Reklama

Geopolityka

Zamachowiec ze Sztokholmu przyznał się do winy

Fot. Frankie Fouganthin / Wikimedia Commons / CC 4.0.
Fot. Frankie Fouganthin / Wikimedia Commons / CC 4.0.

Podczas przesłuchania w sądzie Johan Eriksson, adwokat podejrzanego o przeprowadzenie piątkowego ataku w Sztokholmie Rachmata Akiłowa, powiedział, że jego klient „przyznał się do popełnienia zbrodni terroru”. W zamachu zginęły cztery osoby. 

Akiłow był obecny na przesłuchaniu, jednak sam nie zeznawał przed sądem. Eriksson, przydzielony mu adwokat z urzędu, powiedział, że jego klient uznaje decyzję o aresztowaniu. Reuters podkreśla, że Akiłow wnosił, by jego obrońcą był sunnita, jednak sąd odrzucił jego prośbę.

Sąd ponadto pozytywnie rozpatrzył wniosek prokuratury o pozostawienie Akiłowa w areszcie. AFP zapowiadała wcześniej, że mężczyzna we wtorek powinien usłyszeć formalne zarzuty.

Do budynku skutego kajdankami Akiłowa eskortowała policja. Siedziby sądu pilnują uzbrojeni funkcjonariusze, okolica została zamknięta dla ruchu drogowego. To w Sztokholmie bezprecedensowe środki bezpieczeństwa - pisze AFP. Agencja podkreśla, że podejrzany słabo mówi po szwedzku i korzysta z pomocy tłumacza.

39-letni Akiłow jest pracownikiem fizycznym o nieuregulowanej sytuacji prawnej w Szwecji. Jak podawały tamtejsze media, już wcześniej przyznał się do kradzieży ciężarówki rozwożącej piwo, którą następnie usiłował rozjechać przechodniów na głównej, wyłączonej z ruchu kołowego ulicy handlowej Sztokholmu, aż uderzył w dom towarowy Ahlens.

W 2014 r. Akiłow starał się w Szwecji o prawo stałego pobytu. W czerwcu 2016 r. jego wniosek został odrzucony, a w grudniu miał on dobrowolnie opuścić kraj. W lutym 2017 r. sprawa została przekazana policji; był wówczas poszukiwany przez policję, ale nie udało się go odnaleźć.

Według doniesień mediów Akiłow podczas przesłuchania przez policję powiedział, że "jest zadowolony z tego, co zrobił" i "z dokonania tego, czego chciał dokonać".

Według policji Uzbek wyrażał sympatię dla organizacji ekstremistycznych, w tym Państwa Islamskiego (IS). Szwedzki dziennik "Aftonbladet" informował, że mężczyzna mówił, iż dostał od IS bezpośredni "rozkaz" dokonania ataku w Sztokholmie oraz że "bombardowanie Syrii musi się zakończyć". Dotąd jednak żadne ugrupowanie nie przyznało się do zamachu.

W związku ze sprawą zatrzymano w niedzielę jeszcze jedną osobę, jednak nie podano na ten temat więcej informacji.

Wśród czterech ofiar śmiertelnych piątkowego zamachu terrorystycznego w Sztokholmie są obywatel Belgii oraz obywatel Wielkiej Brytanii. Pozostałe dwie osoby to Szwedki. Rany odniosło 15 osób, część z nich pozostaje w szpitalu.

PAP - mini 

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Realista

    no co dostanie 85 % tego co Andreas a w 2030 wyjdzie na wolność i zabije kolejnych 5-6 osób