Reklama

Technologie

USA: trwają prace nad "bombą rentgenowską"

Fot. Mad House Photography/Flickr, CC BY 2.0
Fot. Mad House Photography/Flickr, CC BY 2.0

Departament Obrony USA (DoD) zlecił prace badawcze nad potencjalnym wykorzystaniem tzw. bomby rentgenowskiej do neutralizacji broni chemicznej i biologicznej bez uszkadzania jej struktur wewnętrznych (np. rozszczelnienia zbiorników lub samych pocisków) - podaje Defense News.

Nieoficjalnie projekt ten realizowany jest już od 2015 roku. Firma Hyperion Technology Group, będąca jego liderem, zajmuje się opracowywaniem prototypu, który mieściłby się w korpusie rakiet i bomb używanych przez USAF. W 2017 roku rozpoczęto drugą fazę projektu z planowaną serią testów, które mają wykazać użyteczność nowego rozwiązania jako źródła broni energetycznej o ukierunkowanej energii. Etap ten potrwać ma ponad dwa lata.

Koncepcja opracowania nowej broni wywodzi się z prostego założenia, że tam gdzie konwencjonalne rozwiązania nie do końca mogą się sprawdzić, można byłoby zastosować nowe metody walki. Bojowe obezwładnianie systemów przenoszących broń biologiczną i chemiczną obarczone jest ryzykiem wywołania skażenia środowiska na obszarze ich lokalizacji. Aby temu zapobiec pracuje się nad nową metodą walki z takimi zagrożeniami, opartą na wykorzystaniu już powszechnie użytecznych dla ludzi promieni rentgena (promieni X).

Pomimo, iż technologia stojąca za skonstruowaniem takiej bomby nie jest ogólnie dostępna, to naukowcy wykorzystali technikę użycia konwencjonalnych materiałów wybuchowych do kompresji aluminium lub helu do punktu/stopnia, w którym skompresowany materiał (pierwiastki) emituje impulsy promieniowania rentgenowskiego. Prowadzi to jednak do wygenerowania promieniowania, które jest dziesiątki tysięcy razy silniejsze niż typowe promieniowanie, np. użyte do wykonania zdjęcia klatki piersiowej. A więc byłoby ono destrukcyjne nie tylko dla broni biologicznej i chemicznej, ale i dla ludzi czy zwierząt znajdujących się w obszarze atakowanych nią celów.

Dlatego założeniem prac prowadzonych przez Amerykanów jest znalezienie takiego rozwiązania by wykorzystując promienie X przeciw realnym zagrożeniom, a jednocześnie nie wpływać destrukcyjnie na środowisko działań.

Pierwsza faza projektu miała na celu określenie możliwości stworzenia rozwiązania, które mieściłoby się we wskazanych wymiarach platformy (umożliwiającej jej transport konwencjonalnymi systemami uzbrojenia). Obecnie największym zagrożeniem jest możliwość przejęcia tej technologii przez organizacje terrorystyczne czy tzw. „wrogie kraje”. Dlatego jednym z celów jest doprowadzenie do tego, by w wyniku ataku z użyciem bomby rentgenowskiej nie pozostały po niej żadne materiały mogące służyć do opracowania podobnego rozwiązania.

Reklama
Reklama

Komentarze (10)

  1. Szept

    Uśmiałem się jak norka \"Departament Obrony USA (DoD) zlecił prace badawcze nad potencjalnym wykorzystaniem tzw. bomby rentgenowskiej do neutralizacji broni chemicznej i biologicznej\". Trzeba było jeszcze napisać, że celem budowy tej bomby jest nakarmienie głodnych dzieci w Czadzie i oraz leczenie raka, no bo przecież nie zabijanie ludzi i wzmacnianie potencjału militarnego producenta :P

    1. kontra

      Czy budowa Nord Stream służy nakarmieniu głodnych dzieci w Czadzie lub leczeniu raka? Może budowa chińskich lotniskowców temu służy?

  2. kogo bolą takie newsy?

    Bardzo budujące są komentarze pod każdym artykułem informującym o nowych rodzajach broni, nad którymi pracuje się w Stanach Zjednoczonych, czy szerzej na Zachodzie. Nie ważne czy chodzi o działo elektromagnetyczne, czy broń laserową, nowe lotniskowce czy rakiety hipersoniczne, samoloty stealth czy teraz bomby rentgenowskie - zawsze jest to atak imperialistów na pokój na świecie! Ciekawe kogo tak boli, że mimo pakowania miliardów zarówno w ugrupowania nacjonalistyczne jak i pacyfistyczne nie prowadzi to do rozbrojenia Zachodu, podziałów w Sojuszu, zaniechania prac nad nowatorskimi technologiami. A już najbardziej śmieszy postulat kontroli RB ONZ nad taką bronią - wszak dzięki przyjaciołom z Moskwy organ ten skutecznie walczy z używaniem broni chemicznej przez reżim Assada przeciw cywilom w Syrii - zapewne znacznie bardziej skutecznie i równie obiektywnie walczyłby z bronią do zwalczania broni chemicznej.

  3. pamiętliwy

    @Tomasz Sutowicz: Ale wiesz gdzie USA ma ONZ? Buszmen junior napadając na Irak i inne państwa stwierdził, że ONZ to zimnowojenny przeżytek i USA nie będzie ograniczane prawami napisanymi poza nimi, a jego poprzednik Clinton napadając na Jugosławię nie był lepszy. Wiesz, że jako jedyne państwo ONZ USA np. nie uznaje ONZetowskiej Konwencji o Prawie Morza, w związku z tym np. nie uznaje wyłącznych stref ekonomicznych, pojęcia wód wewnętrznych i uznaje tylko 12Mm wody terytorialne? Dokąd USA miały nowoczesny przemysł i wygrywały międzynarodową konkurencję, to były orędownikami WTO, teraz przemysł im się sypie, tracą konkurencyjność, to nagle nawet WTO im się nie podoba.

  4. Marek

    @Racjonalista \"Ponadto broń rentgenowska nie jest zaliczana do broni masowego rażenia, bo gdy powstawały traktaty o broni masowego rażenia, nikt nie miał o czymś takim pojęcia. Może PGZ podchwyci temat i też zacznie nad czymś podobnym pracować i kiedyś będziemy mieć rentgenowskie głowice do pocisków Homara na przykład.\" Też mi to przyszło do głowy.

  5. napromieniowany

    Jak dla mnie to koncepcja nowej formy broni \"nuklearnej\" której użycie poprzez jeden impuls ma zabić siłę żywą nie pozostawiając skażenia radioaktywnego, niebezpiecznego dla wkraczających oddziałów. Ewentualnie obezwładnienie, otępienie siły żywej potencjalnego przeciwnika, hmmm... chorobą popromienną. Użycie broni A do niszczenia broni B i C? Hmmm... efekt ekspozycji na skażenie raczej taki sam, ale cóż za górnolotna koncepcja leczenia raka cholerą.

  6. nLL

    W klasycznym aparacie rentgenowskim promieniowanie powstaje wskutek zderzenia rozpędzonych do wysokich energii elektronów z miedzianą anodą. W opisanej w artykule \"bombie\" należałoby najpierw wytworzyć ogromną ilość elektronów lub jonów, nadać im energię grubo powyżej kilkudziesięciu kiloelektronwoltów i zderzyć je z miedzią lub innym metalem. Dochodzi do tego kłopot ze skierowaniem otrzymanej energii w pożądanym kierunku. Jakie zjawiska fizyczne mają sprawić, aby skompresowany siłą wybuchu metal lub hel zaczął promieniować, nie za bardzo sobie wyobrażam. Mam za to nieodparte wrażenie, że jest to zwykła bzdura, rozpowszechniana w wojnie informacyjnej podobnie jak to robią Rosjanie, którym bezsprzecznie należy się palma pierwszeństwa w tej dziedzinie.

  7. Tomasz Sutowicz

    Dlaczego nie ale użycie tylko dla decyzji wspólnej RB ONZ

  8. to raczej koljna broń USA przeciw ludziom

    Ekrany przeciw promieniowaniu rentgenowskiemu są znane od dziesięcioleci. Dlaczego ktoś miałby ich nie stosować w składowiskach broni chemicznej i biologicznej?

  9. realista

    USA robi wszystko pod Izrael to tez jest w tym schemacie nie ma sensu strzępić wiadomo czego ...

  10. Racjonalista

    Likwidowanie broni typu B i C, to prawdopodobnie tylko wymówka. Broń ta jest idealna do zwalczania przeciwników ukrytych w zabudowaniach, w zaroślach, w okopach, podczas walk miejskich. Zabudowania nietknięte, brak skażenia, a wrogowie wyeliminowani, poza tym można przejąć nietknięty sprzęt i uzbrojenie. Ponadto broń rentgenowska nie jest zaliczana do broni masowego rażenia, bo gdy powstawały traktaty o broni masowego rażenia, nikt nie miał o czymś takim pojęcia. Może PGZ podchwyci temat i też zacznie nad czymś podobnym pracować i kiedyś będziemy mieć rentgenowskie głowice do pocisków Homara na przykład.... Oj trochę się rozmarzyłem...