Reklama

Wojna na Ukrainie

Marynarze na front. Jedyny lotniskowiec Rosji bez załogi?

<p>Zdjęcie wykonane przez samoloty 333. Dywizjonu norweskich sił powietrznych pokazuja m.in. dwa samochody strażackie na pokładzie rosyjskiego lotniskowca „Admirał Kuzniecow” - 333 Squadron/ Norwegian Royal Airforce</p>
<p>Zdjęcie wykonane przez samoloty 333. Dywizjonu norweskich sił powietrznych pokazuja m.in. dwa samochody strażackie na pokładzie rosyjskiego lotniskowca „Admirał Kuzniecow” - 333 Squadron/ Norwegian Royal Airforce</p>

Przynajmniej część załogi jedynego rosyjskiego lotniskowca „Admiral Kuzniecow” miała zostać przeniesiona do batalionu zmechanizowanego i bierze obecnie udział w wojnie na Ukrainie – wynika z ustaleń jednego z analityków informacji płynących z Rosji.

Analizy dostępnych informacji dokonał użytkownik o pseudonimie Moklasen, który prześledził pod tym kontem rosyjskie media społecznościowe, w tym przede wszystkim Vkontakte. Wynika z nich, że rodziny poszukują ludzi, którzy wcześniej służyli w jednostce o numerze 78987, czyli na lotniskowcu (wg rosyjskiej klasyfikacji ciężkim krążowniku lotniczym) „Admiral Kuzniecow”.

Uwagę Moklasena przyciągnęła wiadomość na Vkontakte prosząca pomoc w znalezieniu człowieka, który należał do załogi lotniskowca. Wcześniej 23 lipca zaginął inny marynarz i jak się okazuje, stało się to w czasie ataku na wieś Sotnickij Kozaczok, w obwodzie charkowskim.

Reklama

Jak wynika z ustaleń Moklasena, zaginieni rosyjscy marynarze służą w batalionie zmechanizowanym „Fregat”, utworzonym spośród członków załogi jedynego rosyjskiego okrętu lotniczego. Z uzyskanych informacji wynika, że batalion ten walczył w obwodzie charkowskim, ale w ostatnim czasie został przeniesiony na odcinek Pokrowski, czyli tam gdzie Rosjanie do niedawna atakowali w najbardziej zdecydowany sposób.

Czytaj też

Zgodnie z etatem pełna załoga lotniskowca tego typu powinna liczyć 1690 osób. Oczywiście biorąc pod uwagę, że okręt ten od 2017 roku nie jest używany operacyjnie, ludzi przypisanych do niego było z pewnością znacznie mniej. Być może jednak wystarczająco, aby po przeszkoleniu i uzbrojeniu stworzyć batalion zmechanizowany.

Trudno powiedzieć czy batalion „Fregat” składa wyłącznie z załogi „Admirala Kuzniecowa”, a nie np. z członków załóg różnych okrętów. Możliwe wiec, że należący do Floty Północnej „Admiral Kuzniecow” nie został zupełnie ogołocony z załogi i pozostała na nim, poza ekipą remontową, przynajmniej załoga szkieletowa.

Reklama

Tak czy inaczej w rosyjskiej marynarce wojennej służy około 150 tys. marynarzy i jest to zasób, który do tej pory w wojnie się nie przydawał (za wyjątkiem jednostek Floty Czarnomorskiej zanim została pobita). I którym Putin może próbować łatać problemy kadrowe jakie mają rosyjskie wojska lądowe w wyniku strat na Ukrainie. Powszechnie uważa się, że Siły Zbrojne Federacji Rosyjskiej tracą miesięcznie około 30 tysięcy zabitych i rannych. Straty te coraz trudniej zapełnić ochotnikami i żołnierzami zawodowymi, a użycie poborowych jest kłopotliwe z przyczyn politycznych. Jeszcze większym problemem byłoby ogłoszenie w Rosji kolejnej fali mobilizacji i tego Moskwa stara się najwyraźniej uniknąć za wszelką cenę.

Czytaj też

Od dłuższego czasu pojawiają się informacje o znajdowaniu ciał, bądź braniu do niewoli Rosjan, którzy wcześniej służyli np. jako personel technicznych w bazach lotniczych i rakietowych. Specjaliści są więc składani na ołtarzu trwającej wojny.

W tej sytuacji rzucenie do walki personelu lotniskowca, który po pierwsze raczej nigdy już nie będzie operacyjny, a po drugie nie jest Rosji tak naprawdę potrzebny (czy może, jak to mówimy w Polsce, jest sprzętem „trzeciej potrzeby”) wydaje się mieć sens. Szczególnie, że na horyzoncie nie widać też konstrukcji, które zastąpiłyby „Admirala Kuzniecowa” i chyba nie ma już potrzeby utrzymywać unikalnych kadr specjalistów, którzy wiedzą jak funkcjonuje lotniskowiec.

Reklama

Obecnie Rosja buduje jedynie dwa śmigłowcowce desantowe „Iwan Rogow” i „Mitrofan Moskalenko”, które jednak powstają w stoczni Zaliw na Krymie. Są w początkowej fazie budowy i chyba tylko to chroni je obecnie przez ukraińskimi dronami i rakietami. Prawdziwe lotniskowce powstają w Rosji tylko w formie projektów i efektownych modeli, jednak nikt nie jest w stanie odpowiedzieć na pytanie kiedy, za jakie pieniądze i gdzie takie jednostki zostałyby wybudowane.

Czytaj też

W tej sytuacji wypada żałować, że Rosja urealniła swoją sytuację ekonomiczną, wojskową i polityczną i wysłała swoich marynarzy do okopów. Nie jest to zresztą pierwszy raz biorąc pod uwagę historię dotychczasowych wojen światowych.

Z punktu widzenia Zachodu i Ukrainy lepiej byłoby, żeby Rosjanie czekali na uruchomienie Kuzniecowa w bliżej nieokreślonej przyszłości i nie zasilali wojsk lądowych. Kto wie, być może z bezczynności w ich głowach pojawiłyby się nastroje rewolucyjne, jak na niemieckich okrętach Hochseeflotte w 1918 roku, albo wśród marynarzy carskiej floty Bałtyckiej w roku 1917…

Reklama
Reklama

Komentarze (14)

  1. user_1053912

    Fregat? Z tego co piszą na ruskim necie to batalion ochotniczy. Jeśli goście się zgłosili to się znaleźli. Jeszcze jedno to szturmowiki czyli specjalistami nie byli. Z tego co piszą też Kuzniecow nie ma samolotów czyli pewnie już nigdy nie wypłynie. Pożyjemy zobaczymy

    1. Wania

      No specjalista od obsługi lądowań samolotów bojowych może być tylko zwykłym mięsem armatnim na lądzie. Poranny rozkaz wyłonił grupę ochotników jak widać po poszukiwaniach bliskich. Utrzymywanie tego złomu od lat nie miało sensu ale duma z posiadania lotniskowca nie pozwalała im go zezłomować I był w ciągłym remoncie od lat, który rzekomo za rok ma się zakończyć. Samoloty ze dwa jeszcze by się nadawały do startu z tego czegoś, to okręt mógłby się pokręcić przy brzegu dla pokrzepienia propagandy.

    2. user_1053912

      Wania u nas i sowietach służba w marynarce wojennej ale tylko na jednostkach pływających trwała 3 lata. Z tego rok szkolenie specjalistyczne i dwa lata służba na okrętach. Dla tych co na to poszli była nagroda pierwszeństwo w przyjęciu na statki cywilne. Czy za rok można wyszkolić specjalistę? Można czy nie? I to tacy są specjaliści..... .

  2. Monkey

    W Rosji marynarka wojenna rzadko była oczkiem w głowie decydentów. Rosja to armia lądowa. W końcu nie na oceanach im zależy, poza Arktycznym. Zresztą ich marynarka wojenna zazwyczaj była rozczarowaniem. Z wyjątkiem walk z ottomańskim odpowiedniczką, jeszcze bardziej zacofaną.

    1. Chyżwar

      Oj mylisz się. Za cara była oczkiem w głowie. Za sowieckich czasów też. Na przykład Stalin zamiarował zbudować kolosa z pancernikami lotniskowcami i tak dalej. Jego następcy także ładowali w ten rodzaj wojsk od cholery pieniędzy. A, że w praktyce wychodziło nie zawsze jak trzeba, to już inna sprawa.

    2. Monkey

      @Chyżwar: Przeczytałem twoją odpowiedź, pomyślałem, sprawdziłem co trzeba i zdecydowanie masz rację w 100%. A ja się tu pomyliłem. Faktycznie, już Piotr Wielki rozwijał flotę wojenną, a Katarzyna Wielka podniosła ją do rangi znaczącej siły morskiej. Dalej było jak mówisz, nawet dziś się starają, ale ze słabym efektem👍🏻Dzięki za twój komentarz👏🏻

    3. Wania

      No mając bazy zamorskie i dostęp do dwóch oceanów zawsze aspirowała do miana mocarstwa. 4 najdłuższa w świecie linia brzegowa, dłuższa od USA czy Australii uzasadniała stały wysiłek w tych aspiracjach czego potwierdzeniem było posiadanie przez ZSRR 4 lotniskowców i piątego nieukończonego i sprzedanego do Chin. Przy tym już samo opracowanie samolotów pionowego startu i lądowania pokazuje ile kasy ZSRR inwestował w marynarkę. Rosja to już tylko popłuczyny dawnej potęgi. Poza złomem Kuzniecowem były tylko makiety, ostatnia z su-57 na pokładzie. Osławiony rejs do Syrii uczynił z Kuzniecowa największe pośmiewisko w świecie a późniejszy remont tylko dopełnił poziom żenady pokazując prawdziwa twarz Rosji.

  3. GB

    Ruscy już od co najmniej wojny krymskiej używali załogi okrętów do walk na lądzie, ale zazwyczaj było tak gdy jakaś twierdza/miasto było oblężone. W wojnie krymskiej potrafili zatopić swoje liniowce zamiast atakować nimi jednostki angielskie i francuskie. Załogi okrętów trafiły do okopów bronionego Sewastopola. Podobnie było w czasie wojny japońsko-rosyjskiej w trakcie oblężenia Port Artur. Tam też marynarze zasilali jednostki lądowe i lądowali w umocnieniach. W czasie PWS nie było zdaje się takiej potrzeby. W DWS jednak marynarzy używano do obrony Leningradu, Sewastopola. Obecnie żadne miasto nie jest odcięte a mimo to używają wykwalifikowanych specjalistów morskich jako zwykłą piechotę.

    1. user_1053912

      GB nie atakowali bo to by było banzai czyli samobójstwo. Bo flota brytyjska i francuska to była inna epoka działa o dwa razy większym zasięgu i maszyny parowe czyli uniezależnienie się od wiatru. Do tego okręty o kadłubach żelaznych które dla ruskich były nieznane. Ruscy nigdy nie byli kamikaze. Flotę topili lub spalali a załogi na front. Tak było podczas Krymskiej ,Japońskiej Pierwszej i drugiej . Teraz też tak jest.

  4. Buczacza

    Na co im pokładowy samolot wczesnego ostrzegania. Skoro wolą wozy strażackie.... I 2 holowniki w zestawie... Prawdziwy obraz upadku mosskowi.

    1. user_1053912

      Etam, dzisiaj na jednego Leo2 czy Abramsa ukr mają jeden ciągnik ewakuacyjny a ruskim bronisz dwóch holowników na superlotniskowiec Kuzniecow. Mają to dają tak jak NATO armii ukr ,dali więcej ciągników ewakuacyjnych jak czołgów.

  5. Przyszłość

    ciekawy artykul - ale przpadkiem on nie jest w remoncie?

  6. TakToWidzę

    Oczywiście rosjanie zawsze dumają na 3 dni do przodu i wydumali że stal do pieca a obsługa na front. Będzie spokój z jednym i drugim. Pozamiatane w wieloletniej dyskusji z nimi o niewiarygodnie świetnym lotniskowcu moskowian. Znaki czasu mówią że krążownik moskwa na dnie, lotniskowiec do pieca a zasłużona ozdobna załoga zdobywać medale a jakże ... idzie zdobywać "wolność dla rosji".

  7. szczebelek

    Słyszałem, że Czechy chcą kupić lotniskowiec 🤣🤣🤣

    1. GB

      Wbrew pozorom złom jest potrzebny w Czechach...

    2. TakToWidzę

      @szczebelek Pewnie kuzniecowa bo ruskim złom nie jest już potrzebny a Chinom nie oddadzą bo to za bliscy przyjaciele.

  8. Nordx

    w sumie logiczne posunięcie. ten tzw. lotniskowiec już nigdy nie wejdzie do służby a załoga siedzi, żre kasze i obrasta w tłuszcz, gdy kamraci gniją w okopach.

    1. GB

      Nie jest logiczne. Najpierw długo szkolili specjalistów wydając sporo kasy, po to aby ich rzucić do walki na lądzie. To olbrzymie marnotrawstwo ludzi, sił i środków. Budują fregaty i korwety - tacy specjaliści tam będą potrzebni np. jako obsługa pokładowych śmigłowców, załóg maszynowni, obsługi radarów itp.

  9. Chyżwar

    Najpierw matrosy ukradli z tej biednej zadokowanej "Sungaszy" wszystko co się dało, żeby sprzedać na okolicznych bazarach. Teraz będą drałować na front. I dobrze im tak.

  10. Kong

    To nie jest lotniskowiec, to jest pływający wrak.

  11. Ma_XX

    Wartość tego okrętu porównywalna z Aurorą 🤣

  12. Buczacza

    To już jest rozpacz. Połączona z bezsilnością.... Ach ta Ukraina i 3 dniowa szpec operacja, która trwa już 3 lata...

  13. Ależ

    Ludzie w Rosji ponoć nigdy się nie skończą a jak widać właśnie się skończyli

  14. Dzejro

    Nooo, ta rewolucja w 1917, super pomysł ;)