Wojna na Ukrainie
„Błyskawica 2.0”, czyli „Putinjugend” szkoli dzieci na wojnę

Autor. propagandowy plakat Zarnitsy 2.0
Militaryzacja Federacji Rosyjskiej postępuje. Rusza kolejna edycja wojennego szkolenia rosyjskich dzieci. Każdy z uczniów wybierze jedną ze specjalizacji: dowódca oddziału, inżynier-saper, medyk, operator dronów, komisarz polityczny lub żołnierz kompanii szturmowej.
Jak donosi serwis śledczy „Verstka” w Rosji kończy się właśnie selekcja do kolejnej fazy programu „Błyskawica 2.0” (Zarnitsa 2.0). W okresie od 2 lutego do 16 marca trwa kwalifikacja do szkolnej gry wojskowo-patriotycznej, w której biorą udział uczniowie i studenci w wieku od 7 do 21 lat.
Tematem przewodnim tegorocznej edycji ma być obsługa dronów na nowoczesnym polu walki. W ten sposób promuje się także samo wydarzenie, gdzie w każdym propagandowym materiale drony zajmują znaczące miejsce. Na etapie szkół trwa selekcja dzieci, które następnie trafiają do zespołów prowadzonych przez tzw. mentorów. Kto zostaje mentorem „Błyskawicy”? Mają to być weterani tzw. Specjalnej Operacji Wojskowej, czyli pisząc wprost weterani rosyjskiej okupacji na Ukrainie. Poprzednia edycja odbyła się w 2024 roku i była transmitowana na cały kraj. Uczniowie w finalnym etapie gry ćwiczyli szturmowanie umocnień, przechwytywanie obiektów administracyjnych, rozpoznanie oraz kierowanie ogniem artyleryjskim.
Do tegorocznej edycji zarejestrowano już 1 mln rosyjskich dzieci. W poprzedniej edycji było to 800 tys. uczniów. Wynika to z faktu, że szkoły są zmuszane do wspierania wojennej polityki kraju, więc dyrektorzy podporządkowują się decyzji Kremla. „Są statystyki i jest plan. Szkoły mają ten plan, każda klasa ma wypełnić odpowiednią liczbę” – donosi „Verstka”. W finale poprzedniej edycji spotkało się 600 uczniów, którzy symulowali walki pod okiem 400 mentorów-weteranów.
Klasyfikacja jest podzielona na wiek. Najmłodsi uczniowie otrzymują dostęp do gry wideo na telefon, która testuje ich inteligencję. W klasach, jeszcze przed poligonowym etapem „Zarnitsy”, uczniów testuje się na umiejętności kontrwywiadowcze (wychwytanie kłamstw przez potencjalnego przeciwnika), dowódcze, zwiadowcze (obsługa kompasu) etc. Uczeń myśląc, że uczestniczy w klasyfikacji do sportowej gry nabiera podstawowe umiejętności, takie jak nadawanie prostych komend Alfabetem Morse’a. Na materiałach „Błyskawicy” jest rysunkowy Stalin. Pierwszy etap gry odbywa się często w mundurach rekonstruujących Armię Czerwoną.
Na początku 2023 roku przestrzegałem: „Wszechrosyjskie Narodowe Stowarzyszenie Patriotyczne – Ruch Społeczny „Młoda Armia” (czyli tzw. „Junarmia”) formalnie jest organizacją ochotniczą. Wystarczy jednak odpowiednia presja społeczna na rodziców i w ten sposób dziecko - „na ochotnika” trafia do putinowskiej machiny propagandowej przywdziewając czerwony beret i piaskowy mundur (charakterystyczny dla Junarmii). To organizacja masowa. Ze 190 tys. członków na początku rozrosła się do miliona (chociaż pojawiają się i źródła podające o wiele większe liczby). Lata nachalnej propagandy i nacisku na rodziców zrobiły swoje”. Organizację tę okrzyknięto mianem „Putinjugend”, w nawiązaniu do „Hitlerjugend” w okresie III Rzeszy. Problem w tym, że „Junarmia” nie jest już jedyna. Rosną - dosłownie - rzesze rosyjskiej młodzieży szkolonej do jednego. Do wojny z Zachodem.
Rozczochrany74
Przecież to jest bardzo pozytywny przykład. Uczmy się od potencjalnych przeciwników jak wprowadzać wychowanie patriotyczne i przysposobienie obronne. Młodzi ludzie w Rosji już w szkole przygotowywani są do obrony ojczyzny. I już po ukończeniu nauki jako 21- latkowie będą posiadali już spore umiejętności. A jakie przygotowanie pro obronne ma polski uczeń szkoły średniej? Czy wiedział by co zrobić w sytuacji zagrożenia? Czy w ogóle państwo polskie jest dla niego jakąkolwiek wartością godną obrony i narażania życia i zdrowia? Kto w ogóle będzie bronił Polski w razie wojny? Polskie władze nie robią nic by przygotować społeczeństwo na obecne zagrożenia wewnętrzne i zewnętrzne. Ludzie zainteresowani, a jest ich promil, muszą się za własne pieniądze szkolić.
Tomek72
O ile jestem przeciwnikiem "zasadniczej służby wojskowej" jaką pamiętamy z PRL - (z niewolnika nie ma robotnika) - o tyle jestem za POWSZECHNYM (dla wszystkich mężczyzn i kobiet) WYSZKOLENIEM OBRONNYM - wbudowanym w obowiązek szkolny i zakończonym szkoleniem poligonowym na wzór US Marines - 12 tygodni - potem można byłoby wybrać jaką rolę "w razie W" chcielibyśmy pełnić - czy to iść do wojska, czy do WOT, czy OC - w każdym razie KAŻDY powinien być wyszkolony w podstawowym zakresie i znać swoje miejsce w obronie ojczyzny - Polsce w takich sytuacjach - "ochotników nigdy nie brakowało", brakowało wyszkolenia, wyposażenia a często i dobrego dowodzenia ....
Robs
Rosja militaryzuje się na potęgę i to w kwestii sprzętu i społeczeństwa a u nas nieśmiałe próby wprowadzenia 2 tygodniowego szkolenia wojskowego traktowane są jak coś co nie ma prawa istnieć. I jak tu mieć potencjał do odstraszania agresora.