Siły zbrojne
Zwiadowcy Podhalańczyków na szczytach Tatr
Jazda na nartach w terenie nieprzygotowanym, marsze długodystansowe w terenie wysokogórskim, wspinaczka zimowa - to tematyka ponad tygodniowego szkolenia żołnierzy kompanii rozpoznawczej 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, które odbyło się w warunkach zimowych w Tatrach.
Jazda na nartach w terenie nieprzygotowanym, marsze długodystansowe w terenie wysokogórskim, wspinaczka zimowa - to tematyka ponad tygodniowego szkolenia żołnierzy kompanii rozpoznawczej 21 Brygady Strzelców Podhalańskich, które odbyło się w warunkach zimowych w Tatrach.
Na szkolenie w Tatry, które odbyło się początkiem kwietnia br., wyjechał cały skład kompanii rozpoznawczej z 21BSP. Zajęcia prowadzili instruktorzy Ratownictwa Tatrzańskiego Ochotniczego Pogotowia Ratunkowego (TOPR), a także instruktorzy Polskiego Związku Alpinizmu (PZA): Wojciech Mateja i Maciej Latasz – na co dzień ratownicy w śmigłowcowym zespole poszukiwawczo-ratunkowym TOPR, oraz Strażnicy Tatrzańskiego Parku Narodowego.
Szkolenie odbywało się w trzech grupach. Pierwsza grupa, o mniejszym stopniu zaawansowania, zajmowała się intensywnym szkoleniem narciarskim oraz ski-tourowym. Na stokach Kasprowego Wierchu (1987 m n. p. m.) doskonaliła tajniki jazdy po stokach przygotowanych, później jazdy z plecakiem, by w końcu połączyć poruszanie się w terenie na nartach ski-tourowych i zjazd.
Druga i trzecia grupa szkoleniowa, które składały się z doświadczonych żołnierzy, przez cały okres szkolenia działały powyżej górnej granicy lasu. Żołnierze, wyposażeni dodatkowo w zestawy lawinowe, poruszali się na nartach w trudniejszym terenie oraz realizowali zagadnienia związane ze wspinaczką zimową. Każdego dnia zdobywali kolejne przełęcze i masywy górskie, do których między innymi należała Świnicka Przełęcz (2051 m n.p.m.). Wyprawa zaczęła się pod schroniskiem Murowaniec, skąd zwiadowcy wyruszyli na nartach ski-tourowych, osiągając Świnicką Kotlinkę. Tam zamienili narty na sprzęt wspinaczkowy, gdyż stromizna terenu była zbyt duża. Żołnierze uzbrojeni w raki i czekany, stosując zasady poręczowania, zdobywali Świnicką Przełęcz. Kolejnym etapem działania był trawers Pośredniej Turni, by dotrzeć do Przełęczy Liliowe, skąd zjechali na nartach.
Czerwone Wierchy – stanowiące masyw górski Tatr Zachodnich były doskonałym miejscem na kondycyjny trening marszu z plecakiem. Trasa przebiegała przez Dolinę Kondratową, Małołączniak (2096 m n.p.m.), Krzesanicę (2122 m n.p.m.), Ciemniak (2096 m n. p. m.), aż do Doliny Kościeliskiej. W czasie marszu miało miejsce zjawisko intensywnej wędrówki chmur, co stworzyło dodatkowo warunki do szkolenia się z nawigowania przy bardzo ograniczonej widoczności. Kolejne trasy przebiegały przez Szpiglasową Przełęcz (2110 m n.p.m.), która znajduje się w Tatrach Wysokich, Drogę Stanisławskiego na Świdnicy oraz przez Filar Pośredniej Turni.
Każda z przebytych przez żołnierzy tras miała inny charakter i wymagała od zwiadowców wiedzy z zakresu poruszania się i przebywania w trudnym terenie wysokogórskim. Pokrywa śnieżna zmieniała się z każdą chwilą marszu, co stwarzało dodatkowe utrudnienie.
ppor. Barbara Śliwa
Anteas
Jacy ci nasi podhalańczycy odważni, jechali na nartach w nieprzygotowanym terenie! No bo przecież w czasie wojny, będą jeździli tylko na przygotowanych trasach narciarskich.
crisis
nie musisz raczyć wszystkich czytelników swoimi frustracjami, zbastuj
lejeń
Drogę Stanisławskiego na Świnicy a nie Świdnicy, proszę skorygować literówkę