Reklama

Siły zbrojne

Paryż zwiększa ochronę Gujany Francuskiej i Antyli

fot. Bureau MAURIC & SOCARENAM
fot. Bureau MAURIC & SOCARENAM

Francuska Marynarka Wojenna zamówiła dwa lekkie okręty patrolowe PLG (Patrouilleurs Légers Guyanais), które mają zwiększyć ochronę akwenów wokół Antyli i Gujany Francuskiej, w tym w okolicy centrum lotów kosmicznych w Koruou (Centre Spatial Guyanais).

Nowe okręty patrolowe mają być przystosowane do działania na płytkich wodach i w najcięższych warunkach pogodowych, zarówno w dzień jak i w nocy. Ich zadaniem będzie m.in. zwalczanie nielegalnej imigracji oraz przemytu - w tym handlu narkotykami. Zastąpią dwa starzejące się okręty patrolowe typu P400 „La Gracieuse” i „La Capricieuse”.

Będą to patrolowce o długości 60 m, szerokości 9,5 m i zanurzeniu mniejszym niż 3,2 m. Prawdopodobnie zostaną uzbrojone tylko w dwa karabiny maszynowe umieszczone na pokładzie dziobowymi i na lewej burcie za mostkiem, a wiec słabiej niż wcześniej wykorzystywane w tego rodzaju misjach OPV typu P400. Na pokładzie PLG będzie miejsce dla 24 członków załogi oraz 14 pasażerów (w tym żołnierzy wojsk specjalnych).

Grupa abordażowo – inspekcyjna będzie miała do dyspozycji dwie sztywnodenne łodzie motorowe RHIB, z których jedna będzie mogła być szybko opuszczana do wody z pojedynczego slipu rufowego. Zakłada się, że zapasy paliwa, wody i żywności pozwolą patrolowcom PLG na działanie z prędkością 12 w przez 12 dni, przy czym prędkość maksymalna ma być nie mniejsza niż 21 w.

Dostawę pierwszego patrolowca PLG jest planowana na koniec 2016 roku. Druga jednostka ma być gotowa w 2017 roku.

(W. Głogowska, A. Gromek)

Reklama
Reklama

Komentarze (3)

  1. oko

    Dziwne, że na 60-metrowego patrolowca nie chce im się wstawić choćby 30mm chain gun'a. W relacji do całego okrętu koszt niewielki, gabaryt żaden, a już tylko po takim dozbrojeniu w zasadzie każdy "cywil" może im tylko naskoczyć. A tak, przy zaledwie dwóch kaemach, to byle większa motorówka uzbrojona w ... identyczny kaem już może im się odgryzać. A takie motorówki to ma każdy liczący się na rynku południowoamerykański kartel.

    1. bsh

      30mm to nie wymóg, australijskie Armidale mają armaty kalibru 25mm, które w zupełności wystarczają do zadań patrolowych. Zgadzam się jednak, że jakaś armata małego kalibru powinna się na patrolowcu znajdować. Bardziej zastanawiająca jest słaba autonomiczność i prędkość nowych patrolowców. Prędkość da się nadrobić szybkimi RHIBami lub interceptorami, ale jeśli taki okręt będzie w stanie tylko tydzień przebywać na patrolu (zazwyczaj jednostki podobnych gabarytów potrafią cztery tygodnie przebywać na morzu), to nie jest to dobry prognostyk.

    2. bsh

      Przyglądam się bliżej ilustracji w artykule i jakieś automatyczne stanowisko na dziobie jest (plus dwa wkm, jeden za mostkiem, drugi przy kominie). Być może w artykule jest błąd?

  2. _

    Nie rozumiem gdzie tu zwiększenie ochrony, skoro mowa tu o wymianie okrętów i to na słabiej uzbrojone? P.S. Jednostki stacjonujące w Gujanie (Forces armées de Guyane) stanowią raczej symboliczną siłe.

    1. Piotr

      Może ich siła ma polegać głównie na żołnierzach sił specjalnych, albo może nawet część tej stałej załogi to będzie jedna grupa abordażowa?

    2. podbipięta

      Ale mają tam kosmodrom ESA, A pamiętasz pan film Papillon....No i nasz Grom ćwiczy tam z Legią walki w dżunglii

  3. Roman

    Patrząc na zdjęcie makiety okrętu to mocno zastanawiające jest umieszczenie drugiego wkm na bakburcie na odkrytym stanowisku tuż za wylotami dwóch kominów okrętowej siłowni. Być może strzelec wkm będzie miał tam cieplej ale też ciągła inhalacja spalinami dieslowskimi nie należy do najprzyjemniejszych nawet w świeżej morskiej bryzie.