Reklama

„Tych pięć terytoriów”. Żądania Putina i sprzeciw doradców Trumpa [OPINIA]

donald trump usa
Prezydent USA Donald Trump podczas zaprzysiężenia.
Autor. The White House (@WhiteHouse)/X

Choć Steve Witkoff, specjalny wysłannik Trumpa ds. Bliskiego i Bliższego Wschodu, ogłosił z entuzjazmem przełom w rozmowach z Rosją w sprawie pokoju na Ukrainie, odmienne nastroje panują w gabinecie Trumpa. Jego doradcy nawołują do „sceptycyzmu”.

Reklama

Przypomnijmy, że Steve Witkoff stwierdził, iż „Putin przedstawił warunki osiągnięcia trwałego pokoju” , że wspomniany pokój nad Dnieprem „wyłania się”, ale – co alarmujące – te feralne warunki Putina mają dotyczyć „tych tzw. pięciu terytoriów”. Witkoff nie zagłębiał się w szczegóły, ale prawdopodobnie mowa o pewnej formie usankcjonowania terytoriów okupowanych w latach 2014-2022 oraz nowej okupacji w latach 2022-2025.

W wypadku traktatów pokojowych z Rosją jak zawsze „diabeł tkwi w szczegółach”. Do frontalnej inwazji Rosja okupowała bezpośrednio półwysep krymski oraz pośrednio terytorium tzw. Donieckiej Republiki Ludowej oraz Ługańskiej Republiki Ludowej, obejmujące zasięgiem kontroli część Donbasu. Putin te dwa ostatnie para-państewka inkorporował właśnie po to, aby utrudnić negocjacje pokojowe i ewentualny podział linii rozgraniczenia. Uniemożliwił tym samym scenariusz koreański, w którym to DRL odgrywałaby rolę czegoś na wzór KRLD, które leży u podnóża Chin i Rosji.

    Zgniły traktat pokojowy

    Paradoksalnie, Putin przecież wojnę wywołał w imieniu niepodległości separatystycznych donbaskich tworów, a sam tej udawanej iluzorycznej suwerenności te twory pozbawił. Witkoff mówi o „pięciu terytoriach”, a zatem z pewnością Kremlowi chodzi o Zaporoże oraz obwód chersoński. Putin, jak dotąd, kontroluje w całości wyłącznie Krym, zarówno Donbas, terytoria pod Chersoniem oraz Zaporożem są kontrolowane częściowo – w Donbasie dominują Rosjanie, ale już miasta: Zaporoże oraz Chersoń są pod kontrolą Ukrainy.

    Jeżeli zatem pokojem, który „wyłania się” – jak zauważył Witkoff - ma być zabór w całości czterech pozostałych obwodów oznacza to brak akceptacji w Kijowie na takie dictum Kremla. Nie wiemy co dokładnie Witkoff powiedział Władimirowi Putinowi, ale na podstawie dowodów empirycznych czyli jego dotychczasowej polityki możemy przyjąć pewne założenia co do przyszłych kroków Kremla.

    Scenariusz, w którym żąda on tych obwodów w całości jest bardzo realny, ponieważ – w teorii – włączył on już do Rosji wspomniany Chersoń i Zaporoże. Fakt ten należy odnotować jako geopolityczną bombę z opóźnionym zapłonem, którą Putin podłożył Ukrainie oraz Zachodowi. W Kijowie jedynym prawdopodobnym scenariuszem, w którym prezydent kraju Wołodymyr Zełenski, akceptuje pewne rozwiązania pokojowe, jest tymczasowe zawieszenie broni i stworzenie linii demarkacyjnej na obecnej linii frontu.

    Piszę o tymczasowym, ponieważ w traktatach pokojowych zapisywane są cesje terytorialne uznające formalnie rozbiory kraju, a tego Zełenski nie podpisze. Nawet ten chybotliwy rozejm będzie on podpisywał mając przysłowiową „duszę na ramieniu”, ponieważ bilans strat w bitwie o Bachmut, uderza w niego politycznie. To tandem Zełenski-Syrski uznaje się za przyczynę uporczywej obrony bachmuckiej twierdzy.

    Żołnierze będą więc zadawać pytania w imię czego była ich ofiara skoro oddano to Rosji jednym maźnięciem pióra. Jakikolwiek traktat rozejmowy z Rosją będzie kontrowersyjny i traktowany jako zgniły kompromis. Jedyne pytanie o skalę tej kontrowersji – wspomniany traktat może być mniej lub bardziej niekorzystny dla Ukrainy.

      Niestety nie możemy mieć złudzeń. Rosja zrobi i robi wszystko aby miał on jak najbardziej niekorzystne dla Ukrainy zapisy, które da się wyszarpać Amerykanom w toku negocjacji. Nawet jak na znaną z cynizmu politykę Kremla obecna dynamika negocjacji pokojowych wygląda fatalnie. Niebawem Święta Wielkiej Nocy, a przecież plan Trumpa zakładał, że rozejm będzie właśnie na Wielkanoc, a pokój na 9 maja. W połowie kwietnia nie ma nawet sektorowego zawieszenia ognia.

      Nie ma miejsc, gdzie zawieszono walki. Takiego rozwiązania próbowano chociaż w ostatniej fazie walk w Donbasie jeszcze przed rozpoczęciem frontalnej inwazji w formie tzw. stref rozgraniczeń. Wyszło z tego wielkie nic, ale Rosja chociaż stwarzała pozory. Obecnie sytuacja wskazuje na to, że Władimir Putin uznał, iż nie musi się liczyć z międzynarodową opinią publiczną, więc wyłącznie zaostrzył swoją politykę. Zatem „wyłaniający” się pokój na Ukrainie wciąż jest wyłącznie próbą Rosji zmuszenia Ukrainy do bezwarunkowej kapitulacji. Zrobienia tego samego co miało zrobić wojsko, ale skoro się nie dało, to rozgrywkę przeniesiono do Rijadu.

      Zaporoże nie do oddania

      Jeżeli Putin zażąda miasta Zaporoże, a wszystko na to wskazuje, ponieważ zakulisowo robi wiele aby je przejąć, to wyłącznie dlatego, że zdaje sobie sprawę czym byłaby utrata tej metropolii przez Ukrainę. Byłby to cios wojskowy, ponieważ zmieniłby się zupełnie układ sił wywalczony w toku obecnych walk. Wychodząc z Zaporoża na północ, Rosjanie przecinaliby kraj wzdłuż Dniepru. Ponadto utrata tego miasta i zmiana jego nazwy z zaporoskiej, czyli świętej dla Ukraińców, bo przypominającej czasy kozaczyzny, na np. Aleksandrowsk (na część carskiej twierdzy), byłoby pohańbieniem ukraińskiej narodowej dumy.

      Władimir Putin na toczonych przez siebie wojnach dał się poznać jako polityk przywiązujący wielką wagę do symboli. Dlatego wolał dosłownie zniszczyć Mariupol pomimo wiązania swoich sił, niż przeprowadzić manewr rzucenia części tych wojsk na tyłu Sił Zbrojnych Ukrainy w Donbasie. Dlatego Rosja angażowała swoje militarne środki, by „filtrować” mieszkańców, torturować ich, wywozić do Rosji, paszportyzować, a żołnierze udawali, że wożą urny wyborcze zamiast wozić swoich rannych z frontu do szpitali polowych. Putina nie interesuje wojna rządząca się wyłącznie sztuką wojenną, ponieważ nie o taką stawkę się ona toczy. Putin wysyła jasny sygnał światu, że z życiem swoich żołnierzy się nie liczy. Przypomnijmy, że straty ZSRR w Afganistanie (ok. 14 tys. zabitych) i w Czeczenii (ok. 11 tys. zabitych) uznawano w czasie, gdy toczyły się te konflikty zbrojne, za bardzo wysokie. Bledną wobec strat ponoszonych przez Rosję nad Dnieprem.

      Inny casus dotyczy Chersonia. To miasto, którego Putin żąda, ale którego okupacja okazała się wyłącznie dla Rosji ciężarem – wojskowym oraz propagandowym. Przyczółek chersoński, który Rosjanie trzymali w 2022 roku, został przez Ukraińców świetnie wyizolowany i stał się strefą śmierci, z której okupanci musieli się wycofać by skracać front na Dnieprze. Sama okupacja Chersonia okazała się polem bitwy dla ukraińskiego ruchu oporu, który likwidował kolaborantów.

      Nawet rusyfikacja starszych mieszkańców się nie powiodła, ponieważ na ulicach Chersonia była wrogość, lub względna neutralność, do okupantów. Pobieranie świadczeń socjalnych przez mieszkańców Chersonia, Kijów uznał nie za przejaw zdrady wobec kraju, ale coś zgodnego z konwencją genewską, czyli działanie pod administracją okupanta. Rosja próbowała uczynić z tego przejaw udanej rusyfikacji i zapisać tych ludzi jako obywateli Federacji Rosyjskiej, ale część starszych mieszkańców pobierało świadczenia by przeżyć. Wyłącznie po to. Wyzwolenie Chersonia przez Siły Zbrojne Ukrainy było świętem, co pokazało mizerię rosyjskiej propagandy. Putin nie osiągnął namiastki efektu, który udało się rosyjskim służbom specjalnym wywołać w Donbasie w 2014 roku.

      Steve Witkoff cały czas liczy na to, że uda mu się doprowadzić do końca negocjacje dotyczące zawieszenia ognia w wojnie rosyjsko-ukraińskiej. Bilans jego przedłużającej się misji, zarówno w sprawie rozejmu Hamas-Izrael, jak i Rosja-Ukraina jest słaby.

      Jak donosi „The Wall Street Journal” wśród doradców prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa nie ma porozumienia w kwestii resetu z Rosją. „WSJ” raportuje, że gabinet Trumpa jest podzielony w sprawie Rosji. Sekretarz stanu Marco Rubio oraz gen. Keith Kellog, specjalny wysłannik Trumpa ds. Ukrainy, namawiają prezydenta USA do sceptycyzmu wobec Kremla, „zachowania ostrożności”, oraz „ostrzejszego” stanowiska w odniesieniu do żądań Moskwy. Choć argumentów jest wiele za takim stanowiskiem to pamiętajmy, że tylko w ostatnim czasie miały miejsce zmasowane ataki lotnicze na Krzywy Róg (rodzinne miasto Zełenskiego) oraz Sumy.

      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
      Reklama

      Komentarze (4)

      1. szczebelek

        Przecież to wygląda jako wyraźne "nie" że strony Kremla...

        1. Davien3

          Bo to jest twarde NIE ale Trump dalej tego nie może pojąć

        2. ouction

          Ale czego Trump nie może pojąć? Ma dosyć i ruskich i Ukraińców.

      2. OptySceptyk

        Do takich negocjacji to nikt nie potrzebuje Amerykanów. Poddać się i oddać terytoria, gdzie nie postała noga ruskiego mobika to Ukraina może bez niczyjej pomocy, i bez podpisywania układu na minerały.

        1. ouction

          Ukraina sama nic nie może.

        2. Davien3

          @ouction to raczej USA nic juz nie może w sprawie Ukrainy bo na początku sie wystrzelali ze wszystkiego. Rosja podobnie.

        3. ouction

          Rosja i USA się wystrzelały? Rosja może jeszcze strzelać 50 lat a Ukraina bez pomocy z zewnątrz miesiąc.

      3. radziomb

        poczekajmy. Kellog i Witkof to klasyczny przyklad zabawy w dobrego i zlego policjanta. klasyka negocjacji. niedlugo flota fieni bedzie zablokowana. Talibom wypedzenie ruskich zajelo 10 lat w Wy byscie chcieli zeby Ukraina wygrala w 3 lata? niech najpierw Europa sie dozbroi i dozbroi Ukraine a nie kroplowkowo

        1. ouction

          to ile poczekamy? 30 lat?

        2. Davien3

          @ouction A co Rosja jest tak słabiutka że pokonanie biednej Ukrainy zajmie jej 30 lat? Ale ale Putin tego przecież nie doczeka:))

        3. ouction

          Jest na tyle silna, że Ukraina z pomocą całego zachodu ich nigdy nie pokona. Im wcześniej zawrze pokój tym więcej z niej zostanie.

      4. user_1074157

        Jeżeli ukraińcy nie chcą sie zgodzić na te warunki, to za rok będą oddawali Kijów i Odessę :)

        1. Stefan1

          Jak ty wszystko wiesz. Ciekawe skąd?

        2. Buczacza

          Tak tak..

        3. OptySceptyk

          Za trzy dni.

      Reklama