Siły zbrojne
Rosja: haubice Akacja wracają do armii
Jak poinformowały rosyjskie zakłady UralTransmasz, pierwsza partia wyremontowanych i zmodyfikowanych armatohaubic samobieżnych 2S3M2 Akacja została dostarczona do jednego z pododdziałów rosyjskiej artylerii lufowej. GoodWrite.pl Poprawność zdań Trudność zdań Zgłoś uwagi zdań: 1 słów: 23 znaków: 216
Program ten jest częścią realizowanego obecnie programu modernizacji starszych systemów artylerii lufowej będącej na uzbrojeniu Sił Zbrojnych Federacji Rosyjskiej. Przy okazji realizacji prac serwisowo-remontowych rosyjskie Akacje przechodzą dodatkowe modyfikacje mające na celu poprawę ich charakterystyk użytkowych. W tym celu otrzymują one m.in. nowe systemy łączności. Dodatkowo dotychczas używane zagraniczne elementy, są zastępowane przez odpowiedniki krajowej produkcji o lepszych właściwościach.
2S3 Akacja to sowiecka armatohaubica samobieżna zaprojektowana na przełomie lat 60 i 70 jako odpowiednik amerykańskiego systemu M109. Akacje uzupełniły w sowieckiej artylerii lufowej haubice samobieżne 2S1 Goździk. Pod koniec lat 70 systemy te zostały poddane modernizacji do standardu 2S3M, a następnie 2S3M1, w ramach której otrzymały nowy system łączności i kierowania ogniem, co poprawiło m.in. szybkostrzelność. W latach 2004-2009 część tych armatohaubic zostało zmodernizowanych do standardu 2S3M2, który skupiał się na poprawie analogicznych parametrów. Masa zmodernizowanego systemu wynosi 27 ton, a zasięg skuteczny ognia waha się od 17 do 20 km w zależności od typu amunicji.
Obecnie pomimo upływu prawie pół wieku od momentu rozpoczęcia ich produkcji 2S3 Akacja obok 2S1 Goździk nadal stanowią podstawowe lufowe systemy artyleryjskie znajdujące się na uzbrojeniu części pododdziałów artylerii lufowej rosyjskich wojsk lądowych. Pomimo rozpoczętych dostaw zmodernizowanych armatohaubic samobieżnych 2S19 Msta-SM2 czy planach wdrożenia zupełnie nowych 2S35 Koalicja-SW, starsze systemy są obecnie systematycznie poddawane kolejnym modernizacjom. Mają one na celu ciągłe i maksymalne podnoszenie ich zdolności bojowych i dostosowania do wymagań współczesnego pola walki. Działania te pozwalają na połączenie jakości z ilością, a także utrzymanie rezerw sprzętowych na wypadek wojny.
Patriota
A ja powiem tak gdyby Ukraina miała dalej głowice jądrowe by. Miała spokój a tak zrobiło ją jak nas w Jałcie mogli pomyslec
Pablix
Wg samych Ukraińców ich broń jądrowa i tak musiałaby zostać zutyliowana lata temu, więc na obecną wojnę i tak by się nie załapała
ito
Coś niewiele cięższego od Raka (27 vs 24,5 tony), o zasięgu porównywalnym z Goździkiem, wystrzeliwujące pociski trzy razy cięższe od tych z Raka, przeszło dwa razy cięższe niż Goździk- ale to złom. Gratuluję dobrego samopoczucia. Tym bardziej, że oni je MAJĄ w dużych ilościach i mogą za psie pieniądze modyfikować, a my Raki musimy dopiero KUPIĆ (bo na razie mamy ich, licząc z dopiero zamówionymi, dość na potrzeby może dwóch brygad).
LP w PL
Z jednej strony wydaje się to pudrowaniem, ale jeśli się zastanowimy to na takim np Kaukazie, zasięg nie będzie miał aż takiego znaczenia przy likwidowaniu różnych grup zbrojnych... Nietrudno też wyobrazić sobie sytuację, w której nawet na nowoczesnym polu walki, można wykorzystać taki starszy zmodernizowany sprzęt, w roli elementu zmuszającego do reakcji (tudzież swoistej przynęty). Jeśli rozstawione bliżej Akacje wezmą na siebie zadanie rażenia pozycji przeciwnika, to nowocześniejsze baterie, np Koalicji, mogą czekać gotowe w trybie kontr-bateryjnym, pozostawiając przeciwnikowi zagwozdkę, czy warto ryzykować własnym, nowocześniejszym sprzętem do zniszczenia owych starszych, zmodernizowanych Akacji, czy też zezwolić na bezkarne ostrzeliwanie własnych pozycji. Żaden z wyborów nie będzie raczej optymalny i będzie stawiał przeciwnika w gorszej decyzyjnie pozycji i zmuszając do przeciwdziałania, niejako odbierał możliwość wolnego wyboru działania. Jest też aspekt masowej wojny konwencjonalnej na bardzo wielkich przestrzeniach, gdzie jakikolwiek sprzęt jest lepszy od żadnego. Prawdopodobnie zaś, modernizacja jest skutkiem zwykłego kompromisu w sytuacji gdy nie ma pieniędzy na wszystko czego potrzeba, bo jakoś nie mogę sobie wyobrazić, by bez potrzeby, wybierali modernizację starszych systemów zamiast całkowite zastąpienie ich nowymi. Ot praktyczna ekonomia. Teraz tylko trzba dopasować do tego doktrynę i na jakiś czas będzie musiało wystarczyć.