Siły zbrojne
Rekordowy "strzał" F-15
Amerykańskie siły powietrzne przeprowadziły najdłuższe w historii strzelanie rakietą powietrze-powietrze. Nosicielem pocisku był dobrze znany i sprawdzony samolot F-15C Eagle.
Strzelanie przeprowadzono we współpracy 28. eskadry testowej i ewaluacyjnej (Test and Evaluation Squadron) oraz 83 eskadry uzbrojenia myśliwskiego. F-15C Eagle wystrzelił pocisk kierowany AIM-120 AMRAAM, który trafił zdalnie sterowany dron-cel lotniczy BQM-167, poruszający się z poddźwiękową prędkością. Jak poinformowała jednostka - było to rekordowe trafienie, jeżeli chodzi o odległość, z której odpalono pocisk. Osiągnięty dystans był najdłuższy w historii amerykańskich sił powietrznych.
Nie ujawniono, jaką odległość pokonał pocisk, jednak można domyślać się, że przekroczył on znacznie 100 kilometrów. W komunikacie podano za to, że sprawdzano rozszerzone zdolności "łańcucha rażenia" na dalekie odległości, a dzięki temu zwiększono potencjał istniejącego systemu uzbrojenia. Może to oznaczać, że wykorzystano na przykład inny sposób wstępnego wskazywania celu dla pocisku, jednak szczegółów nie ujawniono.
Nie jest przy tym żadną tajemnicą, że zarówno Chiny jak i Rosja rozwijają obecnie ciężkie pociski powietrze-powietrze (w wypadku Moskwy są to m.in. rakiety R-37M). Amerykańscy dowódcy od dłuższego czasu szukają sposobów zwiększenia zdolności zwalczania wrogich celów powietrznych na dalekich odległościach.
Czytaj też: Su-35S z pociskami o zasięgu ponad 200 km
Pocisk odpalono z myśliwca F-15C, czyli sprawdzonej maszyny przechwytującej, należącej do czwartej generacji. Wariant F-15C jest zastępowany przez nowsze maszyny F-15EX, co jak widać, nie przeszkadza Amerykanom testować na starszych myśliwcach nowych metod zastosowania uzbrojenia.
Pentagon natomiast zakup od 76 do 144 egzemplarzy F-15EX oznaczonych Eagle II. Nowe samoloty mają mieć zdolność do zabierania większej ilości uzbrojenia, czy nawet przyszłej broni hipersonicznej. Pierwsze dwa F-15EX służą w testowej jednostce Eglin. Wszystkie 144 maszyny mają zostać dostarczone amerykańskiej armii prawdopodobnie do końca dekady i mają zastąpić większość z około 230 obecnie używanych F-15C/D.
Pociski AIM-120 AMRAAM (Advanced Medium Range Air-to-Air Missile) są w amerykańskiej służbie od początku lat dziewięćdziesiątych. Po raz pierwszy bojowo zostały użyte niedługo po zakończeniu wojny w Zatoce Perskiej, kiedy to myśliwiec F-16D, należący do USAF, zestrzelił irackiego MiG-25. Pociski były wielokrotnie ulepszane, w ostatnich latach wykorzystywano je też bojowo chociażby nad Syrią czy Arabią Saudyjską (w tym ostatnim wypadku do zwalczania dronów uderzeniowych). Najnowszy wariant to AIM-120D i prawdopodobnie to on został użyty do przeprowadzonej próby.
Czytaj też: Nowy F-15EX w służbie USAF
Pociski są użytkowane, poza Stanami Zjednoczonymi, przez 36 państw świata, w tym dużą część krajów NATO, włącznie z Niemcami, Wielką Brytanią czy Polską. Siły Powietrzne zakupiły pociski w wersjach AIM-120C-5 i C-7 dla myśliwców F-16C/D Block 52+, nowszą wersję pozyskano w dwóch partiach w latach 2016 i 2017.
Kacper Bakuła