Reklama

Siły zbrojne

Rosjanie wdrożą nową artylerię dla WDW?

Autor. SKBM Kurgan Machine-Building Plant/Wikipedia

Rosyjska agencja informacyjna RIA Novosti poinformowała w ostatnim czasie o wznowieniu przez zakłady Kurganmaszzawod programu armatohaubicy samobieżnej 2S18 Pat-S. Oznacza to powrót do projektu sprzed blisko 40 lat.

Reklama

Wojna na Ukrainie

Reklama

Powrót Rosjan do programu sprzed blisko 40 lat jest bardzo ciekawy, zwłaszcza jeżeli zestawi się go z coraz częstszymi informacjami o chęci wdrożenia w tym roku do służby nowych systemów uzbrojenia jak bojowe wozy piechoty BMP-3 Manul, transporterów opancerzonych BT-3F, niszczycieli czołgów 2S25 Sprut-SDM1 czy samobieżnej kołowej armatohaubicy 2S43 Malwa. "Nowy" system artyleryjski miałby zostać zmodyfikowany względem pierwotnych założeń poprzez chociażby wykorzystanie zmodyfikowanego podwozia BMP-3. Pytanie jednak co z uzbrojeniem głównym, którym miała być armatohaubica 2A61 Pat-B o donośności ok. 17-18 km, zatem wartości porównywalnej z przestarzałymi 2S1 Goździk. Zapewne konieczne byłoby jej usprawnienie lub opracowanie rozwiązania o większej donośności. Z drugiej strony dla WDW oznaczałoby to progres względem wykorzystywanych 2S9 Nona-S o zasięgu rażenia do raptem 12 km.

Czytaj też

Warto tutaj jednak wskazać na doświadczenia choćby rosyjskiego WDW, które ukazują potrzebę posiadania tego typu systemów artyleryjskich o większych zdolnościach rażenia od dotychczas używanych samobieżnych moździerzy 2S9 Nona-S kal. 120 mm. Uzbrojenie BMD-4M w postaci armatowyrzutni 2A70 kal. 100 mm nie było wystarczającym rozwiązaniem do niszczenia pozycji umocnionych, a sam pojazd nie posiada na tyle odpornego pancerza, aby czołowo wytrzymywać ostrzał ze środków przeciwpancernych piechoty. Konieczne zatem dla Rosjan byłoby wdrożenie dedykowanego dla formacji wojsk powietrznodesantowych systemu artyleryjskiego kal. 152 mm, aby znacząco zwiększyć jej zdolności w kwestii niszczenia pozycji umocnionych itd. Rodzi się jednak pytanie, czy po tylu latach jest sens odtwarzać cały program dla wdrożenia systemu artyleryjskiego, którego osiągi są gorsze od tego, co już jest wdrożone w ramach armii Federacji Rosyjskiej. Jednocześnie wymagałby on znacznego udoskonalenia z racji na znaczny postęp technologiczny od czasu powstania prototypu.

Reklama

Czytaj też

Po co powstała samobieżna armatohaubica 2S18 Pat-S? Pod koniec istnienia ZSRR postanowiono stworzyć system artyleryjski kal. 152 mm dla wojsk powietrznodesantowych (WDW), jednocześnie mając plany co do wprowadzenia systemu mogącego zastąpić artylerię opartą o amunicję kal. 122 mm w postaci holowanych D-30 oraz samobieżnych 2S1 Goździk. Plany te pokrzyżował rozpad ZSRR, a projekt ten jak dziesiątki innych pozostał na etapie prototypu. Nowy system wieżowy wraz z uzbrojeniem głównym postanowiono tymczasowo osadzić na podwoziu niewdrożonego ostatecznie samobieżnego moździerza 2S31 Wena (bazującego na BMP-3). Pat-S mógł strzelać szeroką gamą amunicji, kompatybilnej np. z ciągnionymi haubicami D-1, MŁ-20 czy D-20. Szybkostrzelność systemu miała wynosić 8 strzałów na minutę.

Czytaj też

Reklama
Reklama

Komentarze (1)

  1. Odyseus

    Niestety Niedźwiadek nam się przebudził ... odpalili z powrotem swoje fabryki i już je rozruszali , odkopują stare projekty i na nowo zaczynają je rozwijać , nawet gdzieś ostatnio czytałem że zaczeli się z powrotem bawić z SU47 ...

    1. Davien3

      @Odyseusz jak widac dalej łykasz prorosyjska propagande jak pelikan szprotki. ale dla twojej wiedzy tu mamy archaiczne dzialo sprzed 40 lat a nie cos nowego

    2. Stefan1

      Jak to się u nas mawia: "każdy orze jak może". Nie mają zdolności do produkcji dużej ilości grubych luf dalekiego zasięgu, to produkują co się da. To i tak większy zasięg niż Raka (tak, wiem, że to moździerz) a i siła rażenia również. Nie ma się z czego śmiać.

    3. QVX

      @Stefan1. To nie zawody i już w IIWŚ wiedziano, że olbrzymia liczba moździerzy 82 mm nie zrównoważy haubic 105 mm w mniejszej liczbie.