Reklama

Wojna na Ukrainie

Zełenski: rozmowa o zawieszeniu broni bez gwarancji bezpieczeństwa jest "bardzo niebezpieczna"

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine/ Facebook

Mówienie o zawieszeniu broni w wojnie z Rosją bez uzgodnienia gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy jest „bardzo niebezpieczne” - przekazał w czwartek prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski na konferencji prasowej po szczycie Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie.

„Uważam, że dzisiejsza retoryka jest bardzo niebezpieczna, i wiemy, którzy przywódcy ją wprowadzają i podnoszą. Chodzi o zawieszenie broni. Najpierw zawieszenie broni, a potem zobaczymy. Bardzo przerażająca sprawa dla wszystkich naszych obywateli. (…) Kim wy jesteście? Wasze dzieci umierają, one tam giną, wasze domy są niszczone? O czym my mówimy?” - pytał Zełenski.

Czytaj też

Prezydent zwrócił uwagę, że zawieszenie broni od 2014 roku, kiedy Federacja Rosyjska zajęła Krym i część Donbasu, zakończyło się przygotowaniami do inwazji na pełną skalę. Według niego zawieszenie broni doprowadzi do przygotowań do kontynuowania okupacji Ukrainy i zniszczenia ukraińskiej niepodległości i suwerenności.

Czytaj też

Według Zełenskiego liczba krajów, które chcą pokoju, nie zależy od czasu trwania wojny. „Nie zależy to od długiej czy krótkiej wojny. Liczba krajów, które chcą pokoju, (…) uznają prawo międzynarodowe, które szanują prawa ludzi - ta liczba nie rośnie ani nie maleje, ta liczba krajów istnieje. Ponieważ w danym kraju jest ono (prawo) albo przestrzegane, albo nie. Albo przywódca szanuje prawo międzynarodowe i Kartę Narodów Zjednoczonych, albo nie” - zauważył.

Reklama

Prezydent Zełenski oświadczył, że w dwustronnym dokumencie bezpieczeństwa między Ukrainą a Węgrami nie ma poparcia strony węgierskiej dla przystąpienia Ukrainy do NATO, więc dokument nie został jeszcze podpisany.

„Dziś uważam, że prezydent (Donald) Trump naprawdę chce szybkiego rozwiązania. Chce tego, ale to nie znaczy, że tak się stanie, mówię to bez pretensji. Mówię tylko, że jesteśmy tam, gdzie jesteśmy. Jesteśmy w stanie wojny z Rosjanami i to jest fakt. To najtrudniejszy wróg tego stulecia” - oświadczył Zełenski.

Prezydnet Ukrainy wziął udział w czwartek w spotkaniu Europejskiej Wspólnoty Politycznej w Budapeszcie. Wśród tematów spotkania szefów państw i rządów z 27 państw członkowskich UE i 20 innych krajów Europy znalazły się m.in. wojna na Ukrainie i wyniki wyborów w USA, które wygrał Donald Trump.

Reklama
Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (6)

  1. Przyszłość

    Jesi bedzie zawszenie broni i otwarte granice 70% Armii wyjedzie odrazu do Polski i wogle w swiat. A swoja droga musimy sie przgrowac na zalew przestepczsci i handlu nielegalna broia w takiej stracji (Mowie o Polsce)

    1. kurczak

      Tą przestępczość niestety już mamy(patrz ilość zajść z przybyszami z Ameryki Południowej,) Masz jednak racje to dopiero przygrywka do tego co nas czeka. Broni palnej nam nie dadzą ale porządną kusze jeszcze bez pozwolenia można kupić...... czymś domu bronić będzie trzeba. A wpływ wojny widać także po sprzęcie przestępców. Złodziej już nie robią rozpoznania chodząc pieszo czy z samochodu, drony to obecnie standard ich sprzętu rozpoznawczego, zgadnijcie skąd głównie pochodzą te drony......

    2. panemeryt

      Zgodnie z ustawą o broni i amunicji kusza w Polsce jest nielegalna. To broń. W Czechach kusze (i nie tylko) kupisz legalnie ale...często sprzedawca od razu dzwoni że Polak (tu podaje numery rejestracyjne samochodu) kupił i na granicy na Ciebie czekają. Łuk natomiast w Polsce nadal jest legalny...

  2. panemeryt

    Od czasu Piłsudskiego nic się nie zmieniło. Ukraińcy tak jak w 1920 nadal nie czują się w większości "narodem". Widać to po obojętności społeczeństwa na wojnę. I wtedy i dziś. Ktoś, nieokreślony ktoś ma ich bronić. Najlepiej niech robi to dziś NATO za swoje pieniądze i swoimi ludźmi. A w 1920 roku oczekiwali że wolność my (Polska) im wywalczymy. i podarujemy... Walczyaą tylko małą garstka Ukraińców. Dokładnie jak dziś...

  3. radziomb

    Europa nie jest głupia, Nie zgodzi się na 3ci rozbiór Ukrainy , Mińsk 3 i porozumienia Budapesztańskie 2.0. To zaszło za daleko. Podobnie USA nie odpuściło Sadamowi i Bin Ladenowi. To by była porazka Nato i Zachodu. Wojna potrwa aż Rosja zrobi to co umie najlepiej- wycofa się tak samo jak to zrobiła w Afganistanie i z Polski-(cud nad wisłą). oj za 300mld & można kupić dużo .. dobrej broni. Lynxy i Tomahawki już sie produkują. na wojnie sie najlepiej zarabia i Trump I Niemcy to wiedzą tylko ściemniają że chcą pokoju, bo głupio im przyznac że chcą przegranej rosji ;-) kazdy chce dostać Pokojowa Nagrode nobla hehe

    1. Kresowiak

      @radziomb, pewnie że można kupić. Nawet jakby tą forsę dostała i udało się zakupić, to kto to będzie obsługiwał? Już teraz oficjalnie w UA mówią, że 1/5 armii dezerteruje. Dowódcy mówią, że ci nowi "bojcy" z łapanek to i tak uciekną, zresztą oni i tak się do niczego nie nadają po miesięcznym byle jakim przeszkoleniu. No więc jak? Będzie miał tym kto walczyć? hehe

  4. Camel123

    Europa ma dość tej wojny. Ale niestety dla Eu karty rozgrywać w niej będą Usa i ..Rus. I niestety Usa będą beneficjentami niezależnie od decyzji które podejmie Trump. 1. Rozbiór Ukr. Nikt się nie przeciwstawi Usa gdy się tak dogada z Rus. BO TO ZAKOŃCZY WOJNĘ. I wszelakie inne głosy o stracie terenów przez Ukr będą ignorowane. 2. Dalsza wojna? Usa powie walczcie Ukr o swoją niepodległość ale za nasze pieniądze wydane u nas. I znowu Eu będzie pominięta. Wnioski są dla Eu bolesne. Dla Eu nie ma "dobrego" zakończenia wojny na Ukr. By chociaż zmniejszyć swoje straty finansowe musiały by państwa Eu deportować wszystkich obywateli Ukr na Ukrainę (a na to nie nie ma szans). Wykorzystanie odsetek od Rus wkładów bankowych? Tez przy "dogadaniu" się Usa z Rus bardzo wątpliwe (Usa sami chętnie położą na nich łapę). Taka brutalna konkluzja. Wspieranie Ukr przez Eu jest dla niej samej jak wygrana Pyrrusa.

  5. Borkow

    Panie Zeleński, chcesz to walcz do końca, ale za swoje. Nikt na świecie nie ma obowiązku finasowania tej wojny, tylko ukraina ma taki obowiązek.

  6. Zam Bruder

    Pojadę po cienkiej linie. Jaki "całe" ukraińskie społeczeństwo ma na myśli pan Żełeński? Czy też tę jego część która bezpiecznie bimba sobie na zachodzie Europy - w tym jakieś trzy miliony lekko licząc w samej Polsce? Czy może tę część, która już otwarcie tam na miejscu kontestuje dalsze prowadzenie wojny, bo dostrzega postępującą dwgrengoladę państwa a inna część (wcale niemała) ma bliskich i całe rodziny w Rosji? Czy może tę część którą wyłapuje się teraz na ulicach Kijowa czy Odessy, bo wcześniej przymykało się oko na niecne korupcyjne praktyki umożliwiające unikanie wcielenia do ukr. armi? Czy może tę nietykalną częśč którą ukr. oligarchowie sobie przytulili jako tanią siłę roboczą, ale z bonusem uniknięcia wojska? Jak sobie w takich warunkach wyobraża dalsze prowadzenie wojny przez utrzymywane z zewnątrz, zbankrutowane państwo z gasnącą jak świeca rezerwą mobilizacyjną? Ten pan jeszcze jakieś warunki stawia podpierając się niewczesnym płaczem i żalem? Też po 1945 roku płakaliśmy.