Reklama

Siły zbrojne

Wojsko odbiera medyczne Rosomaki

Rosomak WEM.
Rosomak WEM.
Autor. Rosomak S.A.

Do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej przybyła nowa dostawa wozów ewakuacji medycznej na podwoziu kołowego transportera Rosomak. Pojazdy te pozyskano na mocy umowy z 2022 roku na dostawę 29 Rosomaków WEM.

Dostawy Rosomaków WEM są realizowane na mocy zawartej w grudniu 2022 roku umowy wykonawczej dotyczącej zakupu łącznie 29 tego typu pojazdów, które dołączą do wcześniej zamówionych 37 sztuk. Jej wartość to ok. 450 mln złotych brutto, a dostawy zostaną zrealizowane w latach 2024-2026. W odróżnieniu od poprzednich są wyprodukowane od podstaw w nowej konfiguracji posiadającej m.in. mocniejszy silnik Scania DC 13 o mocy 610 KM. Na poniższym nagraniu wideo z przyjazdu nowych wozów do 1. Warszawskiej Brygady Pancernej dostarczono do niej przynajmniej 3 egzemplarze.

Posiadanie tego typu pojazdów na współczesnym polu walki to kluczowy element zwiększania przeżywalności żołnierzy, którzy stanowią najcenniejszą składową każdej armii. Z racji na wykorzystane podwozie Rosomak WEM cechuje się wysokim poziomem odporności przeciwko minom, które może zostać także poprawione pod kątem głowic kumulacyjnych za pomocą pancerza dodatkowego. W tym miejscu jednak trzeba poruszyć kwestię nie tylko dalszego zamawiania kołowych WEM, ale także tych gąsienicowych (na podwoziu Borsuka/LPG Hydro), które lepiej współgrałyby z jednostkami zmechanizowanymi i pancernymi.

Reklama

Rosomak WEM to wóz ewakuacji medycznej zbudowany na podwoziu wspomnianego kołowego transporter opancerzonego w zakładach Rosomak S.A. w Siemianowicach Śląskich. Pojazd ten jest przeznaczony do zbiórki rannych z pola walki w bezpośredniej styczności z przeciwnikiem i ich ewakuacji do rozwiniętych punktów opatrunkowych. Oprócz tego przy ich udziale możliwe jest udzielenie pierwszej pomocy medycznej, obejmującej zaopatrzenie ran i urazów oraz podtrzymanie i stabilizację podstawowych czynności życiowych przez załogę pojazdu. Pojazd wyposażony jest w system wspomagania załadunku noszy, instalację tlenową wraz z przepływomierzami i gniazdami tlenu, instalację elektryczną do zasilania urządzeń medycznych, podstawowy sprzęt ewakuacyjno-ratowniczy do udzielania pomocy medycznej, radiostację pokładową.

Czytaj też

Oprócz tego Rosomak WEM ma wbudowany system przeciwpożarowy i przeciwwybuchowy, system obrony przed bronią masowego rażenia, a także urządzenia do odkażania i dezaktywacji. Za napęd pojazdu odpowiada silnik wysokoprężny Scania DI 12 56A03PE o mocy 480 KM (starsza wersja) lub Scania DC 13 o mocy 610 KM (nowsza wersja) pozwalający na rozpędzenie go do 100 km/h po drodze utwardzonej. Odmiana ta podobnie jak większość posiada możliwość pokonywania przeszkód wodnych z prędkością maksymalną określona na 10 km/h. Masa własna to około 22 500 kg. Załoga składa się z 5 żołnierzy: dowódcy, podoficera sanitarnego, kierowcy-mechanika oraz 2 ratowników medycznych.

Wóz ewakuacji medycznej Rosomak WEM.
Wóz ewakuacji medycznej Rosomak WEM.
Autor. Jarosław Ciślak/Defence24.pl
Reklama

WIDEO: Trump na podbój Panamy, Grenlandii i Kanady I ORP Ślązak Gawronem | Defence24Week #105

Komentarze (7)

  1. Essex

    Na polu walki kluczowe sa pojazdy bojowe a nie karetki

    1. Dudley

      A rannych zostawia się na pewną śmierć? To jakie będzie morale żołnierzy, których pozbawia się pomocy medycznej? Takie jak w Ukraińskiej armii?

    2. De Aristo

      To takie bardziej jakby orkowe podejście do ludzi. jak ranny to bezużyteczny. A tak nawiasem, to jakby Ci na polu walki odstrzelili nogę, albo coś innego, to szybko zmienił byś zdanie. taka bezkompromisowość i arbitralność jak Twoja jest porażająca. Nie tylko z resztą w tym, Twoim, komentarzu.

    3. mick8791

      @Dudley akurat armia ukraińska przykłada dużą wagę do pomocy medycznej na polu walki! Pomyliło Ci się z ruskimi albo wiedzy nie staje...

  2. Rusmongol

    Ja też krzyże to bym usunął. Rosjanie w pierwszej kolejności będą do nich strzelać. Znając ich upodobania do ataków na cele cywilne, wykonywania egzekucji na jeńcach czy ataków na szpitale w UA czy Syrii, mamy to jak w banku.

    1. Vixa

      Dziwne, bo trochę inne krzyże na ukraińskich pojazdach ci już nie przeszkadzają...

  3. Imigrant

    Super, ale brakuje systemu obserwacji dookolnej 360 stopni i polsfery i systemu OBRA i systemu softkill. Takie rzeczy musza byc na KAZDYM pojezdzie.

  4. Takijeden

    Bardzo dobry, bardzo ważny zakup.

  5. wert

    te wozy na pewno nie będą wjeżdżały w strefę walk zwłaszcza z czerwonym krzyżem jako celownikiem. Bezzałogowe platformy, szybkie i nie angażujące personelu do transportu to konieczność

  6. OptySceptyk

    Jak pokazuje Ukraina, ewakuacja jest znacznie utrudniona wobec tego, co sobie jeszcze niedawno wyobrażano. Potrzebny jest wóz medyczny, który będzie w stanie ustabilizować żołnierza w strefie walk przez okres 1-2 dób, aż ewakuacja na tyły stanie się możliwa. Amerykanie cos takiego zamawiają. U nas chyba nie zauważono potrzeby.

  7. Dudley

    Szkoda tylko że armia nie uczy się na konflikcie w Ukrainie, taki Rosomak nie ma wielkich szans na zebranie rannych na linii kontaktu, bo z automatu sam staje się priorytetowym celem. Trzeba było kupić licencję na Themisa, lub stworzyć własną kopię takiej platformy robotycznej o niskiej podłodze. Ale powszechne zastosowanie dronów i robotów w polskiej armii to występują jednie w prezentacjach.

Reklama