Wojna na Ukrainie
Francja i Wielka Brytania rozważają wejście na Ukrainę
Władze w Paryżu i Londynie coraz poważniej dyskutują o wysłaniu swoich żołnierzy na Ukrainę w formie misji pokojowej. Jakie są potencjalne scenariusze i jaka będzie w tym rola Polski?
Jak donosi „The Telegraph” premier Starmer i prezydent Macron rozmawiali już o misji na Ukrainie z prezydentem Zełenskim, prezydentem-elektem Trumpem oraz polskimi władzami, m.in premierem Tuskiem. Na ten moment brytyjskie media podają wyłącznie pojedyncze wątki w tej sprawie, ale być może więcej zostanie ujawnione po oficjalnym objęciu fotela prezydenckiego przez Donalda Trumpa.
Francja i Wielka Brytania mają przewidywać potencjalnie trzy główne scenariusze misji pokojowej. Pierwszy zakłada zawieszenie konfliktu na aktualnej linii frontu. Oznacza to, że Rosja zachowa okupowane obecnie tereny. Druga opcja to rozstawienie wojsk zachodnich w Kijowie i obrona stolicy przed atakami. Trzecia opcja to stworzenie czegoś na wzór tarczy nad polskim terytorium i szkolenie ukraińskiej armii.
Wielkie znaczenie z pewnością tu będą miały działania Trumpa, który może przymusić Kijów i Moskwę do rozmów pokojowych przy jednym stole. Może on również zwiększyć nacisk na władze w Europie, by te były bardziej skłonne do misji pokojowej. Niewykluczone, że dzisiejsza wizyta premiera Wielkiej Brytanii w Kijowie jest jednym z elementów tego planu.
Czytaj też
Utworzenie strefy buforowej rodzi jednak szereg problemów. Wedle powyższych założeń Ukraina musiałaby przystać na utratę swoich terytoriów na rzecz Rosji. Co więcej, pojawia się też problem natury prawnej. Mianowicie, jak będą traktowane i chronione wojska zachodnie na ukraińskim terytorium. Czy atak (nawet przypadkowy) na żołnierza francuskiego lub brytyjskiego będzie odbierany jako atak na NATO? Kto będzie stacjonował na ewentualnej linii demarkacyjnej? Czy linia ta będzie też zawierała strefę zdemilitaryzowaną? Tu rodzi więcej pytań, niż odpowiedzi.
13 stycznia odbyła się również rozmowa pomiędzy prezydentami Francji i Ukrainy. Wołodymyr Zełenski napisał wtedy na X, że „uzgodniliśmy również, że będziemy ściśle współpracować z kluczowymi sojusznikami w celu osiągnięcia pokoju i opracowania skutecznych gwarancji bezpieczeństwa. Jako jedną z takich gwarancji omówiliśmy francuską inicjatywę rozmieszczenia kontyngentów wojskowych na Ukrainie. Zajęliśmy się praktycznymi krokami w celu jej wdrożenia, potencjalną ekspansją i zaangażowaniem innych narodów w ten wysiłek.” To zdecydowanie pokazuje kierunek, w jakim idą obecne plany rozważane przez Paryż.
I spoke with President of France @EmmanuelMacron. We had a detailed discussion about the situation on the battlefield and the progress of Ukrainian forces in the Kursk operation.
— Volodymyr Zelenskyy / Володимир Зеленський (@ZelenskyyUa) January 13, 2025
I expressed gratitude to President Macron and the French people for their unwavering support, which… pic.twitter.com/z7SYj4U85H
Jak dodaje brytyjskie medium, temat ten był też omawiany z premierem Donaldem Tuskiem podczas niedawnej wizyty Emmanuela Macrona w Warszawie. Polski premier stwierdził wtedy jednak, że Polska nie planuje tego typu działań. Z kolei władze brytyjskie na ten moment nie przedstawiły twardego stanowisko w tej sprawie, choć przedstawiciele Partii Konserwatywnej wydają się skłaniać do propozycji misji pokojowej.
Zam Bruder
Jaka misja pokojowa? Stawiam ruble przeciwko euro, że Kreml nie zgodzi się na żadne "siły pokojowe", bo właśnie esencją ich żądań wobec Ukrainy jest zastopowanie NATO na jej terytorium. Jeżeli nasi sojusznicy naprawdę chcą wywołać wojnę to są ku temu na jak najlepszej drodze snując takie plany.
Davien3
@Zam po pierwsze wojna juz trwa od kilku lat po drugie do 2014r Ukraina nawet nie myślała o NATO a po trzecie nikt się rosji nie będzie pytał, to wyłacznie sprawa Ukrainy co robi na swoim terytorium, im predzej to zrozumiesz tym lepiej.
Sebseb
Davien - obudź się - akurat Ukraina to kraj absolutnie zależny od Zachodu i o wszystko musi pytać - nawet o użycie broni przeciwko Rosji
radziomb
przeanalizujcie historyczne wypowiedzi: Jeśli polityk mówi " rozważymy" to na 99% wkrótce to zrobi a chodzi tylko o przygotowanie opinii publicznej. Rosja jest teraz najsłabsza od dawna, straciła setki myśliwców, samolotów, tysiące czołgów. Kazdy widzi że uciekła z Syrii z podkulonym ogonem, z Armenii. Teraz jest ten moment. Lepszego nie będzie. Ale trzeba być odwaznym. Tylko odwazni piją szampana zwycięstwa.
Autor Widmo
Oczekują zniesienia sankcji, to też coś mówi. Masz w tym wszystkim rację. Obawiam się jednak, że sprawy wsparcia są już dawno dogadane z Pekinem, stąd też oczekiwanie US, aby w kwestię ukraińską zaangażowała się w większości Europa. Oczy i główne interesy US skierowane są na Pacyfik.
Maciek93
Marzy Cì się wojenka...? To proszę bardzo. Na Ukrainie przyda się każda para rąk, i z tego co kojarzę to mają legion międzynarodowy... Także wiesz co robić.
Sebseb
Tak - pamiętamy jak w 1939 r. Nam pomogli.
Prezes Polski
I z czym oni chcą wejść, z tymi kilkoma batalionami czołgów, którymi dysponują, nie mówiąc o innych "zdolnościach"? Jedyny realny potencjał, nie licząc broni jądrowej, który mają oba kraje, to lotnictwo, marynarka i sprawność operacyjna, wynikająca z nowoczesności i dobrego wyszkolenia armii. A tu potrzeba dużych zasobów ludzkich, piechoty, sił zmechanizowanych, artylerii, obrony przeciwlotniczej. Pechowo sie składa, ze polska tez nie dysponuje silami lądowymi, które by sie nadawały do takiej operacji. Te deklaracje to bajki. Bez USA nic się nie uda, a Trump swoich ludzi na Ukrainę na pewno nie wyśle.
radziomb
wejście odbędzie się metodą salami (tzw gotowania zaby) , najpierw instruktorzy w zachodniej Ukrainie (poligon w Jaworowie) z ochroną OPL Natowską koło granicy, potem ochrona Kijowa i Granicy z Białorusią przez Nato ( wtedy Ukraina przerzuci wojska na front do walki, a NAto "ubezpiecza tyły" ), potem wejscie Nato do Donbasu , pewnie po wojnie choć to nie wiadomo bo to zalezy tez od Putina czy zrobi Pełną! mobilizację na full kontakt i stan wojny. Wtedy trzeba będzie Ukrainie pomóc militarnie.
Zbyszek
To brzmi sensownie ale nie jako siły pokojowe tylko wsparcie Kijowa w aktualnej wojnie (nie widzę możliwości by Rosja zgodziła się na siły pokojowe składające się z wojsk NATO- to dla nich kompletna klęska).
Autor Widmo
Zawsze powtarzam, że jedyna umowa z której Rosja czy ZSRR wywiązała się, to był pakt Ribbentrop-Mołotow, US i Europa musi w końcu zrozumieć, że wszelkie układanie się z Moskwą to tylko niepotrzebna strata czasu, Rozumiał to już nawet Adolf Hitler., wyprzedzając uderzenie Stalina. Wojska NATO pod szyldem ONZ już dawno powinny znaleźć się w Ukrainie i Ukraina dawno powinna otrzymać wszelkie niezbędne wsparcie militarne a nie dozować je kroplówką. Moskwa widzi słabość europejskich krajów NATO i to wykorzystuje do odbudowy potencjału wojskowego, jaki on by nie był. Putin to nie Kim i nie ma tak bezwzględnej władzy, jaka wszystkim się wydaje.
Davien3
Jeszcze się wywiazują z traktatu MTCR i to do tego stopnia że powstały specjalne eksportowe wersje uzbrojenia o zmniejszonym zasięgu i głowicy bojowej.
Vixa
No przecież oni tam wejdą w krytycznym momencie, żeby zabezpieczyć wycofanie swoich doradców wojskowych i co poważniejszego sprzętu😜
Klozapol
Bez udziału usa to absurd. Zresztą ruski musieliby się zgodzić na siły pokojowe.
Był czas_3 dekady
Niech wchodzą ale bez NAS. Już i tak pomoc Ukrainie i obecność Ukraińców w Polsce kosztuje nas miliardy (sprzęt wojskowy, pomoc humanitarna, hub w Jasionce, leczenie rannych, utrzymywanie cywilów itd), a gdyby Rosja chciała uderzyć na kraje zachodnie, to za to będziemy pierwszą ofiarą.
szczebelek
Podejmą decyzje i wejdą, ale nogami WP ...
nyx
Na miejscu zełeńskiego porzuciłbym NATO w zamian za terytoria. A potem brałbym się na serio za broń atomową i próbę stworzenia innego sojuszu obronnego skupionego wokół europy środkowo-wschodniej, skandynawi i bałkanów.
pablo88
I czego chce od nas potezna UK i Francja? szukaja jakiegos naiwniaka ktory wykona brudna robote ? w zamian za podziekowania?