Reklama

Geopolityka

NATO: Turcja ważnym sojusznikiem. Kontradmirał chce azylu w USA?

Fot. kkk.tsk.tr
Fot. kkk.tsk.tr

Turcja jest cenionym członkiem Sojuszu Północnoatlantyckiego, a jej członkostwo w NATO nie jest podawane w wątpliwość - w taki sposób rzecznika NATO Oana Lungescu zareagowała na spekulacje dotyczące relacji Ankary z NATO po lipcowej próbie puczu. Nie skomentowano jednak doniesień, że turecki kontradmirał pełniący służbę w natowskiej bazie w Norfolk w Wirginii wystąpił o azyl w USA w związku z wystawieniem przez władze Turcji nakazu aresztowania w związku z próba zamachu.

"Turcja jest cenionym członkiem Sojuszu o znaczącym udziale we wspólnych wysiłkach NATO. W pełni uczestniczy w opartych na konsensusie decyzjach, podejmowanych w obliczu największych w tym pokoleniu wyzwań dla naszego bezpieczeństwa. Członkostwo Turcji w NATO nie podlega dyskusji. Nasz Sojusz jest oddany zadaniu kolektywnej obrony oraz zbudowany na zasadach demokracji, wolności jednostki, praw człowieka i rządów prawa" - oświadczyła Lungescu. "NATO liczy na kontynuację udziału Turcji, a Turcja może liczyć na solidarność i wsparcie NATO" - podkreśliła.

Lungescu poinformowała też, że sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg rozmawiał z szefem tureckiego MSZ Mevlutem Cavusoglu tej nocy, gdy w Turcji doszło do próby wojskowego zamachu stanu, a nieco później z prezydentem Recepem Tayyipem Erdoganem. Szef Sojuszu zdecydowanie potępił próbę puczu i zapewnił o pełnym poparciu dla demokratycznych instytucji w Turcji. Wyraził też uznanie dla odwagi obywateli Turcji oraz przekazał kondolencje bliskim ofiar - wskazała rzeczniczka NATO.

Lungescu podkreśliła w swym oświadczeniu, że jest ono reakcją na "spekulacje mediów na temat stanowiska NATO w sprawie próby zamachu stanu w Turcji oraz członkostwa Turcji w NATO".

Po próbie puczu z 15 lipca doszło do napięć pomiędzy Zachodem a Ankarą. Europejscy politycy są zaniepokojeni represjami i czystkami zapoczątkowanymi przez prezydenta Erdogana w konsekwencji próby zamachu stanu, a także wypowiedziami o możliwości przywrócenia w kraju kary śmierci. Pojawiają się też wezwania o zerwanie negocjacji z Turcją w sprawie jej przystąpienia do UE.

Z kolei przedstawiciele tureckich władz zarzucają UE i USA, że nie dość szybko i zdecydowanie potępiły próbę zamachu stanu w Turcji. Ankara domaga się też od Stanów Zjednoczonych ekstradycji islamskiego kaznodziei Fethullaha Gulena, którego oskarża o inspirowanie puczu. Waszyngton chce jednak, aby najpierw tureckie władze przedstawiły dowody na udział kaznodziei w spisku. Podkreśla też, że proces ekstradycji musi toczyć się ustalonym trybem.

Kolejnym dowodem na ochłodzenie między Turcją a Zachodem była dla komentatorów wtorkowa wizyta Erdogana w Rosji i spotkanie z prezydentem Władimirem Putinem. Obaj przywódcy zapowiedzieli "reset" w stosunkach rosyjsko-tureckich.

Czytaj też: Turecki reset z Rosją. Erdogan spotyka się z "przyjacielem" Putinem

Przedstawiciele Sojuszu nie skomentowali jeszcze doniesień tureckiej agencji informacyjnej, która podaje, że kontradmirał Mustafa Zeki Ugurlu został niedawno wydalony z tureckich sił zbrojnych i szuka azylu w USA. Agencja nie sprecyzowała, czy wniosek złożony przez wojskowego został zaakceptowany.

Od próby przewrotu w Turcji, podjętej przez część wojskowych 15 lipca, władze przystąpiły do czystek, głównie w siłach zbrojnych, ale też administracji publicznej czy szkolnictwie. Ich celem jest usunięcie zwolenników muzułmańskiego kaznodziei.

Siły zbrojne Turcji są drugie, po USA, pod względem liczebności w NATO.

PAP - mini

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. rcicho

    Czy ktoś jeszcze wierzy (czyli jest tak naiwny) w to, że jakby co Turcja przyjdzie nam z pomocą? Nawet kocy nie przyślą.