Bezzałogowe statki latające były prezentowane 17 czerwca na terenie lądowisko Rakowice-Czyżyny należącego do Muzeum Lotnictwa Polskiego w Krakowie. Trzygodzinny pokaz zgromadził kilkanaście zespołów, które przedstawiły swoje drony, a także setki widzów. Wydarzenie zaszczycił swoją obecnością generał Stanisław Koziej, szef Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Podczas droniady publiczność zgromadzona na lotnisku w Czyżynach przekonała się jak różnorodne zadania mogą być realizowane przez bezpilotowe aparaty latające. Pokaz rozpoczął się od prezentacji dostarczania przesyłki do paczkomatu przy pomocy hexacoptera oraz lądowego łazika Hyperion skonstruowanego na Politechnice Białostockiej z myślą o eksploracji Marsa.
Efektowną prezentację przygotowała 1. Brygada Lotnictwa Wojsk Lądowych z Mirosławca, której żołnierze przedstawili BSR Orbiter – bezpilotowy samolot rozpoznawczy o wadze ok. 9 kg i rozpiętości skrzydeł 2,2 metra. Maszyna ta startuje ze specjalnej wyrzutni, a po wykonanej misji ląduje na spadochronie. W czasie droniady wojskowy BSL został wykorzystany do symulacji wykrycia zaimprowizowanego ładunku wybuchowego znajdującego się na trasie przejazdu konwoju polskich wojsk. Bomba po wykryciu została zniszczona w efektownej eksplozji przez zdalnie sterowany pojazd saperski. Warto dodać, że obraz z kamery Orbitera był cały czas transmitowany na ogromny telebim.
Pokazu dokonały też prywatne firmy, wśród których można wspomnieć np. o Flytech – producencie startującego z ręki drona FT-03 wykorzystywanego do zadań fotogrametrycznych przydatnych w rolnictwie czy energetyce. Nad terenem, gdzie odbywała się droniada w powietrzu cały czas unosił się aerostat obserwacyjny SkyRanger firmy FlyTronic, z którego obraz także znalazł się na telebimie.
Duże wrażenie na widzach wywarł bezpilotowy helikopter Aquila produkowany przez UAVS Poland Sp z o.o.. Ten najcięższy prezentowany we wtorek dron o wadze 32 kg wyposażony jest w 7 kilogramową głowicę obserwacyjną z kamerą termowizyjną, kamerą dzienną oraz laserowym dalmierzem. Producent nie wyklucza też w przyszłości zamontowania na helikopterze systemu do laserowego podświetlania celów, co miałoby duże znaczenie dla potencjalnego wykorzystania maszyny do celów wojskowych. Aquila może wznieść się autonomicznie na wysokość nawet 4000 metrów, ale podczas krakowskiego pokazu pułap ograniczono do 250 metrów ze względu na konieczność zachowania odpowiedniej separacji z samolotami lądującymi na lotnisko Balice.
Swoje konstrukcje zaprezentowały też zespoły polskich uczelni. Wśród najciekawszych można wyróżnić m.in. przygotowany przez Koło Naukowe Awioniki Melawio Politechniki Warszawskiej samolot obserwacyjny M-6 o masie 25 kg i rozpiętości skrzydeł prawie 3,5 metra. Działające na tej samej uczelni Studenckie Międzywydziałowe Koło Naukowe SAE AeroDesign przygotowało do droniady swój sztandarowy wytwór czyli BSL Hummer V-2 o rozpiętości skrzydeł 3,3 metra, który dzięki wyposażeniu w komputer pokładowy współpracujący z GPS może dokonywać precyzyjnych zrzutów ładunków. Studenckie Międzywydziałowe Koło Naukowe High Flyers z Politechniki Śląskiej przedstawiło natomiast samolot udźwigowy HF-2 Heron.
Bardzo licznie reprezentowane podczas droniady były wielowirnikowce. Pokazano różnorodne możliwości jakie stwarzają te dość proste w pilotażu konstrukcje: od funkcji fotograficznych i filmowych, przez zrzut ładunków, po autonomiczne śledzenie pojazdów. Widzowie zgromadzeni na lotnisku w Czyżynach mogli się też przekonać, że wbrew pozorom nie są to powolne maszyny. Podczas pokazu jeden z nich z łatwością przekroczył w locie prędkość 100 km/h. Dodatkową, nieplanowaną atrakcją pokazów był podchodzący akurat do lądowania na krakowskim lotnisku samolot amerykańskich sił specjalnych MC-130H Combat Talon II, który zwrócił uwagę nie tylko widzów ale też organizatorów pokazów.
Droniada w Muzuem Lotnictwa w Krakowie była interesującą imprezą, która pozwoliła w efektownej formie zapoznać się szerokiej publiczności z dronami i zadaniami jakie mogą one wykonywać. Spotkanie było też doskonałą okazją dla firm oraz zespołów badawczych do pokazania swoich konstrukcji i ich potencjalnych zastosowań.
Andrzej Hładij
Z. Bartnik
Przed dronami otwiera się horyzont świetlanej przyszłości. W dobie szczytowego rozkwitu elektroniki, człowiek coraz częściej jest zastępowany przez elektronicznie sterowane automaty. Drony do niedawna będące wymysłem autorów literatury science fiction wkraczają śmiało do realnej techniki. Szczególne zastosowanie znajdą niewątpliwie w dziedzinie uzbrojenia współczesnych armii.