Reklama

Siły zbrojne

USA przyznaje, że posiada mniej okrętów wojennych niż Chiny

Changbai Shan
Changbai Shan
Autor. Kees torn/wikipedia/CC BY-SA 2.0

Chiny mają więcej okrętów od nas, budują je szybciej; mają ich 340, podczas gdy my mniej niż 300, starają się demonstrować swoją potęgę na morzach i oceanach - oświadczył minister marynarki wojennej USA Carlos Del Toro, cytowany przez portal stacji CNN.

Reklama

Wojna na Ukrainie - raport specjalny Defence24.pl

Reklama

Del Toro powiedział też, że USA nie nadążają za Chinami jeżeli chodzi o rozbudowę floty. "Chiny konsekwentnie próbują naruszać suwerenność morską i dobrobyt gospodarczy innych państw, w tym naszych sojuszników na Morzu Południowochińskim i w innych miejscach" - zauważył minister amerykańskich sił morskich. Dodał, że USA w odpowiedzi na to muszą unowocześnić flotę.

Czytaj też

"Potrzebujemy większej marynarki wojennej (...) i nowocześniejszych okrętów (...), które mogą sprostać chińskiemu zagrożeniu" - oznajmił Del Toro, dodając, że chińska armia może mieć wkrótce aż 400 okrętów.

Reklama

Zgodnie z ubiegłorocznym planem opublikowanym przez Pentagon, US Navy zakładają rozbudowę floty do 350 okrętów do 2045 roku, a to wciąż mniej, niż będą mieć Chiny - zaznacza CNN.

Del Toro zwrócił uwagę, że amerykańskie stocznie nie są w stanie dorównać chińskim. "Posiadają 13 stoczni, a niektóre z nich mają większe możliwości produkcyjne, niż wszystkie nasze stocznie razem wzięte. To stanowi realne zagrożenie" - ostrzegł.

Czytaj też

USA mają tylko siedem stoczni działających na potrzeby marynarki wojennej - podkreśla CNN.

"Stocznie potrzebują jednak pracowników" - zauważył minister i zwrócił uwagę, że i tu Chiny mają przewagę liczebną, głównie dlatego, że są wolne od ograniczeń, przepisów i presji ekonomicznej, które mają wpływ na pracę w USA.

"Jednym z dużych problemów USA jest znalezienie wykwalifikowanej siły roboczej, gdy bezrobocie utrzymuje się na poziomie niższym, niż 4 proc." - powiedział. "Chiny są krajem komunistycznym (...) i mogą stosować niewolnicze metody pracy przy budowie okrętów (...), a to zapewnia im przewagę" - powiedział Del Toro, lecz nie podał szczegółów na temat pracy niewolniczej w chińskich stoczniach.

Czytaj też

Dodał też, że USA zachowują jedną przewagę nad Chinami, którą są "nasi ludzie". "Pod wieloma względami nasi stoczniowcy są lepszymi konstruktorami okrętów, dlatego mamy nowocześniejszą, zdolniejszą, bardziej śmiercionośną marynarkę wojenną niż oni" - powiedział. "Oni szkolą swoich ludzi do walki, my szkolimy naszych do myślenia" - powiedział.

Czytaj też

Wywody ministra US Navy skomentował Blake Herzinger, ekspert ds. polityki obronnej w American Enterprise Institute: "Dowództwo Marynarki Wojennej wskazuje prawdziwe lub wyimaginowane wady chińskiego przemysłu stoczniowego, zamiast rozważać możliwość porażki USA w ciągu najbliższych dwóch dekad w zakresie projektowania i budowy okrętów dla własnej marynarki" - powiedział.

Czytaj też

Źródło:PAP
Reklama
Reklama

Komentarze (5)

  1. Jerzy

    Warto dodać, że Chiny mają przewagę jaką daje bliskość własnych baz oraz to, że wystarcza im działanie na jednym oceanie, a nie na wszystkich. Co "niewolników" pracujących w wojskowych stoczniach jakoś średnio chce mi się wierzyć, a w każdym razie nie są to chyba więksi niewolnicy niż ci, co pracują w chińskich fabrykach Apple'a.

  2. christofanow

    Te alarmistyczne tony mają oczywiście na celu zwiększenie społecznego poparcia dla kosztownych programów rozbudowy floty USA. Realia Pacyfiku są takie, że USA może liczyć na wsparcie floty japońskiej, która pod wieloma względami bije chińską.

    1. Sorien

      Oczywiście że sama Japonia pokona Chiny .... Oj dzieci dzieci .... Za parę lat jak już Chińczycy na dobre wpadną w sytacje w której jest teraz Putin że by nie zacząć słabnąć na tle świata zostanie im tylko wojować to nie będzie floty USA na zachodnim Pacyfiku nie będzie też demokratycznej Japonii , Korei a tym bardziej Tajwanu . Nie docenianie wroga a przecenianie swoich możliwości jest prosta droga do klęski. Chiny czują już swoją moc stąd tak się rozpychają.... Gdyby wiedzieli że flota Japonii ich pokona a USA zmasakruje nie prowadzili by JUZ OBECNIE takiej polityki. Chiny są u siebie pole bitwy będzie pod ich nosem kilka tysięcy km od USA

    2. Rusmongol

      @sorien. Rosja też czuła swoją moc. Nawet grożą nato hahaha. A póki co te mongoły nie dają rady ukrainie.

  3. farfozel

    Wbijcie sobie do tych łbów - armia Chin ma taką samą wartość co kacapska .

  4. DIM1

    Artykuł przedstawia mały fragment oczywistego rozwoju wydarzeń. Patrz zakończenie artykułu - najlepsze możliwe podsumowanie, nie tylko w okrętownictwie. Lepiej, by to przekazanie przywództwa światu odbyło się bez wojny., ale opowiadanie bajek o pretendencie zupełnie w tym nie pomaga. Chińczycy są po pierwsze bardziej pracowici. Po drugie - bardziej ambitni. A po trzecie - lepiej zorganizowani.

    1. Extern.

      Amerykanie będą mieć jeszcze przez jakiś czas przewagę technologiczną. Są też lepiej `ostrzelani` bo Chińczycy nie walczyli już od kilku dekad. Ale ta przewaga już nie potrwa długo. Jeśli wychodzi im z symulacji że jeszcze dadzą radę Chińskiej marynarce i lotnictwu, to powinni to starcie w jakimś małym kontrolowanym konflikcie np. o cieśninę Malakka rozegrać jak najszybciej, albo najlepiej zrezygnować z tych pomysłów i pogodzić się z myślą że będą na świecie w następnych kilku dekadach dwa równorzędne mocarstwa.. Dla rozwoju ludzkości opcja tego dualnego świata może finalnie wcale nie była by taka zła. Konkurencja zwykle dosyć mocno popychała ludzkość do przodu.

    2. Rusmongol

      I po czwarte jest ich 4x więcej niż Amerykanów.

    3. Sorien

      Nie znam przykładu w historii świata w polityce czy przyrodzie by jeden samiec alfa przekazał władze drugiemu samcu alfa bez walki .....

  5. Orthodoks

    Czego tu srać żarem. W razie jakiejś draki (najpewniej Tajwan) i tak powstanie mniejsza lub większa koalicja. W dużym uproszczeniu, szanse żółtków będą jak Rosji (powiedzmy w tych lepszych, przedwojennych latach) przeciwko NATO.