Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Jelcz patrzy w przyszłość. Nowe ciężarówki już wkrótce [WYWIAD]

Samochód ciężarowy Jelcz 663.45 podczas badań zakładowych.
Samochód ciężarowy Jelcz 663.45 podczas badań zakładowych.
Autor. Justyna Orzechowska / Jelcz Sp. z o.o.

Nowe Jelcze wkrótce trafią na badania kwalifikacyjne. O tym, co stanowi o przewadze terenowych ciężarówek 3. generacji nad poprzednikami, rozmawiamy z panem Pawłem Marciczkiewiczem, głównym konstruktorem Jelcz Sp. z o.o.

Na ubiegłorocznym Międzynarodowym Salonie Przemysłu Obronnego w Kielcach przedsiębiorstwo Jelcz zaprezentowało publiczności zupełnie nowe pojazdy, które zbiorczo są nazywane 3. generacją.

Reklama

Nieopodal głównego wejścia na teren Targów Kielce ustawiono dwa prototypy: 663.45 z napędem 6x6 oraz 883.57 w konfiguracji 8x8. Na początku września oba wozy ponownie zagościły w stolicy Świętokrzyskiego. Dziś są poddawane badaniom zakładowym, a wkrótce trafią do państwowych instytucji na badania kwalifikacyjne. Zaprosiliśmy do rozmowy pana Pawła Marciczkiewicza, który szefuje temu projektowi, by wyjaśnił nam, na jakim etapie znajduje się program wdrożenia tych wozów do wojska, a także co czeka nowe Jelcze w najbliższych latach.

Czytaj też

Antoni Walkowski, Defence24: Jelcze 3. generacji to wozy absolutnie nowe. Ustrój nośny, kabina, zawieszenie, hamulce, układ napędowy – wszystkie te elementy uległy gruntownym zmianom. Co spowodowało, że zdecydowali się Państwo na taką konfigurację pojazdu?

Paweł Marciczkiewicz, główny konstruktor Jelcz Sp. z o.o.: Ewolucję przeprowadzaliśmy już w starszych modelach. Były rozwijane pod kątem nowych rozwiązań, co potwierdziły projekty takie jak Wisła, Sajna czy Jak. Jeśli chodzi o pojazdy 3. generacji, to Jelcz dotąd nie posiadał w portfolio pojazdu z niezależnym zawieszeniem. Wdrożenie tego rozwiązania zbiegło się z wymaganiami wojska wobec projektu WWR (wieloprowadnicowych wyrzutni rakiet Homar-A i Homar-K – red.).

Czy którekolwiek podzespoły ze starszych modeli trafiły do 663 i 883 zaprezentowanych na ubiegłorocznym MSPO?

Niewiele jest elementów wspólnych, lecz to nie oznacza, że nie ma ich wcale. W pojazdach 3. generacji w układach 4x4 i 8x8 zastosowaliśmy takie same silniki jak te, które aktualnie montujemy w naszych wyrobach. Jednak generalnie wozy nowego rodziny zaprojektowane są od nowa.

Samochody ciężarowe Jelcz 663.45 i 883.57 (na pierwszym planie) podczas badań zakładowych.
Samochody ciężarowe Jelcz 663.45 i 883.57 (na pierwszym planie) podczas badań zakładowych.
Autor. Justyna Orzechowska / Jelcz Sp. z o.o.

Czy prototyp pojazdu 4x4 już powstaje?

Powstaje i w 4. kwartale będzie stał na kołach. Zgodnie z planem wówczas ma rozpocząć badania zakładowe, a potem kwalifikacyjne.

Nowatorskie podejście

Zespół napędowy w nowych wozach znalazł się w całości za kabiną. Dlaczego?

Głównym zamierzeniem było uzyskanie jak największej przestrzeni w kabinie. Montaż zespołu napędowego za szoferką umożliwił rezygnację z tunelu silnika, który zajmował sporo miejsca. Teraz mamy stosunkowo krótką kabinę z możliwością przewożenia do czterech żołnierzy. Siedzenia są zamontowane praktycznie na jednym poziomie, co umożliwia swobodne przemieszczanie się członków załogi z miejsca na miejsce. To jest największa zaleta tej konfiguracji.

Przy projektowaniu tych pojazdów zależało nam też, by silnik posiadał zwiększoną podatność serwisową, co jest bardzo istotnym parametrem z punktu widzenia wojska.

Reklama

Wspomniał Pan o niezależnym zawieszeniu. Jakie zalety ma to rozwiązanie w stosunku dla klasycznych sztywnych mostów?

Główną zaletą tego rozwiązania jest zwiększony komfort podczas jazdy w terenie. Zawieszenie niezależne lepiej wybiera nierówności drogi, co powoduje, że kontakt z podłożem jest praktycznie ciągły. To wpływa na sterowność i płynność prowadzenia pojazdu, a także zwiększa bezpieczeństwo.

Nowe modele są też dzielniejsze w terenie. Przełożenie na to mają też koła z oponami o rozmiarze 16.00R20 (zastosowano terenowe ogumienie Michelin X-Force – przyp. red.), co spowodowało zwiększenie kątów natarcia, rampowego oraz zejścia. Samo niezależne zawieszenie nie wpływa znacząco na zdolności do pokonywania przeszkód, ale tak jak wspominałem, poprawia mobilność i komfort pracy.

Rozumiem, że to wynika też z mniejszych obciążeń przekazywanych z kół na ustrój nośny i kabinę.

Walorem niezależnego zawieszenia w stosunku do klasycznych rozwiązań stosowanych wcześniej jest to, że lepiej dostosowuje się do pokonywanego terenu, dlatego możemy przejechać go szybciej, wygodniej i przy zachowaniu zbliżonej nośności.

Ostatnio opublikowali Państwo zdjęcia 663 i 883 na badaniach zakładowych. Domyślam się, że w dalszej kolejności wozy zostaną przekazane do niezależnej jednostki badawczej, by zweryfikować zgodność parametrów taktyczno-technicznych z wojskowymi wymaganiami.

Taki jest cel. Aktualnie prowadzimy badania zakładowe, które są zaliczane na poczet badań kwalifikacyjnych, ale docelowo pojazdy zostaną przekazane do niezależnej instytucji. Tam zostaną zrealizowane badania przebiegowe oraz sprawdzone pozostałe parametry taktyczno-techniczne.

Reklama

A jak przebiegły badania zakładowe? Czy już były wprowadzane zmiany w tej konstrukcji?

Badania zakładowe mają na celu weryfikację parametrów technicznych przed wysłaniem pojazdu na badania kwalifikacyjne. Na tę chwilę pojazdy spisują się świetnie i nie było konieczności wprowadzania znacznych zmian w wyrobie, dlatego wszelkie ewentualne korekty będą wprowadzane dopiero po zakończeniu badań kwalifikacyjnych.

Każdemu według potrzeb

Do czego te modele są przewidziane? Czy stanowią wyłącznie specjalistyczne nośniki? A może z czasem staną się podstawą oferty Jelcza?

Pojazdy 3. generacji mogą zastąpić praktycznie wszystkie nasze dotychczasowe wyroby. Pierwsze wozy prototypowe są przystosowane do mocowania kontenerów ISO, między innymi z racji na to, że taki pojazd można łatwo obciążyć masą zastępczą w celu realizacji badań przebiegowych, które mają weryfikować pod kątem obciążeń ustrój nośny, czyli ramę pojazdu. Pojazdy po dostosowaniu posłużą jako nośniki zabudów specjalistycznych. Ze względu na duże zapotrzebowanie SZ RP na nowe systemy sądzimy, że pojazdy znajdą szerokie zastosowanie w przyszłych projektach. Aktualnie jesteśmy w trakcie rozmów technicznych z Zamawiającym w celu zastosowania podwozi „niezależnych” w ramach negocjowanych umów.

Radar P-18PL. Nośnikiem stacji radiolokacyjnej jest Jelcz 882.57.
Radar P-18PL. Nośnikiem stacji radiolokacyjnej jest Jelcz 882.57.
Autor. Polska Grupa Zbrojeniowa

Czyli w trakcie negocjacji umowy Zamawiający będzie mógł wybrać pomiędzy podwoziem z zawieszeniem klasycznym lub niezależnym?

Spółka Jelcz jest autorem obu rozwiązań podwozia, dlatego aby odpowiedzieć na potrzeby Zamawiającego, możemy również zastosować zawieszenie mieszane, czyli zależne połączone z niezależnym. Przykładowo, z przodu mogłoby znaleźć się zawieszenie niezależne dla poprawy komfortu pracy załogi, a z tyłu klasyczne, by zapewnić większą stateczność wozom ze specjalistyczną zabudową z wysoko położonym środkiem ciężkości.

Wnioskuję, że wóz z zawieszeniem niezależnym z przodu i klasycznym z tyłu byłby dogodnym nośnikiem np. dla stacji radiolokacyjnej dalekiego zasięgu.

Właśnie dlatego chcielibyśmy mieć możliwość wprowadzenia zawieszenia mieszanego. Wszystko ze względu na to, że istnieją zabudowy, które wymagają zwiększonej stateczności samej platformy.

Wizualizacje, które dotąd Państwo pokazali publicznie, obejmowały pojazdy w konfiguracjach od 4x4 po 10x10. Wozy z napędem 6x6 i 8x8 obecnie przechodzą badania zakładowe. Z kolei 4x4 powstaje. A co z 10x10?

Podwozie w układzie 10x10 jest w trakcie realizacji. Pracujemy nad dokumentacją techniczną. Jeszcze nie mogę zdradzić, w jakim projekcie zostanie zastosowane, ale projekt już jest na deskach kreślarskich.

Czyli możemy mówić o czterech podstawowych wariantach 3. generacji. Wszystkie albo powstają, albo już są zbudowane i poddawane badaniom.

Tak. Głównym celem jest wprowadzenie pojazdów z niezależnym zawieszeniem do Sił Zbrojnych RP. Te wozy, szczególnie w konfiguracjach 6x6 i 8x8, posłużą jako platformy pod wyrzutnie rakiet w programach Homar-A oraz Homar-K.

Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18 Dywizji Zmechanizowanej.
Wieloprowadnicowa wyrzutnia rakiet Homar-K na podwoziu Jelcz 882.57 w służbie 18 Dywizji Zmechanizowanej na poligonie w Nowej Dębie.
Autor. sierż. Aleksander Perz / 18 Dywizja Zmechanizowana / Facebook

Czy wobec tego istnieje szansa, że w przyszłości Jelcze 3. generacji zastąpią wszystkie ciężarówki, które obecnie służą w Wojsku Polskim?

Oczywiście, taka możliwość istnieje, lecz nie możemy całkowicie rezygnować z pojazdów z klasycznym zawieszeniem, które dobrze sprawdzają się w swojej roli.

Długoterminowy rozwój

No właśnie. Model 442.32 S02, czyli klasyczny samochód terenowy z napędem 4x4 i zabudową skrzyniową, następca Stara 266, to Państwa najpopularniejszy produkt.

To pojazd wysokiej mobilności, który doskonale radzi sobie w zadaniach stawianych mu przez wojsko.

Jak widzicie Państwo długoterminowy rozwój 3. generacji? Czy obok różnych układów zawieszenia, napędowych i przeniesienia napędu możemy spodziewać się zmian choćby w konfiguracji zabudów specjalistycznych albo nowych kabin?

Tak jak wspomniałem, 3. generacja Jelcza to całkowicie nowy pojazd. Aktualnie jest w fazie testów, więc teraz skupiamy się na poprawie konstrukcji. Oczywiście już myślimy o nowych projektach z wykorzystaniem tych rozwiązań. Pomysłów i projektów mamy naprawdę wiele.

Czyli tworzycie całą rodzinę tudzież typoszereg pojazdów, który będzie miał bardzo szeroki zakres zastosowań w przyszłości. A co jeszcze zmieniło się w stosunku do starszych modeli?

Zastosowaliśmy w tych wyrobach automatyczne skrzynie biegów. W pojeździe T80 (model 883.57 T80 TS 8x8, czyli przyszły nośnik systemu Homar-K – przyp. red.) jest to zblokowana z silnikiem przekładnia ZF EcoLife o siedmiu przełożeniach. W T60 (663.45 T60 TS 6x6, podwozie bazowe wyrzutni Homar-A – przyp. red.) zainstalowaliśmy podobną skrzynię, ale sześciobiegową. W poprzednich modelach montowaliśmy przekładnie zautomatyzowane, czyli mechaniczne ze sterowaniem elektronicznym.

Ciągnik siodłowy Jelcz C882.57 CSS przeznaczony do zestawów przeciwlotniczych Wisła. Defilada "Silna Biało-Czerwona" na okoliczność Święta Wojska Polskiego, Warszawa, 15 sierpnia 2023 roku.
Ciągnik siodłowy Jelcz C882.57 CSS przeznaczony do zestawów przeciwlotniczych Wisła.
Autor. Ministerstwo Obrony Narodowej / Flickr

Jak w artyleryjskim wozie amunicyjnym 882.57 T28 TS ASV-H 8×8, którym miałem przyjemność przejechać się w ubiegłym roku.

Otóż to.

Bardzo dziękuję za rozmowę.

Reklama

Komentarze (11)

  1. nyx

    Ciekawe pod co 10x10? Most? Radar? Haubica? Może wyrzutnia Patriot, R360 Neptun i Grom-2?

    1. Był czas_3 dekady

      Myślę, że pod KRYLA 2 z wieżą od KRABA, oczywiście zmodyfikowaną czyli KRAB2

    2. Był czas_3 dekady

      Mobilne węzły łączności MCC z WZŁ-1

  2. Juzz

    Jeżeli 10x10 to raczej nośnik wyrzutni rakiety balistyczne dużej masy, nic innego mi nie przychodzi na myśl.

    1. nyx

      radar Sajna ma 10x10, ale o tym chyba mogli by mówić... a skoro taka tajemnica, to kaliber pewnie bardzo duży. Najbardziej mi pasuje Grom-2, ale to chyba moje życzeniowe myślenie.

    2. Był czas_3 dekady

      Haubica 155mm jak to zrobił Rheinmetall.

    3. nyx

      Dla Jelcza 10x10 przychodzą mi jeszcze dwa zastosowania do głowy - Europejski Pocisk Manewrujący i wyrzutnia dla dwóch największych pocisków opartych o rodzinę TRS (300mm i 600mm).

  3. WSK74PL

    A hybryda, ogniwa po między belkami ramy, silniki trakcyjne przy kołach, zawieszenie pneumatyczne, czy to nie jest droga do obejścia niekórych ograniczęń wynikających z mechanicznego przeniesienia napędu? Inowacyjność jest szansą dla Jelcza, który póki co jest skzany na jednego klienta......

    1. user_1064174

      Biuro projektowe Jelcza to 20 osób! To, że robią tyle co robią to i tak wyraz heroizmu. Napęd hybrydowy to jest to w co powinni celować. Zwieszenie pneumatyczne projektować będzie Ponar, więc jeśli się sprawdzi i wojsko będzie zainteresowane to w perspektywie 5 lat się pojawi

    2. mick8791

      Po pierwsze POMIĘDZY! Szanuj język ojczysty. Po drugie gdzie chcesz te ogniwa w trakcie działań wojennych ładować? Z energii witalnej najbliższej sosny? Chociaż są tacy co mówią, że świerkowa jest lepsza... Chłopie wojna nie jest eko i ciągnie na działu i nafcie lotniczej, a nie na pseudo ekologii! Jednym co się rozpatruje to dodatkowe napędy elektryczne dla wozów bojowych żeby im zapewnić ciche podejście na krótki dystansach. Ale tylko rozważa, bo nikt tego w praktyce nie realizuje! Dlaczego? Bo ogniwo to problem eksploatacyjny i to duży. Pewnie o tym nie wiesz (no bo nikt na fali elektro-ekstazy głośno o tym nie mówi) ale jakąkolwiek większą stłuczka samochodu elektrycznego kończy się przekazaniem go do kasacji. Serwisy muszą w celu ich obsługi tworzyć stanowiska że strefami buforowymi i wyposażać się w kontenery, w których można w razie czego zanurzyć cały samochód w celu opanowania pożaru.

    3. mick8791

      . Bo widzisz nawet spece od przetrwania w dziczy proponują baterie litowo-jonowe jako świetny sposób na rozpalenie ogniska - wystarczy taka rozpruć. A Ty proponujesz ich zastosowanie w środowisku gdzie wybuchają pociski i miny pod pojazdem. Wprost genialna koncepcja... Zawieszenie pneumatyczne? Chłopie wojna lubi prostotę, a nie lubi zbędnych komplikacji. Bo trzeba jak najwięcej rzeczy naprawiać w warunkach polowych! Siedziałeś kiedyś we współczesnej ciężarówce wojskowej? No oczywiście, że nie, bo inaczej byś takich pierdol tutaj nie pisał.

  4. HataKumba

    Potrzeba tego kilkanaście tysięcy sztuk. Nie da rady kupić licencji na silnik, przekładnie itd?

  5. WSK74PL

    Był swego vczasu pomysł, żeby stworzyć na bazie Jelcza pojazdy strażackie. Może jest to pomysł, żeby zwięszyć produkcję podwozi ? Tylko niech to robią firmy specjalistyczne, podobnie można sobie wyobrazić pojazdy do trasportu leśnego, czy wywrotki w układzie 8x8 najpierw dla wojska. Bez eksportu na Bliski Wschód lub do Afryki trudno sobie wyobrazić

    1. Gregorius

      Pomysl na wozy strażackie może i dobry niestety nawet na zapadłych kilkuset osobowych wioskach w osp chcą tylko Merole od biedy Many i nic innego i co gorsze dostają je w ogromnych ilościach , które stoją bezużyteczne jedynie ciesząc oko napalonych strażaków.

  6. RGB

    Jelcz 4x4 ma gabaryty podwozia i DCM prawie identyczne jak podwozie Warana. Może warto rozważyć zbudowanie bardziej masowego transportera opancerzonego na podwoziu Jelcza 3?

  7. Norman

    1.Zwiekszenienkata natarcia szyby jak w sisu czy oshkoschu...przy szybach pancernych znacząco podnosi to wytrzymałość na ostrzał. 2.Wykonanie wnętrza z tkanin trudnopalnych - fotele i podsufitki 3. Zdalnie sterowany moduł uzbrojenia z prostym systemem wykrywanja i autotrakerem na drony instalowany na cysterny ,NSM ,radary itp.strategiczne cieżarówki. 4..Wzorem Iranu i innych państw ciężarówki o znaczeniu strategiczym powinny być pokrywane nasuwaną plandeką aby nie wroPoznać ich z drona lub satelity... NSM to łakomy kąsek i poza atakiem na lotniska będzie pierwszy do odstrzału lub ataku grup dywersyjnych. A kupno nowego pojazdu z Nsm yo nie zakup ze sklepu...strata na 3 lata produkcji i szkolenia nowej załohi.U nas w nadal patrzy sie na żolnierza i sprzet jako masówki...a utrata nowoczesnego czołgu.... chałbicy..samolotuni jej załogi to ogromna strata.Każde zgrupowanie i kolumna powinna być chroniona na stałe systemem antydronowym i p.lotniczym

  8. MiP

    Ten skos na dole trochę mi się kojarzy z ciężarówkami HEMTT ale trzeba przyznać że ładnie jelcz się prezentuje.Dobrze że już zapomnieli o potworku jaki stworzyli do Kryla :)

  9. Pablix

    Niemiecki silnik, szwedzkie blachy pancerne, francuskie opony, amerykańskie przekładnie. Polska rejestracja i naklejka na gaśnicę - cena jak za Merola. No chyba, że czegoś nie wiem.

    1. [email protected]

      @Pablix Pomysł zachodni produkcja w Azji sprzedaż na całym świecie mi polska naklejka czyli urządzenie z którego piszesz :) PS MTU już jest firma brytyjska :)))) No chyba to dobrze ze nie wiesz czlowiek w dzisiejszym swiecie mniej wie i jest zdrowszy :)

    2. GRAS

      Kabiny i ramy robią sami w zakładzie. A blachy nie są z Stalowej Woli? I tak myślę że lepsze to niż kupować Niemieckiego MAN zawsze jest możliwość rozwoju i zwiększenia produkcji podzespołów przez Polskie podmioty. Ja tam trzymam kciuki za Jelcza oby tak dalej i do przodu.

    3. MiP

      Umniejszasz nasze zasługi bo gdyby nie polskie powietrze w oponach to on daleko by nie pojechał :-)

  10. sprawiedliwy

    Cywilne ciezarwki z ttylu maja czesto po 2 opony obok siebie a z przopdu jedna. A swoja droga ciekawe jaki % kontrukcji jest naprawde Polski?

  11. Juzz

    Wozy strażackie dla wojska to proszę na trakcji gąsienicowej. Już w Orzyszu widziałem jak scania kolebała się na dołach jadąc do palącej się trawy pod K-9 i trwało to kilkanaście minut na dystansie 500m. Żołnierz musiał dławić ogień butami, przezabawne!

Reklama