Przemysł Zbrojeniowy
Londyn stawia na drony. Nowa strategia
Wojna na Ukrainie pokazała jak efektywnie można używać bezzałogowych systemów we współczesnych konfliktach zbrojnych lub podczas realizacji operacji militarnych prowadzonych na progu wojny, jak to ma miejsce na Bliskim Wschodzie i południu Morza Czerwonego. Dla Londynu wnioski są oczywiste – należy wprowadzać nowe, doskonalsze systemy tego rodzaju, w większej skali i z zastosowaniem specjalnej taktyki ich wykorzystania.
Bezzałogowce zwiększają bowiem możliwości sił własnych w każdym obszarze prowadzonej walki, redukują ryzyko grożące ludziom w trudnym dla nich środowisku pola bitwy (obciążenia fizycznie, psychiczne i te wynikające z prowadzonej wojny elektronicznej) oraz uwalniają, przynajmniej cześć zaangażowanych żołnierzy od realizacji zadań pomocniczych i wsparcia. Ponadto skala wykorzystania takich systemów dynamicznie rośnie a one same dostosowywane są do nowych wymagań i zadań. Wynika to nie tylko z samych potrzeb wojska, ale też z szybkiego rozwoju produktów podwójnego zastosowania i wykorzystania do ich budowy stosunkowo niedrogich technologii komercyjnych. Dlatego w wielu przypadkach duża ilość tanich maszyn zastępuje te drogie i stosunkowo zaawansowane platformy. Ponadto na Ukrainie przeprowadzone są z ich wykorzystaniem ataki nie tylko z powietrza, ale i na morzu na dużych odległościach.
Czytaj też
Trzeba zaznaczyć, że bezzałogowce to nie tylko sam aparat, ale również integracja jego komponentów zadaniowych, oprogramowania, sieci pomocniczych oraz dobrze przygotowana obsługa. Ponadto, by sprostać kolejnym zagrożeniom dla takich systemów należy w jak najkrótszym czasie przygotować ich modyfikacje, czy usprawnić taktykę wykorzystania. To są wyzwania nie tylko dla wojska, ale i przemysłu oraz ośrodków naukowo-badawczych.
Wielka Brytania wspiera Ukrainę, również poprzez dostawy systemów bezzałogowych różnych klas. Kontynuowane jest zobowiązanie oszacowane na 2,5 miliarda funtów a przeznaczone na pomoc wojskową dla tego kraju, w tym setki milionów na wsparcie platform logistycznych, obserwacyjnych, uderzeniowych i morskich.
Posiadane i planowane możliwości
Systemy bezzałogowe już dziś stanowią ważny element Sił Zbrojnych Wielkiej Brytanii a sami żołnierze posiadają spore doświadczenie w ich efektywnym wykorzystaniu. Celem jest pozyskiwanie systemów jeszcze doskonalszych, tak by zachować przewagę technologiczną i taktyczną nad potencjalnymi przeciwnikami. Zwłaszcza, że systemy bezzałogowe dynamicznie wchodzą na stan posiadania wielu armii świata.
Jednym z celów dalszych zmian jest ściślejsza współpraca z zainteresowanymi stronami z branży obronnej i przemysłowej nad rozwojem nowych technologii i możliwości ich wykorzystania. Tak by pozyskiwać zdolności pozwalające na osiągnięcie przewagi operacyjnej w powietrzu, na lądzie i na morzu oraz by stać się liderem w rozwoju, produkcji i adaptacji platform bezzałogowych.
Czytaj też
Realizacja takich planów będzie napędzana mechanizmem zarządzania obejmującym wszystkie pojedyncze i zintegrowane usługi za pośrednictwem brytyjskiego dowództwa strategicznego. W miarę postępu technologicznego należy dostosowywać swoje działania, tak aby wykorzystywać zmieniające się możliwości do dynamicznego charakteru prowadzonych działań militarnych.
Królewskie Siły Powietrzne (Royal Air Force, RAF) eksploatują bezzałogowe statki powietrzne (BSP) MQ-9 Reaper od 2007 roku. Z ich wykorzystaniem przeprowadzono ponad 140 000 operacyjnych godzin lotu i 1500 razy użyto przenoszonego przez nie uzbrojenia. Ich następcami zostały MQ-9B Protector o zwiększonym asortymencie przenoszonych systemów zadaniowych czy arsenale uzbrojenia.
Wraz z rozwojem globalnego programu lotnictwa bojowego (Global Combat Air Programme, GCAP) RAF przeprowadza testy autonomicznych platform współpracy (Autonomous Collaborative Platforms, ACP) zaprojektowanych tak aby wykorzystać najnowocześniejsze rozwiązania technologiczne wspierające obarczone wysokim ryzykiem operacje bojowe. Program ACP obejmuje szereg platform eksperymentalnych i rozwojowych, które mają być w stanie zapewnić pożądane efekty strategiczne na dużych zasięgach oddziaływania. Program „lojalnych skrzydłowych” zakłada opracowanie taniej maszyny współpracującej z samolotami załogowymi takimi jak F-35B, Typhoon czy maszyną kolejnej generacji Tempest.
Z kolei Królewska Marynarka Wojenna (Royal Navy, RN) wprowadziła systemy Uncrewed Underwater Vehicles (UUV) Remus 100 i 300 przeznaczone do prowadzenia walki przeciwminowej oraz M500 Remote Operated Vehicles (ROV) do operacji na dnie morskim.
Wyciągając wnioski z działań na Morzu Czarnym wprowadzono na części fregaty Royal Navy Uncrewed Air Systems (UAS) zintegrowany ze okrętowym systemem zarządzania (Combat Management Systems). Na lotniskowcu HMS Prince of Wales przeprowadzono testy startów i lądowań metrowych maszyn STOL Mojave Powstał też ciężki dron logistyczny Windracer, przeznaczony do operowania z tego typu okrętu. Mojave ma być maszyną zdolną do wielogodzinnego patrolowania oraz prowadzenia rozpoznania optycznego, radiolokacyjnego i elektronicznego a dron logistyczny do zaopatrywania na morzu.
W Wielkiej Brytanii trwają prace nad stworzeniem bardzo dużego AUV Setus, którego długość wyniesie 12 metrów, a autonomia do 170 godzin. Ponadto zgodnie z tym programem odpowiednio wyposażona będzie najnowsza fregata projektu Typ 32. Planuje się, że pięć z tych okrętów będzie służyć jako nośniki autonomicznych, bezaałogowych pojazdów podwodnych. We współpracy z tymi fregatami Setus w efektywniejszy sposób dostarczy dane o panujących w rejonie misji warunkach podwodnych, prowadzonych działaniach minowych i zwalczaniu okrętów podwodnych.
Również siły specjalne Royal Navy dążą do adaptacji ciężkiego UAS w celu dostarczania amunicji i zaopatrzenia. Wykorzystywane przez nich systemy bezzałogowe są w pełni integrowane z sieciami wymiany danych a kolejnym krokiem jest wprowadzenie podwodnych i nawodnych pojazdów wspierających prowadzenie operacji na morzu i z morza.
Wojska Lądowe mogą poszczycić się stosunkowo długą historią w wykorzystaniu, głównie BSP. Obecnie w użyciu są małe taktyczny aparaty Desert Hawk oraz większe Feniks, Hermes i Watchkeeper. Opracowano i wprowadzono do eksploatacji systemy zdolne do osiągania różnych zasięgów w celu dokonania rozpoznania lub wykonywania precyzyjnych uderzeń na cele lądowe.
Zamierzenia i plany przewidują wydatkowanie ponad 4,6 miliarda funtów w ciągu najbliższych 10 lat na osiąganięcie nowych zdolności, a wnioski wyciągnięte z obecnej sytuacji geopolitycznejtylko przyspieszą czas ich realizacji. Szczególnego znaczenia nabiera zdobywanie przełomowych technologii, niezbędnej wiedzy i doświadczenia przez konstruktorów i użytkowników oraz wykorzystywanie potencjału wiodących sektorów produkcyjnych, głównie z obszaru robotyki i technologii cyfrowych. Uwagę zwraca się również na stworzenie „odpornych” łańcuchów dostaw czy generowanienowych miejsc pracy i wzrost eksportu.
Wnioski z Ukrainy
Wojna na Ukrainie pokazała wszechobecność systemów bezzałogowych we współczesnych konfliktach, która z początkowej roli BSP rozszerzyła się na inne platformy (morskie i lądowe). Zdaniem Londynu współczesne środowisko operacyjne stanowi największe wyzwanie dla ludzi i sprzętu, głównie pod względem logistycznym, rozpoznania i precyzyjnego uderzenia czy odporności na zakłócanie. Coraz większe straty wśród dronów wymuszają poszukiwanie nowych rozwiązań i możliwości z wykorzystaniem technologii opracowanych na dużą skalę w sektorze komercyjnym, aby zmniejszać koszty przy wysokim zapotrzebowaniu. Stworzyło to nowy rodzaj modelu pozyskiwania i wsparcia w zakresie dostaw bezzałogowców z Wielkiej Brytanii do Ukrainy – partnerstwo z przemysłem umożliwiające rozwój zdolności w tempie mierzonym w dniach, a czasami i godzinach. Ministerstwo Obrony współpracuje z zarówno ze stałymi partnerami, jak i nowymi firmami z branży obronnej obsługując cykle wsparcia 24 godziny na dobę, 7 dni w tygodniu, z bezpośrednim dostarczaniem na pierwszą linię frontu. Dokonano setek modyfikacji oprogramowania i sprzętu przy współpracy zespołów programistów i inżynierów z obu krajów.
Wizja przyszłości
Aby zrealizować nową wizję bezzałogowców w Siłach Zbrojnych Wielkiej Brytanii, wojsko skupiać się będzie na czterech kluczowych celach – dokonaniu reformy systemu pozyskania, budowie odpornej bazy przemysłowej, zdefiniowaniu cyfrowej architektury i „pielęgnowaniu” kultury innowacji.
By usprawnić tempo zakupów i szybką dostawę nastąpi przyspieszone przyjęcie rozwiązań bardziej elastycznych. Obejmuje to zrozumienie zmieniającego się obrazu zagrożeń czy rozwijanie nowych zdolności, które mogą ewoluować w miarę rozwoju sytuacji podczas realizacji zadań bojowych. Przyjęta zostanie zasada iteracyjnego – czyli spiralnego – rozwoju procesu uzyskiwania wymaganych zdolności. Pozwoli to na zapewnienie i utrzymanie odpowiedniego potencjału w obliczu szybko zmieniającego się zagrożenia środowiska walki (chodzi np.o zakłócenia, cyberatak, maskowanie itp.). Zachowana ma zostać przejrzystość wobec przemysłu – zarówno tradycyjnych dostawców, jak i nowych, małych i średnich przedsiębiorstw z pozostawieniem im miejsca na dostarczanie innowacyjnych rozwiązań, dążyć się też będzie do obniżania kosztów i zapewnienia zaopatrzenia na dużą skalę zarówno dla ukraińskich, jak i własnych Sił Zbrojnych.
Czytaj też
W ramach kolejnego celu w raporcie z 2023 roku uznano posiadaną bazę przemysłową za istotny element własnego bezpieczeństwa. Dążyć się będzie do zapewnienia odporności łańcucha dostaw dla kluczowych komponentów i platform, umożliwiając zakupy na skalę zgodną z potrzebami wojskowymi Wielkiej Brytanii. Trzymanie się kierunków strategii przemysłowej dla obronności i bezpieczeństwa (Defence and Security Industrial Strategy DSIS) ma na celu zrównoważenia zdolności wobec potrzeb i wymogów bezpieczeństwa narodowego, kosztów, suwerenności i krajowej bazy przemysłowej w celu utrzymania własnej przewagi konkurencyjnej. Nastąpi również szersza współpraca z przemysłem poprzez regularne spotkania w celu dzielenia się wiedzą, doświadczeniem i możliwościami realizacji stawianych wymogów tak by zbudować prawdziwe partnerstwo dla obopólnych korzyści.
W celu trzecim nastąpi zdefiniowanie architektur cyfrowych dla zapewnienia płynnej integracji operacyjnej. Systemy bezzałogowe są niezbędne do dostarczania dokładnych danych i informacji do organów decyzyjnych. Muszą też być odporne na zakłócenia.Muszą one samodzielnie się przemieszczać z dużą dokładnością i muszą być zdolne do bezpiecznej komunikacji nawet na spornych obszarach, synchronizując efekty działania w inteligentnych sieciach (autonomia i półautonomia działania). Pojedyncze usługi muszą być zintegrowanie w różnych domenach i współpracować z systemami sojuszniczymi. Dlatego należy zdefiniować architektury cyfrowe tak, aby umożliwić płynną integrację operacyjną i interoperacyjność. Obejmuje to ustanawianie wysokich standardów integracji cyfrowej przy jednoczesnym zapewnieniu, że własne systemy bezzałogowe będą „bezpieczne z założenia” i korzystały z „otwartej architektury”.
Wymagana jest też ścisła współpraca z wybranymi partnerami międzynarodowymi, inwestowanie w relacje, które wspierają rozwój zdolności i utrzymanie solidnych łańcuchów dostaw, w tym poprzez aktywne podejście do eksportu.
Ostatni cel to wykorzystanie najnowocześniejszej technologii. Przejawi się to przede wszystkim uwolnieniem pomysłowości własnego personelu/kadry inżynieryjnej w całym obszarze związanym z obronnością, tak aby wspierać kulturę innowacji, wykorzystać posiadaną wiedzę specjalistyczną i przyspieszyć automatyzację. Obejmuje to pełne wykorzystanie własnego majątku i infrastruktury poprzez adaptację ich z partnerami branżowymi.Mieści się w tym też dostosowywanie własnych badań i procesów rozwoju, by sprostać wyzwaniom ciągłych zmian środowiska operacyjnego, tworzenie kontrolowanych obszarów testowych w Wielkiej Brytanii oraz za granicą i uczeniem się na doświadczeniach z płynących z całego świata, w tym za pośrednictwem AUKUS, tak by rozwijać i doskonalić własne możliwości.
Czytaj też
Nastąpi szersza współpraca z cywilnymi i wojskowymi organami regulacyjnymi, w tym z Urzędem Lotnictwa Cywilnego i Wojskowym Urzędem Lotnictwa, tak aby stawić czoła wyzwaniom regulacyjnym i wspierać własny przemysł w procesie testów oraz oceny sprzętu w Wielkiej Brytanii we wszystkich domenach.
Współpraca z Ukrainą pozostaje najważniejszym priorytetem, ale ważna jest też realizacja partnerstw strategicznych i zobowiązań sojuszniczych.
Podsumowanie
Założenia Londynu związane z rozwojem bezzałogowców zmierzają do osiągnięcia przez Wielką Brytanię pozycji światowego lidera w tym obszarze. Ma to się dokonać poprzez rozwój własnych możliwości badawczo-rozwojowych i produkcyjnych. Dzięki ciągłej adaptacji i iteracyjnemu rozwojowi nastąpi uzyskanie silniejszego efektu militarnego, który z kolei zapewni skuteczniejszy system obrony i odstraszania, a ponadto przyczyni się do wsparcia wzrostu gospodarczego.
Czytaj też
Skala zamówień wzrośnie. aby sprostać wymaganiom własnych Sił Zbrojnych i Sił Zbrojnych Ukrainy. Natomiast ściślejsza współpraca z przemysłem (własnym i zagranicznym) oraz ośrodkami naukowymi przyczyni się do szybszego i skuteczniejszego realizowania wymagań wojska. Z kolei współdziałanie z organami regulacyjnymi ma dostosować te wymagania do zakładanych standardów.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
W UK lobby "starej gwardii" pancerniaków się nie liczy - tam siły pancerne będą liczyły 140 Chalangerów 3. Oni nie patrzą na interesy stołków "starej gwardii" - tylko idą na systemy sieciocentryczne RMA, sieciocentrycznośc i automatyzację do współczesnego i przyszłego pola walki. A u nas - dalej w zaparte i wbrew wszystkim analizom i wnioskom z Ukrainy - forsowanie 300 tys WP z rdzeniem wojsk lądowych z dywizjami pancernymi [!] z 1700 czołgów - po prostu LWP-bis wzór 1980. Z bezmyślnym "uzasadnieniem" rzekomym "argumentem", że US Army odtwarza dywizje pancerne. TAK - ale nie na NASZ pełnoskalowy teatr wojny - bo tu czołgi zeszły do marginesu - tylko do III asymetrycznej wojny w Zatoce wg starych reguł - bo USA musi ratować petrodolara wypieranego przez petrojuan. To tak naszym decydentom do rozumienia "co i dlaczego"...
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Proszę pamiętać, że moc sygnału EM [w tym wiązki] idzie [zasadniczo - bo to bardziej skomplikowane] odwrotnie do kwadratu odległości -ale i w druga stronę - 10 razy mniejsza odległość daje 100 razy silniejszy sygnał. zakłócania zagłuszania czy oślepiania. Dlatego lepiej podejść bliżej ze słabszym EW - niż montować wielki moduł na wielkim pojedyńczym dronie. No i działanie w roju daje możliwość dowolnego skoncentrowania i skalowania ŁĄCZNEGO potencjału EW - aż do przełamania zawsze ograniczonej liczby systemów przeciwnika w danym obszarze. Dlatego - ze względów SYSTEMOWYCH - jestem zdecydowanie za działaniem mniejszych dronów - za to w skalowalnym przełamującym roju.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Duże i bardzo drogie latające motoszybowce jak Reaper są dobre - ale TYLKO na wojny ASYMETRYCZNE przeciw wrogowi z Kałasznikami a la Afganistan. Na SATURACYJNYM PEŁNOSKALOWYM SIECIOCENTRYCZNYM teatrze wojny - to ultradrogi lamus, który będzie stracony błyskawicznie. Rozwiązaniem są bardzo liczne roje dronów przełamujących, spiętych real-time sieciocentrycznie, w tym z zarządzającą rojem AI, a szerzej roje wpięte i same stanowiące część sieciocentrycznego kompleksu C5ISTAR/EW-AI. Gdzie pojedyńczy moduł wyposażenie czy uzbrojenia na danym jest zwielokrotniony X-razy na X dronach-nosicielach [wg ELASTYCZNIE dobieranego profilu misji] dla zachowania zdolności operacyjnych roju mimo strat.
Jędrzej
Taki pro-tip panie Żelaźny: Nie da się postawić silnika SI na "roju dronów". Taki silnik może tylko taką chmarą sterować (potencjalnie, bo nikt nie ujawnił żeby coś takiego robił i by zakończyło się to sukcesem) zdalnie ze wszystkimi tego wadami (podatność na WRE). Także rewolucje o których pan tu pisze to nie są takie dobre jak dobrze brzmią.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Panie Jędrzeju - na Ukrainie JUŻ są sosowane bojowo drony z SI, które identyfikują cele i naprowadzają drony amunicji krążącej. SI nie musi być rozproszona na roju - to może być jeden czy kilka [w sensie zabezpieczenia redundancji] dronów dedykowanych do SI - a właściwie jako części C5ISTAR-AI z EW. Jeszcze uwaga - jedna rzecz to SI oparte o duże modele danych [te z natury rzeczy muszą być wpięte real-time w nadrzędny WIELKI sieciocentryczny system rozproszony spięty - , w którym rój jest tylko "końcówką" - inna to SI oparte o "algorytmy" poznawcze niejako "startujące od zera" i nie potrzebujące wielkich zbiorów danych [bo potrzebne dane same sobie wytwarzają]- a jeszcze inna to hybryda współpracujących ze sobą SI obu rodzajów. Oczywiście - opisuję rzecz na skróty - ale to po prostu generalnie nieco bardziej dynamiczny Internet Rzeczy [z ew. wpięciem decyzyjnym ludzi] sterowany AI.
Prezes Polski
Nieprawda. MQ9 jest świetną bazą na platformę patrolową uzbrojona w zaawansowane sensory i efektory dalekiego zasięgu. Może.iperoeac poza zasięgiem wrogiej opl i zwalczać np. radary, czy inne źródła emisji elektromagnetycznej. Już lata wersja wyposażona do zwalczania okrętów podwodnych. Ty rozumiesz co to znaczy móc wysłać nad Bałtyk taki aparat i latać nim przez kilkanaście godzin bez konieczności angażowania personelu latającego? Koszty w dół o połowę, jak nie więcej. Albo co znaczy ustanowić całodobowy patrol do wykrywania radarów i zwalczania ich za pomocą pocisków antyradarowych? 3-4 MQ9 będą tu miały podobną efektywność, jak eskadra f16.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Kontrargumenty przeciwników dronizacji mam za dziecinne i krótkowzroczne - lasy na drony spotkają się z oślepianiem laserowym systemów pozycjonowania z dronów, drony dostaną osłony ablacyjne, lustra aluminiowe, będą osobne drony w roju do stawiania zasłon dymnych. Tak samo na środki EW przeciwnika "pierwsza fala" roju dronów będzie składała się z dronów EW Wild Weasel do likwidacji EW - a potem środków plot/C-RAM, a dopiero potem będzie rolowanie aktywów przeciwnika. To gra do jednej bramki - bo przeciwnik na obszarze ataku ma ograniczoną liczbę środków EW - a roje dronów EW Wild Weasel mogą skoncentrować nad celem dowolna przełamującą ilość środków EW. Na saturację przełamująca po prostu nie ma remedium - wygra, kto ma więcej dronów z lepszym wyposażeniem i skalowalnym uzbrojeniem precyzyjnym - DLATEGO tak rekomenduję totalną WIELKOSERYJNA dronizację w WP i w NOWYM PMT - tym bardziej, że Rosjanie idą na całego na produkcję wielkoseryjną.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Errata: nie lasy na drony tylko lasery na drony. Inna rzecz, że lasery bardziej zaszkodzą dużym załogowym platformom, a roje dronów po prostu wliczą zwiększone straty "w koszty" ataku zwiększając liczbę dronów w roju - w tym tanich dronów-przynęt. No i prócz osłon ablacyjnych i powierzchni lustrzanych [warstwy ALU czy magnezu] dojdą drony stawiające zasłony dymne, drony do walki EW, drony z oślepiaczami laserowymi systemów obserwacji/pozycjonowania wrogich laserów czy systemów optycznej obserwacji. I tak na końcu zdecyduje przełamująca saturacja koncentracji systemów EW/efektorów roju dronów
Był czas_3 dekady
Właściwie to... słusznie prawisz. Drony, drony i jeszcze raz drony. Czas zacząć także projektować nowoczesne drony podwodne do osłony naszych portów i wybrzeża. Może byłyby szybciej wdrożone niż ORKI-widma planowane od wielu lat, a i skuteczność byłaby większa, straty ludzkie znikome.
zimnydrań
Taktyka oraz strategia wykorzystania dronów rozpoznawczych i bojowych, stanowi dziś - w ścisłej relacji z ich wykorzystaniem w Ukrainie - GŁÓWNE zainteresowanie think-tanków militarnych ... A co w ciągu ostatnich 2 lat zrobiono w Tym temacie w naszych siłach zbrojnych? Niestety, niewiele... Skupiamy się na niewiarygodnie drogich samolotach, czołgach, artylerii lufowej i rakietowej - nie mając zabezpieczenia w efektory dla tych platform - czyli po chwilowym sukcesie... - staną bezużytecznie w kącie historii. Tymczasem drony stanowią uzbrojenie tanie, dostępne, łatwe w użytkowaniu i ...SKUTECZNE! Po co nam F35 za miliardy, trzy rodzaje czołgów(jak na razie?) czy dwa systemy artylerii rakietowej??? Serwisowanie tej menażerii będzie kosztować miliardy (a offsetu nie widać?) Dron kosztuje 600$, granat pod nim 50$, a dobrze wykorzystany niszczy ruski czołg za ... 5 mln$.
Pucin:)
"Londyn stawia na drony. Nowa strategia." Ha, HA, HA!! dobry żart!! jak się jest wyspą to szału nie ma! Tylko balistyka AA/V2 może coś wskórać bo jak dowodzi historia desant przy posiadaniu lotnictwa i lotniskowców oraz Grand Fleet to utopia. Władimir to wie. :)
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Jestem za dronami militarnymi - projektowanymi od podstaw - ale w WIELKOSEYJNEJ produkcji - bo tylko wtedy narzut kosztów stałych opracowania drona, jego dedykowanych systemów, jego dedykowanewj linii produkcyjnej - nie będzie stanowił 95% kosztu jednostkowego drona. Tylko produkcja WIELKOSERYJNA sprawi, że cena drona militarnego przy produkcji masowej w min dziesiątkach tysięcy rocznie spadnie względem obecnych absurdalnych cen o 2-3 rzędy wielkości. Zresztą identyczna strukturalnie i systemowo dotyczy produkcji amunicji precyzyjnej jak Szczerbiec czy ppk Pirat - produkcja też musi być MASOWA.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Drony tanie cywilne "jednorazówki" za 500$ są wrażliwe na zagłuszanie - ale ten kij ma dwa końce - przeciwnik tez nie może używać takich jednorazówek - no i same zagłuszarki swoje kosztują, zwłaszcza jak mają być montowane na każdym czołgu/bwp itd. To już narzuca koszt - a upychanie tych zagłuszarek na wozie bojowym rujnuje im świadomość sytuacyjna obserwacji, co dopiero obkładanie istnym "blaszanym domkiem" ze wszystkich stron, gdzie przydatność bojowa takiej maszyny jest co najmniej dyskusyjna.
kopacz033
wszystko w elektronice ktora jest w sprzecie (dodatkowa plytka z chipami)
kopacz033
Rada kolejna, podsluchy i identyfikacja glosowa i obrazowa gdzie sprzet typu Himars, sie znajduje, FA18, F16, F15. Gpsy na czipach specjalnie zaprogramowalnych w tym walki elektronicznej by sprzet nie poszedl w niepowolane miejsce. To samo z rakietami dlatego pisalem wczesniej o nich by nie poszly na przemyt (identyfikacja pocisku gdzie pzebywa). Jak sie nie da sprzetu kontrolowac to mozna sprobowac tak a satelity istnieja do czegos by mozna bylo jakos to widziec. Powolac specjalne zespoly do kontrolowania sprzetu ktoego sie da na Ukrainie. Identyfikacja jak w cywilnych lotniskach czy to pocisk czy samolot z walka elektroniczna i sposob obliczenia dlugosci danego pocisku w systemie (dlugosc i srednica satelita moze obliczyc rozmiary jesli posiada taki algrotym i moze za pomoca zdjecia zidentyfikowac czy to samolo (jego model) badz rakiete czy co innego
kopacz033
Poki czas nalezy Ukrainie pomoc jak najlepiej i nie szczedzic srodkow bojowych by moc Rosje zatakowac rakietowo na terenie Rosji. Sklady amunicji, tory kolejowe (najbardziej krymski most i ten awaryjny ktory buduja Ruskie), wszystkie tory kolejowe, sklady ropy, rurociagi gazowe kolo Ukrainy, koszary wojskowe oddalone 200km od Ukrainy, Dac Ukrainie 50szt. Himars + pociski ATACMS do 300km wiecej niz do tej pory daliscie, f16 +pociski o zasiegu 500km do nich , FA18, wycofywane ze sluzby f15 ieagle w wersji c i d, A1, stare wersje Apache, najstarsze mysliwce Rafale i Typhoony ktore wycofuje Wielka Brytania. Jesli Europa ma byc wolna a koszt i tak sie zwroci bo to nie nowy sprzet a stary po co niszczyc skoro mozna go dac na wojne a Ukrainie sie przyda.
kopacz033
drony kamikadze zastapia czolgi w dluzszej perspektywie czasu, technologia idzie do przodu. Czolgi we wspolczesnych konfliktach nie beda tak dobre jak pol wieku temu. Sztuczna inteligencja, noktowizja i satelity robia swoje. Nie te czasy a one sie zmieniaja i moim jest to ze Polska robi ogromny blad kupujac tyle czolgow. Drony kamikadze, artyleria rakietowa, drony bojowe typ(reaper, badz cos mniejszego do 300km) uderzeniowe. Bezzalogowce w perspektywie dlaszych 20lat zmieni obraz wojen. Czolgi beda bezuzyteczne jak i zwykle hauibice artyleryjskie. Tylko sterowane pociski, inteligentne , satelitarne i wizyjne obrazowo sprawdza sie w boju. To jest XXI wiek i wojny sie zmieniaja i zagrozenia jeszcze wieksze niz w latach 60 XXwieku.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Dla jasności - uważam, ze użycie improwizowanych tanich dronów cywilnych to etap przejściowy. Potzrebne sa drony zaprojektowane od podstaw z ekranowaniem, z systemami wiązkowej łączności kierunkowej [i wielozakresowej - jak PERAD] - wreszcie same roje "pierwszego uderzenia" musza składać się głównie z dronów specjalizowanych modułami do EW Wild Weasel - gdzie dowolny osiągalny poziom szybkiej koncentracji systemów EW na dronach ZAWSZE PRZEŁAMIE systemy EW zgromadzone w strefie ataku przez przeciwnika - to jest gra do jednej bramki z dronami jako pewnym zwycięzcą i w SWOT i w koszt/efekt- pora to sobie DO KOŃCA UŚWIADOMIĆ.
Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy
Zresztą - wystarczy dron rozpoznawczy operujący z odległości niwelującej zagłuszanie [siła sygnału dookólnego spada jest odwrotnie proporcjonalna do kwadratu odległości i spada bardzo szybko - a zagłuszarki kierunkowe to zaawansowane i drogie systemy] - wystarczy pocisk HE korygowany czy precyzyjny - i po zagłuszarce [a często i czołg oślepiony] i WTEDY bezkarnie nawet te cywilne improwizowane "jednorazówki" są skuteczne do zniszczenia. Zresztą drony od razu ustawiają liczbą przełamanie każdego systemu - w tym zaawansowanych A2/AD.