Reklama

Geopolityka

Biden: Wysłanie wojsk USA do Ukrainy nigdy nie było "na stole"

Ćwiczenia amerykańsko-ukraińskie, 2019 r., fot. US Army Sgt. Justin Navin, domena publiczna
Ćwiczenia amerykańsko-ukraińskie, 2019 r., fot. US Army Sgt. Justin Navin, domena publiczna

Prezydent USA Joe Biden stwierdził w sobotę, że wysłanie wojsk USA na Ukrainę, by zatrzymać agresję Rosji „nigdy nie było na stole”. Dodał jednak, że jeśli Moskwa zdecyduje się na ponowną inwazję, skutki gospodarcze będą dla niej druzgocące.

Biden odpowiedział w ten sposób na pytanie dziennikarki o to, dlaczego wykluczył użycie wojsk USA w Ukrainie w razie rosyjskiej inwazji. "To nigdy nie było na stole. A czy jest pani gotowa wysłać amerykańskich żołnierzy na wojnę na Ukrainie, by walczyć z Rosjanami na polu bitwy?" - odparł Biden.

Podkreślił jednocześnie, że we wtorkowej rozmowie z rosyjskim prezydentem Władimirem Putinem jasno wyłożył mu konsekwencje ewentualnej ponownej agresji zbrojnej przeciwko Ukrainie.

"Powiedziałem mu, że jeśli ruszy przeciwko Ukrainie, ekonomiczne konsekwencje dla jego gospodarki będą druzgocące. Druzgocące. To jedna rzecz. Druga, to potrzebne będzie wysłanie większej liczby amerykańskich i NATO-wskich żołnierzy na wschodnią flankę, do krajów B9 [Bukaresztańskiej Dziewiątki- przyp. PAP], wobec których mamy święte zobowiązanie do obrony ich przed jakimkolwiek atakiem Rosji" - powiedział prezydent USA.

Zaznaczył, że Kreml zapłaci też "straszną" cenę, jeśli chodzi o reputację Rosji, a USA wyśle dodatkową broń dla Ukraińców.

Odpowiedź Rosji na słowa Joe Bidena

Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział przywódcy USA Joe Bidenowi, że wojska Rosji nikomu nie zagrażają. Z kolei Biden ostrzegł, że jeśli Rosja zaatakuje Ukrainę, to będzie izolowana finansowo - powiedział w niedzielę rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow.

Rzecznik, który wypowiadał się w telewizji państwowej Rossija 1 na temat rozmowy prezydentów sprzed kilku dni, relacjonował, że Putin przekonywał Bidena, iż wojska Rosji rozlokowane na jej terytorium nikomu nie zagrażają. "Biden mówił, że jeśli dojdzie do inwazji na Ukrainę (...), to Rosja znajdzie się w izolacji finansowej, itd., itp." - mówił Pieskow. Przedstawiciel Kremla określił przy tym potencjalną inwazję jako "efemeryczną" i dodał, że "widocznie Amerykanie sami już uwierzyli, że chodzi nie o wrzutkę informacyjną, a że jest to prawda".

Pieskow przyznał, że "nadzwyczaj poważną rozbieżnością" między Rosją i USA pozostają kwestie, które Moskwa określa jako "czerwone linie", czyli granice, których przekroczenie uzna za niedopuszczalne. Putin mówił wcześniej, że taką kwestią jest rozmieszczenie na terytorium Ukrainy infrastruktury NATO. Rzecznik Kremla oświadczył też w niedzielę, że trwa "podkręcanie napięcia informacyjnego" wokół ruchów wojsk rosyjskich. "Jest to robione w celu dalszego demonizowania Rosji" - oznajmił.

Zaznaczył jednocześnie, że wszelkie sankcje wobec Rosji miałyby też skutki dla ich inicjatorów. "Wszyscy na świecie zdają sobie sprawę, że nie można wprowadzać sankcji wobec Rosji i samemu nie ucierpieć" - ocenił rzecznik Kremla. Pieskow powiedział również, że na razie jest zbyt wcześnie, by mówić o osobistym spotkaniu Putina i Bidena. Prezydenci Rosji i USA przeprowadzili szczyt 7 grudnia w formacie wideokonferencji; Biden łączył się z Waszyngtonu, a Putin - ze swej rezydencji w Soczi.

Reklama
Link: https://sklep.defence24.pl/produkt/wojska-specjalne-federacji-rosyjskiej/
Reklama

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. Dalej patrzący

    USA razem z UK [i Rosją] zawarły w 1994 Traktat Budapesztański, gdzie zagwarantowały w sposób bezwarunkowy i bezwzględny nienaruszalność Ukrainy - za oddanie przez Ukrainę 1300 głowic i środków przenoszenia. Czyli obecna deklaracja Bidena: "wysłanie wojsk USA na Ukrainę nigdy nie było na stole" oznacza, że traktaty z USA i wszelkie gwarancje USA - są warte ZERO. Ciekawe, kiedy to dotrze do naszych polityków w Warszawie? A także to [mówię teraz o politykach tzw. opozycji totalnej], że Bruksela jest jedynie marionetką Berlina, a Berlin o niczym innym nie marzy, jak o wypchnięciu USA i ustanowieniu z Kremlem osobnego supermocarstwa Lizbona-Władywostok - po naszym trupie. Jedyny sojusz realny - to państw strefy zgniotu - bo jedzie na jednym wózku w kwestii bezpieczeństwa. A to jest większa gwarancja spójności i kolektywnej siły sojuszu, niż wszelkie papiery i deklaracje polityczne.

  2. nikt

    Póki co to Biden wstrzymuje pomoc militarna dla Ukrainy więc...widać kto kogo rozegrał..

    1. aad154

      Miała to być dodatkowa pomoc w przypadku inwazji a do takiej nie doszło. Tragiczne jest natomiast to że rozmieszczaniem wojska Putinowi udaje się szantażować zachód, i osiągać swoje cele polityczne które niedawno były nie do przejścia (NS2)

  3. 22

    A czy to przypadkiem USA nie gwarantowały Ukrainie nienaruszalność granic w zamian za oddanie broni atomowej i środków do jej przenoszenia?

    1. jakieś wnioski?

      Przypadkiem tak.I co z tego?

  4. RED

    z jednej strony .. Ukraina nie jest w NATO , z drugiej... umiesz liczyć .. licz na siebie ! USa , tak jak każdy kraj .. prowadzi odrębna politykę , wiec ..liczenie na nich jest .. bardzo , ale to bardzo krótkowzroczne !

  5. grzesiek

    No to już po Ukrainie. Putin wie że nawet jak wejdzie do Ukrainy to nie będzie interwencji USA. Ukraina sama sobie nie poradzi. To jest początek końca niepodległej i suwerennej Ukrainy. Krymu nie odzyskają, Donbas zostanie republiką. Umiesz liczyć licz na siebie. Polska powinna postawić na silną armię bo na pomoc USA to nie wiem czy możemy liczyć.

  6. BG

    Tymczasem amerykańskie media twierdzą, że amerykańska pomoc dla Ukrainy została wstrzymana - widać skutek rozmowy z Bidenem - pełne zwycięstwo Putina, Rosja pokazała amerykanom miejsce w szeregu, wystarczyło ustawić 100 tys. wojska na granicy i NATO wymiękło, nie chcą ginąć za Ukrainę.

  7. tadek

    Chyba nie zrozumieliscie Panowie słów Bidena ! Powiedzial ze dotąd taka opcja nigdy NIE BYŁA na a stole ,ale to wcale nie znaczy ze NIE BĘDZIE !

  8. Dropik

    77 wyrzutni javelina i 540 rakiet . Tyle trafiło do Ukrainy czli jak widać nie da sie tym podtrzymać rakiet armii. Jakieś Max 250-350 celnych strzałów. Potrzeba im jeszcze 2 x tyle. Swoich wyrzutni mają ok 400-500. Czołgi najpewniej bez nowoczesnej amunicji.

  9. Eee tam

    Putin ogłosi wielkie zwycięstwo wygrał wojska USA z Ukrainy . Sołdateska znad granicy może wracać do koszar.

  10. viper

    Żołnierzy nie, ale drony?

  11. hihi

    Moim zdaniem nie powinien publicznie składać takiej deklaracji ,bo Rosja jest teraz pewna ,że wsparcia bezpośredniego dla Ukrainy nie będzie. Nawet jeśli NATO nie ma takiego zamiaru to powinni mówić ,że wszystkie opcje są możliwe ,w zależności od stopnia eskalacji konfliktu. To jest lepsze rozwiązanie ,bo trzyma Rosję w niepewności. Moim zdaniem Biden popełnił błąd takim przekazem, jak wszyscy poprzedni prezydenci USA w rozgrywkach z Moskwą. Nigdy nie powinni z góry wykluczać jakiejś możliwości.

    1. Hanys

      Istotnie - opcja oberwania atomem od Rosji na pewno jest dla natowców niezwykle interesująca i opłacalna :)

    2. Rosja byla tego pewna przed tą deklaracją.

    3. Piotr II

      Powinien czy nie powinien?,zmieniły się priorytety polityki USA, to już nie jest rywalizacja UW-NATO, kiedyś ta rywalizacja łączyła, kiedyś, przecież ma doradców od spraw wewnętrznych,zagranicznych, wojskowych itd.,nie można być wszędzie, trzeba też spojrzeć na ekonomię.

  12. tagore

    Idealna zachęta dla Moskwy do działania.

    1. Hanys

      Marionetkowy rząd pachołków Waszyngtonu w Kijowie ma już tak nikłe poparcie, że zostanie wkrótce wygnany za ocean, Rosja nie będzie musiała nawet strzału oddać, podobnie jak na Krymie i o to chodzi, jak mawiał ten Sun Zi - najlepsze zwycięstwo to takie bez strzelania - czy jakoś tak :)

  13. Grzyb

    USA nałożą sankcję na Rosję, w odwecie Rosja nałoży sankcje na kraje Europy Wschodniej a wtedy Litwa, Estonia, Polska czy nawet Czechy pogrążą się w chaosie. Przecież w 2020 jakieś 35% naszej wymiany gospodarczej stanowiły kontakty z Rosją (głównie produkty spożywcze, metalurgiczne i paliwa). Czy na prawdę jest sens umierać za Ukrainę?

    1. ... tyle

      Wątpliwe, że ktoś będzie chciał "umierać" za Ukrainę - wliczając w to samych Ukraińców - nie piszę tu o Rosjanach mieszkających na Ukrainie, których we wschodniej Ukrainie jest masa - ci mogą poprzeć Rosję. Po prostu silniejsi gracze podzielili się strefami wpływów w tym regionie ... tyle

    2. hermanaryk

      Jakie 35%?! Nasz eksport do Rosji to około 3%, a import ponad 5%, choć wskutek wzrostu cen gazu w ostatnich miesiącach jego wartość wzrosła do około 9% (to jednak już w przyszłym roku się zmieni).

    3. Chaotyczne są te twoje przemyślenia. Mają czemuś służyć?Bo nie widzę...Masz wolny wybór, mozesz umierać za Ukrainę choćby jutro.Chętnie przyjmują ochotników.

  14. Sailor

    Biden nie musi wysyłać tam żołnierzy bo ci już tam są. Tak samo jak brytyjscy i polscy. Poza tym Ukraina może sobie przecież kupić zielone ludziki ze sklepu z zielonymi ludzikami. Tak samo jak może kupić Javeliny i drony Bayraktar, które są w każdym sklepie z pociskami p-panc i dronami. Precedens już jest. Tak samo jak F-35 może zabłądzić i odpalić przez pomyłkę AARGM w S-400 czy AMRAM-a w zadek Su-35. Oczywiście przez pomyłkę. Poza tym F-35 można kupić w każdym sklepie z F-35.

    1. Gosc

      Bardzo dobry komentarz. Pokazuje, ze jednak miecz ma dwa ostrza, a sily w fizyce sa symetryczne! pozdrawiam :-)

    2. Hanys

      No to wtedy sie skończy tak jak w Idlibie, przylecą dwa Su-34 i przypadkowo zbombardują brytoli tak smao jak Turków w Idlibie, a jakiś brytyjski statek przypadkiem wejdzie na minę i pójdzie na dno :)

    3. O,i tu jest drugie ja Sailora.W Gruzji też byli.Tu,jakby co będzie tak samo.Myk,do samolotu,i...może pomachają na dowidzenia.