Po raz drugi organizatorem IMDS-u było Ministerstwo Przemysłu i Handlu Federacji Rosyjskiej, co w połączeniu z wizytą wicepremiera Dymitrija Rogozina świadczy o ich randze oraz wskazuje, jakie znaczenie Rosjanie przywiązują do promocji swojego przemysłu obronnego, w tym również zajmującego się szeroko rozumianą techniką morską.
Czytaj także: IMDS Sankt Petersburg – Bojowy system dowodzenia dla okrętów podwodnych Lama-I
O tym, że salon cały czas się rozwija świadczy choćby fakt wzrostu powierzchni ekspozycyjnej, zwiększenia liczby wystawców oraz specjalistów go odwiedzających. W IMDS 2013 uczestniczyło 457 wystawców, w tym 89 zagranicznych z 31 krajów, którzy przedstawiali swoje propozycje w trzech pawilonach o łącznej powierzchni 17 000 m². Odwiedziło go 75 oficjalnych zagranicznych delegacji z 51 krajów w tym 5 ministrów obrony oraz 14 dowódców marynarek wojennych. Relacje z targów przygotowywało 496 dziennikarzy z 130 redakcji.
Z osiągnięciami przedsiębiorstw przemysłu obronnego poza pawilonami wystawienniczymi można było zapoznać się również na wystawie plenerowej, pokładach okrętów zacumowanych przy nabrzeżach oraz poligonie artyleryjskim Rżewka pod Petersburgiem. Przedstawiciele mediów oraz delegacji zagranicznych mogli tam obserwować strzelania artyleryjskie z dział morskich rożnego kalibru. Podczas pokazów zaprezentowano strzelanie z armat AK-130 kal. 130 mm , AK-100 kal. 100 mm, AK-176M kal. 76 mm, AK-230M; AK-306; AK-630M; AK-630M1-2 Roj wszystkie kal. 30 mm oraz armaty 2M-3M kal. 25 mm. Ponadto zaprezentowano działanie granatnika do zwalczania płetwonurków - dywersantów MRG-1 kal. 55 mm. Podczas tej prezentacji premierę miała zmodernizowana armata okrętowa AK-176ME z zainstalowaną w miejsce optycznych urządzeń kierowania ogniem optroniczną głowicą Sfera-02 firmy Karat.
Zobacz również: IMDS Sankt Petersburg: zmodernizowana armata okrętowa AK-176
Bardzo atrakcyjne zarówno dla specjalistów jak i mieszkańców Petersburga były pokazy zespołów akrobatycznych Russkije Witiazi, Striżi i Rus. Podobnie jak w latach poprzednich bardzo ważna rolę w programie salonu odgrywały oficjalne i nieoficjalne spotkania i negocjacje delegacji marynarek wojennych z przedstawicielami przemysłu oraz pięć międzynarodowych konferencji naukowych.
Co zrozumiałe na targach odbywających się na terenie Rosji, wśród wystawców dominowały firmy rodzime, co zresztą miało odzwierciedlenie w oficjalnych statystykach. Rosję nie ominęły występujące na świecie trendy zmierzające do konsolidacji przedsiębiorstw z tego samego sektora. W celu zwiększenia konkurencyjności rosyjskiego przemysłu stoczniowego w marcu 2007 roku dekretem prezydenta Rosji została powołana Zjednoczono Kompania Stoczniowa (Objedinennaja Sudostroitielnaja Korporacija - OSK). Ten zarejestrowany w październiku 2007 roku i funkcjonujący w swojej obecnej formie od początku 2009 roku holding, zrzesza większość państwowych i kilka prywatnych stoczni budujących okręty wojenne i statki handlowe. W jego skład wchodzi też kilka biur projektowo-konstrukcyjnych. Jego siedziba mieści się w Sankt Petersburgu (co nie dziwi, bo jest to morska stolica Rosji). Stoisko tego konsorcjum było największe pod względem powierzchni. Niestety tym roku trudno było znaleźć wśród jednostek oferowanych przez ten koncern nowości, z kronikarskiego obowiązku należy wymienić zaktualizowany do obecnych realiów projekt fregaty proj. 11541 Korsar czy małego okrętu przeciwminowego proj. 10750E wyposażonego w pojazdy podwodne francuskiej firmy ECA, opracowanego na podstawie trałowców redowych proj. 10750 (Lida) .
Poza konsorcjum OSK swoje stoiska miały również stocznie: Ałmaz z Sankt Petersburga, Zielenodoskij Zawod im. A. M. Gorkowo z Zielenodolska, Wympieł z Rybińska, Pella z miejscowości Otradnoje koło Sankt Petersburga, Jarosławskij Sudostroitielnyj Zawod w Jarosławia czy Zawod Niżegorodskij Tiepłochod z miejscowości Bor nad Wołgą. Dość szeroką ofertę przedstawiła stocznia z Zielonodolska, prezentująca daleko idące modyfikacje jednostek dotychczas tam budowanych. I tak można było się zapoznać z fregatami typu Gepard-3.9, Gepard-5.3 oraz oceanicznym okrętem patrolowym Gepard-5.1 opracowanymi na podstawie fregat proj. 11661. Małą korwetą zop proj. 1124M, okrętem wsparcia artyleryjskiego proj. 1124M1, okrętem patrolowym proj. 1124M2 opracowanymi na podstawie korwet proj. 1124. Jak też małym okrętem rakietowym proj. 21632 Tornado i jego wersją artyleryjską opracowaną na podstawie budowanych w Zielonodolsku małym okrętów rakietowych proj. 21631 Bujan-M. Niestety to samo dotyczyło stoisk innych przedsiębiorstw, na których prezentowane i eksponowane były prawie wyłącznie te modele uzbrojenia lub wyposażenia, które uzyskały licencje eksportowe. Natomiast te budowane tylko dla rosyjskiej floty były z reguły przemilczane, taka po prostu jest specyfika tego rynku.
Zobacz: IMDS Sankt Petersburg: nowa wersja rosyjskiego kutra patrolowego Mangust
Ofertę stoczniową uzupełniał interesujący zestaw okrętów prezentowanych przy pobliskich nabrzeżach. Wśród nich należy wymienić korwetę rakietową Bojkij drugą jednostkę proj. 20381, która co prawda w ograniczonym zakresie ale była udostępniona do zwiedzania. Mały okręt artyleryjski Machaczkała, trzecią i ostatnią jednostkę proj. 21630, kuter przeciwdywersyjny P-104 projektu 21980 Graczonok, kuter desantowy projektu 11770 Serna o nie ustalonej nazwie (przechodzący próby przed przebazowaniem na Morze Kaspijskie), okręty hydrograficzne Wajgacz proj. 19910, GS-525 proj. REF-100 oraz kuter hydrograficzny MGK-403 proj. 1403A. Jednostki pływające rosyjskiej straży granicznej reprezentował kuter patrolowy PSKA-309 proj. 12200 Sobol i kuter patrolowy proj. 12150 Mangust o numerze burtowym 619, zaś służbę celną kuter TS 530.
Wśród jednostek pływających wyróżniał się prezentowany po raz pierwszy zmodernizowany kutra patrolowego proj. 12150 Mangust. Kutry tego typu w swojej pierwotnej postaci budowane są na zamówienie Straży Granicznej Rosji. Zmodernizowana jednostka powstała na zamówienie rosyjskiej marynarki wojennej. Podobnie jak w przypadku kutrów dla straży granicznej ich projektantem jest biuro konstrukcyjne CMKB Ałmaz, zaś budowa realizowana jest przez stocznię Wympieł z Rybińska.
Podobnie, jak podczas poprzedniej edycji IMDS przy nabrzeżu Lenexpo gościły zagraniczne okręty. W tym roku były to holenderska fregata Evertsen typu De Zeven Provinciën, holenderski okręt podwodny Dolfijn typu Walrus oraz polski okręt hydrograficzny Arctowski.
W tym miejscu należy też wspomnieć o uczestnictwie w IMDS zagranicznych firm. Zgodnie ze statystykami stanowiły one sporą cześć wystawców. Najsilniejszą reprezentację stanowiły przedsiębiorstwa francuskie i niemieckie, które zorganizowały swoje pawilony narodowe. Podczas tegorocznej edycji targów polskim akcentów było zdecydowanie więcej niż dwa lata temu. Poza naszym okrętem uczestniczyła w nich delegacja z dowódcą marynarki wojennej admirał floty Tomaszem Matheą na czele. Wśród wystawców była natomiast stocznia remontowa Nauta oraz Międzynarodowe Targi Gdańskie, które reklamowało przyszłoroczne targi Balt-Military-Expo 2014.
Czytaj: ORP „Arctowski” na IMDS w Petersburgu
Tegoroczny IMDS był dobrym miejscem do zapoznania się z możliwościami morskiej gałęzi rosyjskiego przemysłu obronnego, a dzieje się w nim naprawdę dużo. Przede wszystkim rozpoczęły się w nim procesy konsolidacyjne, dotyczące jak na razie niektórych stoczni i biur konstrukcyjnych, ale to dopiero początek. Z całą pewnością wychodzi on z zapaści, nie tylko za sprawa kontraktów eksportowych, które stanowią coraz większą cześć eksportu rosyjskiego uzbrojenia, ale przede wszystkim zamówień własnej floty oraz innych służb państwowych. Aktualnie w stoczniach w różnych stadiach budowy znajduje się kilkanaście typów jednostek bojowych i pomocniczych. Szkoda tylko, że ze względu na rygorystyczne podejście do ochrony informacji, na ich temat nie można było się dowiedzieć podczas salonu zbyt wiele. W każdym razie IMDS rozwija się i podąża za najlepszymi światowymi wzorcami, a jego edycja w 2015 roku będzie z pewnością jeszcze ciekawsza. Według zapowiedzi, które pojawiły się tuż po targach ma się ona odbyć już w nowym centrum targowym na obrzeżach Sankt Petersburgu.
Andrzej Nitka