FPV.
Ukraiński portal analityczny „Defence Express” wymienia kilka zalet dronów przechwytujących FPV nad klasycznymi rakietami przeciwlotniczymi zastosowanymi do zwalczania bezzałogowców:
- drony przechwytujące FPV są bardzo tanie w porównaniu do pocisków przeciwlotniczych;
- proste naprowadzanie, np. z wykorzystaniem automatycznego uchwycenia i śledzenia celu na bazie różnorakich kamer komercyjnych;
- małe gabaryty dronów przechwytujących, co zwiększa „jednostkę ognia”;
- możliwość zastosowania rojów;
- pasywne systemy naprowadzania odporne na typowe przeciwdziałania, np. odpalanie pułapek przez śmigłowce;
- brak demaskujących faktorów charakterystycznych dla odpalanych pocisków OPL, demaskujących ich pozycje itp.
Zalety myśliwskich dronów zostały zauważone i podjęto prace badawczo-rozwojowe w tym kierunku również w krajach NATO (vide chociażby dron Roadrunner Andurila i Coyote Raytheona).
Jak oceniono w jednej z analiz portalu, nowoczesne drony przechwytujące stają się obecnie „najmniejszym, najprostszym, najbardziej mobilnym i najtańszym środkiem” przeciwdronowym, a być może i przeciwśmigłowcowym. Jak na razie filmy z udanych przechwyceń rosyjskich dronów prezentowane są przez rozmaite jednostki dronów uderzeniowych, dlatego nie można na razie chyba mówić o pewnej specjalizacji pododdziałów w zwalczaniu dronami FPV wrogich celów powietrznych. Rosjanie dość szybko ocenili, że ukraińskie drony przechwytujące stają się realnym problemem i natychmiast podjęli przeciwdziałanie w postaci malowania maskującego bezzałogowców, które dotąd były zazwyczaj białe, a więc dobrze widoczne z daleka.
Problem zauważono poprzez straty poniesione w wyniki przeciwdziałania dronów FPV, które są poważne i rosną. Jak na razie rosyjscy blogerzy nie mają na to antidotum, ale pojawiają się już pierwsze pomysły przeciwdziałania. Na przykład taki, żeby produkować uproszczone modele bezzałogowców, nawet kosztem redukcji parametrów taktyczno-technicznych, aby bezzałogowce stały się tańsze i łatwiejsze do produkcji, a zwiększone dostawy do jednostek liniowych zrekompensowały ponoszone straty. Inny pomysł to zintensyfikowane, systemowe przeciwdziałanie ukraińskim środkom radiolokacyjnym i radiotechnicznym, które wykrywają bezzałogowce i naprowadzają na nie własne przechwytujące drony FPV.
Czytaj też
Warto jeszcze zastanowić się na zagrożeniu, jakie ukraińskie przechwytujące drony FPV, stanowią dla śmigłowców Armiejskiej Awiacji (AA). Problem jest poważny, skoro zwrócił na niego uwagę znany kanałFighterbomber, czyli kpt. Ilja Tumanow z Sił Powietrzno-Kosmicznych (WKS). Otóż stwierdził on nawet, że w obecnie większe zagrożenie dla śmigłowców AA niosą ukraińskie drony FPV, niż pociski przeciwlotnicze!
Tak więc znane są dwa skuteczne przechwycenia śmigłowców w obwodzie kurskim:
- z 7 sierpnia, kiedy dron FPV podododziału M2 SBU zniszczył lub uszkodził wiropłat Mi-28;
- z 9 sierpnia, gdy dron FPV tego samego pododdziału zniszczył lub uszkodził wiropłat Mi-8.
Możliwe, że prób ataków było więcej i zdarzały się przypadki, gdy śmigłowce musiały energicznie manewrować, czy nawet przerywać misje bojowe zagrożone przelatującym w pobliżu dronem. Jest to również zagrożenie, któremu trudno przeciwdziałać, gdyż systemy samoobrony typu L-370 „Witebsk” są w tym wypadku nieprzydatne.
Na koniec warto zwrócić uwagę na jeszcze jeden szczegół – ostatnio zestrzelenia bezzałogowców przez przechwytujące drony FPV publikowane są nie tylko na kanałach jednostek bezzałogowców, czyli kompanii lub batalionów dronów uderzeniowych, ale też pododdziałów stricte przeciwlotniczych. Przykładowo 7 września, nad obwodem charkowskim (w nagłośnionym przypadku, bo skuteczny atak nastąpił na wysokości ponad 3,6 tys. m), przechwycenia dokonał dron FPV z grupy „Woron” artyleryjsko-rakietowego dywizjonu przeciwlotniczego 3 Brygady Pancernej. Czyżby grupy przechwytujących dronów FPV powstawały nie tylko w jednostkach bezzałogowców, co jest normalne, ale także w dywizjonach przeciwlotniczych SZU?
Al.S.
Dronem FPV w Apache, powiadacie.. Pewnie byłby to znakomity pomysł, gdyby nie CIRCM. System, który wykrywa w podczerwieni i paśmie widzialnym nadlatujące zagrożenie, śledzi autotrackerem i oślepia jego głowicę optoelektroniczną laserem QCL. Ten ostatni jest co prawda laserem podczerwieni, ale matryce kamer światła widzialnego CCD i CMOS są szerokopasmowe, więc tak samo zostaną przesterowane i operator drona zobaczy na swoim ekranie jedynie duży błysk. Ponadto śmigłowce są wyposażone w systemy WRE, które są aż nadto wystarczające, aby zerwać wszelką łączność radiową drona z operatorem. Get real, guys.
LMed
Pierwsze skojarzenie, pamiętam te historie opowiadane o niezniszczalnych Abramsach. Potem przyszedł czas próby w warunkach współczesnej wojny. I ... wróciliśmy na ziemię. Apacz to nieprzyzwoicie droga broń, a jej skuteczność będzie z czasem radykalnie spadać.
Davien3
LMed i zostało stracone całe 13 Abramsów z czego jedynie 3 ZNISZCZONE w tym żaden przez drona Do tego te straty powstały przy całkowicie nieodpowiednim uzywaniu tych czołgów Więc sam wróc na ziemię.
Steve72
Dopóki na Apaczu nie pojawi się ... laserek albo bron elektromagnetyczna, Właśnie przetestowałem sobie w symulatorze wariant współdziałania Apacza z wystrzeliwaną z JLTV amunicją krążącą Switchblade 600. Oczyszczamy teren z co groźniejszego sprzętu i latamy bez zagrożeń.
user_1050711
I jeszcze jedno... Rosja zapowiada produkcję wkrótce 1,6 mln dronów rocznie. I nawet gdyby to nie była prawda, gdyby wyprodukowali ich "tylko" np. 1,2 mln (podobnie jak i Ukraina), by zażegnać to niebezpieczeństwo "wystarczy" strącić ich ze 100.000 miesięcznie. Apaczy wystarczy strącić 96 sztuk.
Rusmongol
Pan szanowny zapomina że podczas wojny z innym przeciwnikiem niż UA, Rosja może mieć problem produkować cokolwiek. UA dziś ma związane ręce i odmawia się im prawa do atakowania celów w Rosji na odległości 300 km. W innej sytuacji może się okazać że w Rosji zostanie rozwalona każda fabryka mogącą cokolwiek produkować. Nasze siły zbrojne w pewien sposób da tworzone pod strukturę NATO.
user_1050711
@Rusmongoł. Jednak Rosja bombardować może całą Ukrainę, a na Ukrainie wciąż działają fabryki i to bardzo rozwijając produkcję zbrojeniową. Rosja z całą pewnością zorganizowałaby się podobnie, gdyby musiała.
szczebelek
Cytując klasykę wszystko zależy od liczby, WRE oraz takich rzeczy jak manewrowanie, zasięg itd.
Chyżwar
Zasięg to podstawa. Obecna wojna, to wojna okopowa. Czyli taka, gdzie da się blisko frontu umieścić droniarzy operujących sprzętem bazującym na częściach z chińskiego marketu. Jak poszło ukraińskim droniarzom podczas ruskiego kontruderzenia w obwodzie kurskim? Otóż ruscy ich ogarnęli i wytłukli. A Ukraińcy choć nie lubią o takich rzeczach mówić, sami się przyznali. Gdyby ci droniarze mieli porządną amunicję krążącą o zasięgu 80 kilometrów, to wówczas nie musieli by siedzieć zaraz za linią frontu. I to raczej oni przy pomocy takiej amunicji zrobiliby ruskom a kuku.
Byrrbyć
Ludzie, opanujcie emocje. Tanie drony, których można kupić milion w rok, to oręż wojny pozycyjnej, jak gazy bojowe, czy podkopy w I WS. Tani mały dron nigdy nie rozwinie szybkości 500 km/h, ja to chcą niektórzy komentatorzy, bo opór aerodynamiczny rośnie do kwadratu prędkości. Zatem przy prędkości 500 km/h pojazd (latający, lądowy, morski. jakikolwiek) musi mieć silnik o odpowiedniej mocy, zapas paliwa doń, odporną konstrukcję i mały opór aerodynamiczny (duże śmigła odpadają). W wojnie manewrowej operatorzy dronów o prędkości przelotowej (ekonomicznej, zatem nie maksymalnej) 100 km/h i zasięgu 50 km nie mają zastosowania, bo przeciwnik w ruchu dorwie operatora drona, zanim ten coś wykryje, czy zaatakuje. Strategia NATO polega na działaniach manewrowych w dużej masie, w sytuacji przewagi w powietrzu, zatem nie ma co marnować środków na przygotowania do do wojny okopowej.
user_1050711
@Byrrbyć. A jaką prędkość osiągnie odpalona z drona rakieta ? A jak "przeciwnik dorwie operatora drona zanim... " Jeśli ten dron wcale nie musi emitować nic, na przelocie, dopóki nie zbliży się tam, gdzie przebywa jego cel ? Zainteresuj się może co eksponowane jest już (działające !) na wystawach broni Europy, nie tylko Polski ?
user_1050711
@Byrrbyć re: .....Strategia NATO polega na działaniach manewrowych w dużej masie, w sytuacji przewagi w powietrzu, zatem nie ma co marnować środków na przygotowania do do wojny okopowej..... /////////////// I dokładnie w to samo wierzyło, a nawet było tego zupełnie pewne rosyjskie dowództwo, w początkach roku 2022. Po czym okazało się, że wobec nowoczesnej technologicznie broni przeżyje tylko ten, kto bardzo dobrze maskuje się. Co jasne, że nie jest dominującą strategią wojny manewrowej. A po wiele, wiele razy łatwiej jest ukrywać małe, wyspecjalizowane drony, niż całe śmigłowce. Oraz inne pieniądze kosztować będzie taki dron, a inne śmigłowiec szturmowy. Plus saturacja dużą ilością celów, z użyciem także wielu tanich dronów, wystarczy, że o cechach echa identycznych z tym faktycznie groźnym także dla znakomitego śmigłowca szturmowego.
Byrrbyć
Rakietę może odpalić dron klasy Predator a nie tanie drony FPW, a o nich tu mowa. Przecież nie mówię, że drony nie są potrzebne, tylko tanie drony o średniej prędkości 50-00 km/h i zasięgu 50 km mogą nie być użyteczne w wojnie manewrowej.
shooter01
Drony na drony tak. Drony na lecace smiglowce nie, no chyba, ze pilot smiglowca sie na cos zagapi. Trafienie lekkim dronem w smiglowiec tak, zeby go stracic jest prawie niemozliwe.
CdM
A jednak, ładunek półkilowy eksplodujący tuż przy wirniku ogonowym sprawia pewne problemy....
LMed
Shooter, są i będą drony lekkie i cięższe. I takie z rakietami też. I będzie ich zatrzęsienie (taniocha). Smiglaki szczególnie bojowe wyginą jak dinozaury (tylko szybciej). To melodia przeszłości shooter.
shooter01
Tak, to sprobuj trafic lekkim dronem w okolice wirnika ogonowego o ile smiglowiec jest w ruchu a pilot nie spi. Wedlug mnie, to jest niemozliwe, o ile smiglowiec nie jest w zawisie. A nawet jak jest w zawisie, to wystarczy wykryc takiego drona. Twierdzenia niektorych, ze da sie lekkim dronem trafic i u uszkodzic w locie Apache sa dla mnie smieszne.
Prezes Polski
Rozwój środków walki i taktyki obu stron na Ukrainie odjechał reszcie świata. Aż strach pomyśleć jak by to wyglądało, gdyby tak nagle zapanował tam pokój, a ruscy zwrócili się przeciwko nam.
Chyżwar
O ile wiem w Polsce są trzy firmy, które opracowały drony myśliwskie. I zrobiły to porządnie. W przypadku APSa jest to nawet dron wielokrotnego użytku. Czyli mimo wyższej ceny zakupu używanie takich dronów wyjdzie taniej.
user_1050711
Oraz nie wiem, jak te drony konstruowano są dziś, ale dziwnie spokojny jestem, że konstruktorzy pracują już także nad gotowym do użycia, w razie pościgu, dodatkowym napędem rakietowym. Który to rakietowy materiał pędny, jego niezużyta część, powiększać będzie jeszcze destrukcję celu po jego trafieniu. I nie żadne fantazje, a zwyczajna logika mówią to.
Vixa
Genialne! Sam na to wpadłeś? Jak byś nie zauważył, te drony już używają małych ładunków. Proponujesz coraz to bardziej skomplikowane rozwiązania, nie przynoszące korzyści, a raczej więcej problemów.
user_1050711
@Vixa. Nie wiem czy zauważyłeś to ile tysięcy razy bardziej skomplikowany jest dziś przeciętny smartfon ? Myślę, że nawet tysiące razy bardziej, niż dzisiejszy przeciętny dron. A Jednak produkcja tego smartfona kosztuje kilkanaście do kilkudziesięciu USD. Efekt automatyzacji i skali !
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Ukraińcy zużywają na froncie ca 40-50 tys dronów FPV miesięcznie - miesiąc w miesiąc - bo to PODSTAWA działań bojowych na poziomie taktycznym, operacyjnym i nawet strategicznym - a nasi "eksperci" i decydenci WP - wbrew REALOWI wojny pełnoskalowej na Ukrainie - w zaparte i fanatycznie zwalczają i hamują ze wszystkich sił dronizację WP - a popierają zimnowojenne systemy załogowe [ostatnio załogowe Apache - system opracowany 51 lat temu - dwie epoki technologiczne i taktyczno-operacyjne temu]. Nawet oddolne prywatne inicjatywy doposażenia w FPV WP są tępione jako "nieregulaminowe" i "szkodliwe". Mamy MON i AU trwale zabetonowane na zimnej wojnie - działają wg zasady "jeżeli fakty przeczą jedynie słusznej teorii - tym gorzej dla faktów".
stasi
Te 50 tyś to już w tym roku nie aktualne. W tym roku Ukraina zużyje milion z okładem dronow. Niektórzy sugerują że będzie tego dwa miliony
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Okaże się, że to nie tylko MANPADS za 30 tys dolarów zestrzeli Apache za 100 mln dolarów - ale także dron myśliwski - albo przystosowany z komercyjnego - albo opracowany od podstaw. I to za niewielkie pieniądze - i pewnie z ceną jednostkową dużo niższą od MANPADS. Przypomnę - rekord FAI w modelarstwie amatorskim to 740 km/h. Tu śmigłowce są na straconej pozycji - zwłaszcza wobec skoordynowanego ataku roju takich dronów. Od 2014 cały czas powtarzam - czas zintegrowanych kablowo załogowych ultradrogich zimnowojennych mamutów-kombajnów JUŻ MINĄŁ - mają dużo mniejsze zdolności i potencjał modernizacyjny, bez porównania gorszą elastyczność i szybkość modernizacji i dużo słabszy próg dopuszczalnego skalkulowanego ryzyka misji - przy kalkulacji koszt/efekt o 2-3 rzędy wielkości gorszej od dronów - oczywiście dronów wszelkich domen operujących w rojach ramach środowiska sieciocentrycznego C5ISTAR-EW/AI, którego zresztą stanowią rdzeń jako nośniki.
MacReady
Rozwój dronów przeciwlotniczych stawia pod jeszcze większym znakiem zapytania sens kupowania tylu Apachy... Śmigłowce będą niesamowicie łatwym celem, powolne i narażone na atak z górnej półsfery... Naprawdę trudno sobie wyobrazić że będą mogły operować na polu walki za kilka lat... Jakiś system hard kill nad wirnikiem będzie koniecznością, ale na ile efektywne to będzie w wypadku nasycenia pola walki dużą ilością dronów? Jaki stosunek kosz - efekt taki Apache będzie miał za 10 lat, skoro tani dron będzie śmiertelnym zagrożeniem?
Davien3
A jak chcesz z górnej półsfery zaatakować małym dronem śmigłowiec jak wzmocnione łopaty wirnika poszatkują go na strzepy?
MiP
U nas nie myśli się perspektywicznie przykład to TB2 który w kilka miesięcy z drona zwiadowczo-bojowego stał się tylko dronem zwiadowczym
Ależ
@Davien w mocowanie wirnika ? Już takie skuteczne ataki w UA były na Mi 8
user_1050711
Odjeżdżają jak Intercity od żółwia, od naszych, realizowanych w tej chwili sprzętowo, czy nawet dopiero zapowiadanych sprzętowo i szkoleniowo koncepcji walki.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Mechanizm patologii - jest taki czy inny gotowy opracowany program [np. Kruk] jako papier-podkładka-dupochron dla polityka szefującego MON - program często międlony od dekad [aż się zestarzał i STRACIŁ SENS - dotyczy to 80% programów PMT - głownie ZIMNOWOJENNYCH] - a decydenci-LAICY [czyli politycy] w trosce o słupki wyborcze natychmiast na hurra na zasadzie kopania studni do pożaru] w razie zaniepokojenia wyborców podpisują "jak leci" po 2022 - żeby się wykazać w mediach przed wyborcami. . Na razie żaden oficer w MON czy AU nie "postawi się" politykowi, od którego zależy jego kariera. PRAWIDŁOWO polityk nie jest od decydowania o zakupie sprzętu - jego zadaniem jest wyłącznie dostarczenie funduszów do realizacji projektów opracowanych przez fachowców merytorycznych - i odcinanie presji wszelkiego lobbyin'gu grup interesów - zwłaszcza zagranicznych koncernów. Niestety - jest DOKŁADNIE ODWROTNIE.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Przyczyna marginalnego stosowania w WP nowych systemów, które potwierdziła weryfikacja bojowa na Ukrainie - brak MERYTORYCZNEGO Strategicznego Przeglądu Obronnego na bazie wojny w Ukrainie - gdzie najpierw powinno się analizować i określać wymagania dla systemów dla NASZEGO pola walki - a dopiero potem je zamawiać i budować - i to możliwie we własnym przemyśle. Ale tak nie postąpiono - zamawiano i zamawia się dalej na podstawie PRZESTARZAŁYCH i NIEZWERYFIKOWANYCH BOJOWO programów PMT.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Rekord FAI amatorskich modeli latających to ponad 740 km/h. Czyli dość, by taki dron-kamikaze z ładunkiem wybuchowym dogonił i zlikwidował każdy śmigłowiec. Dlatego właśnie USA zrezygnowały ze szturmowo-intruderskiego następcy sędziwego [51 lat od zaprojektowania] Apache - a właściwie to nawet następcy nowszego RAH-66 Comanche - 8 lutego tego roku anulowano program FARA - po wydaniu 2,4 mld dolarów na prototypy. A u nas wszyscy "znawcy" i "eksperci" murem za zakupem 96 Apache - systemu CAŁKOIWICIE przestarzałego na NASZ WSPÓŁCZESNY PEŁNOSKALOWY teatr wojny. Raport Kongresu [pełna wersja] na podstawie - jasno stwierdzał, że czas śmigłowców szturmowych JUŻ minął i że drony zastąpiły je bez porównania taniej w kalkulacji-koszt efekt - i z bez porównania większym [i ciągle rosnącym] pakietem zdolności - nie tylko na poziomie taktycznym, ale operacyjnym i strategicznym.
Rusmongol
Wszyscy nie mogą przeżyć tych dronow. To jak będą dr9ny na dr9ny i drony na śmigłowce to trzeba mieć dr9ny na drony które eymiota tamte drony a Apacze zrobią swoją robotę. Przecież OPL jest przeciw samolotom ale da też rakiety antyradarówe. Tak samo jak już zach2alac9w te drony to musicie ufać że te nasze drony myśliwskie będą lepsze niż ich dr9ny i je wymiota. W końcu dr9ny da najlepsze 😁 więc chyba dadzą radę tamtym dronom? He?
LMed
Hmmm... Dosyć intrygującym jest pytanie: jaki poziom rozwoju osiągną drony przechwytujące wszelkie do czasu wdrożania (i potem też) naszych Apaczy w jednostkach bojowych?
Ależ
@L Davien uspokaja że Apacze po prostu dodadzą gazu i odlecą wszelkim dronom
pablopic
@Alez przecież taktyka Apaczy polega na chowaniu się w zwisie za przeszkodami terenowymi i oczekiwaniu na cel, Gdyby miały działać tak jak opisałeś to znaczy że byłyby kompletnie bezużyteczne na polu bitwy, gdyż się całkowicie odsłonią - zresztą przy takiej ilości dronów i manpadsów jakie obencie znajdują na wyposażeniu to wciąż nie wiem po co nam one?
Davien3
@Ależ po pierwsze chodziło o Lancet-3 a nie wszystkie drony, po drugie nawet Ka-52 spokojnie uniknął drona ukraińskiego zwyczajnie przyspieszajac Cos jeszcze?