Reklama

Wiadomości

Szczyt NATO/Republikanie: Sojusz powinien skupić się na zwiększaniu wydatków na obronność, nie na akcesji Ukrainy

Autor. Defence Imagery / Flickr

Dyskusja o wejściu Ukrainy do NATO jest przedwczesna, a absolutnym priorytetem na szczycie NATO powinna być dyskusja o znaczącym zwiększeniu wydatków na obronność - powiedział PAP szef grupy parlamentarnej USA-UE , republikański kongresmen Nathaniel Moran. W podobnym tonie przed szczytem wypowiadają się inni Republikanie.

Reklama

Sprawa przyszłości Ukrainy w NATO będzie jednym z głównych tematów jubileuszowego szczytu w Waszyngtonie. Po tym, gdy w ubiegłym roku w Wilnie liderzy Sojuszu ogłosili, że Ukraina będzie członkiem NATO, w tym roku mowa jest o zbudowaniu - jak ujął to szef dyplomacji amerykańskiej Antony Blinken - „dobrze oświetlonego, krótkiego i pozbawionego przeszkód mostu” do członkostwa.

Reklama

W praktyce ma to oznaczać - z jednej strony - wskazanie reform, które Ukraina musi spełnić, a z drugiej - m.in. długoterminowe wsparcie obliczone na wzmocnienie ukraińskiego wojska i jego interoperacyjności z NATO.

Długim cieniem na tegoroczny szczyt i podejmowane na nim tematy kładzie się jednak coraz bardziej prawdopodobna perspektywa powrotu Donalda Trumpa do Białego Domu. Trump, który od dawna ma krytyczny stosunek do Sojuszu i do wsparcia Ukrainy, w ostatnich tygodniach oświadczył, że jest przeciwko członkostwu tego kraju w NATO, a według jego cytowanych przez prasę doradców jest skłonny ułożyć się z Władimirem Putinem, by wykluczyć ekspansję Sojuszu na Wschód.

Reklama

Oczekiwania dotyczące ukraińskiego członkostwa studzą też Republikanie w Kongresie - który musiałby ratyfikować ewentualną akcesję Kijowa - w tym nawet ci popierający wsparcie dla Ukrainy. Jednym z nich jest Nathaniel Moran, współprzewodniczący Transatlantyckiego Dialogu Legislatorów, skupiających deputowanych z Kongresu i Parlamentu Europejskiego.

„Jeśli chodzi o Ukrainę, to ma ona odpowiedzialność, by zwalczyć u siebie korupcję, by zapewnić że ma niezależne sądownictwo i wolną prasę, czy demokratyczne instytucje, które podtrzymają ten kierunek Ukrainy na długi czas” - stwierdził Moran. „Więc myślę, że dyskusje na temat akcesji są przedwczesne” - dodał.

Pytany o to, czy NATO powinno zwiększyć obecność wojskową na wschodniej flance, polityk podkreślił, że najpierw powinno się zapewnić, że wszystkie bez wyjątku państwa Sojuszu spełniają kryterium wydatków 2 proc. PKB na swoją obronność.

W podobnym tonie wypowiedział się Bill Huizenga z komisji spraw zagranicznych Izby Reprezentantów.

„Zanim zajmiemy się Ukrainą, najpierw powinniśmy mówić o tym, jakie jest obecnie NATO i czy państwa członkowskie wypełniają swoje zobowiązania - a nie wszystkie je wypełniają. Oczywiście, nowi członkowie, czy państwa takie jak Polska to robią, ale bardziej martwią mnie ci tradycyjni sojusznicy” - powiedział.

„Świat, a zwłaszcza Europa, stała się znacznie bardziej niebezpiecznym miejscem. Dlatego to rozczarowujące, kiedy się widzi, że państwa takie jak Niemcy, Włochy, czy Holandia nadal nie wypełniają tych zobowiązań” - dodał.

Pytany o słowa Trumpa o wykluczeniu ukraińskiego członkostwa w NATO, Huizenga stwierdził, że nie widział komentarzy byłego prezydenta, ale dodał, że jego stosunek do Sojuszu jest dobrze znany.

„On (Trump) jest sceptyczny wobec tego, jak działało NATO, bo mamy kraje, które po prostu nie wywiązują się ze swoich zobowiązań i myślę, że robimy krzywdę Sojuszowi - który, jak sądzę, zwłaszcza teraz jest krytycznie ważny i potrzebny - mówiąc o rozszerzeniu go o nowe kraje, które nie są do tego gotowe” - powiedział. Zaznaczył jednocześnie, że Rosja nigdy nie powinna dyktować, kto ma prawo być członkiem NATO.

Wśród Republikanów w Kongresie panuje znaczny rozdźwięk co do tego, jak może wyglądać polityka ewentualnej drugiej kadencji Trumpa wobec NATO i Ukrainy. Politycy izolacjonistycznego skrzydła partii, jak Matt Gaetz i Anna Paulina Luna stwierdzili, że podczas niedawnego spotkania z kongresmenami partii Trump sprzeciwiał się dalszej pomocy Ukrainie.

Jednak szef komisji spraw zagranicznych Michael McCaul powiedział PAP, że były prezydent zapewnił go, że nie zamierza opuścić Ukrainy. „Absolutnie nie sądzę, by miał on opuścić Ukrainę w potrzebie. Sam mi to powiedział (…) On chce, by Ukraina była w jak najlepszej pozycji i miała jak najlepsze karty przetargowe w negocjacjach z Rosją” - ocenił.

Senator Dan Sullivan z komisji ds. sił zbrojnych również zapewnił w rozmowie z PAP, że grono republikańskich zwolenników pomocy Ukrainie i silnej polityki zagranicznej tylko się powiększy po nadchodzących wyborach.

„Prowadziłem wiele rozmów na ten temat z naszymi kandydatami i zobaczycie, że są naprawdę mocni, jeśli chodzi o te sprawy” - oświadczył.

Z Waszyngtonu Oskar Górzyński (PAP)

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. Dudley

    Ktoś chyba pomylił role sojuszu. To nie jest organizacja wspierająca przemysł zbrojeniowy USA, a sojusz obronny. Wspólną obronę można realizować na wiele sposobów, jednym z nich jest osłabianie, lub eliminacja potencjalnego przeciwnika. Wydaje się że USA wielokrotne, z tego sposobu korzystała. Tym razem Amerykańscy republikanie zachowują się jak przedstawiciele handlowi korporacji zbrojeniowych

    1. Franek Dolas

      Typowa rysko-szkopska propaganda mająca wywołać antyamerykańskie nastroje i w przyszłości do wyparcia USA z Europy.

    2. Davien3

      Franek to MAGA jest naraz na usługach Niemiec i Rosji?? A ja myslałem że tylko Rosji:)

    3. PszemcioPL

      @Dudley - ale wydawać x% PKB na obronność można w 90% u siebie. Tak robi Francja itp. Ile F16 czy HIMARS ma Francja? Zero. Mają WŁASNE systemy.

  2. Jan z Krakowa

    Akurat popieram stanowisko Republikanów. Jest ono racjonalne i korzystne dla Polski. Na marginesie: Ronald Reagan był Republikaninem, a ostatni Roosevelt -- Demokratą. Niemcy i Francja są antyamerykańskie.

    1. Davien3

      Reagan to się w grobie obraca jak turbina kiedy widzi co wyrabia dzisiaj jego partia mBo dziś Republikanie stali sie najbardziej prorosyjscy od dekad. Ale i tak tego nie zrozumiesz.

  3. rwd

    Trump i Republikanie doskonale wiedzą co jest potrzebne Ameryce, Ukrainy nie ma tam nawet na liście rezerwowej. Szkoda, że wśród doradców Trumpa nie ma Polaków, bo można by dużo ugrać w obecnej sytuacji międzynarodowej.

    1. Rusmongol

      Dlaczego zakładasz że Trump wie dokładnie czego potrzeba Ameryce? Ja bym się nie zakładał czy wie, może jemu i takim jak ty się tylko wydaje że wiecie.