Reklama

Rosja rozbudowuje armię. Celem nie Ukraina, a NATO

Parada z okazji Dnia Zwycięstwa / Moskwa 2023
Parada z okazji Dnia Zwycięstwa / Moskwa 2023
Autor. Минобороны России/Wikimedia Commons/CC4.0

„Wall Street Journal” informuje o tym, że Federacja Rosyjska od jakiegoś czasu rozbudowuje bazy oraz przesuwa znaczące liczby żołnierzy w okolicy państw bałtyckich i Finlandii.

Putin rozbudowuje bazy i przygotowuje się do przesunięcia znaczącej liczby żołnierzy w pobliże rejonów granicznych oddalonych od Ukrainy - napisał w poniedziałek „Wall Street Journal”, przypominając, że zdaniem wielu obserwatorów jest to część przygotowań Kremla do potencjalnego konfliktu z NATO. Dziennik informuje, że rozbudowywane są bazy wojskowe w Pietrozawodsku leżącym o 160 km na wschód od granicy z Finlandią. Kreml rozszerza rekrutację wojskową, wzmacnia produkcję broni i modernizuje linie kolejowe na terenach przygranicznych.

Reklama

„WSJ” przypomina, że rosyjscy eksperci wojskowi określają działania wzdłuż granicy fińskiej jako część przygotowań Kremla do potencjalnego konfliktu z NATO. „Kiedy wojska wrócą (z Ukrainy), będą patrzeć przez granicę na kraj, który uważają za przeciwnika” – powiedział dziennikarzom dyrektor Centrum Analizy Strategii i Technologii, moskiewskiego think tanku obronnego Rusłan Puchow. „Logika ostatniej dekady pokazuje, że spodziewamy się pewnego konfliktu z NATO” - zaznaczył.

    Władimir Putin wydał rozkaz powiększenia armii do 1,5 mln żołnierzy, podczas gdy przed inwazją na Ukrainę jej liczebność wynosiła około miliona. Moskwa zwiększa również wydatki wojskowe z 3,6 proc. PKB przed atakiem na Ukrainę do 6 proc. obecnie.

    Dziennik zwraca uwagę, że wedle szacunku wywiadów Kreml, który produkował przed atakiem 40 czołgów T-90M, obecnie wytwarza ich 300. Jednak nie trafiają one na front - zostają w Rosji do późniejszego wykorzystania. „Rosyjska armia rekonstruuje się i rośnie w szybszym tempie, niż większość analityków przewidywała” – powiedział amerykański generał Christopher Cavoli, dowódca sił USA w Europie. „Armia rosyjska jest dziś większa niż na początku wojny” - dodał.

    Kreml w zeszłym roku zmienił sposób organizacji sił wewnątrz kraju, tworząc nowe okręgi powiązane z obroną największych miast: Moskwy i Petersburga. W Moskiewskim Okręgu Wojskowym Rosja integruje szlaki drogowe i kolejowe ze szlakami w sąsiedniej Białorusi.

    Reklama

    Większość rozbudowy armii będzie miała miejsce w leningradzkim okręgu wojskowym, który graniczy z Estonią, Łotwą i Finlandią.

    Nowa infrastruktura obejmuje jednostki magazynowe i kwatery dla żołnierzy, powiedział amerykańskiej gazecie Emil Kastehelmi z fińskiej Black Bird Group, która analizuje zdjęcia satelitarne rosyjskich obiektów wojskowych. Nowa linia kolejowa jest układana wzdłuż granic z Finlandią i Norwegią oraz na południe od Petersburga do granicy z Estonią. Istniejące linie przecinające region są rozbudowywane.

    „WSJ” podkreślił, że władze zwiększyły świadczenia dla weteranów i zachęcają żołnierzy do zasiadania w radach miejskich i parlamencie rosyjskim. „Widzimy, że wojsko staje się nowym rodzajem elity” – ocenił Daivis Petraitis, ekspert ds. Rosji w Baltic Defense College w Estonii.

    Rosja dostosowuje swoje plany przezbrojenia do potrzeb nowych wojsk, które mają stacjonować wzdłuż granicy NATO. Te jednostki otrzymają większość nowego sprzętu, na linię frontu Kreml wysyła głównie starą i odnowioną broń z czasów radzieckich - stwierdził dziennik.

      Rosja będzie zastraszać NATO

      Pierwsze informacje o tym, że Federacja Rosyjska będzie przenosić część sił w okolice Finlandii oraz państw bałtyckich pojawiły się w marcu tego roku. To właśnie też te kraje, w szczególności Estonia, Łotwa i Litwa są zazwyczaj wskazywane jako potencjalne cele rosyjskich działań, czy to na poziomie wojny hybrydowej lub poprzez prowokacje. Dodatkowo należy mieć również na uwadze fakt, że za niedługo odbędą się na Białorusi manewry Zapad-25, których będzie uczestniczyć co najmniej 100 tysięcy żołnierzy, w tym również z państw wspierających Federację Rosyjską. Wołodymyr Zełenski nie ukrywał, że takie działania mogą być przykrywką do szykowanego uderzenia z północy na Kijów.

        Oficerowie na wschodniej flance NATO spodziewają się „spektaklu” mającego na celu odstraszenie Europy od zwiększania napięć z Rosją. „Jeśli spojrzymy na rosyjską historię wojskową od Piotra Wielkiego do dziś, rozumiem, dlaczego uważają, że zasługują na miejsce przy stole – powiedział „WSJ” major Juha Kukkola, profesor na Uniwersytecie Obrony Narodowej w Helsinkach. - Byli w Paryżu po pokonaniu Napoleona, byli w Berlinie po pokonaniu nazistów. Nie zgadzam się z tym, ale rozumiem, dlaczego chcą zmienić europejską architekturę bezpieczeństwa i wykorzystują swoją potęgę militarną, aby to osiągnąć”.

        Reklama
        Źródło:PAP / Defence24
        WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
        Reklama

        Komentarze (1)

        1. Buczacza

          Oczywiście, że tak. Kości zostały rzucone. Powrotu nie ma. Dziś procentowo w siłownikach. Jest więcej niż w 91. Przy czym sytuacja się zmieniła. Dziś są sami nikt już do nich nie dopłaca. Mało tego 3 dniowa ustanowiła rekordy pod każdym względem. A finansowym to Oscar. Przyczym są dużo słabsi niż w 91. 6 maja ostateczny cios wykona EU. Bez EU leżą na deskach. A my bez nich damy radę. Dziś węglowodory w Polsce tańsze niż 24.02. Tymczasem u nich w tym czasie zdrożały o ponad 30%.

        Reklama