Wojna na Ukrainie
Co z ukraińską ofensywą? Analiza i prognozy [KOMENTARZ]
W najnowszym wywiadzie dla Washington Post opublikowanym 30 czerwca gen. Wałerij Załużny skomentował obecny stan ukraińskich działań zaczepnych na Zaporożu i południowym Donbasie. Ocenił skuteczność działań Sił Obrony Ukrainy, problemy, z jakimi się borykają, a także nie szczędził gorzkich słów pod adresem zachodnich polityków oraz komentatorów, którzy traktują prawdziwą wojnę niczym film. Wywiad jest ważnym głosem w dyskusji na temat postępów i perspektyw ukraińskiej ofensywy, a także sił, jakimi dysponują Ukraińcy.
Sytuacja na froncie i postępy SOU stanem na 12 lipca 2023 r.
Na przełomie maja i czerwca br. ukraińska artyleria oraz lotnictwo zwiększyły intensywność ostrzałów składów zaopatrzenia, lotnisk, punktów dowodzenia, miejsc koncentracji wojsk i sprzętu, stacjonowania artylerii, a także obiektów logistycznych (mosty, węzły kolejowe). Następnie 7 czerwca SOU przeszły do natarcia na kilku odcinkach na Zaporożu i południowym Donbasie. Ataki na południe od Orichowa i Hulajpola nie przyniosły dużych rezultatów terenowych, a porażenie kilkunastu czołgów Leopard 2 i bojowych wozów piechoty M2 Bradley ODS zaczęli wykorzystywać Rosjanie w swoich działaniach PsyOps, szczególnie skierowanych na własnego i zachodniego odbiorcę (niestety odnieśli w tej materii spore sukcesy). Najcięższe walki miały miejsce pod Nowopokrowką i w kierunku okupowanej wsi Robotyne. Po początkowych problemach (wielokrotnie omawianych w mediach) SOU zaczęły czynić na tym odcinku postępy. Stanem na 30 czerwca część 47. Brygady Szturmowej była już u wrót wsi Robotyne, która jest solidnie umocniona. Ukraińcy próbują ją oskrzydlić również od wschodu i z tego powodu kierują swoje uderzenie w kierunku wsi Werbowe. Walki trwają nadal, a SOU osiągają niewielkie postępy.
Znacznie lepiej poszło Ukraińcom w rejonie Wełykiej Nowosiłki. Prawdopodobnie już pierwszego dnia działań udało im się zająć jedno ze wzgórz górujących nad rzeczką Mokryj Jar. 10 czerwca wyzwolone zostały Neskuczne, Łewadne, Nowodariwka i Błahodatne, a SOU zaczęły naciskać na okupantów w Storożewym oraz Makariwce, które odbito z rąk rosyjskich następnego dnia. Wtedy SZ FR rzuciły do kontrnatarcia 127. Dywizję Strzelców Zmotoryzowanych (w walce dotychczas brały udział jedynie jej elementy). Jednocześnie, zapewne asekurując się na wypadek porażki, okupanci wysadzili tamę na Mokrym Jarze przy wsi Kliuczowe. W następnych dniach miały miejsce zapowiadane w prognozach opady deszczu, co pozwala na wysunięcie wniosku, że Rosjanie chcieli wykorzystać zerwanie tamy do zahamowania ukraińskiego natarcia. Po kilkudniowej przerwie SOU wznowiły natarcie. W tym czasie kontrataki elementów rosyjskiej 127. Dywizji w rejonie Makariwki zakończyły się krwawą porażką. Rzecz w tym, że Rosjanie nie byli w stanie w pełni wykorzystać potencjału tej jednostki i do ataku rzucili tylko kilka batalionów. Pod koniec czerwca Ukraińcy wyzwolili również wieś Riwnopil, czym wyrównali linię frontu w tym rejonie. Następnie skierowali swe uderzenie na Pryjutne. SOU naciskają obecnie również na Staromajorskie, Urożajne, Nowodoneckie i Kermenczyk.
Nieźle, choć bez wielkich przełomów, przebiega również natarcie w rejonie Kamianki. 9 czerwca Ukraińcy wkroczyli do wsi Łobkowe i przez kilka kolejnych dni skutecznie odpierali kontrataki Rosjan. Następnie elementy 128. Brygady Górsko-Szturmowej ruszyły w kierunku wsi Piatychatki i Żerebianki. Pierwsza z nich została wyzwolona 18 czerwca (aczkolwiek ukraiński Sztab Generalny wolał asekuracyjnie wstrzymać się z ogłoszeniem sukcesu do następnego dnia), a druga obecnie jest częściowo kontestowana, częściowo w rękach rosyjskich. Ukraińcy kierują swe uderzenie również na wsie Konowałowa i Dołynka.
Obecnie walki toczą się w pasie przesłaniania. Moim zdaniem SOU próbują metodą "salami" wyzwalać okupowany teren, ustalać, gdzie znajdują się słabe punkty w liniach obrony przeciwnika, a jednocześnie prowokują Rosjan do angażowania na froncie kolejnych rezerw. W tym samym czasie kontynuują precyzyjne ostrzały miejsc koncentracji przeciwnika, jego składów, punktów dowodzenia i obiektów logistyki, zwłaszcza kolejowej i lotnisk. Jeżeli tak jest w istocie, to oznacza to, że Ukraińcy nadal kształtują pole walki przed zaangażowaniem większości sił do generalnego uderzenia.
Czynniki obecnie wpływające na przebieg ofensywy
Brak znaczącym postępów wojsk ukraińskich może martwić, ale jeżeli przyjrzymy się czynnikom, które wpływają na sytuację na froncie zaporosko-wuhłedarskim, to taktyka SOU wydaje się bardziej zrozumiała. Część z tych czynników sprzyja stronie ukraińskiej, inne rosyjskiemu najeźdźcy. Na charakter walk na południu Ukrainy oraz na taktykę przyjętą przez Ukraińców wpływają:
- długo i solidnie przygotowywana linia umocnień rosyjskich (na odcinku zaporoskim to nawet kilka linii obronnych);
- ogromna liczba wykorzystanych przez Rosjan min przeciwpancernych i przeciwpiechotnych;
- minowanie narzutowe prowadzone przez najeźdźców;
- przewaga liczebna lotnictwa rosyjskiego, która jednak nie przekłada się na dominację nad polem walki;
- brak elementu zaskoczenia;
- przeważnie równy lub nieznacznie pofałdowany teren z niewielką liczbą przeszkód naturalnych prowadzących z zachodu na wschód;
- posiadanie przez SOU precyzyjnych rakiet dalekiego zasięgu powietrze-ziemia Storm Shadow (aczkolwiek liczba ukraińskich samolotów dostosowanych do ich wykorzystania jest niewielka);
- lepsze rozpoznanie i świadomość sytuacyjna po stronie ukraińskiej;
- większa sprawność bojowa oddziałów ukraińskich w przypadku walki na bliskim dystansie;
- lepsze wyposażenie SOU w noktowizory i przyrządy termowizyjne;
- upośledzenie rosyjskiej logistyki;
- problemy zaopatrzeniowe obu stron, przy czym u Rosjan są one znacznie większe.
Bardzo ważny w tym kontekście jest też temat strat SOU. Jak już wspomniałem wyżej, emocje wywołały przede wszystkim nagrania i fotografie porażonego sprzętu zachodniego, głównie czołgów Leopard 2A4 i 2A6 oraz bojowych wozów piechoty M2 Bradley ODS. Pod ich wpływem, a także na skutek doniesień o znikomych postępach terenowych SOU społeczność internetowa, część komentatorów, polityków i byłych wojskowych na Zachodzie wyciągnęło zbyt daleko idące wnioski dotyczące wyszkolenia i taktyki wojsk ukraińskich, perspektyw przełamania pozycji rosyjskich, czy nawet sensu dalszego wspierania Ukrainy. Nie brakowało przy tym głosów sugerujących szybkie wykrwawienie się Ukraińców i zakończenie ofensywy.
Czy powyższe głosy krytyki są uzasadnione pod względem merytorycznym czy też są głównie efektem ulegania emocjom? Generał Wałerij Załużny we wspomnianym wywiadzie dla Washington Post skrytykował komentatorów z Zachodu, którzy oczekiwali od Ukraińców szybkiego i spektakularnego przełamania oraz zbyt emocjonalnie podchodzili do faktu zniszczalności Leopardów 2 lub M2 Bradley na polu bitwy wojny pełnoskalowej. Dowódca SOU dodał przy tym, że zachodnie czołgi i bojowe wozy piechoty nie zostały wyprodukowane do udziału w paradach, ale do walki, a podczas niej mogą ulec porażeniu i zniszczeniu. Nie da się odmówić mu racji. Słowa Załużnego poparł choćby generał Mark Milley, Przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów i były szef sztabu U.S. Army, który podkreślił, że spodziewał się wielotygodniowych walk na Zaporożu. Porównał przy tym obecne działania ukraińskie do walk w Normandii w 1944 r., dodając, że oczekiwania Aliantów oraz realia walk na północy Francji mocno się rozminęły.
Wojna na papierze a prawdziwa wojna to dwie różne sprawy.
Gen. Mark Milley
Pamiętajmy, że Ukraińcy nacierają na przeciwnika, który obecnie pod względem liczebności nie ustępuje znacząco SOU, choć część jego jednostek może mieć problemy z liczebnością sprzętu ciężkiego, choćby broni pancernej. Niemniej obsadza on długo przygotowywane pozycje obronne, a wojska ukraińskie nie dysponują przewagą powietrzną. Część zachodnich komentatorów, polityków i wojskowych oczekuje więc od Ukraińców, że będą szybko nacierać w warunkach, w których wątpliwe jest to, czy większość państw NATO w ogóle zaryzykowałaby przejście do działań zaczepnych.
Czy Ukraińcy mają siły do kontynuowania ofensywy?
Istotną kwestią jest też to, czy SOU posiadają zasoby do dalszej walki, w tym (w razie potrzeby) wysłania dodatkowych brygad na inne zagrożone odcinki (np. słobożański, gdzie, jak twierdzą niektórzy, może dojść do wykorzystania przez Rosjan odbudowanej 1. Armii Pancernej Gwardii). Po uzupełnieniu brygad operacyjnych i Korpusu Rezerwy SZU zaczęły formować wiele nowych jednostek. Część z nich powstała na bazie formacji ochotniczych, wyróżniających się oddziałów Obrony Terytorialnej lub była tworzona "od zera". W formowaniu wielu z nich pomagały państwa NATO.
W 2023 r. ukończono formowanie następujących jednostek (w zestawieniu nie wymieniłem tych nowych brygad, które zostały sformowane jeszcze w 2022 r. i wykorzystane do walki na froncie przed majem br.):
- (13.) Brygada Jegrów;
- (21.) Brygada Zmechanizowana;
- (22.) Brygada Zmechanizowana;
- (23.) Brygada Zmechanizowana;
- (31.) Brygada Zmechanizowana;
- (32.) Brygada Zmechanizowana;
- (33.) Brygada Zmechanizowana;
- (41.) Brygada Zmechanizowana;
- (42.) Brygada Zmechanizowana;
- (43.) Brygada Zmechanizowana;
- (44.) Brygada Zmechanizowana;
- (47.) Brygada Szturmowa (Zmechanizowana);
- (88.) Brygada Zmechanizowana;
- (116.) Brygada Zmechanizowana;
- (117.) Brygada Zmechanizowana;
- (118.) Brygada Zmechanizowana;
- (37.) Brygada Piechoty Morskiej;
- (38.) Brygada Piechoty Morskiej;
- (82.) Brygada Desantowo-Szturmowa;
- (47.) Brygada Artylerii;
- (48.) Brygada Artylerii;
- (49). Brygada Artylerii.
Wspomnieć należy również o formowanych przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych tzw. brygad natarcia. W ich skład weszli doświadczeni bojowo ochotnicy z Gwardii Narodowej, Straży Granicznej i Policji Narodowej. Są to:
- (1.) Brygada Prezydencka Specjalna "Burewij" (Gwardia Narodowa);
- (3.) Brygada Specjalna "Spartan" (Gwardia Narodowa);
- (4.) Brygada Specjalna "Rubiż" (Gwardia Narodowa);
- (12.) Brygada "Azow" (odtworzona przez Gwardię Narodową formacja, która wcześniej była pułkiem);
- (13.) Brygada "Chartia" (Gwardia Narodowa);
- (14.) Brygada Szturmowa "Czerwona Kałyna" (Gwardia Narodowa);
- (15.) Brygada Specjalna "Kara-Dag" (Gwardia Narodowa);
- (15). Mobilna Brygada Straży Granicznej "Stałewyj Kordon" (pl. Stalowa Granica);
- Zbiorcza Brygada Szturmowa Policji Narodowej "Ljut" (pl. Furia).
Oczywiście część nowych brygad jest formacjami "zmechu" jedynie z nazwy. W przypadku niektórych (np. 88. czy 117.) pojawiają się wątpliwości co do tego, czy są one już gotowe do wysłania na front. Nie mają numeru jednostki, informacji o nich jest również niewiele, czasem ograniczają się do kilku fotografii oraz godła brygady. Fotografie wykonane przy sprzęcie wojskowym też nie muszą być dowodem na osiągnięcie pełnej sprawności bojowej czy zaawansowany stopień organizacji jednostki. Czołgi, bojowe wozy piechoty lub pojazdy typu MRAP mogą należeć do innych formacji, a użyczone zostały jedynie do szkolenia (albo jedynie do zrobienia fotografii, która trafi do internetu i zostanie wykorzystana do działań PsyOps).
Spośród wymienionych wyżej brygad na froncie lub jego zapleczu pojawiły się części lub pełne składy następujących jednostek:
- (23.) Brygada Zmechanizowana;
- (31.) Brygada Zmechanizowana;
- (33.) Brygada Zmechanizowana;
- (47.) Brygada Szturmowa (Zmechanizowana) (odcinek zaporosko-wuhłedarski);
- (118.) Brygada Zmechanizowana;
- (37.) Brygada Piechoty Morskiej;
- (3.) Brygada Specjalna Gwardii Narodowej "Spartan";
- (12.) Brygada "Azow" Gwardii Narodowej;
- (15.) Brygady "Kara-Dag";
- (47.) Brygada Artylerii.
Poza nimi na Zaporożu i południowym Donbasie walczą też rzecz jasna i "stare" brygady SOU. Są to elementy (np. grupy batalionowe, czasem kompanijne) następujących formacji:
- (3.) Brygada Pancerna;
- (4.) Brygada Pancerna;
- (25.) Brygada Powietrzno-Desantowa;
- (35.) Brygada Piechoty Morskiej;
- (36.) Brygada Piechoty Morskiej;
- (65.) Brygada Zmechanizowana;
- (72.) Brygada Zmechanizowana;
- (93.) Brygada Zmechanizowana;
- (128.) Brygada Górsko-Szturmowa (Zmechanizowana);
- (102.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (109.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (110.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (128.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (129.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (11.) Brygada Gwardii Narodowej;
- (19.) Brygada Artylerii Rakietowej;
- (44.) Brygada Artylerii;
- (55.) Brygada Artylerii;
- brygadowa grupa artyleryjska 46. Brygady Desantowo-Szturmowej;
- (78.) Desantowo-Szturmowy Pułk Specjalny;
- bataliony Ukraińskiej Armii Ochotniczej (wcześniej formacje Prawego Sektora, później Ukraińskiego Korpusu Ochotniczego, teraz baony UAO podporządkowane są Głównemu Zarządowi Wywiadu i OT) o numerach porządkowych 3., 7. I 8.;
- (74.) i (130.) Bataliony Rozpoznawcze.
Na zapleczu frontu mogą być skoncentrowane również następujące brygady (lub ich elementy) SOU:
- (1.) Brygada Pancerna;
- (67.) Brygada Zmechanizowanej;
- (116.) Brygada Zmechanizowana;
- (117.) Brygada Zmechanizowana;
- (82.) Brygada Desantowo-Szturmowa;
- (108.) Brygada Obrony Terytorialnej;
- (11.) Brygada Gwardii Narodowej;
- (23.) Brygada Bezpieczeństwa Publicznego Gwardii Narodowej.
Jak widać, Ukraińcy zachowali w rezerwie znaczną część sił. Tymczasem formacje zaangażowane w walki nie wykazują jeszcze problemów charakterystycznych dla wykrwawionych jednostek. Poniosły one straty w sprzęcie (co zostało potwierdzone materiałami fotograficznymi i nagraniami), ale przesadą są stwierdzenia, że doszło do "masakry" czy "rzezi". W przypadku sporej części porażonych Leopardów 2 i M2 Bradley są to wozy do wyremontowania, ale ważniejsze jest co innego – w zdecydowanej większości przypadków pancerz trafionego pojazdu ratował załogę i desant. Dlatego też żołnierze ukraińscy tak pozytywnie je oceniają (świadczą o tym choćby ostatnie wywiady udzielone przez żołnierzy 47. Brygady Szturmowej dla reporterów Radia Swoboda). Co do strat sprzętowych, to w pierwszych dwóch dniach ofensywy portal Oryx odnotował stratę (zniszczenie, uszkodzenie, porzucenie, przejęcie przez Rosjan) 75 sztuk sprzętu (od czołgów, przez radary, po drony rozpoznawcze), ale są to dane obejmujące cały front wojny rosyjsko-ukraińskiej. Do 10 czerwca potwierdzone straty wzrosły o 8 sztuk. Do 15 czerwca Ukraińcy stracili 68 sztuk sprzętu, do 18 czerwca 19 sztuk, 63 sztuki do 24 czerwca, a do 30 czerwca jeszcze 45 sztuk sprzętu. Do 11 lipca straty sprzętowe miały wzrosnąć o 108 pojazdów, haubic, dronów i sprzętu innego typu.
Sytuacja wojsk agresora
Naprzeciw Ukraińcom na odcinku zaporosko-wuhłedarskim stoją jednostki 5., 35., 36., 58. i 68. Armii, 22. Brygada Specnazu, 83. Brygada WDW, 40., 155. i 810. Brygady Piechoty Morskiej SZ FR oraz oficjalnie wcielone do wojsk rosyjskich poszczególne pułki i baony 1. Korpusu Armijnego, który od 2014 r. był przedstawiany w propagandzie rosyjskiej jako "milicje pospolitego ruszenia Donieckiej Republiki Ludowej". Są wspierane na tyłach przez formacje Rosgwardii.
Choć Rosjanie dysponują na południu Ukrainy dość imponującymi siłami, to borykają się też z wieloma problemami. Część z nich jest niemożliwa do rozwiązania w krótkiej perspektywie czasu. Pamiętać należy, że najeźdźcom nie udało się uzupełnić w stopniu wystarczającym do prowadzenia wyczerpujących działań obronnych stanów liczebnych oraz sprzętowych. Z tego powodu wiele jednostek rosyjskich reprezentuje mniejszą wartość bojową, niż wskazywała by na to ich nazwa. Było to widać szczególnie podczas walk na południe od Wełykiej Nowosiłki, gdy 127. Dywizja Strzelców Zmotoryzowanych SZ FR mogła wysłać do kontrnatarcia znacznie mniejszą liczbę żołnierzy i sprzętu, niż można oczekiwać po związku taktycznym takiego szczebla. Z tego powodu kontrataki zakończyły się kosztownymi porażkami, a Ukraińcy utrzymali zdobyte pozycje.
Poważnym problemem dla Rosjan na południu Ukrainy są kwestie związane z utrzymaniem wojsk. Do tego potrzebne są w miarę możliwości regularne dostawy wody, żywności, nowych mundurów i obuwia, a nie jedynie amunicji i paliw (choć i z tym agresorzy mają problem). Wielu wziętych do niewoli Rosjan było wychudzonych i "zaniedbanych". Sytuacja z dostępem do wody znacząco się pogorszyła po wysadzeniu tamy w Nowej Kachowce. Choć również Ukraińcy odczuli skutki tego wydarzenia, to radzą sobie z tym wyzwaniem znacznie lepiej.
Wyzwaniem dla rosyjskiej logistyki jest ukraińskie rozpoznanie oraz precyzyjny ostrzał artyleryjski i rakietowy. Rosjanie próbowali sobie z tym poradzić poprzez rozpraszanie zasobów zaopatrzenia oraz tworzenie mniejszych kolumn, które miały być "mniej atrakcyjnym celem" dla Ukraińców. Jednak SOU nie zawsze muszą wykorzystywać do zwalczania wozów z zaopatrzeniem amunicji artyleryjskiej lub rakietowej (np. z wyrzutni HIMARS), ale np. tanich dronów (przykładowo FPV), jeżeli pozwala na ich wykorzystanie zasięg oraz brak rosyjskich zasobów walki radioelektronicznej w okolicy. Ponadto zniszczenie przez Ukraińców składów wiąże się z wygenerowaniem licznych problemów, które obejmują coś więcej niż tylko "utylizację" zasobów:
- zniszczone zostają budynki, w których przechowywano zaopatrzenie;
- śmierć ponoszą logistycy;
- destrukcji może również ulec infrastruktura, np. kolejowa, jeżeli składy znajdowały się na stacjach lub przy węzłach kolejowych.
Widać też wyraźnie stopniowe obniżanie jakości sprzętu wojskowego SZ FR. Na froncie pojawia się coraz więcej pojazdów i innego wyposażenia pamiętającego czasy Nikity Chruszczowa, a nawet Stalina (w tym wypadku mowa głównie o sporadycznych przypadkach wykorzystywania broni strzeleckiej i artylerii). Choć oczywiście zawsze można podkreślić, że przykładowo czołgi T-62 i T-54/55 mają lufy i strzelają, to nie przekreśla to ich licznych wad jak i zacofania, a szanse załogi na przeżycie porażenia będą mniejsze niż w zmodernizowanych T-72 czy T-90. Należy przy tym pamiętać o tym, że Ukraińcy niszczyli wystarczająco często nowoczesne modernizacje czołgów postsowieckich i rosyjskich czołgów.
Skoro omówiono czerwcowe straty sprzętowe SOU, to warto również wspomnieć o stratach rosyjskich. Według danych zebranych przez Oryx w pierwszych dniach ukraińskiej ofensywy stracili na całym froncie 56 sztuk sprzętu. Do 10 czerwca potwierdzono porażenie lub inną formę utracenia 32 sztuk. Do 30 czerwca potwierdzono porażenie, porzucenie lub przejęcie kolejnych 334 sztuk sprzętu rosyjskiego. Do 11 lipca potwierdzono utratę przez Rosjan 204 sztuk wyposażenia.
Na razie ciężko ocenić, jaki duży wpływ na morale wojsk inwazyjnych miał jednodniowy pucz Jewgienija Prigożyna. Pamiętajmy, że buntownik nie został pokonany, ani nie ogłosił kapitulacji, co uderza w autorytet władz na Kremlu oraz w duet Szojgu-Gierasimow. Wycofanie oddziałów PKW Wagner wpłynie na osłabienie wojsk rosyjskich na froncie, gdyż wiele z nich charakteryzowało się większą wartością bojową niż niejeden regularny oddział SZ FR o podobnej liczebności. Należy spodziewać się też pewnej reakcji władz rosyjskich na poparcie udzielone przez skład osobowy niektórych jednostek dla puczu. Pojawiają się zresztą doniesienia o aresztowaniach niektórych oficerów, jednak ciężko stwierdzić, czy nie mamy tutaj do czynienia z rosyjskimi działaniami PsyOps mającymi imitować problemy.
Prognozy dalszego rozwoju sytuacji i czynniki mogące zmienić sytuację na korzyść strony ukraińskiej
Pod koniec kwietnia br. uprzedzałem w polskich mediach, że nie należy oczekiwać od ukraińskiej ofensywy, iż będzie ona Blitzkriegiem. 29 kwietnia podkreśliłem, że należy spodziewać się kampanii długiej, wyczerpującej i charakteryzującej się w początkowym stadium postępami terenowymi w stylu "salami". W czerwcu przekonaliśmy się, że rzeczywiście tak wyglądają działania ukraińskie. Czy wobec tego możemy spodziewać się przełamania pozycji rosyjskich w najbliższym czasie?
Moim zdaniem w najbliższych tygodniach możemy spodziewać się kolejnych postępów ukraińskich i dojścia do pierwszej głównej linii rosyjskiej obrony. Jeżeli wojska rosyjskie będą starały się za wszelką cenę, np. z powodów propagandowych, utrzymać pas przesłaniania, to będzie to działać na korzyść strony ukraińskiej. Rzecz w tym, że Rosjanom może brakować sił do szczelnego obsadzenia głównych linii obrony. Ukraińcy starają się prowokować przeciwnika do szybszego angażowania rezerw nie tylko na odcinku zaporosko-wuhłedarskim. Udało się to zresztą o na odcinku bachmucko-siwerskim, gdzie, jak donosi ukraiński portal Defence Express, najeźdźcy zwiększyli liczebność swego zgrupowania do 50 tys. żołnierzy, 300 czołgów, 330 lufowych systemów artyleryjskich i 140 rakietowych (wcześniej szacowano siły tego zgrupowania na 25,6 tys. bagnetów, 65 czołgów, 450 wozów opancerzonych, 154 lufowe systemy artyleryjskie i 56 rakietowych).
Być może do końca lipca SOU będą w stanie przełamać pierwszą linię rosyjskiej obrony. Największe korzyści będzie mogło przynieść przełamanie w pasie między Fedoriwką a Wołnowachą, gdyż Rosjanie najsłabiej umocnili tamten rejon. Nie przygotowali tylu linii obronnych co np. na kierunku tokmackim. Wtedy zapewne Ukraińcy wykorzystają do rozwinięcia natarcia trzymane dotychczas w odwodzie brygady, co być może pozwoli do jesieni na dojście do Morza Azowskiego. Wiele też zależy do tego, czy dowództwo ukraińskie nie zdecyduje się na czasowe wstrzymanie działań, gdy na horyzoncie pojawi się szansa na otrzymanie zachodnich myśliwców i wykorzystanie ich w ofensywie.
Możliwości strony ukraińskiej mogą zwiększyć czynniki zależne z jednej strony od partnerów zachodnich, z drugiej od samych Ukraińców. Zachód już podjął szereg decyzji zwiększających możliwości SOU, np. Amerykanie poprzez zgodę na przekazanie artyleryjskiej amunicji kasetowej. Ukraińcom można również pomóc poprzez:
- przyspieszenie przekazania Ukrainie myśliwców zachodniego pokolenia 4 lub 4+ (gen. Załużny słusznie podkreślił, że jego podwładni nie potrzebują ponad setki samolotów, wystarczy tuzin lub dwa, aby doprowadzić do znacznego pogorszenia się sytuacji wojsk agresora na Zaporożu);
- wzmocnienie ukraińskiej obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej (również w zakresie unieszkodliwiania bezzałogowców);
- dalsze i zwiększone dostawy bojowych wozów piechoty i kołowych transporterów opancerzonych zachodniego typu oraz części zamiennych do nich (co już jest realizowane);
- przekazanie Ukrainie precyzyjnych pocisków dalekiego zasięgu ziemia-ziemia typu MGM-140 ATACMS do wyrzutni M142 HIMARS.
Z kolei Ukraińcy mogą dodatkowo:
- wprowadzić systemowo w SOU system post-action-review, by prędzej wyciągnąć wnioski z dotychczasowych działań zaczepnych, jak i obronnych;
- priorytetowo skupić się na niszczeniu rosyjskich systemów minowania narzutowego (ale również reaktywnych wyrzutni rakietowych, które Rosjanie mogą wykorzystać do takich działań), zasobów walki radioelektronicznej (co potem ułatwi wykorzystanie dronów rozpoznawczych, amunicji krążącej oraz wykorzystywanych do zrzucania ładunków wybuchowych), radarów i systemów przeciwlotniczych.
andbro
Wystarczy zrobić analizę fundamentalną jak na giełdzie aby przewidzieć trafnie zwycięzcę. Ukraina może dostać i 1000 czołgów i 100 samolotów a i tak to nie zmieni jej sytuacji . Wojen nie wygrywa się tylko sprzętem. Ważny jest sprzęt ale również ważne są zasoby ludzkie, dowódcy oraz siła gospodarcza państwa . Jego przemysł i zdolności produkcyjne. Wmawianie, że kolejne dostawy z zachodu coś zmienią są o tyle prawdziwe, że zginie jeszcze więcej Ukraińców. Gdyby propaganda i pobożne życzenia wygrywały wojny to Ukraińcy byli by już za Bajkałem.
Igor Aretano
Ukraińska ofensywa może odnieść sukces tylko w jednym przypadku: jeśli NATO przystąpi do wojny. Wejdzie nie tak jak teraz, "proxy", ale naprawdę. Ale NATO z Rosją nie będzie walczyć. Nawet i Polska nie będzie.
farfozel
Oczywiscie że nie .
Macorr
Wystarczą F-16 i lokalne przewagi w powietrzu. Biden zbyt kombinuje ze zgodą na ich dostarczenie, bo dla USA to element negocjacji. Ja już myślałem że na Zachodzi doszło do zmiany myślenia i jest konsensus do tego żeby był pokój to ruscy muszą sromotnie przegrać. Teraz widze że oni uważają że ruscy muszą przegrać tylko trochę. To niebezpieczne. Niemcy 1 WŚ też przegrali tylko trochę...... 20 lat później siat znów zapłonął...
wert
jankesi dają tyle aby UKR nie przegrała co widać, Jeśli UKR by wygrała, kacapi grozi zamęt co niby= połknięcie przez chiny. To nie interes jankesów. I gebelsów którzy stali się znów głownym partnerem USA w ojrokołchozie. Wojna zmierza do pata, UKR niie ma sił na przełamanie a kacapia chętnie "weźmie" pieriedyszkę. UKR za porażkę będzie obwiniać zachód Dla nas to niebezpieczne, więc dobrze że nie bierzemy udziału w żadnych wydumanych "gwarancjach". Pat tłumaczy naszą "wyrywność" w przekazywaniu SpW Porażka nauczy (brutalnie) UKR kto jest ich faktycznym sojusznikiem i o czyje poparcie winni zabiegać-czego nie robią. Dla nas Wilno to sukces. Np. szybko zjawi się 400 sojuszniczych samolotów. UKR szkoda ale źle wybierają od początku, od Perejasławia. My możemy się bronić tylko silną armią, im szybciej tym lepiej. Rzekł pewien gebels? "wasze 5 minut minęło" Miał rację ale dalej mamy szanse
Sorien
Ukraina się wykrwawia a najgorsze dla nich jest to że Niemcy Francja itp będą miały pretekst by ua zakręcać zawór ze sprzętem. Dość ostrożnie mówiłem o tej ofesywie ale jest tak jak myślałem że pod wpływem zwiększenia liczbnosci ruskich UA nie ma siły na taką ilość. UA przegrała wojnę ze względu na za mała liczebność zachód w nieskończoność nie będzie pomagał
Prawdziwy
1.nie zawór a kurek( Instruktor wyjaśni dlaczego) 2.jest tak, jak myślałem- rusycyzm- winno być- tak jak sądziłem,przewidywałem. 3.nie pod wpływem- patrz powyże 3+ tylko na zachętę
Sorien
Miodek... Oh ten wasz rusycyzm .... Czyli że jeżeli ktoś twierdzi że UA przegra wojnę to jest rusofilem ? A co się stanie jak faktycznie przegra każdy kto miał rację i twierdził tak jak ja (na podstawie wielu czynników dwóch państw siły gospodarki, demografii , podejścia zachodu , siły armi ) to będzie rusofilem? A nie pomyślałeś że niektórzy widzą więcej od innych nie dlatego że są rusofilami ale dlatego że opierają się na innych czynnikach niż np artykuły w zachodniej przestrzeni publicznej?
patriota39
Ukraińcom bezwględnie potrzebny jest sukces militarny. Poprawi pozycję negocjacyjną i stanowić będzie mocny argument dla dyplomacji. Teraz tylko wykrwawiają się i tracą inicjatywę. Sądziłem, że wyprowadzą z rejonu Chersonia pancerne natarcie wsparte nawałą artyleryjską w kierunku nasady półwyspu krymskiego. Drugi, pomocniczy kierunek to dojście znad Dniepru do Melitopola. Teraz są beznadziejnie uwikłani w pozycyjne walki, najgorsze dla każdej armii. W dodatku zerowe są szanse na załamanie się nastrojów w społeczeństwie rosyjskim. Ps. bardzo rzetelny artykuł!
xdx
Zachód nie komentował strat w sprzęcie tylko w jaki sposób został użyty. Rzucanie się na hura do przodu bez rozpoznania oczekując ze zachodni sprzęt jest jakiś niezniszczalny bardziej świadczy o brakach Ukraińców a nie zachodu. Po tej słynnej akcji na polu minowym, jednak zmienili taktykę i tu nie ma się co obrażać tylko wyciągać wnioski i słuchać rad ludzi z większym doświadczeniem , jednak NATO w ostatnich latach prowadziło pare militarnych operacji a o USA już nie wspominając. Wyciągać wnioski uczyć się i robić swoje nie wdając się w dyskusje z politykami ( nikomu to nie pomoże )
Szczupak
Życzę jak najlepiej Ukraincom i oby jak najwięcej zlikwidowali sprzętu Raszystom. Każdy czolg, działo, BWP to dłużej zajmie odbudowa. Czy Ukraincy przełamią front?????? Jak nie pojadą od Chersonia to nie przełamią. Mają jeszcze kilka kilometrów przedpola na Zaporożu przed sobą i linie umocniej za nim. Bachmutu będą ruskie bronić- może jednak tam jak obrona się załamie to pojadą do przodu- tam nie ma tak rozbudowanych przedpoli z minami. Rejon Kupianska opiera się na rzece więc tam i przeszkodą i pola minowe. Więc Dniepr lub Bachmut. Ale zobaczymy we wrześniu gdzie na mapie będzie linia frontu
Markus
Najważaniejsze żeby jak najwięcej ruskich i ukrów ginęło, to z korzyścią dla nas wszystkich :)
Mi24
@Markus - Amen.
morsu
i dopisz do tej listy takich mędrców jak ty
papa lebel
O mamy tutaj kitajski punkt widzenia tej wojny.... ;)
PPPM
Żadna ze stron nie jest w stanie wypracować decydującego rozstrzygnięcia. Ukr. wraz z ogromnym wsparciem zachodu utrzymała niepodległość i nie znalazła się w orbicie wpływów rusków, co oczywiście jest in plus na przyszłość dla Europy i Świata, Z drugiej strony ruski pokazali, że pomimo wielu krytycznych opinii o ich armii są mocarstwem ze względu na zmagazynowane zasoby (nawet starego) uzbrojenia. Z tej wojny, niezależnie od rozstrzygnięcia, wiele Państw wyjdzie poturbowanych ekonomicznie oraz pozbawionych rezerw sprzętowych. Polska szczególnie. Dlatego w interesie wszystkich jest albo zadanie rosji decydującego, maksymalnie skumulowanego ciosu, po którym dojdzie tam do zmiany władzy, przyznania się do błędu i wycofania wojsk z Ukrainy, albo trzeba już teraz na tym etapie siadać do rozmów pokojowych. Rozumiem, że to nie jest w interesie Ukrainy zakończenie wojny na tym etapie, ale nie jest też w interesie np. Polski odbijanie Krymu, czy Donbasu. Nie takim kosztem.
Sebseb
OPPM - to wszystko zależy od woli Zachodu - czy będzie chciał w dalszym ciągu finansować tą wojnę, państwo ukraińskie i wysyłać sprzęt. Gdyby nie pomoc Zachodu Ukraina już by przegrała. Inna sprawa to, że nie wygląda na to żeby ktoś chciał zadać Rosji jakiś ostateczny cios i jakoś nie widzę żeby Rosja chciała się wycofać. Tak czy siak sytuacja jest niekorzystna dla Polski. Nie postrzegam też samej Ukrainy jako kraj przychylny Polsce.
morsu
w interesie Polski jest przedłużenie tej wojny o każdy dzień, bo każdego dnia niszczona jest siła żywa i sprzęt rosyjski. I to kazdym kosztem. Niestety największy koszt ponoszą Ukraińcy bo giną, są ranni, giną cywile, niszczona jest gospodarka, drogi, zakłady infrastruktura. Nie można „usiąść do stołu… bo rosja nie chce dyplomacji, to chyba widać. Zachód może przestać udawać dziewicę i przekazać każdy niezbędny sprzęt i to jest najszybsza droga do zakończenia konfliktu. Ale im dłużej on potrwa tym rosja wyjdzie z tego bardziej poturbowana i słaba. A to jest akurat w naszym interesie
Rusmongol
@sebseb. Przychylny? Każdy kraj robi pod siebie. Nie ma krajów przychylnych Polsce.
SAS
Wrzesień-Październik będzie można stwierdzić wynik, czy w ogóle była jakaś kontrofensywa. Finalny akord może dokonać się w tydzień, a może w ogóle. Nowo tworzone jednostki bez doświadczenia bojowego nie mają większej ofensywnej wartości bojowej. Poszerzyć pozycje wyjściowe na Zaporożu do działań w przyszłym roku, to byłoby maksimum, przynajmniej kontrolować ogniem korytarz miedzy Zaporożem, a Wschodem, żeby Rosjanie czuli presję. Niestety to ogromna wojna, ogromne koszty, ogromne ilości amunicji i wszystkiego. Skąd to wszystko brać?
Extern.
Na ostatnim tłumaczeniu Andromedy Girkin coś takiego powiedział że jeśli Ukraińcom starczy sił jeszcze na 3 tygodnie takiego przegryzania się przez pozycje Rosjan to im się uda i będzie przełamanie. No zobaczymy, niegłupi gość i często ma rację, oby i tym razem.
DBA
Extern@ Przypuszczalnie jak 'przegryza sie przez pas przesłaniania i 1 linię bedzie po wszystkim - to, że ruscy nabudowali linii obrony (chyba 3), nazwozili betonowych bunkrów to minowali raczej przedni pas obrony. Dodatkowo nie maja az takich sił aby obsadzić wszystkie linie w głab. Faktem jest, że jeszcze od II WŚ nie było masowej ofensywy przez pola minowe i głeboko urzutowaną obronę.