Polityka obronna

Fot. J.Sabak

Dynamiczny rozwój rynku dronów w Polsce. Bezzałogowce są częścią „Internetu rzeczy” [Defence24 TV]

W światowym obiegu dronów Polska zaczyna zajmować swoje miejsce – podsumowuje dr Bogusław Bławat, dyrektor Instytutu Badań Rynku, Konsumpcji i Koniunktur - pewna masa krytyczna została przekroczona i obserwujemy wykładniczy wzrost. Wnioski takie płyną z opublikowanego przez instytut analizy na temat polskiego rynku dronów w roku 2017. Jego wartość wyniosła około 251 mln zł, czyli o jedną czwartą więcej niż w roku 2016. Widać tu wykładniczy wzrost, nie spotykany w innych branżach. 

Jak przyznają twórcy badania, rynek dronów w Polsce nie jest szczególnie duży ale widać na nim typowe dla całej Europy trendy, a przede wszystkim, liderów o światowym znaczeniu. Polka nie może i raczej nie będzie konkurować pod względem ilości wytwarzanych i sprzedawanych bezzałogowców z potęgami takimi jak Chiny czy USA. Nasz kraj nie stoi bowiem drobnicą przeznaczoną do rekreacji  czy kręcenia filmów weselnych ale wysoko specjalizowanymi maszynami. Są to bezzałogowe maszyny latające przeznaczone do zadań wojskowych, ratowniczych, agrotechnicznych, geodezyjnych czy związanych z bezpieczeństwem.

W Polsce jest istotna liczba firm które zajmują się tworzeniem technologii związanych z rozwojem bezzałogowców. 25 producentów zajmuje się budową samych maszyn, ale ponad 80 firm jako główne źródło dochodów wskazuje tworzenie technologii, oprzyrządowania, systemów sterowania, transmisji danych czy oprogramowania stosowanego w bezpilotowcach różnych typów.

Dwaj producenci, Fly Tech i WB Group, wyeksportowali w 2017 roku swoje maszyny za granice a drugi z wymienionych podmiotów prowadzi regularny eksport całych systemów bezzałogowych jak też technologii w nich stosowanych. Są to maszyny wykorzystywane m. in. przez siły zbrojne krajów NATO i innych odbiorców państwowych. Polskie siły zbrojne wykorzystują maszyny FlyEye produkcji Grupy WB a w grudniu spółka zawarła umowę na dostawę tysiąca maszyn uderzeniowych Warmate, które w pierwszej kolejności mają trafić do Wojsk Specjalnych i Wojsk Obrony Terytorialnej.

Co ciekawe, w zakresie regulacji prawnych dotyczących wykorzystywania dronów różnego typu Polska utrzymuje się w europejskiej i światowej czołówce. Trwają prace nad uregulowanie ruchu maszyn latających różnego typu w ramach tak zwanej Urban Space, co ma umożliwić współdzielenie przestrzeni pomiędzy załogowe i bezzałogowe statki latające. Już obecnie używane są rozwiązania pozwalające na bezpieczną eksploatację tych maszyn we wspólnej przestrzeni przez użytkowników rekreacyjnych i zawodowych, takie jak system DroneRadar z którego miesięcznie korzysta niemal 9 tys. osób.

Jak podkreślił dr Bogusław Bławat, dyrektor IBRKiK, podsumowując wyniki badań i analiz dotyczących bezzałogowców, należy dokonać pewnej zmiany świadomościowej w rozumieniu roli i miejsca tych maszyn w środowisku. Postukuje on o zmianę ich klasyfikacji ze specyficznej, bezzałogowej odmiany statków powietrznych do traktowania ich jako latające roboty, będące elementem tak zwanego „Internetu rzeczy”. Należy mieć bowiem świadomość, że obecność dronów jest związana ze stałą wymianą danych, zbieraniem i transmisją informacji. Równocześnie możliwości ich wykorzystania są coraz szersze i należy się w najbliższych latach spodziewać coraz szerszej obecności tego typu maszyn w przestrzeni powietrznej naszych miast i poza nimi.

Drony maja bowiem wiele interesujących zastosowań, które wykraczają znacznie dalej niż tylko kręcenie filmów, transmisja obrazu czy obserwacja. Mogą być wykorzystywane do zbierania i retransmisji danych, transportu, ochrony, agrotechniki i wielu innych. Dlatego należy nie tylko regulować ich obecność w przestrzeni publicznej ale również inwestować w możliwości rozwoju i badania rozwiązań związanych z dronami.

Chodzi tu np. o utworzenie w Polsce poligonu badawczego nie tylko dla dronów ale szeroko rozumianych robotów i bezzałogowców latających, wodnych i lądowych. Polskie ośrodki współpracują już z  ELDORADO DRONEPORT prowadzonym przez firmę Aerodrome w stanie Nevada w Boulder City niedaleko Las Vegas. Są prowadzone prace nad utworzeniem odpowiedniego ośrodka w kraju. - Lokalizacja nie jest jeszcze znana, ale jak się okazuje możliwości jest wiele, bo do zasobu poligonów wojskowych i powojskowych dołączają samorządy, które mają w swym zasobie tereny mogące na siebie zarobić w dalszej perspektywie czasu. A jeśli nie, to przynajmniej przyciągnąć miejsca pracy, inwestorów i zainteresowanie regionem. Zakładamy, że już w ciągu roku zapadną w tej kwestii konkretne decyzje i ten ośrodek powstanie – wyjaśnia dr Bławat. Jest on zdania, że w ciągu najbliższych 10-20 lat nastąpią rewolucyjne zmiany w funkcjonowaniu społeczeństwa, a drony będą istotnym, bowiem łatwo i stale obecnym, elementem tej przemiany. Nie tylko jako element fizycznego „Internetu rzeczy”, ale również jako narzędzie kształtowania się sztucznych inteligencji i spodziewanego zacierania się granic pomiędzy rzeczywistością wirtualną i realną. Aby Polska stała się częścią tej nadchodzącej rewolucji, musi w najbliższym czasie zainwestować w rozwój i kształtowanie zarówno rynku jak i środowiska eksploatacji bezzałogowców. 

Reklama

Komentarze (1)

  1. As

    Trudno jest uwierzyć że wyspecjalizowany i przykładający do walki elektronicznej dużą wagę potencjalny agresor nie sprawi że w godzinie próby menu operatorów naszych dronów będzie się wyświetlać cyrylicą.

    1. no name

      Odporne na zakłócenia i hakowanie systemy łączności i nawigacji to spora część tej całej zabawy. Poza tym u tego potencjalnego agresora pomiędzy chcieć a móc jest spory rozdźwięk.