Technologie
Brytyjczycy radiem strącają drony
Brytyjskie siły zbrojne po raz pierwszy z sukcesem przetestowały broń energetyczną RFDEW, która wysyłając skupioną wiązkę radiową jest w stanie strącić na ziemię nawet rój dronów. I co najważniejsze, jak podkreślają Brytyjczycy, można to robić za cenę mniejszą niż kosztuje paczka ciastek.
Zgodnie z informacją przekazaną przez brytyjski Departament Obrony przetestowany ostatnio system kierowanej energii radiowej RFDEW (Radio Frequency Directed Energy Weapons) jest w stanie trafić bezzałogowy statek powietrzny znajdujący się w odległości około 1 km. Całe urządzenie zostało rozmieszczone na palecie, którą w łatwy sposób można rozstawić dla ochrony określonego obszaru lub obiektu. Paletę tą można również zamontować na ciężarowym pojeździe kołowym, co w razie konieczności zapewnia kompleksowi odpowiednią mobilność. Wysoki poziom automatyzacji powoduje dodatkowo, że kompleks może być obsługiwany tylko przez jednego operatora.
Czytaj też
Ponieważ system RFDEW działa jako broń energetyczna koszt jednego „strzały” nie przekracza 10 pensów (50 groszy). W kierunku dronów nie wysyła się bowiem drogich rakiet przeciwlotniczych lub pocisków, ale silny sygnał elektromagnetyczny. Nie jest to jednak promieniowanie laserowe dużej mocy, takie jak w innym, brytyjskim systemie antydronowym DragonFire, ale silna wiązka promieniowania w paśmie częstotliwości radiowych. Co ważne, taki sygnał ma nie tylko zakłócić, ale również uszkodzić „krytyczne elementy elektroniczne wewnątrz urządzeń, takich jak drony, powodując ich unieruchomienie lub opadnięcie na ziemię”. System RFDEW może być również używany przeciwko celom lądowym i morskim.
Jak na razie przedstawiciele brytyjskich wojsk lądowych prowadzili testy demonstratora technologii zakończone „strzelaniem na żywo” na poligonie w zachodniej Wali. „Strzelanie” to zakończyło się sukcesem, ponieważ drony powietrzne zostały namierzone i skutecznie zneutralizowane, co jak się podkreśla „było pierwszym tego typu wydarzeniem w brytyjskich siłach zbrojnych”.
Czytaj też
Oczywiście Brytyjczycy nie omieszkali się również pochwalić, że prace nad tym nowym system antydronowym zapewnia 135 miejsc pracy w całej Wielkiej Brytanii. Zestaw RDDEW jest bowiem tworzony przez konsorcjum kierowane przez firmę Thales UK, z którą współpracują m.in.firmy: QinetiQ, Teledyne e2v i Horiba Mira.
user_1071799
Dopisek. A co na to MON? NIC! Drony -sądząc po decyzjach MON- n i e są żadnym zagrożeniem dla WP. Żadne drony , bo w żadnym obszarze aktywności dronów czy powietrznym czy morskim-MON kompletnie nie wykazuje ochoty do zakupów CZEGOKOLOWIEK antydronowego. Ale są plany modernizacji samolotów transportowych. Bo przecież nic t a k nie przeciwdziała atakom dronow jak zmodernizowane samoloty transportowe oraz np. transportowe....Caracale czy Chinooki. Brawo MON.
Dudley
Ślepa uliczka, taki system może być skuteczny jedynie w stosunku do tanich dronów cywilnych. Drony do zastosowań militarnych już są ekranowane, i nawet impuls elektromagnetyczny im nie zaszkodzi. To nie jest nic nowego, od pojawienia się takiego zagrożenia minęło parę dekad.
Rofedox
Inżynierowie z pewnością nie wzięli tego pod uwagę.
Czytelnik D24
Bajki z mchu i paproci. Ekranowanie drona waży bo tu nie wystarczy zwykła folia alumioniowa. Więc dron z ekranowaniem będzie dronem dużym, ciężkim i drogim w produkcji. Musi być też dronem autonomicznym bez jakichkolwiek elementów zbierających sygnał takich jak anteny które są świetnym nośnikiem impulsów niszczących ukłądy elektroniczne. Wszystko to przekreśla ich masowe zastosowanie przez piechotę.
Extern.
@Czytelnik D24: Trochę przesadzasz z tą wagą, To nie musi wcale być jakaś bardzo gruba blacha. Ale o ile zupełne uodpornienie drona na wszelkie ataki mikrofalami rzeczywiście może być trudne i rzeczywiście wymaga ekranów, to już samo znaczące zwiększenie jego odporności na takie ataki można uzyskać stosując kilka stosunkowo prostych rozwiązań, typu skręcanie dłuższych kabli a najlepiej zastąpienie ich kablami koncentrycznymi, galwaniczna separacja od siebie poszczególnych modułów, spójny projekt wielowarstwowych płytek drukowanych bez długich ścieżek i dobrze poprowadzoną masą, liczne kondensatory ochronne do masy, stosowanie odpornych (o grubym krzemie) tranzystorów w radiowych torach odbiorczych, warystorów czy układów gasikowych do zwierania do masy przepięć itp. Przez co drona nie da się usmażyć z dalszej odległości. Samo to bardzo często jest wystarczające aby statystycznie ten pojedynek wygrać, bo tłumienie mikrofal w atmosferze w funkcji odległości jest dosyć duże.
Chyżwar
Jak zawsze. Pojawia się miecz, więc pojawia się tarcza. A z czasem skutecznych rozwiązań do niszczenia dronów będzie coraz więcej.
Extern.
To coś nie koniecznie niszczy drony jako takie. Ponieważ nie jest to broń mikrofalowa tylko radiowa. Prawdopodobnie spaleniu ulega jedynie transceiver w torze nadawczo-odbiorczym drona. Generalnie im jakaś elektronika jest bliżej anteny tym większa szansa na uszkodzenie . Ale zdziwił bym się gdyby po takim "trafieniu", paliła się również płyta główna. Czyli dron zostaje nagle pozbawiony łączności, ale nie układu logicznego. Proste drony FPV to oczywiście wykończy bo pozbawione sygnałów sterujących spadną albo zawisną nieruchomo w powietrzu aż do wyczerpania baterii. Ale lepsze drony prawdopodobnie albo będą kontynuowały zaplanowaną misję, albo zawrócą do punktu startu. Generalnie bardziej pewniejsza w działaniu byłaby broń mikrofalowa bo mikrofale indukują się w każdym nawet najkrótszym nieosłoniętym ekranem kawałku metalicznego przewodu. Więc mają szansę usmażyć całą elektronikę i trudniej jest się przed tym zabezpieczyć.
B1ob
To musi być ciężkie radio i niezły paker do rzucenia nim. A i tak zasięg niezadowalający.