Reklama

Wojna na Ukrainie

Rosyjskie ćwiczenia lotnicze na Białorusi. Loty treningowe czy rozpoznawcze?

Rosyjski MiG-31K startuje z bazy Chmejmim. Pod kadłubem atrapa pocisku Ch-47M2 Kindżał. For. mil.ru
Rosyjski MiG-31K startuje z bazy Chmejmim. Pod kadłubem atrapa pocisku Ch-47M2 Kindżał. For. mil.ru

Dowódca Operacji Połączonych Sił Zbrojnych Ukrainy generał Serhij Najew oznajmił, że przeprowadzane szkolenia rosyjskich samolotów wojskowych na Białorusi, zwłaszcza przenoszących pociski Kindżał, służą Rosji do precyzowania celów na Ukrainie.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Szkolenia prowadzone są w jednym celu - precyzowania celów na terytorium Ukrainy, które mają być obiektem uderzeń rakietowych" - powiedział generał cytowany przez portal Ukraińska Prawda. Ocenił, że z takim zamiarem odbywają się nad Białorusią loty maszyn mogących przenosić pociski naddźwiękowe typu Kindżał.

Generał poinformował, że na Białorusi przebywa obecnie 2. Dywizja Zmotoryzowana 1. Armii Pancernej Rosji, a także oddziały wyposażone w zestawy rakietowe Iskander. Jest to wystarczający potencjał, by stworzyć zagrożenie dla Ukrainy. "Uważnie śledzimy, jakie uzbrojenie jest przewożone z Rosji, prowadzimy odpowiednie analizy. Stopień zagrożenia wojennego wzrasta, ale podejmujemy odpowiednie środki" - powiedział gen. Najew.

Reklama

Czytaj też

17 grudnia br. na całym terytorium Ukrainy ogłoszono alarm powietrzny z powodu wylotu z lotniska w Maczuliszczach na Białorusi dwóch myśliwców MiG-31K. Mogą one, według Rosjan, przenosić rakiety Kindżał, których deklarowany zasięg to 2 tys. km. Tego samego dnia z lotnisk na Białorusi wystartował także samolot zwiadowczy A-50 oraz jeszcze dwa myśliwce. A-50 to maszyna wczesnego ostrzegania służy m.in. do lokalizowania celów i rozpoznawania pozycji obrony przeciwlotniczej.

Masa głowicy pocisku Kindżał wynosi 500 kg, prędkość – jak podkreślają Ukraińcy – od 3,5 tys. do 12 tys. km/h (w zależności od fazy lotu). Pociski te były kilkukrotnie wykorzystywane do ataków na cele na Ukrainie, np. 7 sierpnia w Winnicy. Ukraińcy przyznają, że nie mają środków do ich efektywnego wykrywania i zwalczania. Rosja dysponuje jednak stosunkowo niewielką liczbą tych pocisków. Kindżał, który wszedł na uzbrojenie około 2018 roku, jest według części obserwatorów uznawany za rozwinięcie rakiety systemu Iskander. Może zwalczać cele na dystansie 1500-2000 km.

Czytaj też

Źródło:PAP / Defence24
Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Monkey

    Badają, jak tu rozwalić więcej infrastruktury na Ukrainie. A-50 to tylko przynęta, żeby wprowadzić Ukraińców w niepewność co do prawdziwych celów.