Partnerstwo Wschodnie to szwedzko-polski projekt realizowany przez Unię Europejską, który w zamierzeniu miał mocniej zintegrować z nią kraje byłego Związku Radzieckiego. Inicjatywa doprowadziła do podpisania umów stowarzyszeniowych z Gruzją, Mołdawią i Ukrainą. W przypadku ostatniego kraju stało się to możliwe dopiero po wymuszonej przez Majdan zmianie władz w Kijowie. Sprowokowało to przy okazji rosyjską interwencję militarną na Krymie i w Donbasie, w wyniku czego idea Partnerstwa Wschodniego przygasła. Dawid Bakradze (gruziński minister ds. integracji europejskiej i transatlantyckiej), Marie Luise Beck (Partia Zielonych), Pawlo Klimkin (szef MSZ Ukrainy) i Paweł Kowal (były minister SZ Polski) wspólnie zastanawiali się „co dalej”.
Najbardziej kompleksowy pomysł w tym zakresie przedstawił Kowal. Jego zdaniem koncepcja Partnerstwa Wschodniego 2.0 powinna zostać zainicjowana na forum europejskim przez nowe władze Polski. Polityk podkreślił, że w tym celu należy szukać partnerów w Europie Środkowej, co zresztą już się dzieje (chodzi o szczyt w Bukareszcie z udziałem prezydenta Andrzeja Dudy). Jego zdaniem powinno się zaproponować odmienne oferty dla państw PW odnoszących sukcesy na polu reform (Gruzja, Ukraina, Mołdawia) i grupy gorzej integrujących się krajów (Azerbejdżan, Białoruś, Armenia). W drugim przypadku kooperacja powinna dotyczyć głównie sfery kulturowej i społecznej. Kowal wysunął także postulat utworzenia Uniwersytetu PW, który byłby kuźnią kadr nowych elit na wschodzie.
Mniej konkretnie wypowiadał się Dawid Bakradze. Polityk stwierdził, że Gruzja widzi w PW platformę do nowych etapów integracji z PW. Zapewnił także, że ich wypracowanie jest kwestią czasu ponieważ zaniechanie takich działań może skutkować masową emigracją społeczeństw PW do Unii Europejskiej i wytworzyć podobny problem, z jakim mamy do czynienia w przypadku uchodźców.
Do tematyki migracyjnej nawiązywała także Marie Luise Beck. Jej zdaniem kwestia uchodźców zdeterminuje przyszłość krajów spoza UE, w tym PW. Panelistka podkreśliła, że na początku uważano w Niemczech, że PW będzie drogą dla krajów za wschodnią flanką UE, która doprowadzi do ich pełnej integracji, w tym członkostwa we Wspólnocie. Kryzys migracyjny zmienił jednak nastroje w Republice Federalnej. Dziś Niemcy nie chcą rozszerzenia, na co wpływ ma wzbierająca fala ludzka rozlewająca się od Bliskiego Wschodu po ich granice i „rosyjska gra”. Według Beck – "W Niemczech część społeczeństwa i elit jeszcze nie zrozumiała jak agresywna i niebezpieczna jest Rosja”.
Pawlo Klimkin apelował podczas panelu odbywającego się na Warsaw Security Forum o solidarność unijną z jego krajem. Jego zdaniem ma ona kluczowy wymiar ponieważ „jesteśmy w punkcie bez odwrotu”. „Putin forsuje Unię Eurazjatycką i to mu się uda, jeśli nie będzie kontroferty” – podkreślił. Według Klimkina na początku kryzysu krymskiego zawiódł brak decyzyjności i zdecydowania w UE. „Oby znów tak nie było” – skonkludował polityk.