Przemysł Zbrojeniowy
WZE S.A. z „lekarstwem” Geonyx na zakłócenia systemu GPS
Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A. i francuska firma Safran Electronics & Defense będą wspólnie dostarczały do polskich Sił Zbrojnych inercyjne systemy nawigacyjne Geonyx, które zabezpieczą pozycjonowanie polskich systemów wojskowych nawet w momencie zakłócenia systemu nawigacji satelitarnej.
Francuska firma Safran Electronics & Defense jest znanym na całym świecie dostawcą systemów nawigacji inercyjnej INS (ang. Inertial Navigation System), a więc systemów, które pozwalają określić położenie i orientację platform bez dostępu do fizycznych punktów odniesienia. Rozwiązania tego rodzaju są więc idealnym środkiem w sytuacji, gdy nie można korzystać z systemów nawigacji satelitarnej (kiedy są one zakłócane lub fałszowane).
Nie można się więc dziwić, że to właśnie systemy nawigacji inercyjnej Geonyx firmy Safran Electronics & Defense zostały wybrane dla południowokoreańskich czołgów K2 przeznaczonych dla polskiej armii, jak również do programów obrony powietrznej PILICA+ i NAREW. O ile jednak jednostki nawigacji inercyjnej Geonyx dla „polskich” czołgów K-2 zostały zintegrowane przez firmę Young Poong Electronics, to w przypadku systemów obrony powietrznej operację tą będą realizowały Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A. Co więcej spółka WZE będzie również producentem Geonyxów.
Czytaj też
W tym celu już 19 czerwca 2024 r. podczas wystawy Eurosatory w Paryżu, francuska firma Safran Electronics & Defense i Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A. podpisały umową na przeniesieniu do Polski produkcji 200 sztuk systemów nawigacyjnych Geonyx dla Sił Zbrojnych RP. Firma Safran ma być przy tym dostawcą głównych podzespołów, a spółka WZE dołoży do tego części mechaniczne i płytki drukowane, przeprowadzi montaż tych wszystkich elementów oraz kontrolę jednostki INS, przed jej dostarczeniem do polskiego użytkownika.
W ten sposób nie tylko skróci się czas dostaw, ale stworzy w Polsce ośrodek zdolny do konserwacji i wsparcia logistycznego systemów Geonyx, wykorzystywanych w polskiej armii (w tym również tych, jakie zamontowali Koreańczycy na swoich pojazdach wojskowych przekazywanych polskim Siłom Zbrojnym). Ramowy zakres prac (statement of work) został już zresztą określony i podpisany podczas Międzynarodowego Salonu Przemysłu Obronnego w Kielcach na początku września 2024 roku. Umowa ta, określająca jeszcze transfer wiedzy i produkcji, ma według WZE: „zwiększyć suwerenność polskiego przemysłu zbrojeniowego i poprawić dostępność systemu dla wojska polskiego, dzięki krótkim czasom oczekiwania na naprawę, nabytym przez Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A.”.
Dla WZE jest to dowód dużego zaufania, ponieważ produkowane przez Safran systemy inercyjne są uważane za jedne z najbardziej niezawodnych na świecie, mając średni okres pomiędzy awariami większy niż milion godzin. Wszystko to osiągnięto stosując technologię nawigacji żyroskopowej z rezonatorem półkulistym HRG Crystal (Hemispherical Resonator Gyroscope), który charakteryzuje się dużą wytrzymałością mechaniczną oraz niezależnością od jakiegokolwiek sygnału zewnętrznego. Uzyskano to m.in. przez „prostotę konstrukcji” z kilkoma zaledwie komponentami umieszczonymi w półskorupie krzemionkowej, zwanej „rezonatorem”.
Jest on wykonany z wysoce czystego szkła (a dokładniej amorficznego, stopionego kwarcu), aby uzyskać optymalną izotropię (bez kierunku krystalograficznego) i minimalne rozpraszanie energii (bez tarcia wewnętrznego). Zadbano również o to by powłoka metaliczna, niezbędna do tworzenia elektrod i zapewnienia ciągłości elektrycznej była jak najbardziej cienka, co ma zmniejszyć rozpraszanie energii w metalu.
Teraz ta jakość produkcji ma być zapewniona przez Wojskowe Zakłady Elektroniczne S.A., które otrzymają w tym celu odpowiednią pomoc technologiczną ze strony firmy Safran Electronics & Defense. Zresztą WZE już od lat współpracuje z różnymi firmami zagranicznymi wyrabiając sobie przy tym bardzo dobrą markę. Wystarczy tu tylko wspomnieć o serwisowaniu i wsparciu technicznym rakiet przeciwokrętowych NSM dla Morskiej Jednostki Rakietowej oraz o produkcji sekcji przedziału gazodynamicznego amerykańskiego pocisku przeciwlotniczego PAC 3-MSE.
Opanowanie technologii serwisowania systemu Geonyx jest o tyle ważne, że dzięki kompaktowej budowie (o rozmiarach 205x147x162 mm), niewielkiej wadze (około 6,4 kg), oraz zastosowanym interfejsom może być on montowany na praktycznie dowolnej platformie lądowej (kołowej/gąsienicowej), wieżach i systemach artyleryjskich, wymagających szczególnej dokładności potrzebnej do prowadzenia ognia. Jest to możliwe, ponieważ dzięki zastosowanej technologii HRG Crystal, system Geonyx jest odporny na wibracje i wstrząsy podczas wystrzału armat i to przy zachowaniu zakładanej żywotności.
Czytaj też
Dodatkowo jest to rozwiązanie oferowane również w wersji morskiej (Geonyx M) pokazując m.in. pozycję, kurs, przechył, prędkość, przebytą odległość itd. Jedną z kluczowych zalet tej wersji jest również szybkość z jaką może on przejść z nawigacji morskiej na lądową. Cecha ta jest bardzo przydatna szczególnie w przypadku pojazdów amfibijnych, które być może będą również wprowadzane do polskiego wojska. Co ważne pierwsze systemy Geonyx M jeszcze w tym roku ma być dostarczone przez WZE S.A. na rzecz Sił Zbrojnych RP.
Ilość platform, jakie w polskiej armii zostanie wyposażona w systemy nawigacji inercyjnej firmy Safran Electronics & Defense może się więc zwiększyć, tym bardziej, że w WZE będzie dla nich zapewnione specjalistyczne wsparcie logistyczne.
Artykuł sponsorowany
S0ket
Łatwiej byłoby to urządzenie w obwodzie Królewieckim zdetonować niż tyle sprzętu co potrzeba zakupić. Na Ukrainie skutecznie rakiety wystrzeliwane z Haimarsów podobnym sorzetem zakłócali
Extern.
Masz rację, i w razie ewentualnej W żaden nadajnik dużej mocy w okręgu Królewieckim się nie ostanie. Ale my szykujemy się również do działań hybrydowych a wtedy nie można odpowiedzieć ostrzałem na stawianie zakłóceń radiowych przez Rosjan. Np. niedawno notowano na Bałtyku takie właśnie zakłócenia GPSu. Wszyscy wiedzieli kto to robi i skąd nadają, bo zmapowano dokładne mapy propagacji tego sygnału aby ostrzec lotnictwo cywilne i armatorów od transportu morskiego. Chyba Szwedzi protestowali na drodze oficjalnej, Rosjanie bezczelni jak zwykle zaprzeczyli. Ale przecież nikt z takiego powodu nie wystrzeli czegokolwiek w teren kraju atomowego. Trzeba robić swoje, a przy najbliższej okazji też odpowiedzieć im miękko.
Tomek72
czy ktoś może nam jasno wyrazić na czym te zakłócenia polegają ? bo z tego co wiemy USA, udostępniły publicznie "cywilną wersję" GPS - i taka wersja jest podatna na zakłócenia - wojskowa jest zupełnie inna -
Extern.
Wojskowy sygnał jest inny bo jest kodowany w taki sposób, że nie da się do niego wprowadzić żadnego dodatkowego sygnału który został by zinterpretowany przez odbiorniki GPS jako poprawna informacja. Działa to na tej zasadzie że wojskowe odbiorniki GPS używają swojego tajnego sekwencyjnego kodu który mieszają z tym odczytanym sygnałem i dopiero taki sygnał ma dla odbiornika sensowną zawartość, To mniej więcej tak jakbyś słyszał pozornie bezsensowne słowa, ale tylko ty byś wiedział że tylko np. co piąte słowo ma realne znaczenie i ułoży się w zdanie. Nie wiedząc że co piąte jest ważne, nie odczytasz informacji. Co nie zmienia sytuacji że taki wojskowy sygnał też na pewnym obszarze można zakłócić. Słowem zakłócić można każdy GPS i ten cywilny jak i ten wojskowy, Różnica tylko taka że tego wojskowego nie znając aktualnego tajnego kodu nie da się odczytać.
xxyyy
Następna informacja ze polskie firmy nie produkują krytycznych elementów
oko
Takie urządzenie powinno być w każdym pojedzi wojskowy z podziałem precyzyjnym na rodzaj pojazdu i wrzucone na mapę online i spięte sieciocentrycznie byłoby widać gdzie znajdują się pojazdy i z jakim nasyceniem.