Reklama

Technologie

Czy działko laserowe DragonFire pojedzie na Ukrainę? [KOMENTARZ]

Pierwsze faktyczne strzelanie systemu laserowego DragonFire wiązką laserową dużej mocy przeciwko celom powietrznym podczas prób na brytyjskim poligonie wojskowym Hebrides w Szkocji
Pierwsze faktyczne strzelanie systemu laserowego DragonFire wiązką laserową dużej mocy przeciwko celom powietrznym podczas prób na brytyjskim poligonie wojskowym Hebrides w Szkocji
Autor. Brytyjskie ministerstwo obrony

Próby poligonowe przeprowadzone w Wielkiej Brytanii udowodniły, że działko laserowe DragonFire jest skuteczne w zwalczaniu celów powietrznych również w nocy. Teoretycznie istnieje możliwość, że Brytyjczycy przekażą jeden z egzemplarzy tego systemu uzbrojenia na Ukrainę, by przetestować to rozwiązanie w realnych warunkach bojowych.

Reklama

Działko laserowe DragonFire to rozwiązanie przygotowywane co najmniej od 2017 roku (wtedy ujawniono jego model) w ramach brytyjskiego programu broni laserowej LDEW (Laser Directed Energy Programme). Główne prace prowadzi konsorcjum zadaniowe składające się z firm: MBDA, Leonardo i QinetiQ oraz wojskowego centrum naukowo-badawczego DSTL (Defence Science and Technology Laboratory).

Reklama

Jest to wspólna inwestycja brytyjskiego Ministerstwa Obrony i przemysłu zbrojeniowego. Jak na razie wartość programu opiewa na około 100 milionów funtów. Zadanie to było realizowane początkowo bardziej jako nowinka technologiczna niż coś, co mogłoby w najbliższym czasie zrewolucjonizować sposób prowadzenia działań bojowych, szczególnie przeciwko obiektom powietrznym. Tak było tylko do 24 lutego 2022 r. Po wybuchu wojny na Ukrainie prace nad bronią energetyczną znacząco przyspieszyły, ponieważ zrozumiano, że tylko w ten sposób będzie można się ochronić przed zmasowanym atakiem z powietrza dużej liczby rakiet i dronów.

Pierwsza prezentacja systemu laserowego DragonFire podczas stargów DSEI 2017 w Londynie
Pierwsza prezentacja systemu laserowego DragonFire podczas stargów DSEI 2017 w Londynie
Autor. M.Dura

Wszystko odbywa się w dużej tajemnicy, ponieważ działka laserowe są równolegle opracowywane również w innych państwach, w tym w Federacji Rosyjskiej. Informacje o programie są więc przekazywane głównie w momencie, gdy prowadzone są próby poligonowe wymagające zaangażowania zewnętrznych środków pozoracji i ochrony. Tak było również w tym przypadku, gdy w styczniu 2024 r. przeprowadzono pełne próby na poligonie brytyjskiego ministerstwa obrony Hebrides Range na północnym zachodzie Szkocji.

Reklama

Próby te stały się okazją do przypomnienia, co przyniesie sukces w tym programie i jakie zmiany zapowiada wprowadzenie do służby operacyjnej pierwszych działek laserowych, Charakterystyczne jest to, że brytyjski sekretarz obrony Grant Shapps wcale nie zwrócił uwagi na skuteczność nowego uzbrojenia, ale na możliwość zrewolucjonizowania nim pola walki przez „zmniejszenie zależności od drogiej amunicji, a jednocześnie ograniczenie ryzyka powstawania szkód ubocznych”.

Efekt działania systemu laserowego DragonFire prezentowany już w 2017 roku
Efekt działania systemu laserowego DragonFire prezentowany już w 2017 roku
Autor. M.Dura

W tym pierwszym atrybucie chodzi o koszt strzelania, który w przypadku lasera ogranicza się do ceny energii elektrycznej potrzebnej do jego zasilania. Działko laserowe strzela więc praktycznie bez ograniczeń, jeżeli chodzi o posiadany zasób amunicji, bo jej po prostu nie potrzebuje. Wykorzystanie skupionej energii eliminuje też problem szczątków rakiet przeciwlotniczych, które po trafieniu w cel opadają na ziemię. Jest to szczególnie odczuwalne w miastach, gdzie odłamki powodują zawsze straty – i to dobrze, jeżeli tylko materialne.

W swoich pracach nad projektem (DragonFire) Leonardo czerpie z dziedzictwa technologii laserowej zdobywanej przez kilkadziesiąt lat w naszym zakładzie w Edynburgu. Nasza technologia kierowania wiązką zapewnia ultraprecyzyjną dokładność śledzenia i namierzania oraz stabilność wskazywania celu na dużym dystansie, a jednocześnie radzi sobie z przechodzeniem przez ten system wiązki lasera o dużej mocy. Cieszymy się, że pomyślnie przetestowaliśmy system na reprezentatywnym celu powietrznym przy różnych odległościach, wysokościach i prędkościach, wspierając pierwszy w Wielkiej Brytanii laser wysokoenergetyczny strzelający do celów powietrznych w całym jego polu operacyjnym.
Mark Hamilton, dyrektor zarządzający Leonardo Electronics UK

W przypadku działka laserowego na ziemię opadają jedynie szczątki zniszczonego celu. Niestety niewątpliwym problem w przypadku takich rozwiązań jak DragonFire jest stosunkowo niewielki zasięg skutecznego działania. Być może to właśnie dlatego dokładna odległość, na której można laserem niszczyć cele powietrzne, jest utrzymywana w tajemnicy. Brytyjskie ministerstwo obrony obrazowo potwierdziło jedynie, że system DragonFire jest zdolny do trafienia w monetę jednofuntową z odległości kilometra.

Autor. Leonardo
Partnerzy w programie DragonFire i DSTL demonstrują wspólnie wyjątkowe możliwości Wielkiej Brytanii w zakresie budowy laserowej broni energetycznej. System DragonFire został dotychczas pomyślnie sprawdzony i jesteśmy teraz bliżej niż kiedykolwiek posiadania unikatowej broni, która umożliwi dowódcom na pierwszej linii stawienie czoła szybko zmieniającym się zagrożeniom, w obliczu których stoją.
Chris Allam, dyrektor zarządzający MBDA UK

Nieznany jest również sposób, w który udało się Brytyjczykom stworzyć wystarczająco „silną” wiązkę laserową (o mocy co najmniej 50 kW), by niszczyć w dużej odległości cele powietrzne. Przypuszcza się, że osiągnięto to poprzez łączenie wielu wiązek mniejszej mocy dostarczanych światłowodami, jednak szczegółowe rozwiązanie nadal pozostaje tajne. Zadanie było o tyle trudne, że DragonFire ma być skuteczny nie tylko w odniesieniu do tak „delikatnych” celów powietrznych jak rozpoznawcze bezzałogowce, ale również w odniesieniu do amunicji artyleryjskiej, w tym rakiet i granatów moździerzowych.

System składa się z zamontowanego na obrotowej głowicy głównego działka, dodatkowego lasera „celowniczego” (potrzebnego w procesie śledzenia) oraz kamery optoelektronicznej. Zadaniem tego rozwiązania jest nie tylko zniszczenie nadchodzącego zagrożenia, ale również jego wykrywanie, śledzenie, jak również odstraszanie, np. poprzez „oślepienie” sensorów znajdujących się na pokładzie celu.

Czytaj też

Zakłada się stworzenie kilku wersji tego rozwiązania, ponieważ ma ono być wprowadzane na bardzo różnych platformach. Morski system DragonFire będzie więc wykorzystywany na pokładach przyszłych okrętów Royal Navy. Z kolei system lotniczy ma być zintegrowany w samolocie przyszłości szóstej generacji BAE Systems Tempest. Przewidywana jest również wersja lądowa do zamontowania na wysokiej mobilności pojazdach o trakcji kołowej (wstępnie do prób już wyznaczono pojazd opancerzony klasy MRAP typu Wolfhound).

Jeżeli prace Brytyjczyków zakończą się sukcesem, to bardzo prawdopodobne, że działko laserowe w wersji lądowej zostanie przekazane Ukrainie. System można bowiem traktować jako czarną skrzynkę i wykorzystywać tylko tam, gdzie Rosjanie nie będą mogli go przejąć (np. w systemach obrony przeciwlotniczej ukraińskich miast). Ryzyko, że zastosowane przez Brytyjczyków technologie zostałyby w jakiś sposób skopiowane, będzie więc niewielkie.

Obecny wygląd laserowego systemu DragonFire
Obecny wygląd laserowego systemu DragonFire
Autor. Brytyjskie ministerstwo obrony

Natomiast doświadczenia zdobyte przez Ukraińców w wykorzystaniu tego nowatorskiego uzbrojenia mogłyby przyspieszyć prace nad docelowym rozwiązaniem w Wielkiej Brytanii i doprowadzić do jego powszechnego wprowadzania w brytyjskich siłach zbrojnych. W ten sposób Brytyjczycy jako pierwsi mogą znaleźć rozwiązanie zabezpieczające własne wojska przed rojami bezzałogowców, które w przyszłości mogą stanowić największe zagrożenie dla żołnierzy znajdujących się na linii styczności wojsk.

Działka laserowe zmieniłyby również sytuację w rejonie Morza Czerwonego. Pociski i drony wystrzeliwane przez Huti oraz Iran mogłyby być zestrzeliwane bez żadnych ograniczeń związanych z posiadanym na pokładach brytyjskim okrętów zasobem amunicji. Pomimo, że Amerykanie mają już systemy laserowe, to do zestrzeliwania zagrożeń nadal w pierwszej kolejności wykorzystuje się bardzo drogie pociski przeciwlotnicze. Z kolei koszt jednego strzały systemu DragonFire określa się na 10 funtów brytyjskich.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (11)

  1. suawek

    Przpypominam, że na tutaj kilka lat temu były publikowane informacje rosyjskiego Mon, ze bojowy laster wprowadzili do służby :)

    1. papa lebel

      Wprowadzili, wzięli premie i szybko zapomnieli gdzie zmagazynowali:)

  2. Tadeusz Żeleźny - analityk systemowy

    Lasery światłowodowe raczej nie przekroczą mocy 800 kW, a ta jest potrzebna dla skoku zasięgu i skuteczności prawdziwie antyrakietowej dalekiego zasięgu i, plot Ale nawet systemy o niższej mocy [jak izraelski Iron Beam o mocy 300 kW] już zapewniają dolne i nawet średnie piętro obrony prak/plot no i C-RAM. Prawdziwym przełomem będzie umieszczenie systemów laserowych na aerostatach HALE [umowny AirlLander czy Stratobus - oczywiście przeskalowany na udźwig liczony w tonach - czyli na pułapie najpierw 20 km, potem 40 km. Przy niskiej wilgotności, braku zachmurzenia i zapylenia - idealne warunki dla pracy lasera - także antysatelitarnego. Radzę zapamiętać ten wpis - za 10 lat to będzie oczywistość. Własnie aerostaty HALE mam za główne strategiczne nosiciel sensorów, C5ISTAR/EW-AI, efektorów obrony i ataku całokrajowej A2/AD Tarczy i Miecza Polski - która uważam za strategiczny filar siły Polski.

  3. WaldK

    a my co robimy? wydajemy co roku ponad 100mld zl na wszelka pomoc ludziom. z jednej strony podatki czy panstwo zabiera pieniadze z drugiej daje te pieniadze ludziom. nie stac nas na badania?nie mamy odpowiednich ludzi? zamiasty dac na badania to lepiej kupic, tak tez z dronami kamikadze. uzywane sa na ukrainie tak skutecznie ze czolgi pelnia rolewielkich armat, ostrzewujacych pozycje wroga, musza czesto szukac schronienia, zmieniac pozycje bo skutecznie niszczone sa przez drony. lub inne armaty czy bomby bo wysdledzily ich drony wlasnie.

  4. Monkey

    Uważam, że powinni wysłać do przetestowania. Do obrony Kijowa na przykład. Rosjanom może zaszkodzić, a doświadczenie z jego użycia na pewno się przyda. Im szybciej, tym lepiej. Chodzi nie tylko o zadanie strat Rosjanom, ale także o dokładne poznanie obecnych ograniczeń tego systemu.

  5. easyrider

    To najprostszy i pewnie najtańszy sposób zwalczania dronów. Na Ukrainie trzeba by silnie ubezpieczać urządzenie bo kacapy zrobią wszystko by je zdobyć.

    1. GB

      Myślę że początkowo tylko w miastach, lub we współpracy z Gepardami, ale też daleko od linii frontu.

    2. Chyżwar

      I pewnie tak będzie jeśli pojedzie. A nie wykluczam, że razem z działem pojadą "cywilni" kontraktorzy.

  6. user_1050711

    "Dosłyszałem" gdy twórcy Minotaura rozmawiali na targach z kimś mundurowym, że poprzedni laser tego urządzenia emitował 60kW. Co wystarczało do dobrze służyło dalszym pracom projektowym i testom, niemniej było to jeszcze za mało, na poważną przydatność bojową. Oraz, że w budują prototyp akurat na tyle, na ile dotacji udziela im ministerstwo. 150 mln funtów brytyjskich ? Heh Ballady i Romanse... :) - ja nie wiem, nie jestem pewien czy grecki MON wysupłałby im więcej, niż wyniosły dotacje do projektu i prototypu "Borsuka" w Polsce. Przecież to nie tylko w Polsce krajowe "gorsze być musi" od kupowanego za granicą.

  7. rwd

    Pojedzie łącznie z brytyjską obsługą. Szkoda że my nie mamy czym się pochwalić.

  8. Zbyszek

    Amunicji nie potrzeba ale jak to zabezpieczać w energiię? Krótki impuls o mocy 50kW wymaga szczególnych źródeł prądu. Sadze ze wytwarza także znaczne ciepło co mogłoby ułatwić wykrycie takiego uznrojenia

    1. Artarmar

      Zapotrzebowanie na moc jest chwilowe... Pozatym zwykly silnik czolgowy to 1000 kW, 50 kw jest z silniczka 0,5 l. Pozatym masz bufor w postaci baterii, kondensatorów. Problemem był rozmiar i odpornosc na ruch

    2. AdamK86

      @Artarmar - jeżeli moc wiązki wynosi 50kW, to laser do jej wytworzenia potrzebuje wielokrotnie więcej.

    3. user_1050711

      Kołowa przyczepka z bateriami i generatorem. Jak na greckim laserze/mikrofali.

  9. user_1050711

    Re: Laser antydronowy na transporterze "Minotavros"... –Odpowiedzialność biorę tylko za tłumaczenie :) – Atakować może do 26 dronów naraz, oddzielnymi wiązkami. Może podrażnić i otoczyć promieniami lasera "sojuszniczy, turecki dron” przekazując mu "wynoś się w tej chwili, bo cię spalę". Może zablokować lub zniszczyć mu mikrofalowo komunikację. Transporter może mieć burty neutralne termicznie (chłodzone cieczą, kłania się PL-01), lasery i mikrofale mogą zostać umieszczone wynośnie, w bezpiecznej odległości, akumulatory „wystarczają na cały dzień pracy”. Załoga Minotaura 3-osobowa, z opcją na bezzałogowy. "Produkją także inne pojazdy, ale nie mogą ich ujawniać". - Jednak jeden widziałem i ja. Wiele info traktowałbym "z ostrożnością", niemniej grecki MON finansuje ich już od lat. Nawet jeśli kupić miałby potem seryjne izraelskie, wtedy przynajmniej powie Izraelczykom „Sami to wiecie, że możliwa jest i nasza produkcja własna”.

  10. user_1050711

    Oglądam teraz film sprzed roku (linków Redakcja nie puszcza), a oglądałem to pół roku temu z bliska, z jeszcze mocniejszym laserem: Zamontowano na specjalnym transporterze, z kadłubem z podpowierzchniowym chłodzeniem cieczą, przeciw termowizji, "Ze znacznej odległości" likwidujące, "nawet przecinające na pół" drony, lub oślepiające drony i rakiety. Laserowo mikrofalowe. Grecka firma prywatna, z dodatacją z MON, doskonali te urządzenia już od jakiegoś czasu. Wciąż nIe ma decyzji produkcji seryjnej, a konkurentami są firmy z Izraela. Gdzie Grecy obiecane mają pierwszeństwo w zakupie każdej nowości.. Laserowej. Izrael zainwestował nawet w całą grecką podyplomową akademię lotniczą i antydronową... Strasznie mało jest danych, poza tym, że na pewno "nie śpią" w temacie.

  11. X

    Ciekawe co u nas ? Broń o skierowanej energii i sposoby obrony przed nią (to prawie cytat) były ujęte już chyba w pierwszym PMT. Chyba w zeszłym roku była jakaś wzmianka o tym, aż się zdziwiłem. Ale może by Redakcja zrobiła jakieś "rozpoznanie" ?