Reklama

Siły zbrojne

XX MSPO - wywiad z Andrzejem Mochoniem

Prezes Andrzeń Mochoń - fot. Targi Kielce
Prezes Andrzeń Mochoń - fot. Targi Kielce

Przed nami XX Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach. Przy tym jubileuszu warto o wywiad z prezesem Targów Kieleckich.



Panie prezesie przed nami kolejny Międzynarodowy Salon Przemysłu Obronnego w Kielcach jest to dwudziesta już jubileuszowa edycja tego renomowanego Salonu. Jak Pan z obecnej perspektywy ocenia jego działalność, co udało się już osiągnąć?

Dwadzieścia lat to rzeczywiście szmat czasu i kawał mojego życia. Tak się składa że organizowałem ten Salon na początku w warunkach zupełnie partyzanckich. Dzisiaj mogę śmiało powiedzieć i przyznać się do tego, że było to budowanie na entuzjazmie, profesjonalizm przyszedł znacznie, znacznie później. Myślę jednak, że to dwadzieścia lat potwierdziło, że  i Kielce dało sobie radę jako lokalizacja Salonu, ale i my daliśmy radę jako organizator. I był to dobry pomysł. Wtedy jak pamiętam armia nasza liczyła 400 tyś. żołnierzy, ale wszyscy mieliśmy wówczas świadomość, że to musi się zmienić, a nasza armia musi być dużo mniejsza. Chcemy wstąpić do NATO i nasz Salon tym zmianom w polskiej armii i zbrojeniówce przez te 20 lat towarzyszył.

Jakie dalsze kierunki rozwoju, jakie wyzwania przed Panem?

Ambicje mamy duże. Jak startowaliśmy 20 lat temu, tego rodzaju targi jak nasze odbywały się prawie we wszystkich krajach Europy Wschodniej. W Europie Zachodniej sytuacja była bardziej stabilna, były targi w Paryżu i w Londynie. Na południowo-wschodniej rubieży Europy organizowano na przemian targi w Turcji i w Grecji. Dzisiaj na polu właściwie zostały tylko trzy imprezy targowe w Europie: Londyn, Paryż oraz Kielce. Jesteśmy z tego naprawdę dumni, gdyż w mało której dziedzinie Polska jest na trzecim miejscu w Europie. Co przed nami? Na szczęcie dla nas, organizatorów targów proces modernizacji armii nie zakończył się, a z drugiej strony m.in. dzięki realizowanym projektom offsetowym polski przemysł obronny dysponuje zupełnie innymi technologiami, niż te postradzieckie, jakimi dysponował kilkanaście lat temu. Mam nadzieję że zacznie odgrywać coraz istotniejszą rolę w świecie. Z tego powodu nasza rola, takiego okna na świat dla polskiego przemysłu obronnego myślę że jest istotna i zostanie istotna także w przyszłości.

Panie prezesie jednak w ostatnich latach MSPO nie była najistotniejszą imprezą targową organizowaną przez Targi Kielce. Czy w tym roku będzie tak samo?

Tak. Teraz już wiemy że największą imprezą targową będą targi techniki rolniczej Agrotech. One również należą do czołówki europejskiej. Jednak MSPO są targami bardzo prestiżowymi, ale palmę pierwszeństwa jeśli chodzi o samą wielkość odebrały inne targi.

Biorąc pod uwagę, że są to bardzo specjalistyczne targi i unikalne w skali Europy to chyba MSPO nie wypada najgorzej?

Wielkość targów mierzy nie tylko samą wielkością, czy ilością wystawców, ale również ich jakością wystawców. Tu nie mamy się czego powstydzić. Jest bowiem u nas cała światowa czołówka. Jest też u nas cały polski przemysł obronny, i ten prywatny jak i ten państwowy. Prestiż targów mierzy się również ilością i jakością odwiedzających. W tym roku już wiemy, że targi odwiedzi ośmiu zagranicznych ministrów obrony, oraz oczywiście nasz minister, pan Siemoniak. W sumie będziemy mieli 26 zagranicznych delegacji, z czego jak wspomniałem osiem kierowanych przez ministrów obrony. Targi odwiedzi również prezydent autonomicznego obwodu w Iraku, Kurdystanu, który ma własną armię. Już wiemy, że Kurdystan będzie nas traktował jako to miejsce, gdzie można nawiązać ciekawe kontakty, które w przyszłości mogą zaowocować kontraktami.

Czy nie zabraknie wam miejsca. Jak pamiętam pierwsze targi zajmowały tylko jedną z hal, a teraz z roku na rok są zajmowane kolejne, a coraz więcej firm jest zainteresowane zajęciem całej hali tylko dla siebie?  

Tak rzeczywiście. Tradycyjnie jedną z hal zajmuje Bumar, kolejną Huta Stalowa Wola, a następną grupa Wojskowych Zakładów Remontowych. Bardzo się z tego cieszę i życzę sobie abyśmy doszli do takiego momentu kiedy zabraknie nam powierzchni. Mamy na to jednak rozwiązanie. W tym roku zajęta cała powierzchnia hal targowych, wspomniał Pan o tym, że pierwsze targi to było dokładnie 88 firm z ośmiu krajów w jednej hali i trochę sprzętu na zewnątrz. W tym roku Salon mieści się w siedmiu halach, wszystkich jakie posiadamy. Zajęty zostanie także teren zewnętrzny. W przyszłości nie zamierzamy jednak budować kolejnej hali tylko dla tego że będzie nam ona potrzebna 1-2 razy w roku. Jak zabraknie nam powierzchni, a miało to już miejsce w przypadku targów Agrotech, wynajmujemy wielkie hale namiotowe. Są one konstrukcji stalowej z podłogą, ogrzewaniem lub klimatyzacją. Doprowadzamy tam wszystkie media i ścieki. Są to duże hale o wysokości 16 metrów, więc są wyższe nawet od naszych. W czasie targów Agrotech musieliśmy postawić aż cztery takie hale, o powierzchni 11 tyś. m2.  W przyszłości będziemy mieli jednak lepsze warunki. W tej chwili trwa burzenie budynku administracyjnego. W kolejnej edycji MSPO teren ten wykorzystamy jako obszar ekspozycji zewnętrznej. W sierpniu zaczęliśmy budowę parkingu wielopoziomowego, a to poprawi warunki panujące na targach. Jak już zbudujemy parking, to w kolejnym etapie wyburzymy znajdujący się na naszym terenie magazyn, gdyż w dolnej części tego parkingu, który będzie miał cztery poziomy, na poziomie -1 będzie bardzo duży magazyn, a to pozwoli na uzyskanie dodatkowej powierzchni. Tak więc wciąż myślimy o przyszłości. Ja jako prezes właściwie nie żyję dniem dzisiejszym, lecz myślę o przyszłości.

Coraz gorsza kondycja polskiej gospodarki, w tym i przemysłu obronnego na jakiś wpływ na MSPO?

Właściwie można powiedzieć, że nie ma. Plany modernizacji Sił Zbrojnych są rozłożone na wiele lat. Same decyzje wyboru dostawcy sprzętu trwają wiele lat, tak więc jak myślę w tej branży ten problem nie występuje. Nie jest to takie koniukturalne, a wszystko mierzy się w dłuższym okresie czasu. Obronność jest jedną z funkcji państwa na której nie szuka się tak szybko oszczędności.

 Jaki ma wpływ MSPO na promocję polskiego przemysłu obronnego? Pojawiają się w Polsce firmy zagraniczne liczące na kontrakty zbrojeniowe, ale jaki jest sens wystawiania się polskich firm?

Jak już wspomniałem nasze targi są dobrym „oknem na świat” dla polskiego przemysłu obronnego. Używam tego terminu już od 20 lat. Targi tego typu poza Europą są głównie organizowane w tych krajach, które są dzisiaj głównym odbiorcą uzbrojenia, a to są kraje np. Azji. Wyjazdy na takie targi są niesłychanie drogie. Zazwyczaj uczestniczy w nich tylko kilka polskich firm i to tylko z broszurami. Są to tylko małe stoiska informacyjne. Możliwości polskiego przemysłu można tylko fizycznie pokazać w Polsce, na salonie kieleckim. W tym sensie jest to jedyne miejsce tak szerokiej promocji polskiego przemysłu obronnego w świecie. Transport sprzętu, zwłaszcza ciężkiego jest skomplikowany i kosztowny, natomiast Kielce są położone w sercu dawnego Centralnego Okręgu Przemysłowego i myślę że to jest jedna z podstaw sukcesu jaki odnieśliśmy. Do nas gdybyśmy zakreślili taki krąg o promieniu 150 km, to w nim znalazła by się większość zakładów polskiego przemysłu obronnego. Więc gdzie to wszystko prezentować jak nie w Kielcach?

Jakie atrakcje w Kielcach przygotowali wystawcy MSPO ? Czy mógłby Pan nam coś zdradzić?

Przede wszystkim będą śmigłowce. Stoimy w przededniu wyboru nowego śmigłowca. Stąd będzie tych śmigłowców aż pięć. Zobaczymy Black Hawka, Eurocoptera i Agusta Westland. Tak dużo śmigłowców jeszcze na naszych targach jeszcze nie było. Dla mnie jest to też problem logistyczny. One nie przyjadą na kołach, ale muszą wylądować. To nie jest takie proste, gdyż tego sprzętu na wystawie zewnętrznej będzie bardzo dużo. Myślę że sobie poradzimy. To będzie główną atrakcją. Dodajmy że wystawcy nie zawsze nas organizatorów o wszystkim informują i mogą zdążyć się miłe niespodzianki.

Od kilku lat tradycją jest to, że na kolejnych Salonach organizowane są wystawy narodowe. W tym roku będą to Włosi. Czy wiadomo coś więcej na temat tej wystawy?

Po raz pierwszy na targach wystawi się włoski odpowiednik Bumaru – firma Finmechanica. Dotychczas wystawiały się firmy wchodzące w skład tego dużego koncernu. Tym razem będzie to duża całościowa wystawa o powierzchni  przeszło 300 m2. Plus do tego duża wystawa na zewnątrz. Będzie też włoski minister obrony.

Kogo jeszcze możemy spodziewać się na MSPO?

Na pewną będzie prezydent RP Bronisław Komorowski. Jest to okazja szczególna, gdyż obchodzimy 20 lecie, ale chciałbym podkreślić że „znajomość” pana prezydenta z targami jest już wieloletnia, gdyż pełnił on różne funkcje związane z obronnością. Nie chcemy robić wielkiej i nudnej akademii, ale pierwszego dnia targów, o godz. 18 w siedzibie nowej filharmonii w Kielcach odbędzie się krótkie podsumowanie naszej 20-letniej działalności. Być może prezydent nie będzie obecny, ale mamy już potwierdzenie, że zaszczyci nas minister Siemoniak i minister spraw wewnętrznych Cichocki a także minister Sikorski. To pokazuje, że nasz jubileusz jest dostrzegany.

Bardzo dziękuję za rozmowę

Krzysztof Zalewski
Reklama
Reklama

Komentarze