Reklama

Siły zbrojne

W Polsce nie będzie powrotu do powszechnego poboru do wojska

Fot. Wojska Lądowe
Fot. Wojska Lądowe

Minister obrony narodowej Tomasz Siemoniak oświadczył wczoraj w programie „Kropka nad i”, iż resort nie zamierza wznawiać obowiązkowej służby wojskowej zniesionej w 2009 r. Pytanie do wicepremiera padło w kontekście decyzji litewskich władz, które świadome realnego zagrożenia ze strony Rosji, wdrożyły taką procedurę.

Litewska Rada Obrony Państwa w obawie przed rosyjskimi działaniami, tzw. wojną hybrydową, postanowiła w tym tygodniu o przywróceniu powszechnego obowiązku służby wojskowej na okres pięciu lat. Przewiduje się, że corocznie do sił zbrojnych będzie powoływanych około 3,5 tys. poborowych w wieku od 19 do 26 lat, co pozwoli zapewnić właściwy poziom ukompletowania armii w latach 2015-2016 oraz przyczyni się do sformowania odpowiedniego potencjału rezerw.

Kryzys na Ukrainie i zwiększona aktywność rosyjskich wojsk, rodzą uzasadnione pytania także o liczebny stan polskiej armii. Pojawiają się sugestie, aby za przykładem Litwinów powrócić do powszechnego poboru. Minister Siemoniak podkreśla jednak, że nie ma takiej potrzeby, gdyż polska armia - w przeciwieństwie do litewskiej - ma wystarczające zaplecze rezerwistów.

Reklama
Reklama

Komentarze (41)

  1. Raider

    Wyobrażacie sobie pokolenie facebooka, rurek i smartfonów w dzisiejszym wojsku ? Ja nie.

    1. jerzy

      Na Litwie sobie to wyobrażają .Jak to więc jest ???

  2. alek

    powszechny pobór to fala i inne patologie - już nie pamiętacie?? wojsko powinno być dobrowolne - ci co tak popierają pobór powszechny niech się zgłoszą do armii teraz mają mozliwość bo są dobrowolne ćwiczenia dla cywilów - to już nie Komuna - dlaczego garstka "entuzjastów" chce wpakowac w kamasze wiele tysięcy młodych chłopaków i mężczyzn, którzy mają swoje życie, rodziny i pracę, a nie jakieś szkolenia wojskowe - czyli falę i poniżanie - mamy XXI wiek, wystarczy że musze płacić podatki i spelniac inne obowiązki wobec państwa które mi nic nie daje. ale rodziny dla armii nie zostawie nawet na jeden dzień!

    1. kns

      Ja się sam zgłosiłem do służby i nie płacze tak jak Ty nad zsw

    2. renard_astucieux

      Nie chcesz, wygodniaczku, nic zrobić dla polskiej armii i narzekasz na podatki? No to może zdarzyć się tak, że będziesz placił dziesięć razy tyle na Nową Armię Czerwoną i służyć pod znakiem czarnego orła-mutanta jak wielu naszych w latach 1795-1914

  3. Jak ?

    I mądrze robią. Nie obudzą się z ręką w nocniku jak my '39. Uczmy się na błędach ! lepiej chuchać na zimno, dmuchanie jak się będzie wszystko palić to będzie za późno.Potężna mobilizacja może odstraszyć agresora.

  4. w

    To jest właśnie błąd w takich niespokojnych czasach powinno się wznowić obowiązkową służbę wojskową. Jak by sie uspokoiło można by było wrócić do zawodowej służby . A następnie za jakieś parę lat znów wznowić pobór obowiązkowy to jest właściwe rozwiązanie ! Coś pan minister obrony się nie nadaje na tą funkcję. Cóż "nam myśleć nie kazano"

  5. SzeryKowalski

    To jest właśnie błąd w takich niespokojnych czasach powinno się wznowić obowiązkową służbę wojskową. Jak by sie uspokoiło można by było wrócić do zawodowej służby . A następnie za jakieś parę lat znów wznowić pobór obowiązkowy to jest właściwe rozwiązanie ! Coś pan minister obrony się nie nadaje na tą funkcję. Cóż "nam myśleć nie kazano"

  6. pt

    Polsce wystarczy zawodowa armia tylko niech to będzie prawdziwa armia a nie watacha czekająca na ta emeryturę po 15 latach. Niech wkoncu zwiększa ten wiek na 25 lat sluzby. Po drugie niech wkoncu się wezmą za tych podobno zawodowców a nie przez te obijanie się 80% procent ma ogromne brzuchy przed sobą i kondycję równa zeru. Ruszają się jakby mieli pełne gacie. W sumie to po co się mają męczyć skoro podbijają się przez 15 lat a potem na garnuszek państwa. Z czego te wojsko ma mieć nowy sprzęt jak nierobów musi utrzymywać!!!!!

    1. S14

      Emerytura wojskowa jest po 25 latach od jakichś 2 lat.

  7. askin

    Wszystkich 82 poniższych komentarzy nie czytałem, ale krótko. 1. 100 tyś czynnych żołnierzy to zdecydowanie za mało. Optimum przy obecnych możliwościach to chyba 150 tyś. ale nie tak jak na Ukrainie, że w chwili użycia sił nie ma z kogo skompletować jednostek (tak z innej beczki pamiętacie jak do Iraku i Afganistanu na szybko kompletowano zmiany z całej Polski...czyż teraz na Ukrainie nie mamy tej samej sytuacji...) 2. Fakt min. 250 tyś. przeszkolonych rezerwistów to także minimum. 3. Jaki model dla szkolenia rezerw wybrać.... na chwilę obecną nie wiem i podejrzewam, że wielu nie wie. W tym punkcie chciałbym prosić redakcję portalu defence24.pl o porównanie systemów szkolenia rezerw i mobilizacji funkcjonujących w innych krajach, bo dopiero wtedy będzie można się odnieść do zastosowania/wypracowania odpowiedniego modelu w Polsce 4. Tym wszystkich, którzy wypisują, że nie będą "bronić nieudolnych politycznych mafiozo i resztę rurkowców" przypominam, że w pierwszej kolejności będą bronić swoje rodziny, przyjaciół, miasto, region, kraj i cały naród.....

  8. A_S

    Czy ktoś może mi wyjaśnić jak w chwili obecnej byłoby można ogłosić w Polsce mobilizację skoro nie ma już, lub za chwilę nie będzie obowiązku meldunkowego ? Nie ma być wpisu w dowodach itd. Ile setek razy komendy wysyłałyby zawiadomienia i do kogo? Przecież można byłoby latami przy dobrym prawniku grać z wojskiem w kotka i myszkę.

    1. Obserwator

      Służby wiedzą dokładnie i kto gdzie się znajduje - do tego służą mobilne telefony i głupota ich posiadaczy. Drugą sprawą jest konieczność posiadania sił rezerwy w ilości przynajmniej 250 tys. wyszkolonych żołnierzy w stylu izraelskim a nie leśnych dziadków. Nasza Armia powinna liczyć przynajmniej 100 +25tyś.czynnych i mobilnych żołnierzy w linii bez głupot w postaci wcześniejszych emerytur.

  9. przemas

    Heh ... Jeśli pan Tomasz myśli , że grupa starych rezerwistów z tak beznadziejnym wyszkoleniem co kolwiek wskura .... to powodzenia . Wątpie by w obliczu wojny połowa z nich stawi się w najbliższym garnizonie ...bronić nieudolnych politycznych mafiozo i resztę rurkowców ...

  10. luci24

    Bardzo głupia decyzja. Francuski Prezydent i Niemiecka Premier dzielą Europę jak kiedyś Ribbentrop i Mołotow, a my czekamy jak wtedy!

    1. blondynka

      To już wiem, dlaczego we Wrześniu przegraliśmy, bo Wy nadal czekacie.

  11. ossa

    Oby jak najszybciej wrócił pobór... krzywda nikomu sie nie działa, a przynajmniej każdy mężczyzna potrafił strzelać, oraz nabywał podstawowe szkolenie w dziedzinie w jakiej specjalizowała sie jego jednostka. Ja pomimo tego że dwadzieścia parę lat temu byłem w wojsku potrafię strzelać, zaminować drogę, budynek, most i sprawnie posługiwać sie minami kierunkowymi.

    1. Urko

      To Ty masz fajnie! Mnie nauczyli jak zrobić ukryte lotnisko w środku lasu i jak komunikować się z radzieckimi pilotami. Nie wiem, czy to mi się kiedyś przyda...

  12. kpr pchor rez

    Powszechny pobór tak, ale na innych zasadach. Trzeba jasno powiedzieć, ze nikt nie nauczy się strzelać z karabinka, jak będzie miał okazje wystrzelić 3 naboje i 20 ślepaków. Tu szkolenie powinno być efektywne, a nie tylko teoria. Można spróbować symulatorów i paintball'a ale główny nacisk na normalna strzelnice. Warto tez powrócić do wojskowego szkolenia studentów. Ale na milosc boska nie w formie SOR i praktyk po studiach co było poronionym pomysłem. Ja miałem 1 dzień w tygodniu w mundurze i szkolenie a 2 razy po 1 miesiącu w czasie wakacji obozy wojskowe. Nie jest to zła idea, zwłaszcza gdy student uczyłby się sensownych przedmiotów i obsługi urzadzen, a nie walenia kopytami na placu alarmowym.

    1. Urko

      Wydaje mi się, że obecnie nie uważa się umiejętności strzelania za coś ważnego dla nowoczesnego żołnierza. Najlepszym dowodem jest zmiana warunków strzelania Nr 1 z kbk AK (dystans 100m), którą kiedyś wprowadzono w naszej armii w szkoleniu poborowych. Wcześniej oddawało się 5 strzałów do figury bojowej nr 23p i do zaliczenia trzeba było strzelić co najmniej 30 na 50 możliwych (albo 25 - nie jestem pewien). Po zmianie była to figura "23" ("gładka") , 4 strzały i na "dostatecznie" wystarczyło tylko 2 razy trafić w zarys figury - czyli to mogły by być dwie "czwórki" które na poprzedniej tarczy nawet nie były oznaczone! Nie wiem jak jest aktualnie u zawodowców. Podobno mamy lepszą broń więc można więcej wymagać. Może też zwiększyć ilość strzałów w strzelaniu na celność do 10, czyli tak jak u poborowych w armii naszego największego wroga.

  13. ajajajjj

    Wspomniany niżej system izraelski sensu largo jest dobrym pomysłem. Ale panowie, którzy przedkładają tutaj umiejętności nad sam fakt uzyskania posłuszeństwa chyba kryzys średniego wieku mają. Skorzystajcie, macie wolny dostęp do wiedzy, Polska to nie CHRL, jakie są najbardziej efektywne metody edukacji. Jak ktoś tu już napisał - jak chcecie powoływać wszystkich jak leci - to będzie dokładnie tak jak było - wóda, fala i element który na co dzień funkcjonuje w swoich patologicznych środowiskach, a nie potrafi się umyć częściej niż raz na tydzień.

  14. MikroAis

    Każdy chłop powinien przejść szkolenie wojskowe bez wyjątku. cały świat się zbroi a tak jak już wcześniej to powiedziano polska żyje w matrixie

    1. kpr pchor rez

      100% racji! i pomijam sprawy militarne, ale teraz jest tylu "maminsynków" ze mózg staje. Faceci dorośli nie potrafią nie tylko sprzątnąć koło siebie, ale nawet nie zadbają o swoje żarcie. Delikwent mieszka z rodzicami , a mamuśka zadba, żeby się broń boże nie spocił jak by sprzątał swoje wyro. Jakie wojo było takie było, ale uczyło porządku, samodyscypliny i słuchania przełożonych. Oczywiście ze były patologie typu fala, ale trzeba było konsekwentnie karac i walczyc z tymi zjawiskami i nie byłoby problemu.

  15. NAVY

    Moim zdaniem, armia zawodowa powinna zostać wzmocniona - nie stanowiskami nieoperacyjnymi [czytaj biurokratami] tylko realną siłą zbrojną jaka jest żołnierz liniowy ! Dobrze wyszkolony jest więcej wart niż z poboru ale...nie zmienia to faktu,że podczas wojny potrzebne są uzupełnienia,i tutaj widzę rolę organizacji paramilitarnych,kurkowych czy innych grup historyczno - rekonstrukcyjnych czy tez harcerskich.Bawią się w wojsko w wolnych chwilach i nabierają jakiegoś obycia oraz zachowań ,taktyk i teorii...uczą się sami ale można ,by ich przyciągnąć do współpracy z wojskiem poprzez zafundowanie takim grupom wyjazdów na szkolenia [a'la poligon w ramach wakacyjnego odpoczynku],czy też weekendowych akcji koszarowych.... W taki sposób państwo [armia] będzie zadowolona ,bo jakiś tam odsetek poleci w kamasze,w razie dziwnej wojny mamy partyzantkę czy uzupełnienie szeregów armii częściowo wyszkolonych lub też można ich wykorzystać do innych celów na zapleczu frontu - zadania drugoplanowe,utrzymanie porządku,patrole,ochrona itd. - a ONI będą zadowoleni ,że spełniają swoje marzenia,mają zajęcie i ktoś się nimi w końcu interesuje !

  16. prawnik

    Byłem w wojsku dwa lata uważam, że to za długo( fakt ,że byłem w szkole oficerskiej ) .Moim zdaniem każdy sprawny młody mężczyzna powinien odbyć przeszkolenie wojskowe.( np.trzy m-ce plus szkolenia poligonowe np.co 5 lat rotacyjnie do ukończenia pewnego wieku ) W ten system ( oddzielnie ) winna zostać wciągnięta Gwardia Narodowa składająca się z żołnierzy zawodowych którzy zakończyli kontrakty i ochotników Żołnierze ci winni w okresach odbywania szkoleń i poligonów otrzymywać normalne wynagrodzenie-żołd ( obok wynagrodzenia jakie otrzymywali by od pracodawcy w okresach kiedy by nie byli powoływani do odbycia szkoleń,poligonów itd )Po za tym wojsko winno finansować członkom GN np.studia, kursy ( podnoszenie kwalifikacji ) itd w zamian za dyspozycyjność do służby ( tak jak jest w USA)

    1. Patriota

      i parafrazując "serce" z reklamy jednego z operatorów telefonicznych... " i kto za to wszystko zapłaci ?" może górnicy, rolnicy albo nauczyciele ? jak juz coś pisać to coś co realnie może być zrealizowane

  17. Major

    po pierwsze nie zniesiono ZSW tylko ją zawieszono. Po drugie ZSW aby ją przywrócić, to trzeba mieć jakiś pomysł na wykorzystanie tych ludzi. Nie tylko unitarianka, służby wartownicze i sprzątanie rejonów. Pobór w poprzednim stylu to była patologia. Składał się w większości z ludzi którzy "byli zbyt głupi żeby sp... przed siatką". Na dodatek cześć ludzi którzy mogli by być przydatni, była niszczona przez system. Skoszarowanie powodowało patologie (picie wódy na jednostce, fala, wykorzystywanie szwejów przez kadrę). Żołnierz jak miał szczęście to trafił do samochodówki gdzie mógł zrobić prawo jazdy na ciężarowe, co przydało mu się w "cywilu" I to wszystko. Jeżeli ktoś chciałby odwiesić ZSW to najpierw trzeba by zorganizować program szkolenia (intensywnie ale krótko i treściwie). W tym zakresie należałoby posłużyć się wzorcami zachodnimi, bo jak będziemy opracowywać własne, to znajdą sie dziesiątki ludzi, którzy będą brali kasę głównie po to, aby jak najdłużej pracować nad takim programem, a wyjdzie z tego g... Druga rzecz, wprowadzić dla żołnierzy ZSW (czy jak to inaczej nazwać) zachęty finansowe, czy to podniesienie żołdu, czy lepiej np. ulgi podatkowe, dodatkowe uprawnienia i emerytalne, czy zdrowotne.

  18. Rico

    W razie "W" Pójdę do boju w pierwszym szeregu - pod warunkiem ze Tusk, Kaczyński i Siemoniak będą obok mnie, a nie udadzą się na "emigrację" by stamtąd kierować "państwem podziemnym"

  19. barti

    Pewnie że powinien wrócić powszechny pobór, każdy mężczyzna powinien umieć posługiwać się podstawowym sprzętem i zachować się w przypadku działań wojennych. Nawet pomijając zagrożenie wojną, większości by to nie zaszkodziło

  20. Gottard

    Jestem za obowiązkowym poborem mężczyzn ale inny model niż w LWP, szkolenie obowiązkowe tylko 1-mc w okresie letnim, aby było jak najtaniej - lichy tandetny mundur treningowy i buty z tworzywa sztucznego - aby to wszystko wytrzymało miesiąc i do śmieci . Podstawowe szkolenie dla strzelca karabinka - absolutne minimum, ostrzelać gostków i obkrzyczeć i obmusztrować w koszarach czy lepiej na obozie na wzór skautowego czy survivalowego. A dalej powiedzmy na pół roku czy rok służby zasadniczej decydowali by się tylko ochotnicy którzy chcą czegoś więcej się nauczyć i wziąć udział w wielkich ćwiczeniach finalnych na poligonie na koniec. Do tego wybór czy obrona terytorialna czy wojska operacyjne a jako bonus pierszeństwo w zatrudnieniu na posadach państwowych czy strategicznych i np. pozwolenie na własny wojskowy karabinek jak w Finlandii. Nic na siłę, trochę kija, trochę marchewki i mielibyśmy rezerwy, OT , oraz wyłonionych kandydatów do służby zawodowej. Ponadto panny miałyby certyfikat że facio po takim woju to przebadany, zdrowy, normalny samiec, kandydat na męża a nie kot w worku z ADHD i HiV

    1. Wallander

      Do tego nie potrzeba koszarować... wystarczy w liceum Przysposobienie Obronne z prawdziwego zdarzenia, ze strzelnicami, zielonymi szkołami i wakacyjnymi obozami treningowymi.

  21. mark

    Ze względu na swoje położenie Polska powinna podchodzić do obronności tak samo jak Izrael. Tymczasem zachowujemy się tak, jakbyśmy byli jakąś Portugalią. Nie wiem, czy powinien być powszechny pobór do armii. Jeśli już to raczej nie w takim wydaniu jak do niedawna, bo jak to mówią z niewolnika nie ma pracownika. Ale powiedzcie mi, po co ten student ma jechać do Hiszpanii zbierać truskawki. Przecież można by zorganizować dwu - trzymiesięczne szkolenie i dać mu za udział w nim wynagrodzenie. Tyle czasu wystarczy w zupełności, aby człowiek uwierzył w siebie, nabrał tężyzny fizycznej, nauczył się posługiwać podstawową bronią strzelecką i wyposażeniem osobistym, poznał regulamin wojskowy, stopnie wojskowe i złożył Przysięgę Wojskową. Tylko to szkolenie powinno być atrakcyjne, zrealizowane bez ściemy i raczej dla chętnych, których przy spełnieniu pierwszych dwóch warunków nie powinno zabraknąć.

  22. Mirosław Znamirowski

    Moim zdaniem pobór to bezsensowne rozwiązanie nawet w warunkach wojennych. Jak głosi mądrość ludowa "z niewolnika nie ma pracownika". Jak pokazała historia wojen ochotnicy zawsze lepiej sprawowali się na polu walki niż poborowi. I nigdy nie było problemów ze znalezieniem chętnych do nawet najbardziej niebezpiecznej służby (lotnictwo u jego zarania, jednostki komandosów, Szczury Tunelowe itd.itp.). Jeżeli człowiekowi da się możliwość zgłoszenia się dobrowolnie, to on to zrobi. A jeżeli chce się go do czegoś przymusić, to od razu "staje okoniem", gdyż taka jest już przekorna ludzka natura. Zresztą wystarczy popatrzeć na to, co się dzieje na Ukrainie. Z jednej strony mamy uchylanie się od poboru i regularną armię sprawującą się kiepsko i o łagodnie mówiąc słabym morale, a z drugiej bataliony ochotnicze dzielnie walczące i świetnie zmotywowane. Gdyby w Polsce dano każdemu możliwość dobrowolnego zgłoszenia się do odbycia przeszkolenia wojskowego, to spokojnie znalazło by się wielu takich co chcieli by się sprawdzić.

  23. Sum

    Jestem zdania, że powinno sie przywrócić obowiązkowa służbę wojskowa i cały system oprzeć na izraelskim (pobór do wojska także dla kobiet).

  24. DARO

    Polsce potrzebna jest obowiązkowa służba wojskowa- nie mówię o 9 miesięcznej jak to miało miejsce kiedyś, ale o 2 lub 3 miesięcznej służbie trwającej w okresie wakacji- dzięki temu nikomu nie komplikowałoby to planów życiowych takich jak np. studia, a pozwoliłoby na nauczenie posługiwania się karabinem i podstaw działania w terenie. Nie ma się co oszukiwać że rezerwista będzie posługiwał się bardziej skomplikowanym sprzętem- bo od tego są żołnierze zawodowi których faktycznie powinno być choć te 100 tyś (a nie 90 jak jest teraz).

    1. Zawodowy

      3 miesiące? Człowieku, czego ty chcesz nauczyć żołnierza w 3 miesiące? Poza posługiwaniem się bronią itp to gdzie taktyka ćwiczenia na to potrzeba co najmniej roku. Z takim rozumowaniem to po co pobór lepiej jak będzie wojna dać karabin i ura na front.

  25. rambo_

    Panie Ministrze Siemoniak, Niech się Pan puknie w głowę. Gadanie, że Polska ma wystarczające zaplecze rezerwistów (przeszkolonych) to jest co najmniej zabawne w swoim tragiźmie...Pierwszym i najważniejszym elementem systemu militarnego państwa o defensywnej doktrynie militarnej są wojska terytorialne, których Polska rzecz jasna od bodajże 2007 roku nie posiada. Doświadczenia historyczne dobitnie pokazują, że wojska operacyjne działając samodzielnie nie są w stanie obronić terytorium państwa mając na uwadze bogate spektrum współczesnych zagrożeń militarnych co doskonale pokazują doświadczenia ukraińskie. Tylko kiedy decydenci w Polsce to zrozumieją? Oby nie było za późno.

    1. terterytr

      Taka doktryna jest slabiutka. Wpuszczenie wroga na swoje terytorium i prowadzenie wojny podiazdowej przerabialismy wielokrotnie, lacznie z potopem. Kraj jest wyniszczany, ludzie mordowani, dobra wywozone. Nasza doktryna powinna byc doktryna odstraszania, wet za wet. Nie jestem pewien czy nie powinnismy zgromadzic zespolu fizykow i prowadzic wlasnych badan jadrowych. Mielismy reaktor Ewa. Kiedys prowadzilismy wlasny program rakiet meteorologicznych Meteor. Coz powinnismy postawic na bron ofensywna, odstraszania. Ale jakby co po 25 latach demokracji nie mamy ani ofensywnej ani defensywnej, za to trepy maja mieszkania i wysokie emrytury a co niektorzy majatki z przekretow.

    2. Marduk

      Jak by się nie patrzeć to dodawanie rezerwistów na garnuszek armii w obecnym stanie jej budżetu na niewiele dobrego by się zdało. Przydałoby się więcej pieniędzy na porządny sprzęt i szkolenie dla tej garstki zawodowców którą mamy. Jak ten rezerwista ma przez całe swoje szkolenie tak się nauczyć strzelać, że całą jego amunicję z treningu dało by się wystrzelać w 5 minut, to jaki sens? Rezerwa na odczep to jedno, ale poważna rezerwa, jak w Izraelu czy amerykańska Gwardia Narodowa swoje kosztują w wyposażeniu i szkoleniu. Większość naszych czołgów to starożytne T-72A i T-72M1, nawet nas nie stać je zmodernizować do najnowszej wersji PT-91, nie wspominając nawet o dalszej pracy nad rozwojem PT-91, czy kupnie wreszcie jakiejś porządnej amunicji ppanc do nich. Gdyby na stan dzisiejszy teoretycznie nasze czołgi wysłać na Ukrainę przeciwko "zielonym ludzikom", to ich wersjie T-72 i T-64 by zmasakrowały wszystko poza Leo 2. Podobnie siły powietrzne dalej sobie latają na równie przestaszałych Su-22. Gdyby siły zbrojne miały dostać pieniądze na spełnienie ważniejszych potrzeb w sprzęcie i szkoleniu i jeszcze by im zostało ponad to, to poważna zabawa z rezerwą by miała sens, ale nie tak jak teraz.