Reklama

Wojna na Ukrainie

Jak specjalsi z Ukrainy walczą w Rosji. Zastosowanie dronów

drony ukraina wojna wojsko
Ukraińskie wojsko sięga po innowacyjne rozwiązania na froncie.
Autor. Anton Sheveliov / Ministry of Defense / Defense of Ukraine (@DefenceU)/X

W drugiej połowie 2024 r. wydane zostało ukraińskie opracowanie (metodyczka) zawierające analizę zastosowania sił specjalnych operacji (SSO SZU) w pierwszym miesiącu ofensywy kurskiej. Opracowanie jest kopalnią wiedzy na temat wyposażenia i taktyki SSO w obwodzie kurskim, w tym również z zakresu zastosowania różnego rodzaju dronów.

Z opracowania możemy dowiedzieć się, że SSO w okresie od 3 sierpnia do 6 września zastosowały kilka rodzajów bezzałogowców powietrznych: FlyEye, DIJ Mavic i Avata, wielowirnikowy R-18 oraz uderzeniowe drony FPV i „Darts”. Poniżej przedstawiono zastosowanie tych dronów albo przez konkretne grupy zadaniowe, albo w konkretnych epizodach bojowych.

Reklama

Naprowadzanie ognia HIMARS

Podstawowym środkiem rozpoznania na dalszym zasięgu był bezzałogowiec FlyEye, ale nie tylko zapewniał on świadomość sytuacyjną na wyższym poziomie taktycznym, podczas gdy Mavic na niższym, ale też odgrywał ważną rolę w zakresie wzywania i realizacji zadań ogniowych, zwłaszcza wyrzutni M142 HIMARS wykonujących z reguły szczególnie ważne uderzenia ogniowe. W przypadku operacji kurskiej FlyEye w sztabie Grupy Taktycznej (TOC) SSO SZU odgrywał ważną rolę rozpoznawczą w procesie wsparcia grupy specjalnej ogniem artyleryjsko-rakietowym, jak wspomniano naprowadzał również ogień systemów HIMARS. Szczegóły misji rozpoznawczej dla FlyEye zależały od szefa rozpoznania (S-2) w sztabie Grupy Taktycznej (TOC), który – w razie wykrycia celu – przekazywał konieczne dane, poprzez komunikator Signal. Już po wydzieleniu środków ogniowych FlyEye jeszcze raz rozpoznawał i potwierdzał cel, po czym następował ostrzał. Tandem FlyEye i HIMARS, wg opisanego algorytmu, został zastosowany m.in. do niszczenia ogniowego przepraw pontonowych na rzece Sejm.

Reklama

Grupa Szybkiego Reagowania (QRF)

Operatorzy dronów Mavic-3 znajdowali się w składzie grupy szybkiego reagowania, której zadaniem było m.in. wsparcie ogniowe dla grupy specjalnego przeznaczenia, eksfiltracja, zapewnienie środków materiałowo-technicznych (ewentualnie z zastosowaniem „logistycznego” wielowirnikowca R-18), oraz przeprowadzanie rozpoznania bezzałogowego na korzyść grupy specjalnej, w tym rozpoznanie i kontrola z powietrza tras marszu grupy specjalnej.

Prewencyjnie, przy istnieniu takiej możliwości, zalecano z pomocą dronów Mavic-3 lub Mavic-3T oblot pozycji zamaskowanej w terenie QRF i sprawdzenie jakośc jej maskowania, oraz stałego prowadzenia - w promieniu 1-1,5 km – rozpoznania z powietrza na korzyść zamaskowanej QRF.

    Grupa Wsparcia Ogniowego (GWO)

    Grupa Wsparcia Ogniowego miała za zadanie wspieranie ogniem grupy specjalnego przeznaczenia, ale też samodzielne mogła wykonywać zadania ogniowe, w tym ataki dronami FPV.

    W składzie GWO miał znajdować się dron rozpoznawczy typu Mavic-3, który wykorzystywany był do rozpoznania, ale też mógł zapewniać np. korektę ognia moździerza 81 mm, jeśli takim dysponowała dana GWO.

      Grupa specjalnego przeznaczenia z bezzałogowcami

      Drony FPV były jednym ze środków uderzeniowych jakim dysponowała grupa specjalna. Grupa specjalna bezzałogowców, wykonująca zadanie niszczenia sprzętu i siły żywej przeciwnika, z wykorzystaniem dronów FPV składała się z trzech podgrup:

      • podgrupy z dronami FPV - podgrupa wykonywała zadanie z bezpośredniego porażenia sprzętu i siły żywej przeciwnika;
      • podgrupy z dronami Mavic - podgrupa wykonywała zadanie rozpoznania celu, naprowadzania na niego dronów FPV, a nawet koordynacji ataku przy przeciwdziałaniu środków WRE przeciwnika;
      • podgrupy łączności z dronami z retranslatorem - podgrupa wykonywała, w razie potrzeby, zadanie wzmacniania sygnału, działając na korzyść podgrupy z dronami FPV.
      ukraina wojsko wojna drony
      Od dronów po rozwiązania cyber. Od Ukrainy można się wiele nauczyć.
      Autor. Defense of Ukraine (@DefenceU)/X

      Przy pracy z uderzeniowymi dronami FPV kluczowym było zajęcie dogodnej i dobrze zamaskowanej pozycji, np. w lesie.

      W czasie rozwinięcia zespołu uderzeniowego z dronami FPV rekomendowano:

      • zapewnienie łączności radiowej i internetowej;
      • rozmieszczenie generatora ok. 50 m od pozycji pilota drona FPV, dodatkowo umiejscowienie go w jamie, aby zmniejszyć szumy i zamaskować przed wykryciem z powietrza;
      • staranne rozwinięcie anten na statywach z zachowaniem wszelkich środków ostrożności, np. żeby anteny nie wystawały poza korony drzew;
      • pozycje operatorów zabezpieczyć środkami WRE, chociażby detektorem dronów „Cukorok”;
      • starty dronów FPV lub Mavic przeprowadzać w odległości 25-30 m od pozycji operatorów, żeby jej nie demaskować.

      W zależności od misji uderzenia można było wykonywać albo dronami FPV typu bomber (skid), albo klasycznymi dronami-kamikadze FPV. Zalecano zabieranie na misje różnego rodzaju dronów oraz ścisłą koordynację pracy drona Mavic i dronów FPV. W celach odpowiedniego przygotowania drona FPV do zadania należało rozwinąć dobrze wyposażone, polowe laboratorium inżynieryjne.

      Reklama

      Samodzielne grupy uderzeniowe z bezzałogowcami

      W czasie operacji kurskiej zastosowano również kilkuosobowe, samodzielne, mobilne grupy specjalne z dronami uderzeniowymi, albo FPV albo typu samolotowego (skrzydło) „Darts”.

      Opracowanie przytacza epizod z zastosowania takiej grupy uderzeniowej, który zakończył się zniszczeniem samobieżnej haubicy 2S5 „Hiacynt-S”.

      Przebywając w rejonie wykonywania zadania dowódca mobilnej grupy dronów uderzeniowych otrzymał z zewnątrz, za pośrednictwem komunikatora Signal, koordynaty celu do porażenia. Do uderzenia przeznaczono dron FPV. Po doleceniu w rejon celu pilot nie odnalazł obiektu, ale zobaczył siatkę maskującą i ślady w terenie, dlatego podjął decyzję o porażeniu obiektu pod siatką. Z powodu złego dobrania kąta uderzenia dron FPV nie poraził celu, ale uderzył w drzewo. Podjęto decyzję o drugim ataku, który zakończył się ściągnięciem siatki z obiektu (rozerwaniem) i wizualnym rozpoznaniu celu jako samobieżnej haubicy Hiacynt-S. Zdecydowano o trzecim ataku dronem FPV, przy czym od poprzedniego ataku upłynęło ok. 10 minut i na haubicę naciągnięto ponownie siatkę maskującą.W efekcie trzeciego uderzenia drona FPV siatkę ponownie zdjęto z obiektu (rozerwano). W czwartym i ostatnim uderzeniu drona FPV, nieosłonięta już haubica samobieżna Hiacynt-S, została zniszczona. Do kolejnego ataku podniesiono piąty dron FPV, ale ponieważ obiekt został zniszczony i płonął, dron przekierowano w inne miejsce.

      Z doświadczenia zasięg rażenia mobilnej grupy specjalnej z BSP ustalono na:

      • 20-25 km dla dronów FPV (z retranslatorem);
      • 20-50 km dla dronów „Darts” (z retranslatorem).

      Wspomniane drony „Darts” w ostatnim czasie są często wykorzystywane przez SSO SZU. W ramach sił specjalnych formowane i wyposażane są mobilne grupy uderzeniowe (ударні мобільні групи ССО) z dronami w składzie:

      • pikap,
      • 42 drony typu „Darts”,
      • generator,
      • stacja ładująca (ECOFLOW),
      • starlink,
      • środki WRE
      PD-100 Black Hornet.
      PD-100 Black Hornet.
      Autor. Prox Dynamics

      Likwidacja WOP-u

      W opracowaniu szczegółowo omówiono akcję z likwidacji jednego z plutonowych punktów oporu (WOP), gdzie ważną rolę odgrywały drony, w tym mini. Po przybyciu na miejsce grupa specjalnego przeznaczenia wykonała rozpoznanie z powietrza z pomocą drona Mavic-3, a następnie dokładne rozpoznanie naziemne. Wykryto 10 wejść do podziemnego komplesu fortyfikacji, część z nich porażono, resztę wzięto pod kontrolę ogniową.

      W momencie zajęcia pozycji bojowych do akcji wszedł operator (pilot) mini drona DJI Avata, którzy przeprowadził misję bliskiego rozpoznania z powietrza, a w momencie szturmu fortyfikacji, operując mini dronem wewnątrz struktury, zapewniał lepszą świadomość sytuacyjną grupie szturmowej, rozpoznając pozycje i aktywność przeciwnika oraz wewnętrzną strukturę ufortyfikowanego kompleksu (WOP-u). Po krótkiej akcji wewnątrz kompleksu, w bliskiej współpracy z dronem Avata, zdecydowano się ostatecznie na zniszczenie WOP-u materiałami wybuchowymi.

      W czasie akcji mini dron Avata zapewniał bliskie rozpoznanie perymetrii obiektu, zwłaszcza wejść i wyjść z kompleksu, a następnie operował wewnątrz struktury „zabezpieczając bezpieczne wejście operatorów do wnętrza WOP-u”. Pilot drona Avata zajął pozycję ok. 30 m od jednego z wejść, a podczas akcji drugi operator zapewniał cały czas jego osłonę ubezpieczając go.

      W rekomendacjach zakładano, że:

      • koniecznym jest wstępne, jeszcze przed szturmem, rozpoznanie konstrukcji fortyfikacji podziemnych (okopów, pomieszczeń, korytarzy itp.), z zastosowaniem mini drona Avata lub nano drona Black Hornet;
      • koniecznym jest ubezpieczanie pilota drona w czasie jego pracy;
      • koniecznym jest wyposażenie grupy specjalnej w nano drony.

      Skądinąd wiadomo, że nano drony Black Hornet wykorzystywał w operacji kurskiej m.in. pododdział sił specjalnych UA REG TEAM. Komplet zespołu mini dronów składał się z dwóch nano dronów Black Hornet, ładowarki oraz planszeta (pulpitu) sterującego.

      Nano drony Black Hornet chwalone były za cichą pracę i z racji mikroskopijnych rozmiarów uznawane za niezwykle trudne do wykrycia. Problemem w ich szerszym zastosowaniu była cena, stąd zapewne szersze wykorzystanie wspomnianych wyżej DJI Avata.

        Metoda „karuzeli”

        W celu „zwiększenia świadomości sytuacyjnej i wczesnego wykrywania zagrożeń” sztab Grupy Taktycznej SSO (TOC) dysponował w czasie operacji kurskiej standardowo dronami FlyEye dla rozpoznania na dalszym zasięgu i dronami Mavic-3 i Mavic-3T na mniejszym. Misje rozpoznawcze wykonywane były szczególnie w czasie krytycznych momentów pracy konkretnej grupy specjalnej, a więc np. w momencie wyjścia lub przenikania na pozycje (infiltracji), odejścia z rejonu działań (eksfiltracji), marszu przez wrogi teren itd. Zalecano całodobowy monitoring z drona wokół grupy specjalnej, z zastosowaniem metody „karuzeli”, czyli operowania na zmianę kolejnych dronów w rejonie działania grupy specjalnej. Zaznaczano jednakże, że metoda „karuzeli”, bardzo skuteczna i pożądana, wymaga jednak co najmniej 3-4 dronów z całym koniecznym wyposażeniem (retranslatory, anteny, baterie) i doświadczonych zespołów operatprów pozwalających na koordynację działania w powietrzu. Utrzymanie całodobowego reżimu rozpoznania z powietrza metodą „karuzeli” oceniano jednakże jako działanie bardzo pożądane i skuteczne, które w ocenie oficerów SSO SZU, skokowo zwiększało stopień bezpieczeństwa grupy specjalnej i jej szanse na powodzenie misji (zadania).

        Reklama

        CBWP. Realna potrzeba czy kosztowna fanaberia? | Czołgiem!

        Reklama

        Komentarze

          Reklama