Reklama

Film nakręcony przez zdalnie sterowany pojazd podwodny jest teraz badany przez ekspertów, którzy są prawie pewni, że odszukany wrak to zaginiony w czasie I wojny światowej carski okręt podwodny „Som”. Postawiono jednak również teorię, że może to być jednostka już z czasów nowożytnych, należąca do Związku Radzieckiego lub Federacji Rosyjskiej. Miałby o tym świadczyć bardzo dobry stan kadłuba, praktycznie nie pokryty roślinnością i organizmami morskimi.

Wrak znaleziono w zeszłym tygodniu, ale poinformowano o tym dopiero w poniedziałek 27 lipca br. Odkryciem zainteresowała się między innymi szwedzka marynarka wojenna, która sprawdza, czy ewentualnie nie doszło do naruszenia szwedzkich wód terytorialnych. Odszukana jednostka leży bowiem w odległości około 1,5 Mm od brzegów Szwecji. Dokładne położenie zostało jednak utajnione, by uniknąć ewentualnego rabunku.

Podejrzenie, że mamy do czynienia z rosyjskim okrętem podwodnym wynika z odnalezionego na kadłubie oznakowania cyrylicą. Dodatkowo jedną z liter jest znak twardy „Ъ”, co pozwoliło na zgrubne określenie wieku wraku. Literę tą bowiem przestano wykorzystywać w nazwach od 1917 r., od czasu Rewolucji Październikowej. Od razu zaczęto więc podejrzewać, że chodzi o carską jednostkę – tym bardziej, że zachowały się fotografie okrętu podwodnego „Som” z tak właśnie umieszczonym napisem. Dodatkowo znaleziony wrak ma podobne rozmiary jak historyczna jednostka: około 20 m długości i 3 metry szerokości.

Znak twardy „Ъ” na odnalezionym wraku i na okręcie „Som” – fot. Twitter/ Ocean X Team/M.Dura

Obiekt historyczny czy cmentarz?

Okręt podwodny „Som” został zbudowany w Stanach Zjednoczonych w 1901 roku (ex. „Fulton”). W 1904 r. dostarczono tą jednostkę do Władywostoku. Rosjanie najpierw wykorzystywali ją we Flocie Czarnomorskiej, a później Bałtyckiej.

Okręt podwodny „Bieługa” typu Som – fot. Wikipedia

Dodatkowo na jej bazie zbudowano serię sześciu podobnych okrętów podwodnych. Wszystkie „nowych” jednostki przetrwały szczęśliwie działania wojenne. Zatonął tylko oryginalny „Som”, który w maju 1916 roku zderzył się ze statkiem transportowym, podczas patrolu u wybrzeży Szwecji.

Największą niewiadomą jest przyszły los odszukanego wraku. Według jednego z nurków Ocean X Team Stefana Hogeborna „…okręt podwodny jest całkowicie nienaruszony, nie ma widocznych uszkodzeń kadłuba i luki są zamknięte”. Może to oznaczać, że wewnątrz wraku nadal znajdują się ciała osiemnastu rosyjskich marynarzy (tyle według dokumentów historycznych liczyła załoga „Soma”). Wtedy to miejsce zostanie potraktowane jako cmentarz podwodny i będzie chroniony prawem międzynarodowym.

Jedna z prób identyfikacji odnalezionego wraku – fot. Twitter

Z drugiej jednak strony jest to unikalna okazja, by rozwiązać jedną z tajemnic I wojny światowej i wydobywając okręt pokazać go wszystkim miłośnikom historii. Jeżeli natomiast w środku znalezione zostaną szczątki marynarzy, to będzie można im wyprawić pogrzeb z honorami wojskowymi, być może odszukując nawet ich rodziny.

Jak na razie zespół badawczy Ocean X Team przygotowuje nową ekspedycję. Tym razem na dno mają zejść płetwonurkowie, którzy dokładniej sfilmują wrak i dokonają ostatecznej identyfikacji. Jest to kolejny sukces zespołu Ocean X Team. Ma on już na swoim koncie odszukanie różnych wraków i podwodnych obiektów historycznych – w tym butelki szampana z 1916 r.

Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Koba

    Dlaczego rosyjski? Taki okręt można kupić w każdym sklepie!! To zapewne szwedzka prowokacja. :)

  2. ppp

    Kurcze jak prosto ze stoczni. Czyściutki, bez roślinności, muszelek, śladów korozji. Trochę to dziwne.

    1. kzet69

      Dziwne, na logikę jedyne wytłumaczenie że omywał go cały czas jakiś podwodny prąd, który uniemożliwił osadzenie się roślin i małży...

  3. kzet69

    Ciekawe czy on ma oryginalne żółte malowanie, czy filtry w aparacie dały taki efekt.. ale tak mi się skojarzyło "yellow submarine"...

  4. j

    Wygląda jak nowy ! Zaskakujące i podejrzane.

  5. Jakub W

    Może mam manie przesladowczą ale od razu nasówa mi sie pomysł że to rosyjski nowożytny okręt szpiegiwski zbudowany tak żeby z zewnątrz wyglądał na historyczny. Był by to super pomysł, w razie potrzeby opuszczenia okrętu załoga w cywilnych ciuchach opuszcza okręt, mechanizm zamyka klapę od środka i mamy niewinny obiekt cmentarny. Załoga udaje rosyjskich żeglarzy, którym parę dni temu zatonął jacht. Jeszcze mogli by dbać zeby zawsze podczas pobytu w portach taki okręcik był pod wodą aby ładnie porusł rdzą i glonami. Myślę że Szwedzi powinni zajżeć do środka