Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Izrael z nowym okrętem z niemieckim rodowodem

Autor. Izraelskie ministerstwo obrony/X

Niemiecka grupa stoczniowa tkMS zorganizowała w Kilonii podwójną uroczystość: przekazania izraelskiej marynarce wojennej trzeciego okrętu podwodnego typu Dolphin i położenia stępki pod zamówiony przez Izrael, pierwszy w serii trzech, okręt podwodny typu Dakar. Wszystkie te jednostki pływające mogą się stać ważną częścią izraelskiego systemu nuklearnego odstraszania.

Ceremonie przeprowadzone w stoczni tkMS w Kilonii 12 listopada 2024 roku są bardzo ważnym krokiem w programie modernizacji floty podwodnej izraelskiej marynarki wojennej. Z jednej strony zakończono bowiem z sukcesem program budowy okrętów podwodnych typu Dolphin, który obejmował w sumie wprowadzeniem do służby aż sześciu takich jednostek w dwóch transzach.

Reklama

Pierwsza z nich, oznaczona jako Dolphin I, składała się z trzech okrętów (INS „Dolphin”, INS „Leviathan” i INS „Tekumah”), które weszły do służby w latach 1999-2000. Druga partia zakończyła się również przekazaniem trzech jednostek, jednak ze względu na wprowadzone zmiany, już oznaczonych jako typ Dolphin II. Pierwsze dwie z nich (INS „Tanin” i INS „Rahaw”) wprowadzono do służby w 2014 i 2016 roku. Ostatni – INS „Drakon” zaczęto budować w 2012 roku i ostatecznie oddano Izraelowi 12 listopada 2024 roku.

„Z Izraelem łączy nas wieloletnie partnerstwo zbudowane na zaufaniu i wzajemnym szacunku. Wodowanie INS „Drakon” i rozpoczęcie produkcji pierwszego okrętu podwodnego typu Dakar to główne kamienie milowe, które podkreślają nasze zaangażowanie w dostarczanie okrętów podwodnych, wyznaczających nowe standardy techniczne na całym świecie. Jako „Moc morska” łączymy pełne spektrum naszych możliwości – od elektroniki, przez projektowanie, po integrację platform. Rozpoczęcie produkcji tego okrętu podwodnego oznacza nowy rozdział w naszej współpracy, wzmacniając nasze partnerstwo z Izraelem i dodatkowo udowadniając światowej klasy wiedzę specjalistyczną, jaką posiadają nasze zespoły”.
Oliver Burkhard - dyrektor generalny thyssenkrupp Marine Systems

Teraz rozpoczął się kolejny etap modernizacji izraelskiej marynarki wojennej. W wyniku kontraktu (na warunkach ramowych) podpisanego w styczniu 2022 roku przez thyssenkrupp Marine Systems i izraelskie ministerstwo obrony, zaczęła się bowiem budowa trzech okrętów podwodnych typu Dakar. W przyszłości mają one zastąpić coraz bardziej wyeksploatowane jednostki typu Dolphin I.

Izraelski program był możliwy do zrealizowania dzięki inwestycjom, na które koncern thyssenkrupp przeznaczył w 2019 roku 250 milionów euro („w ramach przygotowań do oczekiwanego zamówienia”). Efektem tego miało być stworzenie, jak wtedy określano, „międzynarodowego centrum kompetencji w zakresie budowy konwencjonalnych okrętów podwodnych” z m.in. nową halą stoczniową i zakładem produkcji ogniw paliwowych dla napędu niezależnego od powietrza AIP.

Czytaj też

Nadal nie są znane szczegóły dotyczące parametrów taktyczno-technicznych okrętów podwodnych typu Dakar. Wiadomo jedynie, że będą to jednostki dłuższe od poprzedników (74 m w porównaniu do 68,6 m w przypadku INS „Drakon”), a więc o większej wyporności (INS „Drakon” to w zanurzeniu około 2400 ton). Wewnątrz Dakarów będzie więc więcej miejsca na paliwo i uzbrojenie. Nie potwierdzono jednak oficjalnie, że te jednostki będą wyposażone w wyrzutnie pionowego startu – m.in. dla rakiet manewrujących lub nawet rakiet balistycznych, o czym w niektórych źródłach informowano w 2022 roku.

Już teraz mówi się jednak o specjalnym zaprojektowaniu wnętrza okrętu do długotrwałych misji dla załogi prawdopodobnie liczącej do 50 osób. Jest to konieczne ponieważ okręty typu Dakar (podobnie jak prawdopodobnie INS „Drakon”) mogą być swoistym, izraelskim systemem atomowego odstraszania. Izraelczycy oczywiście nie potwierdzają, by głowice atomowe miały się znaleźć ich okrętach podwodnych, jednak byłoby to logicznym działaniem, gdyby zostały one uzbrojone w rakiety. A to jest bardzo prawdopodobne.

Reklama
Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. xdx

    Wszystkie niemieckie u booty , a szczególnie te dla Izraela mają fabryczne możliwości użycia rakiet z rur torpedowych. To czy i jak nabywca te możliwości wykorzystuje jest jak zawsze objęte tajemnicą- szczególnie jeśli chodzi o Izrael. Przed paroma latami było nawet oficjalne zapytanie parlamentarne w Bundestag i jtkms tylko to oficjalnie potwierdził - wszystkie okręty podwodne z ostatnich lat mają możliwość korzystania z rakiet z rur torpedowych. Co do Drakon , to w pół oficjalnie mają mieć 6x533 , 4x650 i 4x pionowego startu w powiększonym kiosku ( jego tylnej części ). Oczywiście jest tez możliwość korzystania ze sprzętu specjalnego jak drony podwodne itp

    1. Davien3

      @xdx Owszem moga odpalac pociski pokr ale nie manewrujące, żaden niemiecki OP nie jest z nimi zintegrowany Izraelskie OP zostały przystosowane do odpalania manewrujących Przez IZRAEL, Niemcy nic o tym nie wiedzieli. Sadzili że wyrzutnie 650mm maja słuzyć do odpalania pokr.

  2. kimeR

    Problem w Europie jest za duzo stoczni wojennych ktore sie nawzajem na rynku EU wyeliminuja zamiast polaczyc wjeden konsorcjum, szukac synergie anie sie nawzajem eliminowac, inni tylko stego kozystaja. Przykladem jest np.Eurofighter. Dlaczego nie EuroUboat? Wspolne koncepcje, dostep wylacznie dla Europejczykow, financowanie wiekszosci przez budget EU?

    1. Schabowy

      Bo wtedy będą miały monopol na rynku zbrojeniowym w europie