Reklama

Wojna na Ukrainie

Trwa rosyjska kontrofensywa pod Kurskiem. Czy Ukraińcy wpadną w ogromny kocioł?

Kampania w obwodzie kurskim, stan na 2 X 2024 r.
Kampania w obwodzie kurskim, stan na 2 X 2024 r.
Autor. Artur Rosiński/NewsMap

W drugim miesiącu kampanii kurskiej dalsza obecność ukraińska na ziemi Federacji Rosyjskiej stanęła pod wyraźnym znakiem zapytania w związku z działaniami ofensywnymi armii rosyjskiej. Rozpoczęli oni wyczekiwaną przez tamtejsze społeczeństwo kontrofensywę, mającą na celu rozwiązanie kwestii kurskiej będącej dla Moskwy solą w oku.

Sytuacja przed rosyjską kontrofensywą

Pod koniec sierpnia br. wojska ukraińskie poszerzały strefę kontroli w obwodzie kurskim w kierunku Głuszkowa. Lotnictwo ukraińskie likwidowało, powstające jak grzyby po deszczu, przeprawy pontonowe na rzece Sejm umożliwiające zaopatrywanie zgrupowania rosyjskiego w rejonie głuszkowskim.

Czytaj też

Reklama

Trwało również natarcie na Koreniewo, które ostatecznie zakończyło się fiaskiem. 7 września siły rosyjskie odepchnęły atakującego przeciwnika spod miasta, a już 10 września Rosjanie ruszyli z teoretycznie odciętego rejonu głuszkowskiego na wschód. Na ten moment datuje się początek rosyjskiej kontrofensywy mającej na celu wyparcie Ukraińców z ziemi rosyjskiej lub w bardziej prawdopodobnym scenariuszu założonym przez rosyjskich planistów wzięcie wojska ukraińskiego w ogromny kocioł.

Jeszcze przed rozpoczęciem kontrnatarcia odnotowano, iż do obwodu kurskiego miały być przerzucone znaczne siły z Leningradzkiego Okręgu Wojskowego. Informacje te podało samo ukraińskie operacyjno-taktyczne zgrupowanie „Charków”, co stało w opozycji do słów gen. Syrskiego, który twierdził, jakoby Rosjanie mieli ratować sytuację pod Kurskiem odwodami z Donbasu.

Ponadto jeszcze przed rozpoczęciem rosyjskiej kontrofensywy, 5 września prezydent Wołodymyr Zełenski stwierdził, że działania ukraińskie w obwodzie kurskim zmusiły Rosjan do przerzucenia tam ok. 60 tys. żołnierzy, przygotowując jednocześnie ukraińską opinię na brak dalszych postępów pod Sudżą, a prawdopodobnie jego intencją było zasygnalizowanie możliwości stopniowej utraty poszczególnych terenów pod Kurskiem. Bowiem liczby podane przez Zełeńskiego, stanowiące element wojny informacyjnej, były mocno przesadzone, gdyż już w trakcie rosyjskiego natarcia ukraiński wywiad podał, iż pod Kurskiem walczy 38 tys. Rosjan. Mają być to siły porównywalne z liczbą ukraińskich żołnierzy walczących na terenie Federacji Rosyjskiej.

Czytaj też

Rozpoczęcie kontrnatarcia i niespodziewany atak Ukraińców tyły wroga

Rosyjskie uderzenie rozpoczęło się imponująco. Kontratakujący spod Głuszkowa poruszali się na wschód wzdłuż rzeczki Snagostia. Do 11 września, a więc w ciągu zaledwie dwóch dni Rosjanie odzyskali kontrolę nad Snagostią oraz wszystkimi okolicznymi wioskami położonymi od granicy międzypaństwowej aż do Olgowki pod Korieniewem. Cały ten teren był mozolnie zdobywany przez Ukraińców w sierpniu. Rosjanie jednak w ciągu dwóch dni przesunęli się aż o 12 km na wschód, odbijając 20% utraconego w sierpniu terytorium obwodu kurskiego.

Czytaj też

Reklama

Ukraińcy nie pozostali bierni i choć na głównej linii frontu początkowo nie byli w stanie nawiązać równej walki, a z wielu pozycji ewakuowali się bez większego oporu, to symultanicznie zaatakowali rejon głuszkowski z terenu obwodu sumskiego przechodząc w dniach 11-12 września przez granicę międzypaństwową i zajmując graniczną wioskę Nowyj Put. Celem ataku na rosyjskie tyły było odciągnięcie części rosyjskiego zgrupowania nacierającego w kierunku Sudży i to zakończyło się sukcesem. Mianowicie po zajęciu przygranicznego Nowego Putu i dalszego pochodu w kierunku Obuchowki oraz Wiesiełojego, rosyjska kontrofensywa momentalnie wyhamowała. Tym samym atak na rosyjskie tyłu okazał się sukcesem taktycznym. Można tak stwierdzić, gdyż dniach 12-16 września Rosjanie przesunęli się już tylko o 3,5 km na wschód, opierając się o zakola rzeczki Snagostia oraz wioskę Darino i Ljubimowka.

W tym czasie siły rosyjskie angażowały się w pacyfikację wrogiego natarcia na Głuszkowo. Choć ukraińskie formacje zdołały wejść w początkowej fazie nadgranicznego natarcia na teren Obuchowki oraz Wiesiełojego to jednak przybycie rosyjskich posiłków na swoje tyły zatrzymałp pochód Ukraińców na Głuszkowo, do którego dzieliło ich niespełna 10 km. Nadto 23 września Ukraińcy przekroczyli granicę międzypaństwową w kolejnym miejscu, okopując się pod wioską Medweże, co zaangażowało dalsze rosyjskie siły do obrony tej miejscowości.

W kolejnych dniach Ukraińcy zostali wyparci z Obuchowki oraz Wiesiełojego, do których powrócili jednak 29 września. W tym momencie Ukraińcy kontrolują Obuchowkę, a walki na terenie Wiesiełojego trwają. Co najistotniejsze z walk na tyłach rosyjskich wynika to fakt, iż na głównej osi natarcia Rosjanie nie byli w stanie dalej spychać Ukraińców szeroką ławą, ponieważ siły zbrojne Ukrainy, dzięki rozdrobnieniu sił rosyjskich, utrzymały pozycje pod Ljubimowką oraz dokonali skutecznego kontrnatarcia pod Korieniewo, zajmując ponownie Olgowkę w dniu 16 września.

Reklama

Wyhamowanie kontrofensywy i próby wzięła Ukraińców w kocioł

Tym samym linia flanki zachodniej w jej centralnym i północnym przebiegu uległa zatrzymaniu, a Rosjanie przemieszczali się już tylko wzdłuż granicy międzypaństwowej, licząc dalej na postępy w kierunku przejścia granicznego pod Gogolewką. Jego potencjalne zajęcie oznaczać będzie odcięcie Ukraińców w obwodzie kurskim. W tym celu Rosjanie zajęli 19 września Darino oraz Nikolajewo-Darino. Do 23 września Rosjanie przesunęli się jeszcze o 5 km pod Swerdlikowo. W związku z powyższym stanem faktycznym do fizycznego ocięcia strategicznej drogi R200 pozostało Rosjanom zaledwie 7 km. Ukraińcy, zdając sobie sprawę z powagi sytuacji i z możliwości znalezienia się w okrążeniu, zablokowali kolejne próby Rosjan przedostania się w jej kierunku, przerzucając przez granicę kolejne znaczne siły.

W toku walk na zachodniej flance siły rosyjskie zaktywizowały się również pod Sudżą. Z początkiem września, a więc jeszcze przed rosyjską kontrofensywą, inicjatywę posiadali tam Ukraińcy, którzy 1 września odbili Borki, a 10 września Spalnoje. Jednak potrzeba przerzucenia wojsk w celu obrony rejonów nad Snagostią spowodowały, iż Ukraińcy utracili kontrolę nad obiema wioskami w połowie września. 24 września ruszyło rosyjskie natarcie wzdłuż granicy międzypaństowej, które doszło pięć dni później pod Plechowo. Miejscowość ta stanowi obecnie przeszkodę dla Rosjan w kierunku odcięcia drogi zaopatrzeniowej R200 dla Sudży. Dystans od Plechowa do przedmiotowej trasy to jednak w tym momencie z tego kierunku aż 14 km.

Autor. Генеральний штаб ЗСУ / General Staff of the Armed Forces of Ukraine / Facebook

Na pozostałych odcinkach frontu, a więc na łuku od Sudży do Korieniewa we wrześniu niewielką przewagę mieli Ukraińcy. Mianowicie, jeszcze 2 września Rosjanie wyprowadzili silny atak w kierunku Sudży wzdłuż drogi R200 od północnego wschodu, podchodząc pod Prawdę. Ukraińcy nie tylko powstrzymali natarcie, ale w kolejnych dniach zajęli także Ruskoje Poresznoje oraz Czerkaskoje Porecznoje. Poszerzyli oni także strefę kontroli Martynowki, choć nie udało im się całkowicie zająć Rosyjskiej Konopelki, która jest przedzielona linią frontu. Zauważalne postępy Ukraińcy poczynili również na północ od zajętej Małej Łokni, obejmując kontrolą z początkiem września szereg osad w tym Pogrebki. Walki te jednak mają mniejsze znaczenie i wygasły wraz z początkiem rosyjskiej kontrofensywy.

Główny nacisk rosyjskiego natarcia z zachodu i wschodu koncentruje się tym samym wzdłuż granicy międzypaństwowej. Rosjanie liczą na odcięcie pasa przygranicznego i wzięcie Ukraińców stacjonujących w Sudży i na północ od niej w ogromny kocioł poprzez przecięcie strategicznej drogi R200.

Niemniej po trzech tygodniach walk droga zaopatrzeniowa do Sudży przez Gogolewkę jest w pełni przepustowa, co umożliwia siłom ukraińskim kontynuowanie skutecznej obrony w połączeniu z uciążliwym dla Rosjan atakowaniu ich tyłów. Ostatnie dni pokazują, iż na flance zachodniej, która niebezpiecznie przybliżyła się do trasy R200, sytuacja została opanowana, a na osi wschodniej rozpoczyna się niezwykle istotna bitwa o Plechowo. Kolejne tygodnie pokażą, czy Ukraińcy będą w stanie utrzymać obie nadgraniczne flanki pod Swerdlikowem i Plechowem, zapobiegając katastrofie, jaką potencjalnie może być przecięcie drogi R200.

Autor: Artur Rosiński

Reklama

Komentarze

    Reklama