Reklama

Przemysł Zbrojeniowy

Walka o dostawę laserów przeciwlotniczych dla US Army

Stryker MEHEL. Fot. C. Todd Lopez/Army
Stryker MEHEL. Fot. C. Todd Lopez/Army

Dwa amerykańskie koncerny — Northrop Grumman i Raytheon rywalizują podwykonawstwo w kontrakcie na lasery przeciwlotnicze dla kołowych transporterów opancerzonych Stryker używanych przez US Army.

W lipcu br. firma Kord Technologies zdobyła kontrakt w wysokości 203 mln USD na dostawę laserów przeciwlotniczych o mocy 50 kW dla plutonu Strykerów do 2022 roku, która ma być wstępem do opracowania i wdrożenia docelowego rozwiązania w US Army najprawdopodobniej nie tylko dla wozów Stryker. Zwycięzca wybrał dwóch wykonawców, którzy mają być potencjalnymi dostawcami efektorów tego nowego systemu obrony przeciwlotniczej. Northrop Grumman i Raytheon zgodnie z przedstawionymi warunkami umowy mają około roku na przygotowanie gotowych prototypów proponowanych systemów laserowych. General Dynamics Land Systems jako producent Strykera ma wesprzeć obu poddostawców w integracji ich systemów z platformą tego wozu bojowego.

Po zakończenie fabrycznych testów sprawności tych systemów, mają one przejść główną demonstrację swoich możliwości w zwalczania różnego rodzaju celów powietrznych. Po dokonaniu oceny obu systemów i wyborze docelowego efektora, US Army planuje zakupić kolejne trzy systemy co pozwolić wyposażyć pierwszy pluton Strykerów w ten system i przeprowadzić bardziej kompleksowe testy na szczeblu pododdziału. Łączna suma kontraktu będzie opiewała na blisko 490 mln USD, a także otwiera przed ostatecznym dostawcą szanse na dalsze wielomiliardowe kontrakty na dostawy tego typu systemów.

Już w ubiegłym roku pojawiły się informacje o planach US Army, dotyczących wdrożenia na uzbrojenie laserów przeciwlotniczych o mocy 50 kW na wykorzystywanych pojazdach kołowych w ciągu najbliższych pięciu lat. Docelowo plany zakładają wyposażenie w nie aż 3 batalionów przeciwlotniczych klasy M-SHORAD (Mobile-SHort Range Air Defense). Wprowadzenie na uzbrojenie systemów tego typu pozwoli skokowo podnieść możliwość skutecznego i szybkiego zwalczania wszelkiego rodzaju statków powietrznych.

Szczególny nacisk kładzie się na zwalczanie szerokiej gamy bezzałogowych statków powietrznych, które stanowią coraz większe zagrożenie, które coraz trudniej zwalczać konwencjonalnymi środkami walki. Program ten stanowi część szerszego programu gruntownej modernizacji i przebudowy obrony przeciwlotniczej bliskiego zasięgu, która w US Army została mocno zaniedbana. Obecnie składa się z cały czas modernizowanych, ale starzejących się samobieżnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych M1097 Avenger, przenośnych przeciwlotniczych zestawów rakietowych FIM-92 Stinger i wielkokalibrowych karabinów maszynowych M2 kal. 12,7 mm, co w obecnych warunkach pola walki jest mocno niewystarczające.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. dim

    ... Czyli powszechnie zaczną to wprowadzać za kilka lat. Za około rok będą w miejscu, w którym Izrael był już przed rokiem 2014. Że też nasze Mesko... zamiast... - prawda ? A nasze leśne misie ogłaszają dialogi.

  2. Robcio

    Z nami jest ten problem, że nasz MON w ogóle się nie uczy! Świat modernizuje stary sprzęt równolegle wprowadzając nowy. Nowoczesne armie świata kopiują wzajemnie sprawdzone rozwiązania, gdy nasz MON nigdy tego nie robi, starając się wymyślić "nowe koło". Np. wszystkie armie świata wymieniają stare ppk na nowe, a nasz MON uparcie na BRDMach trzyma 30-o letnie "malutkie"! Cały świat montuje ppk na najlżejszych nawet nośnikach typu quad, czy transporter a nasz MON wymyślił ciężkie, gąsienicowe niszczyciele czołgów. Cały świat modernizując stary sprzęt wymienia co się da na najnowsze wersje, a nasz MON np. zmodernizował wyrzutnie OSA-M, "zapomniał" jednak że ta modernizacja jest bez sensu, bo bez nowych pocisków! Jak MON zamówił Raki, to bez amunicji!! Jak kupili rakiety NSM o zasiegu ponad 220 km to "zapomnieli" że potrzeba jeszcze jakiegoś rozpoznania na tym dystansie! Jak zmodernizowali 75 szt Langusty, to "zapomnieli" że mają jeszcze ponad 100 wyrzutni do modernizacji i oczywiście "zapomnieli" o nowoczesnych, współczesnych pociskach do tychże Langust i że potrzebne są jeszcze wozy dowodzenia. Jak kupili Kraby, to "zapomnieli" o radarach artyleryjskich i wozach rozpoznania artyleryjskiego i dronach rozpoznawczych dla artylerii!! Zauważacie, że MON "zapomina" za KAŻDYM razem o czymś co decyduje o skuteczności danego zakupu? A dokładniej MON za KAŻDYM razem maksymalnie i jakże skutecznie OBNIŻA zdolności bojowe danego sprzętu! Mieliśmy np. ciekawy gotowy projekt Rosomaka wersja Amur, czyli wozu wsparcia rakietowego z 4 pociskami Grom, i do tego 4 pociskami Spike!! I to jakieś 8-10 lat temu. Po tylu latach, MON ogłasza dialog nt niszczyciela czołgów? Bez komentarza!! Może by za to jakieś małe śledztwo? Bo jak dla mnie, to to bardzo brzydko pachnie! I moim zdaniem MON robi wszystko by WP nie miało nic dobrego, nie miało nic szybko, nie miało nic w wystarczającej ilości, nie miało nic skutecznego!!