Reklama

Wojsko, bezpieczeństwo, geopolityka, wojna na Ukrainie

Izrael zrywa rozmowy z Niemcami na temat pełnomorskich patrolowców

Izrael przerwał negocjacje na temat zakupu okrętów patrolowych MEKO w niemieckim koncernie TKMS – fot. M.Dura
Izrael przerwał negocjacje na temat zakupu okrętów patrolowych MEKO w niemieckim koncernie TKMS – fot. M.Dura

Izrael postanowił wycofać się z rozmów dotyczących wspólnego budowania z Niemcami pełnomorskich okrętów patrolowych, prawdopodobnie po tym jak Berlin odmówił zapłacenia za część wartego ponad pół miliarda dolarów kontraktu. Izraelczykom nie udało się więc osiągnąć tego, co uzyskali podczas budowy okrętów podwodnych typu Dolphin.

Po dwóch latach negocjacji trzeba teraz zaczynać od początku – i to dosłownie. Izrael zamierza bowiem od nowa rozpocząć rozmowy z partnerami zagranicznymi na temat budowy pełnomorskich okrętów patrolowych. Zapytanie ofertowe ma zostać rozesłane już pod koniec sierpnia br.

Oficjalna przyczyna zerwania negocjacji z Niemcami nie jest znana. Nieoficjalnie mówi się o zbyt małych upustach cenowych, ale właściwych powodów nie ujawniła żadna ze stron. Mówi się tylko o wyraźnym zdenerwowaniu kanclerz Angeli Merkel po powiadomieniu jej o fiasku rozmów.

Izrael zrezygnował więc na razie z zakupu okrętów patrolowych OPV MEKO o wyporności 1400 ton. Miały one mu pozwolić na nadzór i ochronę platform wiertniczych i wydobywczych na złożach gazu znajdujących się w izraelskiej, wyłącznej strefie ekonomicznej.

Zdziwienie wszystkich jest tym większe, że kontrakt miał być realizowany przez koncern TKMS (ThyssenKrupp Marine Systems), który wcześnie sprzedał dla Izraela sześć okrętów podwodnych typu Dolphin w dużej części je opłacając (dwa z nich nie są jeszcze gotowe). W czterech oddzielnych umowach Izraelczycy wynegocjowali sfinansowanie przez rząd niemiecki budowy pierwszych dwóch okrętów, opłacenie połowy kosztów trzeciego i zmniejszenie ceny trzech następnych o około 30%. Tym razem taki manewr im się nie udał. Na razie.

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. andy_70

    To jest przynajmniej poważny kraj. Nie na siłe, wszystko przemyślane i wzięte pod uwagę. Nie tak jak u nas.... Kupujemy od amerykanów bo napiszą że zainwestują u nas.... i wychodzi jak f16.....

    1. miron

      kupilismy f16 a offset dostal za niego Izrael prawdopodobnie tak samo bedzie z Wisla, kraja dziela sie na powazne i te drugie

  2. Morfeusz

    Problem z Izraelem jest taki, że dostają corocznie dofinansowanie z USA w postaci Foreign Military Sales - przez lata byli największym beneficjentem programu, a ostatnio ustępują tylko Afganistanowi i Irakowi. Corocznie dostają kilka (ostatnio 2-3) miliardów dolarów. I jak się raz d..psko przyzwyczai do takich luksusów, to potem ciężko jest się odzwyczaić...

  3. przydupas

    Zawsze mowie, ze trzeba zaplacic tyle ile cos kosztuje nic nie ma za darmo. Szkoda ze w Polsce tak nie jest. Zawsze cwaniakom nalezy pokazac srodkowy palec.