Polityka obronna
Włoska zmiana warty na Bałtyku. Fregata FREMM zastępuje bliźniaka [FOTO]
11 stycznia br. do portu wojennego w Gdyni po raz kolejny zawinęła włoska fregata rakietowa Antonio Marceglia (F 597). Dwa dni później dołączyła do niej bliźniacza jednostka Luigi Rizzo (F 595) typu FREMM (Bergamini), dla której jest to pierwsza wizyta w Polsce.
Obecność tych dwóch nowoczesnych fregat w Polsce jest związana z rotacją włoskich okrętów uczestniczących w realizowanej na Bałtyku NATO-wskiej operacji „Brilliant Shield”. Po przekazaniu obowiązków 15 stycznia Antonio Marceglia rozpocznie rejs powrotny do macierzystej bazy w La Spezia. Natomiast fregata Luigi Rizzo opuści Gdynię dwa dni później, rozpoczynając swoją misję operacyjną w tej części Europy, która potrwa kilka kolejnych miesięcy.
Celem operacji „Brilliant Shield” jest zapewnienie bezpieczeństwa morskich szlaków komunikacyjnych i przestrzeni powietrznej NATO na tym akwenie, a także wzmocnienie obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej wrażliwych obiektów infrastruktury krytycznej, w tym położonych na terytorium Polski. Obecność włoskich jednostek na Morzu Bałtyckim wpisuje się w szeroko zakrojone działania Sojuszu Północnoatlantyckiego stanowiące odpowiedź na wojnę w Ukrainie oraz rosnące napięcie na linii NATO-Rosja.
Kolejny FREMM na Bałtyku
Dla fregaty Antonio Marceglia misja rozpoczęła się 15 lipca 2023 roku, kiedy jednostka opuściła bazę morską w La Spezia. Trasa rejsu tego okrętu na Bałtyk biegła przez Cieśninę Gibraltarską, Ocean Atlantycki i Kanał Kiloński. 24 lipca okręt zawinął do portu wojennego w Gdyni, gdzie dołączył do włoskiego niszczyciela rakietowego Caio Duilio (D 554) typu Orizzonte, który od maja ubiegłego roku jak pierwszy włoski okręt patrolował wody Morza Bałtyckiego w ramach operacji „Brilliant Shield”.
Dla włoskiej fregaty aktywna część misji rozpoczęła się 26 lipca 2023 r., kiedy Caio Duilio opuścił Gdynię i wyruszył w drogę powrotną do macierzystej bazy. O tego czasu fregata Antonio Marceglia przez prawie pół roku pozostawała na Bałtyku. Jednostka ta w tym czasie brała udział w międzynarodowych ćwiczeniach, demonstrowała banderę na newralgicznych dla bezpieczeństwa sojuszu akwenach oraz odwiedzała sojusznicze porty. W tym okresie odwiedziła Kopenhagę, Rostock, Helsinki, Rygę, a także Malmö.
Kilkakrotnie zawijała też do polskich portów, przede wszystkim Gdyni oraz Świnoujścia. W tym pierwszym porcie fregata spędziła nawet święta Bożego Narodzenia, mimo że na początku październiku ubiegłego roku włoski wiceminister obrony zapowiedział, że w grudniu zostanie ona zastąpiona przez inna jednostkę. Można powiedzieć, że na „osłodę” zmiany tych planów tuż przed świętami cumujący w Gdyni okręt odwiedził włoski minister obrony. Ostatecznie, jak wspomniano wyżej, pełnienie misji na Bałtyku dopiero w połowie stycznia przejęła inna fregata typu Bergamini – Luigi Rizzo.
Charakterystyka włoskich fregat typu FREMM
Oba goszczące w Polsce okręty Marina Militare należą do wielozadaniowej wersji francusko-włoskich fregat typu FREMM (fr. Frégate Européenne Multi-Mission, wł. Fregata Europea Multi-Missione). Jednostki te mają 6900 t wyporności pełnej i kadłub o wymiarach 144,6×19,7×8,6 m. Włoskie okręty posiadają spalinowo-elektryczną siłownię w układzie CODLAG (ang. Combined Diesel-Electric and Gas). Składają się nań turbina gazowa General Electric/Avio LM2500+G4, cztery agregaty prądotwórcze Isotta-Fraschini VL 1716 HPCR oraz dwa silniki elektryczne Jeumont, które za pośrednictwem wałów napędzają dwie śruby nastawne. Ten zespół napędowy umożliwia uzyskanie prędkości maksymalnej wynoszącej 30 węzłów i zasięgu określanego na 6800 Mm przy 15 w. Na pokładach tych fregat można zaokrętować do 154 ludzi (w tym 23 osoby personelu lotniczego).
Wyposażenie elektroniczne tych jednostek obejmuje wielofunkcyjny trójwspółrzędny radar Leonardo Kronos Grand Naval posiadający antenę z aktywnym skanowaniem elektronicznym (AESA), dwuwspółrzędny radar dozoru sytuacji nawodnej Leonardo RASS (RAN-30X-I), „cichy” radar śledzenia sytuacji nawodnej Leonardo SPS-732 lub SPS-732(V2), „cichy” radar nawigacyjny Leonardo SPN-730, dwa radary nawigacyjne GEM-Elettronica MM/SPN-753 oraz radar do wsparcia lądowania śmigłowców Leonardo SPN-720. Ponadto, włoskie okręty wyposażono w kadłubową stację hydrolokacyjną Thales UMS 4110 CL. Całość jest spinana bojowym systemem dowodzenia Athena.
Uzbrojenie rakietowe tych jednostek składa się z dwóch ośmiokomorowych wyrzutni pionowego startu MBDA SYLVER A50 dla rakiet przeciwlotniczych MBDA Aster 15 i Aster 30 oraz maksymalnie ośmiu pocisków przeciwokrętowych z możliwością zwalczania celów lądowych MBDA Teseo Mk2A Block 4. Natomiast uzbrojenie artyleryjskie obejmuje pojedynczą armatę OTO Melara 127 mm/64 LW (która może strzelać podkalibrową amunicją precyzyjnego rażenia Vulcano), jedną armatę OTO Melara 76 mm/62 SR w odmianie Strales (przeznaczoną do strzelania amunicją korygowaną w locie DART) oraz dwie armaty morskie OTO Melara 25 mm/80. Natomiast uzbrojenie przeznaczone do zwalczania okrętów podwodnych obejmuje dwie wyrzutnie torpedowe Eurotorp/WASS B515 przeznaczone dla lekkich torped do zwalczania okrętów podwodnych MU90 Impact. Ponadto, jednostki mogą przenosić dwa śmigłowce morskie NH90 NFI lub jeden NH90 i drugi większy AW101.
Obie włoskie fregaty zostały zbudowane przez stocznie koncernu Fincantieri zlokalizowane w Ligurii. Ich kadłuby powstawały w stoczni w Riva Trigoso położonej na południe od Genui, zaś za ich fizyczne zwodowanie, ostateczne wyposażenie oraz przeprowadzenie procesu prób morskich odpowiadała stocznia w Muggiano na przedmieściach La Spezia, gdzie transportowane były na pokładzie specjalnej barki. Położenie stępki pod jednostkę Luigi Rizzo (F 595) odbyło się 5 marca 2013 r., zwodowano ją 19 grudnia 2015 r. a weszła ona do służby 20 kwietnia 2017 r. Natomiast w przypadku Antonio Marceglia (F 597) wydarzenia te odbyły się odpowiednio 12 lipca 2015 r., 3 lutego 2018 r. i 16 kwietnia 2019 r.
szczebelek
Aster30 jest używany w SAMPT, więc jest odpowiednikiem efektora systemu średniego zasięgu i takowe możliwości powinny być na Mieczniku.
Wuc Naczelny
@szczebelek Nie steć nas, różnica ceny pocisku x5
GB
Ta włoska fregata jest za duża na Bałtyk przy tak słabym uzbrojeniu OPL. Co to jest 16 komórek dla rakiet Aster? Na Bałtyku pójdzie w jej kierunku salwa 8 jakichś rakiet i okręt wystrzela się z rakiet. Nie wiem ile razy powtarzać że albo małe okręty na Bałtyk, albo duże, ale takie smoki jak niszczyciele typu Arleigh Burke, czy inne z kilkudziesięcioma rakietami na pokładzie. Owszem nasze Mieczniki jak będą miały 32 wyrzutnie MK41, w tym np. 16 dla CAMM i 16 dla CAMM-ER to będą nawet niezłymi fregatami OPL. Do jednej MK-41 wejdzie 4 rakiety CAMM, czyli jednostka rakiet OPL będzie liczyła 64 CAMM + 16 CAMM-ER = 80 rakiet. To już daje szanse na przeżycie i osłonięcie jakiegoś innego okrętu czy statku.
MiP
Z 3 proponowanych nam wariantów fregat MON wybrał najsłabiej uzbrojony wariant brytyjski.To była decyzja nie wojskowa ale polityczna
LOUT
GB - Nie wiem ile razy powtarzać, ale dla rakiet nie gra żadnej roli czy ma trafić okręt 1000t czy 7000t BRT i to nie czasy, ze strzelano w siebie z dział i wypatrywano przeciwnika z bocianiego gniazda na maszcie! Włoska fregata nie jest okrętem AAW/OPL, więc ma rakiet tyle ile ma, chociaż o większym zasięgu od Miecznika ze swoimi CAMM, czyli OPL najniższego piętra, czyli ostatniego ratunku! CAMM-ER to już będzie trochę lepiej, ale na razie to morskich nie ma a i zasięg też do samoobrony a nie poważnego OPL. Miecznik zapowiadany był jako potęzny okręt AAW a wyszła fregata multipurpose.
Odyseus
Za dużo tego Bałtyku w tym Bałtyku ... ile razy mam powtarzać że na Bałtyk to jeszcze trzeba dopłynąć a żeby ochronić szlaki handlowe to trzeba się bawić na morzu ale Północnym a żeby zrobić Rosji kuku by zabolało to trzeba się bawić też na morzu ale Norweskim i np. zatopić jej parę tankowców by nie mogła z tej strony ropą handlować , sam Bałtyk to akurat pikuś bo cały jest w zasięgu lotnictwa i rakiet
Odyseus
Jeszcze z 5 lat i już sami będziemy mogli coś robić na tym naszym bajorze , może z 3 fregatami cudów nie ma ale przynajmniej wstydu już nie będzie