Reklama

Siły zbrojne

U-boot w Gdyni [FOTO]

Niemiecki okręt podwodny U 31 w Gdyni.
Niemiecki okręt podwodny U 31 w Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Od soboty 15 czerwca w Gdyni przebywa niemiecki okręt podwodny U 31 (S 181). Wyjdzie w morze we wtorek 18 czerwca.

Od zakończenia drugiej wojny światowej przez kilkadziesiąt lat w Polsce nie przebywał żaden niemiecki okręt podwodny. W czasach PRL z wrogim RFN nie utrzymywano stosunków, które umożliwiałyby takie wizyty, a zaprzyjaźnione NRD nie miało okrętów podwodnych. Wszystko zmieniło się wraz z zakończeniem Zimnej Wojny i upadkiem Muru Berlińskiego. Jednak pierwszy raz niemiecki U 25 wszedł do Gdyni dopiero 2 czerwca 1998 roku. Jego wizyta połączona była z wizytą Generalnego Inspektora Bundeswehry.

Niemiecki okręt podwodny U 31 w Gdyni.
Niemiecki okręt podwodny U 31 w Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Część dziobowa U 31.
Część dziobowa U 31.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Główne zejście do wnętrza U 31.
Główne zejście do wnętrza U 31.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

Od tamtej przełomowej wizyty w Polsce odbyło się już ponad 20 kolejnych takich wizyt. Początkowo były to wizyty okrętów typu 206, a później typu 212A. Niemcy mają 6 jednostek tego typu, z których cztery pierwsze już u nas gościły, a dwa najnowsze jeszcze nie. Do tej pory prototypowy U 31 (S 181) był w Gdyni we wrześniu 2013 roku i październiku 2018 roku. Natomiast U 32 (S 182) był w listopadzie 2021 roku, U 33 (S 183) w listopadzie 2011 roku i lutym 2020 roku, a U 34 (S 184) w listopadzie 2015 roku. Ostatnia para niemieckich okrętów typu 212A czyli U 35 (S 185) i U 36 (S 186) na razie nie była w Polsce.

Czytaj też

U 31 został zbudowany w stoczni HDW w Kilonii. Położono pod niego stępkę w lutym 2000 roku, wodowano go 20 marca 2002 roku, a wcielono do służby 19 października 2005 roku. Tego samego dnia wcielono również bliźniaczy okręt U 32. Pozostałe cztery U 33 do U 36 wcielano kolejno w latach 2006, 2007, 2015 i 2016.

Niemiecki okręt podwodny U 31 przy Nabrzeżu francuskim w Gdyni.
Niemiecki okręt podwodny U 31 przy Nabrzeżu francuskim w Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Kiosk U 31 w całej okazałości.
Kiosk U 31 w całej okazałości.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Osłona stanowiska wachtowego używanego w czasie przejścia i manewrów w pozycji nawodnej.
Osłona stanowiska wachtowego używanego w czasie przejścia i manewrów w pozycji nawodnej.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl

W sobotę U 31 zawinął do Gdyni po raz trzeci i zacumował przy Nabrzeżu Francuskim. Nie jest znany cel jego wejścia, ale w obecnych czasach nie ma już wizyt oficjalnych z oficjalnym powitaniem, salutem armatnim itd. Do Polski często zawijają zagraniczne okręty i przeważnie są to wejścia rutynowe. Czasami są połączone z jakimiś konkretnymi wydarzeniami lub częściej stanowią promocję państwa, a przede wszystkim przemysłu stoczniowego, który je zbudował.

Czytaj też

Obecnie u nas ciągnie się wieloletnia epopeja z uruchomieniem programu pozyskania okrętów podwodnych nowego typu (OPNT) w ramach programu o kryptonimie Orka. Niemiecki przemysł ma bardzo silną pozycję w światowym rynku produkcji okrętów podwodnych. Polsce Niemcy oferują okręt typu 212CD w dostosowanej do polskich wymagań wersji. Obecnie u-booty typu 212CD zostały już zamówione dla Marynarek Wojennych Norwegii i Niemiec. Niedawno typ ten przegrał w postępowaniu na okręty podwodne dla Holandii, jednak niemiecki oferent czyli tkMS odwołał się od holenderskiego wyboru i oczekiwane jest niebawem postępowanie sądowe.

U 31 przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni.
U 31 przy Nabrzeżu Francuskim w Gdyni.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Kiosk U 31 w widoku od rufy.
Kiosk U 31 w widoku od rufy.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Wysunięty maszt peryskopu i urządzenia ostrzegającego.
Wysunięty maszt peryskopu i urządzenia ostrzegającego.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Rufowe usterzenie U 31 w kształcie litery X.
Rufowe usterzenie U 31 w kształcie litery X.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. xdx

    W kwestii przypomnienia- wszystkie OP wyprodukowane przez Niemcy mają opcję użycia pocisków rakietowych z wyrzutni torpedowych i jak podał zmuszony do tego TKMS przed niemieckim parlamentem- wszystkie kraje zamawiające OP z tej opcji skorzystały. Jak się komuś chce szukać to jest w necie info o tym z dokładnym tekstem. Z tym, że integracje z uzbrojeniem ( fizyczna ) to przeprowadził tylko Izrael i Niemcy ( ale o tym brak oficjalnych informacji bo to informacja niejawna- można tylko domniemywać jak np w sprawie Indii czy Turcji ). Na takim malutkim akwenie jak Bałtyk użycie wyrzutni torpedowej ma więcej zalet niż pionowej- cały obszar jest objęty dozorem radarowym- przy wyjściu rakiety z wody masz pozycję i kierujesz zop w to miejsce, przy wyrzutni pionowej miejsce wyjścia jest nad okrętem, a przy poziomym oddalone od okrętu w zależności od głębokości zanurzenia i prędkości uwalniania- dlatego na mały akwen poziome są lepsze.

    1. Davien3

      xdx Izrael sam integrował swoje Delfiny z pociskami manewrującymi, Niemcy nawet nie wiedzieli do czego maja słuzyc wyrzutnie 650mm Każdy OP może uzyc pocisków odpalanych z wyrzutni wymagana jest tylko integracja i zgoda producenta danego okrętu i pocisku. Niemcy nie maja zrobionych integracji z manewrującymi a z rakiet mają jedynie IDAS-a o zasiegu 20km Z pociskami pokr są zintegrowane niektóre type 214 i 209 ale Niemcy ich nie uzywają Aha jaki dozór radarowy nad Bałtykiem jak radary nie widzą poza horyzont radiolokacyjny czyli maks 40km Wyrzutnie VLS są znacznie lepsze od odpalania z wyrzutni torped bo nie redukuja ilości przenoiszonego uzbrojenia które dla OP tej wielkości wynosi 16-18 sztuk

  2. Zygazyg

    Jako ciekawostka: oryginalny U-31 uczestniczył w niemieckiej kampanii wrześniowej ale wrócił do bazy już 2 września po jedynym patrolu. Był zatopiony dwa razy (sic!) w 1940 roku w marcu przez RAF , wydobyty i odnowiony aby we wrześniu pójść na dno Altalntyku u wybrzeży Irlandii po spotkaniu z niszczycielem RN.

  3. kukurydza

    W 2016-17 zanim niemcy załatwili problem z zapłatą od Grecji, niemcy nieoficjalnie szukali nabywcy na "greka". Potem, kiedy na tapetę wszedł 212CD dla Norwegii i było jasne, że niemcy będą musieli dokupić jakieś dla siebie by skala zmniejszyła cenę, zaczęły chodzić plotki, że U31 i U32, wtedy zacumowane i nieobsadzone, mają zmienić właściciela. Podobno oferowano je nawet w leasing finansowany przez rząd niemiecki, i z pakietem szkoleniowym. Wtedy też pokazał się tu na D24 tekst jak blisko z Polski do ośrodka symulatorowego, i że to byłyby wielkie oszczędności dla nas... czyżby oferta wróciła?

  4. MiP

    Robią reklamę,czyżby miał w końcu ruszyć program Orka ?? ale jak mamy brać OP to tylko z pociskami manewrującymi

    1. "Pułkownik" Michał

      Ja bym widział sens w kilku (2-3) myśliwskich u-bootach i kilku (2) okrętach z rakietami manewrującymi. A na naszych wodach terytorialnych ławicę mikrookrętów podwodnych typu Kronos do zwalczania dywersyjnych akcji wroga i przeprowadzania takowych. ;)

  5. MC775

    Niech wraca do siebie, niemieckie okręty źle się u nas kojarzą. A tak bardziej merytorycznie to pytanie jaka jest dla nas korzyść z okrętów podwodnych? Czy nie lepiej zainwestować w lotnictwo morskie, np. samoloty do wykrywania i zwalczania celów morskich, chociażby popularne i dostępne Poseidony? Mamy obecnie na stanie całe 4 śmigłowce morskie (AW-101 i to w wersji nastawionej na patrol/ratownictwo) na 530 kilometrów linii brzegowej kraju. I kilka samolotów SG pełniących funkcje obserwacyjne.

    1. "Pułkownik" Michał

      Posiadanie własnych okrętów podwodnych ma ogromny sens. Między innymi do zwalczania OP wroga. A do tego nadają się idealnie z uwagi na to, że Bałtyk m.in. z uwagi na zmienne zasolenie sprzyja ukrywaniu się OP i utrudnia ich detekcję. Poza tym takim okrętem przy użyciu rakietotorped można zniszczyć przeciwnikowi jakieś cenne cele położone nad morzem, zmuszając go do utrzymywania kosztownych i zawsze nie dość licznych sił ZOP.

  6. GB

    Wyszły zdjęcia ruskiego SSGN Kazań z Hawany. Po pierwszym dalekim rejsie odpadły my płytki bezechowe wykonane z tworzyw, gumy....

    1. Komandos PCK Shev Valdore

      Chyba już Ci byĺo tłumaczone. , źe Kazań to nie SSGN tylko SSN.

    2. Davien3

      Komandos a tobie było tłumaczone że okręty typu 885M to są SSGN bo maja wyrzutnie pionowe dla 32 pocisków 3M14?? Czy dalej nie odróżniasz SSGN od SSBN.

    3. GB

      Komandos, po co się kompromitujesz? To najzwyklejszy SSGN. Ruscy nie produkyja obecnie żadnych SSN, poszli w drożyznę. Te 885M uchodzą za droższe od ich SSBN 955 Borej. I jest to krytykowane przez ich niezależnych analityków, którzy chcieliby właśnie więcej mniejszych SSN. A następców SSN 971 nie ma, a te które są w większości stoją od lat w remontach. Zaś dwa nowsze były w leasingu w Indiach, a gdy wróciły to nienadawały się nawet do remontu, od razu na złom....

  7. Andrzej 2022

    Dzień dobry Panowie. Zw. Australijski wydał 237 mln. AUD - na analizę odnośnie wyboru OP. Proponuję, za ww., kwotę zakupić od RFN : U31. Mam pytanie. Czy mielibyśmy wówczas „Transitfahrt” przez Nord-Ostsee Kanal (za holownikiem z RP). Tam jest duży ruch.

  8. Trew

    Pamiętamy takie wizyty, Schleswig-Holstein nas odwiedził kiedyś.

    1. Davien3

      To Schlezwig-Holstein był kiedys w Rosji?:)

    2. Facetoface

      Co Davien trochę wstyd, że nawet wspominano o tym ,,pancernik był statkiem turystycznym,,

    3. Komandos PCK Shev Valdore

      @Davien, a w Izraelu był?

  9. Piotrgra

    Boże... użycie pocisków manewrujących przez OP to nie jest nawet jego trzeciorzędna rola. W praktyce taka możliwość, jeśli okręt nie przenosi broni atomowej to nawet nie pełni roli odstraszającej. Okręt podwodny może wystrzelić na raz KILKA rakiet. A po odpaleniu ujawnia swoją pozycję i jest w du..e.

    1. GB

      I tak i nie. Rzeczywiście, jeśli 1 OP odpali 6 rakiet manewrujących to ma to niewielkie znaczenie, jeśli 3 OP odpali łącznie 18 rakiet manewrujących a do tego kilkanaście F-16 (powiedzmy 16) odpali łącznie 32 rakiet manewrujących i kolejne 8 MALD I 24 HARM to jest to w sumie jednostka ognia zdolna skutecznie porazić ruska bazę lotniczą lub inny już w skali operacyjnej obiekt wojskowy. Co do zdrady pozycji przez OP. Jak będą strzelać np. z za Gotlandii to przeciwnik będzie wiedział tylko że jakieś jednostki, a być może nawet szwedzkie Grippeny lub amerykański B-1B strzelał gdzieś z za Gotlandii.

    2. Davien3

      Po pierwsze OP odpalając pociski manewrujące nic nie ujawnia, no chyba ze robi to w polu widzenia wrogiej jednostki ZOP Po drugie owszem pociski manewrujące nie są podstawowym uzbrojeniem OP ale zawsze warto je miec choc jest to uzbrojenie opcjonalne.

  10. eee

    No i czy taniej ze Szwecji, czy z Niemiec. A jak ofset, serwis, produkcja w kraju, miejsca pracy.

  11. eee

    Wygląda nieźle i groźnie.