Rosjanie ujawnili plany budowy pięciu specjalnych pociągów strategicznych, które po 2018 r. będą zdolne do odpalenia ponad 30 rakiet międzykontynentalnych Jars.
Wszystko wskazuje na to, że Kreml zamierza wrócić do koncepcji mobilnych wyrzutni rakiet balistycznych zainstalowanych w specjalnych składach kolejowych. Plany przewidują zbudowanie pięciu takich pociągów w ciągu najbliższych 5 lat. Każdy z nich ma mieć możliwość przenoszenia sześciu pocisków strategicznych RS-24 Jars. Pierwszy pociąg ma wejść do służby operacyjnej w 2019 r.
Rosjanie oznaczyli nowe rozwiązanie jako BŻRK „bojowy, kolejowy kompleks rakietowy” (bojewoj żeleznodorożnyj rakietnyj kompleks), definiując je jako mobilna platforma do transportu i odpalania strategicznych pocisków nuklearnych. Tydzień wcześniej jeden z przedstawicieli rosyjskich sił strategicznych poinformował, że strategiczny system na szynach otrzymał kryptonim Barguzin od silnego wschodniego wiatru, który wieje w okolicach jeziora Bajkał.
Czy wprowadzenie BŻRK oznacza powrót do „Zimnej Wojny”?
„Pociągi atomowe” to rozwiązanie charakterystyczne dla czasów zimnowojennych. Bardzo trudne do śledzenia – biorąc pod uwagę długość linii kolejowych w Rosji są często porównywane do atomowych okrętów podwodnych z rakietami balistycznymi. O ile jednak okręty podwodne są cały czas zagrożone przez siły zwalczania okrętów podwodnych, o tyle dla składów kolejowych naturalną ochroną jest sama wielkość rosyjskiego terytorium. Tym bardziej, że już zakłada się upodobnienie BŻRK do normalnych pociągów towarowych.
Związek Radziecki miał w sumie dwanaście takich składów kolejowych, z których każdy przenosił trzy rakiety balistyczne RT-23 Mołodiec (SS-24 Scalpel zgodnie z oznaczeniami NATO). Były to pociski trzystopniowe, wyposażone w 10 głowic jądrowych, każda o mocy 430-550 kT. Zestawy kolejowe zostały ostatecznie zlikwidowane dopiero po podpisaniu przez Rosję (prezydent Jelcyn) i Stany Zjednoczone (prezydent Bush) w 1993 r. traktatu o redukcji broni strategicznej START II (Strategic Arms Reduction Treaty). Zachowano jedynie dwa egzemplarze, które są wykorzystywane jako eksponaty muzealne.
Decyzja rosyjska o powrocie do koncepcji wyrzutni kolejowych nie jest zaskoczeniem, ponieważ Rosjanie wspominali o tym już rok wcześniej. Uznali bowiem, że tego typu instalacje nie są zabronione przez traktat New START, a jednocześnie będą rosyjską odpowiedzią na amerykański projekt Conventional Prompt Global Strike, który zakłada możliwość przeprowadzenia konwencjonalnych uderzeń na dowolny punkt na świecie w czasie mniejszym niż jedna godzina.
Prace zostały zlecone moskiewskiemu instytutowi techniki cieplnej MIT, który brał udział w opracowaniu rakiet Buława, Jars i Topol.
Co chcą zbudować Rosjanie?
Pomimo, że sam projekt jest tajny to media rosyjskie uzyskały część informacji, co do budowy Barguzinów. Wiadomo już, że podobnie jak w składach zimnowojennych tak i w nowym rozwiązaniu, jako ukrycie dla wyrzutni zostaną wykorzystane wagony – chłodnie. Nie będą przy tym potrzebne przeróbki związane ze wzmocnieniem trakcji i podwozia, ponieważ rakiety Jars są dwukrotnie mniejsze niż Mołodziec. Automatycznie utrudnia to zidentyfikowanie „rakietowych” składów, czyniąc je praktycznie niewykrywalnymi przez standardowe systemy obserwacji.
Mniejsza waga przełożyła się również na zwiększenie liczby pocisków przewożonych przez jeden pociąg atomowy. Jak na razie wskazuje się, że może to być sześć rakiet Jars. Każda z nich ma przenosić cztery głowice jądrowe o mocy 0,4-1,2 MT, ma większą dokładność i zasięg niż Mołodziec. Zachowano przy tym podobną organizację jak w przypadku poprzednich składów BŻRK. Każdy z nich będzie stanowił samodzielny pułk w składzie rosyjskich, strategicznych sił rakietowych.
Zakłada się, że w ciągu jednej doby pociąg będzie mógł się przemieścić na odległość ponad 2000 km i odpalić rakietę z dowolnego miejsca na trasie. Już oblicza się, że do śledzenia takich składów Amerykanie potrzebowaliby rozmieścić ponad 18 satelitów obserwacyjnych nad terytorium Rosji.
Paweł
Ciekawe jaki będzie bajzer w przypadku prozaicznej katastrofy kolejowej z udziałem takiego składu...aż się zimno robi.
Wojmił
znaczy się nic nie wiesz o broni jądrowej skoro obawiasz się z takiej katastrofy wybuchu jądrowego...
gnago
Nic no chyba że z udziałem bolidu. pociągi zazwyczaj kraksę maja z tyłu lub przodu To tak jak przy kraksie drogowej zbiornik z gazem na 100 % będzie cały , bak benzyny to ewentualne źródło eksplozji i pożaru
say69mat
def.24.pl: Rosja wraca do pociągów z wyrzutniami rakiet balistycznych say69mat: W sumie dziwny to ... pociąg do pociągów, z pociskami Jars. Zdecydowanie preferuję Pendolino, jako środek transportu. Stąd wielka szkoda, że Rosjanie z takim, neurastenicznym wręcz pietyzmem, podchodzą do rozwoju infrastruktury komunikacyjnej przez pryzmat udoskonalenia środków militarnej destrukcji. Jak się wydaje, w przypadku Rosji, mamy do czynienia ze zjawiskiem ... determinizmu priorytetów. Jeżeli władze Kremla szansę na przetrwanie narodu upatrują w jedynie w sile militarnej. A rozwój narodu rozumieją przez zdolność do jego ekspansji, realizowanej przy pomocy środków militarnych??? No cóż, jak widać Rosjanie nie wyciągnęli wniosków z wyprawy napoleońskiej. A przecież to Rosja wniwecz obróciła zamysł tego, bądź co bądź szczwanego ... satrapy.
Nożem Cię Ochrzczę
Tak, a propos Napoleona. Spójrz na granice Rosji w 1812 i 2012 - widzisz różnicę na zachodzie. Rosjanie chyba to zauważyli i wyciągnęli wnioski o których wspomniałeś
blondynka
Proponuję zajrzeć do słownika odnośnie słów neurasteniczny i pietyzm, chyba, że jest to głęboko zakamuflowany sarkazm w takim zestawieniu znaczeń przekraczającym moją zdolność rozumienia, w co nie wierzę. Co do determinizmu priorytetów, to o który algorytm chodzi i w jakim sensie powiązany jest on z tematem? A wracając do pociągów to całkiem słuszne rozwiązanie jeżeli chodzi o skuteczność maskowania przy zapewnieniu maksymalnej mobilności i gotowości bojowej takiego zestawu. Wystarczy popatrzeć na stację rozrządową i grę w trzy karty aby wyciągnąć odpowiednie wnioski.
Urko
Moim skromnym zdaniem, Rosja wykorzystuje aktualną sytuację polityczną do uruchomienia maksymalnie dużej ilości różnych, niekoniecznie realnych planów, tylko po to, by mieć z czego się wycofywać, gdy przestraszeni tym wszystkim Amerykanie poproszą ich na negocjacje. Ruscy później pójdą na ustępstwa. Dobrodusznie zrezygnują z czegoś, czego i tak by nie ukończyli, bo przecież na wszystko i tak nie starczyło by im środków. W zamian poproszą tylko o jakiś drobiazg, np. nie mieszanie się w sprawę "powrotu do Rosji ich tak zwanej >>kolebki<<, (czyli Krymu - taka nowa teoria), Donbasu albo czegoś w tym stylu...
rabarbarus
Opowieści o Krymie jako kolebce Rosji są widomym znakiem tego, że Rosyjskiemu narodowi władza jest w stanie wmówić właściwie wszystko. To mniej więcej tak, jakbyśmy my twierdzili, że naszą kolebką jest Wileńszczyzna.
dziadu
Ukrywanie broni masowego rażenia w pociągach przypominających cywilne wagony (nie wspominając już o wyrzutniach w cywilnych kontenerach) to nic innego jak koronny dowód na bandyckie, ofensywne zapędy Rosji. I oni śmią twierdzić, że tarcza antyrakietowa rozmieszczona na terenie Polski stanowi dla nich zagrożenie!
z prawej flanki
sami podpowiadają co mamy czynić na ten przykład z wozami startowymi NDRu ; dlaczego nie skorzystać z takich nad wyraz rozsądnych praktyk? Bo pięknie eksponowane przed współczesnym rozpoznaniem elementy dywizjonu w swem pięknym kamuflażu - tak ładnie się prezentują podczas inspekcji Pana zwierzchnika czy monowskich wizytacji? Hę?
jeżeli już
Oczywiście rozmieszczenie w Polsce przez miłujacych pokój jankesów rakiet o zasięgu 2500 km z głowicami również jądrowymi ( Tomahawki maja identyczną średnicę jak Standarty 3 na dodatek są wystrzeliwane z tych samych wyrzutni ) nie stanowi dla Rosji żadnego zagrożenia nie licząc takiej drobnostki jak zerwanie przez NATO umowy o likwidacji tego typu rakiet na obszarze Europy
logiczny
Po co tym mamy się przejmować? To nie jest broń do ataku na Polskę. Cieszmy się że kasę wydają na to a nie na czołgi, bo to byłoby dla nas bardziej groźne. Tym niech martwi się USA a my to powinniśmy mieć w d...
berkuc
2000 km to nie jest zasięg na USA...
dsf
Ale co to da w ogóle... Przecież wystarczy będzie zniszczyć tory i po pociągach..
konduktor łaskawy
które?
Derek
To da , że takie składy są nie rozróżnialne od prawdziwych składów towarowych i żadne satelity tu nie pomogą.
Mirosław Znamirowski
Tak myślano w niektórych państwach w latach 30-tych XX wieku o pociągach pancernych. Działania w Polsce w 1939 roku i później również w czasie wojny III Rzeszy z ZSRR pokazały, że eliminacja maszyn bojowych poruszających się po torach to nie jest wcale "bułka z masłem" jak się wydawało niektórym lotniczym wizjonerom. Bo tak się jakoś składa, że naprawa zniszczonego torowiska nie jest problemem nie do pokonania nawet w warunkach wojennych.
Bucksik
Po co satelity? Wystarczy rozwalić każdy most kolejowy i większy węzeł na trasie przejazdu takiego pociągu. Przecież, gdzieś będą one stacjonować i poruszać się w czasie pokoju. Jakieś ćwiczenia muszą robić. Na tej podstawie wyznaczone zostaną prawdopodobne cele w postaci mostów i węzłów. Ale po co rozwalać im ten złom. Wystarczy wyłączyć satelity i elektrownie. :-) Reszta to już wojna prawie konwencjonalna. Zastanawiające jest to iż Rosjanie zakładają iż te konwencjonalne silosy szybko zostaną zniszczone lub zajęte i będą musieli wojska strategiczne za Ural wycofywać.
hp7
Podjeżdza pod zadaszony dworzec 1 pociąg z 3 wagonami, a odjeżdzają 3 pociągi po jednym wagonie. Gdzie jest broń atomowa ?
Derek
Rozwalaniem mostów i węzłów kolejowych nie da się zniszczyć pocisków w wagonach lub samych wagonów tak samo jak samochodu gdy zniszczymy drogi. Rakiety (silosy) nie są zasilane stale z elektrowni bo mają własne autonomiczne zasilanie . Pociskom również nie są potrzebne satelity. "Zastanawiające jest to iż Rosjanie zakładają iż te konwencjonalne silosy szybko zostaną zniszczone l" I słusznie ! Atak jądrowy zacznie się najpierw od zniszczenia silosów z rakietami a dopiero później obiektów cywilnych i ludności cywilnej.
xx
ruskie duzo planow mają.ale jak by niektore im wypalily to by byla lipa
Kris
Panowie po co ta dyskusja. Te rakiety to tylko element rosyjskiej, atomowej broni strategicznej, taki suplement. Amerykanie i tak nie będą w stanie zniszczyć wszelkiej takiej broni, a jedynie jej część. Pozostała część tak czy siak spowoduje powrót ludzi do ery kamienia łupanego.
Kris
Panowie po co ta dyskusja. Te rakiety to tylko element rosyjskiej, atomowej broni strategicznej, taki suplement. Amerykanie i tak nie będą w stanie zniszczyć wszelkiej takiej broni, a jedynie jej część. Pozostała część tak czy siak spowoduje powrót ludzi do ery kamienia łupanego.
podbipieta
Czas wznowić akcję Wieniec. Tyle że na Syberii.