Reklama

Ursula von der Leyen odniosła się w ten sposób do doniesień medialnych, wskazujących iż Republika Federalna może przywrócić obowiązkową służbę wojskową. Stwierdziła też, że Bundeswehra znajduje się w dobrym położeniu, jeżeli chodzi o rekrutację żołnierzy, gdyż otrzymuje rocznie ponad 100 000 aplikacji.

Wcześniej agencje informowały, że w koncepcji niemieckiej obrony cywilnej zawarte są rozwiązania, które zostałyby wdrożone na wypadek przywrócenia obowiązku służby wojskowej w sytuacji zagrożenia. Należy podkreślić, że w Niemczech – podobnie jak w Polsce – pobór został zawieszony i istnieje techniczna możliwość przywrócenia go w wypadku zagrożenia.

Jak podają służby prasowe resortu obrony Niemiec, minister von der Leyen przyznała, że w koncepcji obrony cywilnej należy uwzględnić „przypadki ekstremalne”, ale nie ma na razie oznak wskazujących na powstanie takich okoliczności.

Z doniesień o koncepcji obrony cywilnej w Niemczech można wywnioskować, że zawiera ona regulacje, które mają umożliwić wsparcie sił zbrojnych przez układ pozamilitarny w wypadku zagrożenia. Istotne znaczenie – również z punktu widzenia sojuszników – mają między innymi proponowane przepisy dotyczące ułatwień dla przerzutu wojsk drogami publicznymi.

Przywrócenie poboru byłoby więc – podobnie jak w Polsce – możliwe jedynie w sytuacji bezpośredniego i poważnego zagrożenia. Osoby bez przeszkolenia wojskowego mogłyby być kierowane raczej wyłącznie do zadań pomocniczych (np. świadczenia przez podmioty gospodarcze, w których są zatrudnione, usług na rzecz sił zbrojnych – jak choćby dostarczanie paliwa). Jak przyznała minister obrony, koncepcja musi jednak obejmować także „ekstremalne” przypadki. Dlatego też obejmuje np. zapewnienie zdolności dostarczania dóbr i usług w sytuacji kryzysu, stąd rekomendacja przechowywania zapasów żywności przez ludność.

Prace nad regulacjami dotyczącymi obrony cywilnej w Niemczech są prowadzone od 2012 roku, ale najwyraźniej nabrały tempa w związku ze zmianą otoczenia bezpieczeństwa na świecie. Obecnie w Republice Federalnej bierze się pod uwagę zarówno zagrożenie terrorystyczne, jak i potencjalne ryzyko konfliktu konwencjonalnego (nawet jeśli jest ono uznawane za bardzo mało prawdopodobne). To ostatnie ma zapewne związek z potencjalną koniecznością wykonania zobowiązań wobec NATO i potwierdzeniem deklaracji dotyczącej Artykułu 5. na szczycie w Warszawie.

Trzeba pamiętać, że system obrony cywilnej w Niemczech został w ostatnich latach mocno zaniedbany, co ma związek ze spadkiem zagrożenia po zakończeniu Zimnej Wojny. Doniesienia o braniu pod uwagę przywrócenia poboru pośrednio wskazują na inny problem – trudności z rekrutacją do Bundeswehry i utrzymaniem odpowiedniego ukompletowania armii.

Niemcy zdecydowali o zniesieniu poboru powszechnego w 2010 roku, a stosowne przepisy weszły w życie od 2011 roku. Wiązało się to z przeprowadzeniem szeroko zakrojonych redukcji stanów liczebnych w siłach zbrojnych, w istotny sposób wpływających na ich zdolność bojową. Cięcia objęły w dużym stopniu zdolności uznawane za najbardziej przydatne w konflikcie konwencjonalnym (np. obrona przeciwlotnicza, artyleria).

Należy zauważyć, że decyzja o profesjonalizacji armii w połączeniu z brakiem zapewnienia odpowiedniego poziomu finansowania spowodowała obniżenie jej zdolności, a prowadzone redukcje odbiły się również na możliwościach rekrutacji bądź utrzymania w służbie żołnierzy zawodowych. Błędne założenia, jakie stały u podstaw reformy Bundeswehry, wywierają więc wpływ na obecną sytuację w nie mniejszym stopniu, niż np. pacyfistyczne nastawienie niemieckiego społeczeństwa. A odwrócenie skutków redukcji będzie procesem kosztownym i czasochłonnym, nawet jeżeli pierwsze decyzje w tym kierunku zostały podjęte.

Koncepcja obrony cywilnej i dyskusja o przywróceniu poboru wpisuje się w ciąg działań, które mają wzmocnić system bezpieczeństwa Republiki Federalnej Niemiec w reakcji na zmianę otoczenia geopolitycznego. Należy zauważyć, że o ile samo przywrócenie klasycznie rozumianej obowiązkowej służby jest bardzo mało prawdopodobne, to Berlin boryka się z koniecznością odbudowania ukompletowania armii, a także wzmocnienia systemu jej wsparcia w wypadku zagrożenia.

Reklama
Reklama

Komentarze (2)

  1. panzerfaust39

    Nic dziwnego że nie przywracają bo w końcu po dziesiątkach lat indoktrynacji większość Niemców na widok karabinu ucieka w popłochu więc materiał na żołnierzy z nich żaden

  2. ccc

    Jednym z ekstremalnych przypadków będzie zapewne powtórka z 1939 roku lecz tym razem o nazwie pakt Szojgu - von der Leyen !