Reklama

Technologie

Europa wybuduje następcę Rusłana. Polska w programie

Załadunek pojazdów Morskiej Jednostki Rakietowej na pokład Antonowa An-124 Rusłan w drodze na ćwiczenia Sea Shield 24 w Rumunii.
Załadunek pojazdów Morskiej Jednostki Rakietowej na pokład Antonowa An-124 Rusłan w drodze na ćwiczenia Sea Shield 24 w Rumunii.
Autor. kpt. mar. Damian Przybysz / 3 Flotylla Okrętów

Komisja Europejska uruchomiła program ESOCA (European eco-System for Outsized Cargo Airlift - ekosystem dla strategicznego samolotu transportowego), który ma zaowocować powstaniem ciężkiego samolotu transportowego – donosi włoski portal Analisi Difesa.

Na razie przedsięwzięcie zostało zasilone niewielką sumą 20 mln EUR, za którą w ciągu półtora roku mają zostać przeprowadzone prace badawcze i studyjne. Liderami programu są najwięksi europejscy giganci lotniczy – Airbus i Leonardo, ale zaangażowany jest także szereg innych firm i instytucji naukowo-badawczych z wielu państw: Włoch, Francji, Niemiec, Hiszpanii, Grecji, Finlandii, Niderlandów a także Polski (Sieć Badawcza Łukasiewicz-Instytut Lotnictwa).

Na razie sfinansowano tylko prace studyjne projekt ten - niemal w całości finansowany z Europejskiego Funduszu Obronnego (EDF/EFO) może się w kolejnych latach przeistoczyć w „dojrzały” program rozwojowy. Precedens już jest. W tej samej edycji EDF/EFO (środki z 2023 roku), w której są pierwsze pieniądze na „europejskiego Rusłana”, wsparto też bowiem budowę prototypu europejskiej korwety patrolowej. Wstępne prace, o dużo mniejszym zakresie, finansowano z pieniędzy na rok 2021. To oznacza, że projekt zainicjowany w ramach EDF jest pierwszym krokiem do uruchomienia nowego programu samolotu i przy odpowiedniej determinacji oraz zaangażowaniu jego uczestników będzie mógł być przekuty „w metal”.

Reklama

Przyczyną uruchomienia programu są problemy z dostępem do samolotów An-124 Rusłan. Te największe na świecie maszyny transportowe były wykorzystywane przez europejskie siły zbrojne do globalnego przerzutu sił – sprzętu ciężkiego, dużej liczby żołnierzy jednocześnie, zaopatrzenia czy pomocy humanitarnej. Taka globalna projekcja siły była do niedawna oparta w przypadku europejskiego NATO na wynajmowanych od ukraińskich firm (a do 2018 roku nawet rosyjskich) ciężkich samolotach An-124 Rusłan.

Czytaj też

Obecnie taka możliwość przestaje być realna. Wynajem samolotów od Rosjan jest nierealne, a ukraińska flota świadczy usługi, ale jej dni są policzone ze względu na degradację przemysłowych zdolności Ukrainy i możliwości serwisowania Rusłanów.

Reklama

Pomysł stworzenia własnego ciężkiego samolotu transportowego wydaje się dzisiaj realny. Kraje Unii Europejskiej posiadają bowiem dzisiaj wystarczający potencjał jeżeli chodzi o produkcję lotniczą i know-how. Pod tym względem ustępują dzisiaj jedynie Stanom Zjednoczonym. Airbus przerósł Boeinga i jest dzisiaj największym producentem cywilnych samolotów na świecie, a jego wyroby cieszą się opinią najlepszych jakościowo. W Europie powstają lekkie samoloty transportowe, m.in. C-27 Spartan (Leonardo) i C295 (Airbus), a także relatywnie duży – A400M Atlas (Airbus) zdolne do przewożenia do 37 ton ładunku.

Czytaj też

Europa potrzebuje samolotów zdolnych do przerzutu strategicznego pomimo zmniejszenia zaangażowania w Iraku i Afganistanie. Obecnie do Unii Europejskiej zaczyna dążyć Armenia, a być może będzie to dotyczyło także Gruzji. Interwencji wymaga też kontynent afrykański, gdzie zachodnia strefa wpływu ściera się z chińską i rosyjską. Zdolność transportu lotniczego jest też przydatna w konflikcie symetrycznym, bo potencjału do przerzutu wojsk i zaopatrzenia z reguły zawsze jest za mało.

Wygląda na to, że w obecnej sytuacji i „zmieniającej się epoce” państwa powstałe po rozpadzie ZSRR utracą z czasem zdolności do budowy i utrzymywania ciężkich samolotów transportowych. Ukraina nie dysponuje potencjałem aby te zdolności utrzymać. Rosja bez Ukrainy także takich możliwości nie posiada, a jej program cięzkiego transportowca „przyszłości” Ił-106 Słoń można raczej włożyć między bajki.

Reklama

Czytaj też

Reklama

Komentarze (8)

  1. Tani2

    Rusłan ukr? A w jakim miejscu. 75% wyposażenia tego samolotu powstaje w Rosji. Stąd ruscy remontują te płatowce a ukr nie. Nie jest też największy ,bo C-5B jest większy. Natomiast ukr An-124 jest najtańszy bo ukr nie płaci opłat licencyjnych ruskim.

    1. Davien3

      Tani Rosjanie tak remontuja te swoje An-124 ze jak jakiś im nawali to idzie na części zamienne dla reszty:) I to do Ukrainy należa wszelkie prawa do Rusłana a nie do Rosji bo zakłady Antonowa są w Ukrainie

    2. Rusmongol

      Ale konstrukcja i silniki są czyje panie tani2? No chyba że przez to że w masie kacapskiego sprzętu siedzą komponenty zachodnie czy chińskie to jednak to nie rosyjskie produkty?

    3. Tani2

      Davien nie pisz idiotyzmòw. Spadkobiercą ZSRR jest jedynie Rosja. Czyli wszystkie długi i należności należą do niej. Prawa do Rusłana nie należą do firmy tylko do jej właściciela a tym był Sojuz. I na tym można zakończyć dyskusję. Jeśli chodzi o samolot to wyposażenia nie produkuje producent samolotu tylko poddostawcy. A że poddostawcy są w Rosji to nikt nie wyremontuje tych ukr An-124. Ja przypomnę że ZSRR produkował An-124 w Kijowie i Uljanowsku w Rosji ròwnolegle. Podobnie zresztą jak Su-25 co był produkowany w Rosji i Tbilisi czyli Gruzji. Dzięki czemu Sukę 25 ruscy mogą remontować w każdym zakresie

  2. Ależ

    Przecież po prostu przerobią A380 na wojskowe cargo i tyle

  3. Strusiu-73

    W końcu Niemcy (o pardon "Europa") wybudują samolot o podobnych możliwościach co C-5 Galaxy ale za to cztery razy droższy. A Polska z chęcią do tego dopłaci!

  4. Monkey

    Bardzo dobrze, iż taki program został nareszcie zainicjowany w Europie. A jeszcze lepiej, że tym razem Polska, w przeciwieństwie do projektu JSF zamierza być uczestnikiem.

    1. szczebelek

      Takie wspólne programy pod patronatem państw to raj dla wyprowadzenia funduszy.

    2. Monkey

      @szczebelek: Korupcja jest wszędzie, w każdym kraju na Ziemi. Różnica jest w jej skali. A przecież sami nie jesteśmy w stanie zbudować takiego samolotu, więc dobrze dołączyć do silniejszych. Koszta na pewno nędą wielkie, ale jest szansa iż nasz przemysł będzie miał z tego jakieś korzyści.

    3. [email protected]

      @Monkey A przypomnij kto zrezygnowal w udziale z programu JSF ?? :)) jak to bylo ?? " Nie po to pakowalismy sie w jedne bardzo kosztowny program ( o F16 chodzilo) zeby zaraz pakowac sie w nastepny jeszcze bardziej kosztownieszy " to nie dokladny cytat ale coś w przybliżeniu pewnego pana ministra obrony bylego na S

  5. gregoz68

    Airbus przerósł Boeinga?

    1. Monkey

      @gregoz68: Na rynku samolotów cywilnych owszem. i tak też jest napisane w artykule.

    2. Chyżwar

      @Monkey Nie tylko. Ja bym sobie życzył, żeby Polska kupiła u nich tankowce powietrze bo produkują najlepsze. A jest to rzecz bardzo potrzebna i dziwi mnie, że ona nadmiernie się odwleka.

    3. Monkey

      @Chyżwar: Być może nie mamy środków finansowych (wliczam tu również ewentualne kredyty) na „złapanie” się za wszystko naraz. Tak naprawdę nasze siły zbrojne były ze względów finansowych zaniedbywane już od początku lat 80-tych, a po 1989 aż do 2022 ten proces się wręcz nasilał. Co do merytoryczności twojej wypowiedzi zgadzam się jak najbardziej. A330 MRTT jak najbardziej przydałby się. Tylko czy jest to priorytet na „tu i teraz”? Oto jest pytanie😱

  6. Facetoface

    Zacna idea ale także ratowanie gospodarki Unii. Gdy przystępowaliśmy do tego,,biznesu,, Unia wypracowywała prawie 89% gosp. US, dzisiaj to zaledwie 50%.

  7. MiP

    W końcu Polska uczestniczy w europejskich projektach a nie jak przez ostatnie lata szliśmy tylko na sznurku USA i braliśmy wszystko z amerykańskiej półki bez żadnego transferu technologii

    1. Edmund

      W końcu USA ma swoje wojska i składy broni w Polsce, a nie połączone siły niemiecko-francuskie, albo ,,europejskie". Widzisz różnicę?

    2. MC775

      Podobno zapłacimy 10 miliardów PLN i Niemcy dadzą nam zaprojektować pokrowiec fotela drugiego pilota. Z całym szacunkiem, ale poza kapitałem nie jesteśmy w stanie wnieść niczego do tego projektu. Poza kilkoma fabrykami i biurami dużych, zachodnich firm przemysłu lotniczego nie mamy na tym polu wiele do zaoferowania jeśli chodzi o polską myśl techniczną. Lepiej samoloty kupić z półki a pieniądze na inwestycje w projekt samolotu włożyć np. w budowę pełnoprawnej, stricte polskiej marki samochodów. Z tego są pieniądze, ale potrzeba dużego wsparcia systemowego. Można zacząć od produkcji dostawczaków i małych samochodów ciężarowych, jest na to ogromny popyt. Nie ma co porywać się na ciężkie samoloty transportowe dopóki nie potrafimy wyprodukować nawet dostawczaka.

    3. Davien3

      Edmund przy Trumpie jako prezydencie lepsze europejskie niż puste byłe amerykańske, widzisz różnicę?

  8. Dudley

    Po co wymyślać koło na nowo, jak jest AN124. Wystarczy sfinansować pracę nad unowocześnieniem konstrukcji, i zastosować nowoczesne silniki, będzie to kosztowało wielokrotnie mniej jak opracowanie całkowicie nowej platformy. Ukraina wniosła by istniejący projekt, i doświadczonych inżynierów, a europejskie firmy nowoczesne technologie. Ale jak znam życie Koncerny nie będą zainteresowane, budżetowym opracowaniem płatowca, a raczej wyciągnięciem maksymalnej kasy z kieszeni europejskich podatników.

    1. Sebseb

      Po to się robi nowe projekty, żeby były lepsze od istniejących. A czemu do tego nie będą włączone firmy ukraińskie jest wyjaśnione w artykule.

    2. Furlong

      Ale my nie chcemy starych sowieckich samolotów i utrzymywania w nieskończoność Ukrainy. Ich przemysł lotniczy to już skansen i pół trup, po co mamy im go reanimować?

    3. Davien3

      Dudley czyli musisz skonstruowac całkowicie nowy samolot na nowo przeprowadzić wszystkie testy itd. To nie prosta moderka samolotu ale przerobienie topornej sowieckiej konstrukcji na technologie i normy zachodnie

Reklama