Reklama

Ilu żołnierzy z ChRL walczy na Ukrainie? Były najemnik podaje szokujące dane

Żołnierze Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej podczas moskiewskiej defilady wojskowej z okazji Dnia Zwycięstwa, 9 maja 2020 roku.
Żołnierze Chińskiej Armii Ludowo-Wyzwoleńczej podczas moskiewskiej defilady wojskowej. Zdjęcie ilustracyjne
Autor. kremlin.ru / Wikimedia Commons / CC BY 4.0

Siły Zbrojne Ukrainy wzięły do niewoli dwóch obywateli Chińskiej Republiki Ludowej, którzy walczyli po stronie Federacji Rosyjskiej w obwodzie donieckim. Ponadto Kijów podaje, iż w jednostkach armii rosyjskiej jest więcej obywateli ChRL. O kulisach chińskiej obecności na Ukrainie mówił „Fen”, jeden z Chińczyków walczący przeciwko ukraińskim żołnierzom.

Należy zaznaczyć, że w mediach społecznościowych funkcjonował wcześniej żołnierz o pseudonimie„Fen”. To Chińczyk, który walczył przeciwko Ukrainie. Na przykładzie „Fena” spekulowano wówczas czy takich przypadków jest więcej. „Fen” – jak donosił kilka dni temu „Le Monde” wrócił już do Chin po hospitalizacji w Rosji. Schwytanie kolejnych Chińczyków potwierdza hipotezę, że Moskwa rekrutuje żołnierzy także z tej narodowości. „Fen” w rozmowie z zachodnimi dziennikarzami przyznał, iż poznał co najmniej 7 Chińczyków walczących na Ukrainie. Ale na pewno jest ich więcej. Sam twierdzi, że „kilkuset” jego rodaków „mogło dołączyć do walki”.

Francuscy dziennikarze dotarli do informacji, że takich żołnierzy jest conajmniej 40. Na chińskiej platformie Douyin dziennikarze z Francji zidentyfikowali co najmniej 40 kont chwalących się podpisaniem kontraktu na tzw. Specjalną Operację Wojskową.

    Jak zaznaczył prezydent Wołodymyr Zełenski, Siły Zbrojne Ukrainy, wzięły do niewoli „dwóch obywateli ChRL, którzy walczyli w rosyjskiej armii. Stało się to na terytorium Ukrainy - w obwodzie donieckim. Mamy dokumenty tych jeńców, karty bankowe i dane osobowe.

    Mamy informacje, że w jednostkach okupanta jest znacznie więcej obywateli Chin niż tylko dwóch (…) „Zaangażowanie Chin przez Rosję w wojnę w Europie, bezpośrednio lub pośrednio, jest wyraźnym sygnałem, że Putin zamierza zrobić wszystko oprócz zakończenia wojny. Szuka sposobów na kontynuowanie wojny. To zdecydowanie wymaga reakcji. Reakcji ze strony Stanów Zjednoczonych, Europy i wszystkich na świecie, którzy chcą pokoju”.

      „Przede wszystkim konieczne jest ustalenie, kim są ci chińscy obywatele. Czy byli członkami regularnych sił zbrojnych Chin, albo byli, powiedzmy, obywatelami Chin. Jeśli są to obywatele ChRL, to w zasadzie nie ma aż takiego znaczenia, że Chiny popierają agresję. Mogą to być wolontariusze, czy bardziej najemnicy. W armii rosyjskiej pochodzą oni z różnych krajów.

      Na przykład z Indii, Kuby i innych państw. Ale nawet jeśli są to tylko obywatele Chin, warto o to pytać” – komentuje ukraiński analityk wojskowy, Aleksiej Hetman. „Zgodnie z definicją (prawa międzynarodowego – przyp.red), zgodnie z rezolucją Zgromadzenia Ogólnego ONZ (ONZ) 3314 z 1974 r., jeśli siły zbrojne jednego kraju biorą udział w działaniach wojennych na terytorium innego, to państwo to jest agresorem” – dodaje. „Jeśli fakt zostanie potwierdzony, że na naszym terytorium byli żołnierze ChRL, to jest to straszna rzecz” – zaznaczył dla serwisu „UA TV”.

      Paradoksalnie, skoro w okopach na Ukrainie znajdowali się po rosyjskiej stronie najemnicy z rodowodem od Nepalu, przez Zambię, po Somalię i Koree Północną to schwytani Chińczyków nie staje się wcale „egzotyczne”. Jest to liczna grupa ludnościowa w Rosji. W 2010 roku oficjalnie we Władywostoku był ponad 2 tys. Chińczyków.

      Obecnie liczbę chińskich obywateli w Rosji – zwłaszcza na Dalekim Wschodzie – szacuje się nieoficjalnie na ok. 300 tys. Warto przypomnieć, że sam Władywostok był chińskim terytorium do 1860 roku. Car zabrał te tereny Chinom w wyniku kryzysu, jaki dotknął Państwo Środka, spowodowanym wojnami opiumowymi i wewnętrzną słabością. Samo miasto powstało dzięki chińskiej osadzie Yongmingcheng. W serii traktatów, a zwłaszcza Konwencji Pekińskiej, tzw. Mandżuria Zewnętrzna przypadła Rosji.

      Na chińsko-rosyjskiej granicy jest ogromna dysproporcja populacji na rzecz Państwa Środka, więc kolonizacja staje się faktem. W 2024 roku Kurt Cambell, zastępca sekretarza stanu, alarmował, że Pekin skupiał się wcześniej na dostawach produktów i technologii podwójnego zastosowania, które mogły być wykorzystywane zarówno w celach cywilnych, jak i wojskowych.

      Reklama

      Chodzi o kluczowe na nowoczesnym polu walki półprzewodniki. Mają one wszelako także zastosowanie w cywilnej elektronice, więc mogą „udawać” pokojowy eksport. Pekin zmienił politykę i zaczął dostarczać Rosji sprzęt stricte wojskowy wspomagający rosyjską ofensywę na Ukrainie. Ukraińscy żołnierze odkryli np. skrzynki z granatami moździerzowymi „made in China”. Ponadto, kadyrowsko-czeczeńskie formacje korzystają ze zmodyfikowanych chińskich pojazdów opancerzonych 4x4 ZFB-05 Tiger. Do tego dochodzi trudny do oszacowania strumień zakupów indywidualnego wyposażenia, a także dronów.

      WIDEO: Burza w Nowej Dębie. Polskie K9 na poligonie
      Reklama

      Komentarze (7)

      1. radziomb

        dwoch zlapali, zostal jeszcze milard czy milion? czy 100.000? przyoominam Chinczyzy w wojnie w Korei walczyli juz przeciw USA i ONZ ...defa vu ?

        1. Przyszłość

          Zgadnij ilu Amerkankow walczy po stronie Rosji?

        2. ouction

          Ilu?

        3. Buczacza

          No nie wiem... Mam wrażenie graniczące z pewnością, że żaden amerkankow nie walczy...

      2. Future

        Skoro w wojsku ukrainskim może walczyć pół świata, to i w ruskim też. Wychodzi na to że nawet u nas poeinno się już o tym zacząć myśleć budując procedury. Takie są realia dzisiejszych konfliktów

      3. user_1074157

        Chinskie wojsko kiedyś wykopało amerykanów z północy Korei, o czym mało sie mówi, Hollywood filmów o tym nie robi.

        1. QVX

          O to już Koreańczycy z Północy to nie są superżołnierzami.

        2. kurczak

          Nigdy nie byli.

      4. rwd

        Jeżeli ruskie mają dostęp do chińskiej rezerwy, to wojna szybko się nie zakończy. Większość sąsiadów ma zadawnione spory terytorialne z Ukrainą a i Trump nie darzy sympatią Kijowa więc katastrofy nad Dnieprem nie da się uniknąć.

        1. Szczupak

          Wszyscy sąsiedzi Rosji mają z nią zadawnione spory.terytorialne z Rosją i.co.z tego wynika?? Według ciebie katastrofy Moskwy nie da się uniknąć??? Jak sam.piszesz chińczycy mają więcej ludzi niż Rosja a wiec sprawa.jest przesądzona.

        2. ouction

          Wojna się skończy jak Ukraina zaakceptuje żądania ruskich i chińskie rezerwy nie mają nic do tego.

      5. kopacz033

        Rosja planuje w wakacje uderzyc od strony Białorusi na kijow cala gorna strona w strone kijowa, od strony krymu w odesse. Chiny i Korea polnocna pomoga w tym Rosji . Wykorzystujac ich zolnierzy i bron ktora Chiny dostarczaja w imieniu koreii polnocnej. To veda duze zasoby ludzkie i ataki rakietowe. Niestety wykorzystuje ten fakt ze robi iluzje by doprowadzic do rozejmu a tak naprawdę gra na czas. Nie dojdzie do porozumienia z wladzami z Usa ani Ukraina. Radzilbym wprowadzic sankcje dodatkowe na Rosje i zablokoaac caly ich import ropy za granice. Teraz radziłbym to zrobic poki nie jest za pozno

      6. Monkey

        Cóż, jedni walczą po stronie Rosji, inni Ukrainy. Tak to już jest na wojnach. Inna sprawa to żołnierze z KRL-D, bo to jest oficjalna pomoc państwowa ze strony tego kraju. De facto KRL-D jest tak samo w stanie wojny z Ukrainą jak Rosja. Czym innym są dostawy uzbrojenia, medykamentów, półprzewodników itd., a czym innym dostawy siły ludzkiej.

      7. Jan z Krakowa

        Większość filmów >>z Hollywood<< o wojnie w Wietnamie czy o amerykańskiej interwencji są to akurat filmy antyamerykańskie i prokomunistyczne (łącznie z tymi które cenzura w PRL nie puszczała). Akurat dobry film wojenny powinien być antywojenny. Ale to nie znaczy,że ma popierac agresora. Czy należy rozumieć, przy takim stawianiu sprawy, że chińskie wojsko obecnie wykopie Ukrańców?

      Reklama