Reklama

Rosja kieruje na Ukrainę pociski prosto z fabryk

Podwieszanie bomby kierowanej KAB- 500 KR pod skrzydłem samolotu Su-34. Fot. mil.ru
Podwieszanie bomby kierowanej KAB- 500 KR pod skrzydłem samolotu Su-34. Fot. mil.ru

Niektóre rosyjskie pociski rakietowe są wysyłane na Ukrainę prosto z taśmy produkcyjnej, wśród używanego uzbrojenia są pociski wyprodukowane w sierpniu br. - powiedział w sobotę przedstawiciel ukraińskiego wywiadu wojskowego (HUR) Wadym Skibicki.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

"Niektóre pociski idą do użytku wprost z taśmy produkcyjnej. To, na jak długo ich wystarczy, zależy w dużym stopniu od produkcji. W porównaniu z okresem sprzed wojny produkcja spadła, ale, niestety, Rosja w wyniku obchodzenia sankcji gospodarczych jest jeszcze w stanie produkować pewną liczbę pocisków manewrujących i innej broni używanej przeciwko naszemu państwu" - powiedział Skibiski. Jego wypowiedź HUR opublikował na oficjalnej stronie internetowej.

    Przedstawiciel wywiadu powtórzył wcześniejszą ocenę, że przy niektórych rodzajach uzbrojenia Rosja wykorzystuje już rezerwę strategiczną, czyli 30-procentową pulę, która powinna stale pozostawać na wyposażeniu sił zbrojnych.

    Reklama

    Według ustaleń HUR w ciągu ostatnich dwóch miesięcy Rosja wywoziła z Białorusi amunicję artyleryjską kalibru 122 mm i 152 mm. Wywiad ukraiński informował też wcześniej, że Kreml próbuje pozyskiwać uzbrojenie w krajach trzecich. W szczególności dotyczy to pocisków do systemów artylerii rakietowej typu Smiercz i Uragan, ponieważ w Rosji nie rozpoczęto jeszcze masowej produkcji tej broni. Trwają też rozmowy z Iranem w sprawie przekazania Moskwie pocisków rakietowych. Pojawiły się nawet doniesienia o projektach stosownych porozumień w tej sprawie, ale nie ma jeszcze dowodów, że rakiety trafiły do Rosji.

      Doniesienia o wyczerpujących się zasobach rosyjskich pocisków rakietowych pojawiają się od kilku miesięcy. Na początku listopada Skibicki powiadomił w rozmowie z brytyjskim tygodnikiem "Economist", że Kreml wykorzystał już blisko 80 proc. swoich nowoczesnych rakiet. W ocenie HUR Moskwie pozostało tylko około 120 pocisków balistycznych krótkiego zasięgu typu Iskander.

      Reklama
        Reklama
        Źródło:PAP
        WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
        Reklama

        Komentarze (2)

        1. szczebelek

          FR byłoby na rękę, żeby zrobić przerwę w jakiejkolwiek formie czy to w przedłużających się rozmowach bez rozstrzygnięcia czy kolejnych porozumień, które by zaklepały kolejną utratę terytorium przez Ukrainę do tego z poluzowaniem sankcji... W ciągu pięciu lat zdążą wyrementować sprzęt ze złomu zwanych składowiskami i zadają ostateczny cios Ukrainie.

          1. mick8791

            Kupisz czy o drogę pytasz? Po pierwsze nikt w tej chwili nie da ruskim możliwości na oddech. Nikt teraz nie poluzuje sankcji. W ciągu 5 lat to oni teraz za wiele z tego złomu nie zrobią - miej świadomość, że w dużej części to faktycznie jest złom. Aktualne arsenały budowali latami, do samej wojny tez się przygotowywali latami i jakoś im się nie udało złamać Ukrainy! Więc jak niby mają zrobić to za hipotetyczne 5 lat skoro armia Ukrainy jest teraz dużo silniejsza i lepiej uzbrojona niż przed wojną, a przez te potencjalne 5 lat ani Ukraina ani Zachód nie czekaliby bezczynnie?

        2. X

          Patrząc na to zdjęcie, wydaje mi się że ten pocisk jest montowany przez 3 stojące tyłem postaci gen McArthura. Niezwykle ikoniczna fotografia...

        Reklama