Reklama

Polityka obronna

Polski system ochrony zdrowia i strategia NATO

Gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak (Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy)
Gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak (Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy)
Autor. Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy

Czy możliwa jest współpraca cywilno-wojskowa polegająca na wydzieleniu cywilnych zasobów, przewidzianych do wsparcia opieki medycznej podczas konfliktu zbrojnego? Jak NATO może wykorzystać polski system ochrony zdrowia w swojej strategii? O tym w artykule gen. broni prof. Grzegorza Gieleraka, dyrektora Wojskowego Instytutu Medycznego - Państwowego Instytutu Badawczego.

W artykule opublikowanym w The Moscow Times pt. „NATO przygotowuje się na potencjalną wojnę z Rosją. Ujawniamy strategię sojuszu”, szef dowództwa logistycznego NATO, gen. Alexander Sollfrank, przedstawił zarys planów obronnych sojuszu, zwracając uwagę na zagrożenia związane ze skalą i rozległością potencjalnego konfliktu z Rosją oraz wynikające z tego straty. Wspomniał również o ograniczeniach w zakresie ewakuacji powietrznej, która dotychczas odgrywała kluczową rolę w zabezpieczeniu medycznym wojsk NATO. Te ograniczenia miałyby zostać rozwiązane dzięki „pociągom sanitarnym”, które transportowałyby rannych na głębokie zaplecze do szpitali w Niemczech i innych państwach Europy Zachodniej. Kolejnym postulowanym przez niemieckiego generała działaniem jest potrzeba ujednolicenia zasad prowadzenia operacji medycznych. Jednym z proponowanych rozwiązań mogłoby być utworzenie „wojskowo-medycznej strefy Schengen”, która zapewniłaby swobodny przepływ leków, w tym silnych środków przeciwbólowych.

Reklama

Czy polskich szpitali jest rzeczywiście za dużo?

Warto w tym kontekście zastanowić się nad rolą, jaką Polska powinna odgrywać w tych planach. Czy dysponujemy zasobami, które mogłyby okazać się przydatne w strategii NATO, a jeśli tak, to jakimi? Wydaje się, że istnieje duże pole do współpracy z NATO, które mogłoby przynieść korzyści nie tylko Sojuszowi i polskiej armii, ale także pozytywnie wpłynąć na polski system ochrony zdrowia.

Od lat w przestrzeni publicznej pojawia się problem nadmiernej liczby szpitali i ich zbyt dużej koncentracji w zachodniej części Polski. Niewiele osób pamięta dziś, że sytuacja ta jest bezpośrednią konsekwencją naszego uczestnictwa w strukturach Układu Warszawskiego, który w swoich planach operacyjnych zakładał wykorzystanie polskich szpitali jako zaplecza medycznego dla żołnierzy prowadzących działania ofensywne na Zachodzie Europy. Utrzymanie większości tych podmiotów jest dziś finansowane przez samorządy, co negatywnie wpływa na sytuację finansową sektora publicznego.

Czytaj też

Obecnie, jako członek NATO, Polska opiera swoją strategię obronną na założeniu, że główne działania operacyjne będą koncentrować się na wschodnich granicach kraju, z kluczowym znaczeniem linii Bugu i Wisły, jako naturalnych rubieży obronnych. W związku z tym Polska zachodnia i tamtejsze szpitale mogą ponownie pełnić funkcję wysokospecjalistycznego zaplecza medycznego dla armii sojuszniczych. Koncepcja zakładająca transport i leczenie rannych w Niemczech czy Francji traci uzasadnienie, skoro w Polsce istnieje odpowiednie zaplecze medyczne. NATO mogłoby już teraz zaplanować i przeznaczyć środki na utrzymanie oraz modernizację szpitali w zachodniej Polsce, dostosowując je do swoich standardów operacyjnych. Dzięki temu zostałaby zachowana infrastruktura szpitalna, a część kosztów utrzymania mogłaby być finansowana ze środków przeznaczonych na działania obronne Sojuszu. Powinniśmy rozważyć takie rozwiązania w ramach NATO i zaproponować je naszym partnerom.

W ramach skutecznego i odpowiedzialnego rozliczenia się z przeszłością warto również uwzględnić udział Ministerstwa Obrony Narodowej w przekształceniach własnościowych na krajowym rynku usług medycznych, przeprowadzanych w ramach reformy systemu ochrony zdrowia. Możliwe przejęcia podmiotów leczniczych w miejscach o szczególnym znaczeniu dla Sił Zbrojnych stwarzają okazję do zredefiniowania elementów będących pozostałością strategii obronnej Układu Warszawskiego w zakresie rozmieszczenia jednostek zabezpieczenia medycznego oraz budowy nowego ładu organizacyjnego, odpowiadającego realnym potrzebom obronnym.

Czytaj też

Optymalne wykorzystanie kluczowych zasobów, z jednej strony rozproszonych, z drugiej nadmiernie skoncentrowanych w niektórych regionach (zachodnia Polska), w celu realizacji priorytetowych celów wspierających potencjał bezpieczeństwa państwa, stanowi wartość nadrzędną. Podkreśla wagę decyzji dotyczących lokalizacji struktur medycznych, zwłaszcza w obszarze lecznictwa wysokospecjalistycznego, z uwzględnieniem przewidywanych kierunków działań wojennych oraz inicjatyw, takich jak współpraca cywilno-wojskowa, czyli wydzielenie zasobów cywilnych przewidzianych do wsparcia opieki medycznej podczas konfliktu zbrojnego.

Aktywna postawa Polski w tym zakresie stwarza szansę na opracowanie racjonalnej ekonomicznie i nowoczesnej organizacyjnie strategii państw Sojuszu, opartej na tworzeniu synergii pomiędzy powszechnym systemem ochrony zdrowia, potencjałem i zdolnościami państwa, a możliwościami wojskowej służby zdrowia. Oznacza to uruchomienie całkowicie nowego sposobu myślenia o organizacji własnego bezpieczeństwa. Powrotu do zarzuconej w Europie po II wojnie światowej kultury myślenia strategicznego, przenosząc te działania z podwykonawstwa USA do obszaru własnej inicjatywy.

Reklama

Si vis pacem, para bellum. Sojusznicza siła i jedność w różnorodności - o ile wsparte dobrym planowaniem...

Prowadzenie wojny jest rzeczywistością, a nie teorią, dlatego państwo, które chce być silne wobec zagrożeń i bezpieczne z perspektywy potrzeb społeczeństwa, musi posiadać kierunkowe, wariantowe plany działania. Starcie państw o równorzędnej sile militarnej, oparte na polaryzacji polityczno-gospodarczej, któremu towarzyszą skrajne różnice kulturowe oraz etyczne dotyczące zasad prowadzenia konfliktu, nakłada obowiązek posiadania infrastruktury krytycznej, która zapewni najwyższy poziom bezpieczeństwa w zakresie ochrony ludności. Oznacza to, że planowanie strategiczne i operacyjne w ramach Sojuszu nie powinno ograniczać się jedynie do kwestii związanych z ewakuacją medyczną czy usprawnieniami systemowymi w polityce lekowej.

Znacznie ważniejszym wyzwaniem jest poszukiwanie rozwiązań, które pozwolą dokładnie określić skalę zagrożeń związanych z potencjalnym konfliktem z Rosją. W tej kwestii doświadczenia ukraińskie są nieocenione i powinny być szeroko analizowane we wszystkich aspektach wpływających na odporność społeczeństwa i państwa na kryzys wywołany konfliktem zbrojnym.

Czytaj też

Skala i struktura strat sanitarnych rejestrowanych podczas wojny na Ukrainie pokazują, że współczesna pełnoskalowa operacja wojskowa ma swoje specyficzne potrzeby i uwarunkowania w zakresie zabezpieczenia medycznego, oraz że nie można ich zaspokoić w inny sposób niż poprzez połączenie wszystkich posiadanych zasobów, zdolności oraz rozwiązań organizacyjnych i technicznych, w tym dotyczących nowych technologii wspomagających procesy diagnostyczno-terapeutyczne.

Prowadzenie operacji wojskowej na własnym terenie wymaga określenia warunków, norm i zasad zarządzania procesami cywilnych i wojskowych zasobów rynku zdrowia. Biorąc pod uwagę szacowane potrzeby, za najbardziej celowe uznaje się utworzenie na terenie kraju sieci szpitali, których rozmieszczenie, liczba oraz kompetencje i zdolności będą odpowiadać prognozowanej wielkości strat sanitarnych związanych z potencjalnym konfliktem. Dokładna wiedza na temat liczby i rodzaju (siły oraz złożoności) jednostek zabezpieczenia medycznego niezbędnych do użycia podczas operacji wojskowej jest podstawą kalkulacji w zakresie planowania, a w dalszej kolejności — efektywnego wykorzystania dostępnych zasobów.

Reklama

Inicjatywa oraz zaangażowanie Polski w tym obszarze otwierają nowe możliwości na arenie międzynarodowej, wspierając ideę tworzenia spójnej i efektywnej strategii obronnej państw Sojuszu, opartej na współpracy pomiędzy powszechnym systemem ochrony zdrowia, zasobami państwa oraz zdolnościami wojskowej służby zdrowia. Nasza sojusznicza siła wynika przede wszystkim ze zdolności koalicyjnych, które powinniśmy budować wspólnie z krajami zaangażowanymi w prowadzenie realnej polityki obronnej – państwami gotowymi nie tylko do obrony własnego terytorium, lecz także do skutecznego wsparcia swoich partnerów.

Autor: Gen. broni prof. dr hab. n. med. Grzegorz Gielerak (Wojskowy Instytut Medyczny - Państwowy Instytut Badawczy)

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. szczebelek

    Akurat wtedy gdy zaczynają zamykać oddziały, bo pieniędzy nie ma ...

  2. Thorgal

    "Jak NATO może wykorzystać polski system ochrony zdrowia w swojej strategii?" Tak jak Ukraina, zagrać na uczuciach, wykorzystać i porzucić..Najpierw zajmijmy się Ochroną Zdrowia w kraju bo z tym nie najlepiej...

  3. user_1063008

    Z polskiej służby zdrowia możemy być równie dumni co z poziomu wsparcia bezrobotnych i opieki socjalnej. Są to gwarancje, że Polakom będzie się chciało bronić ojczyzny, która dba o nich, gdy jest im trudno.