Siły zbrojne
Myśliwce dla Polski. Czy faktycznie nie ma w czym wybierać? [KOMENTARZ]
„Obecnie nie ma możliwości pozyskania nowych F-16” – stwierdził w wywiadzie dla Defence24.pl minister Mariusz Błaszczak, dodając – „W dalszej perspektywie planujemy jeszcze pozyskanie dodatkowych F-35 lub F-15 i obserwujemy z uwagą chociażby postępy prac naszych partnerów z Korei Południowej nad KF-21 Boramae.” Miał to być jedne z powodów szybkiego zakupu maszyn FA-50, które były dostępne „od ręki”. Natomiast zakup „pełnoskalowych” samolotów bojowych dla dalszego wzmocnienia polskiego lotnictwa jeszcze przed nami. Jakie są tutaj możliwości?
Zacząć należy od maszyn wymienionych przez szefa MON. Koreańskimi myśliwiec 5. generacji KF-21 Boramae został dopiero oblatany w ostatnich dniach, więc trudno go dziś traktować jako realny plan i sam minister przyznaje, że „z uwagą obserwujemy postępy" w tym programie. Jeśli więzy Polski z koreańskim przemysłem będą tak silne jak się obecnie zapowiada, to być może obok F-35 pojawią się też opracowane wg. nieco innej koncepcji KF-21. Dziś jednak skoncentrujmy się na możliwościach relatywnie szybkiego wzmocnienia.
F-16 nie ma i raczej nie będzie
W tej opcji nie ma niestety F-16, gdyż jak zauważa minister, dostawy nowych F-16 Block 70/72 na przykład dla Bułgarii i Słowacji czy Tajwanu odsunęły się w czasie, mimo zawarcia umów kilka lat temu. Na przykład dostawy bułgarskich F-16 miały rozpocząć się już w przyszłym roku i zakończyć w 2027. Zgodnie z obecnymi, jak się wydaje dość optymistycznymi szacunkami, najwcześniej zostaną zrealizowane w latach 2025-2029. Tymczasem Sofia ma poważny problem, bo de facto eksploatuje już ostanie zdatne do lotu myśliwce i trzeba było zmienić konstytucję, aby pozwalała na sojuszniczą ochronę przestrzeni powietrznej w ramach misji NATO Air Policing. Podobny problem Słowacji mają rozwiązać patrole polskich myśliwców nad tym niezbyt dużym krajem.
Czytaj też
Koncern Lockheed Martin stara się rozwiązać problemy, ale nakładają się tu skutki COVID-19, deficytów pewnych komponentów i materiałów na rynku, ale też wstrzymanie kooperacji z Turcją w zakresie produkcji komponentów F-35 i F-16 właśnie. W związku z tym elementy kadłuba mają być niebawem produkowane w PZL Mielec, a koncern IAI z Izraela ponownie, obok produkcji skrzydeł do F-35, uruchomił produkcję skrzydeł F-16.
Jeśli chodzi o maszyny używane, to realnie na rynku pojawiały się tylko najstarsze modele generacji F-16A/B, których pozbywają się państwa przechodzące na użycie F-35, takie jak Izrael, Holandia czy Norwegia. Dla Polski byłyby one mało przydatne, zdolne do przenoszenia głównie starszych typów uzbrojenia którymi nie dysponujemy i de facto stanowiłyby krok wstecz. Mało prawdopodobny, gdyż większość tych maszyn już znalazło nabywców. Jest to na przykład Rumunia, która posiada na uzbrojeniu zmodernizowane F-16A/B zakupione w Portugalii, ale też prywatne firmy oferujące usługi podgrywania przeciwnika w szkolenia lotnictwa i obrony przeciwlotniczej („red force").
Nawet US Air Forces borykają się z brakiem F-16 i ogromnym zużyciem posiadanych maszyn. Na słynnym, pustynnym „cmentarzysku samolotów" można jeszcze znaleźć najstarsze warianty F-16A/B Block 20 na przykład, których przywrócenie do służby wydaje się kompletnie nieopłacalne. Jest to jeden z powodów, dla których Pentagon naciska na koncern Lockheed Martin w kwestii szybkości dostaw i ceny F-35.
Więcej Harpii?
Zamówione w styczniu 2020 roku 32 samoloty F-35A mają stanowić w przyszłości trzon, czy raczej szpicę polskiego lotnictwa. Dostawy mają rozpocząć się w 2024 roku i co prawda minister obrony Mariusz Błaszczak deklaruje - „doprowadzimy do przyśpieszenia dostaw zakontraktowanych już F-35" – ale przedstawiciele koncernu Lockheed Martin z którymi rozmawiałem w czerwcu w Berlinie mówią wprost, że nie ma możliwości szybszej dostawy niż w 2024. Jest możliwe jedynie przyspieszenie realizacji kolejnych dostaw i prawdopodobnie to ma na myśli minister Błaszczak. To by oznaczało, że szybciej trafi do nas całość zamówienia, stąd prawdopodobnie deklaracja ministra, że jest zainteresowany kolejnymi samolotami F-35.
Czytaj też
Czy kolejne Harpie mogą być szybko? To zależy kiedy złożymy zamówienie i jaka będzie nasza siła negocjacyjna. Na przykład Berlin dopiero niedawno wysłał zapytanie ofertowe i 28 lipca DCSA opublikowała oficjalną odpowiedź wraz z aprobatą Departamentu Stanu. Jak zapewniają przedstawiciele koncernu Lockheed Martin, jeśli Berlinowi uda się szybko podpisać umowę, to dostawy samolotów mogą się zacząć w 2026 roku. Mogłyby zacząć się rok wcześniej, ale w tym czasie Luftwaffe nie będzie mieć jeszcze pilotów i infrastruktury.
Przez analogię więc można przyjąć, że gdyby Polska zdecydowała się na kolejne F-35, to mogłyby one być dostarczane od 2026 roku, czyli z perspektywy przemysłu lotniczego całkiem niedługo. Zdaje się jednak, że nie jest to dostatecznie krótki termin dla MON, choć z pewnością byłaby to jednak z sensowniejszych decyzji w tym zakresie. F-35 staje się standardem w NATO i nawet niewielkie Czechy rozpoczęły starania o ich zakup.
Za decyzją zakupu FA-50 a ewentualnie w przyszłości kolejnych F-35 stoi więc z pewnością problem szybkości, choć nie tak wielki jak się sugeruje. Koreańskie maszyny nie zastąpi w pełni F-35 czy F-16 w roli samolotów bojowych, ale z pewnością ułatwią szkolenia pilotów dla obu typów. Dotyczy to szczególnie pilotów którzy uprzednio latali na Su-22 i MiGach-29. Muszą się oni oswoić z całkiem inną koncepcją obsługi, a także spędzić odpowiednią liczbę godzin w powietrzu aby podtrzymać nawyki i nie utracić certyfikatów. FA-50 może tu pełnić rolę maszyny nie tylko szkolnej co treningowo-przejściowej. W tej koncepcji jest więc pewne uzasadnienie ściśle merytoryczno-użytkowe.
Myślę jednak, że największa wada opcji zakupu kolejnych F-35, przynajmniej z perspektywy MON, to brak tego powiewu politycznej świeżości i nowości. Zakup F-35 już wykorzystano politycznie i dokupienie kolejnych samolotów raczej niewiele tu zmieni. Być może dlatego pojawiła się w wypowiedziach ministra obrony „opcja hybrydowa", czyli stwierdzenie - "W dalszej perspektywie planujemy jeszcze pozyskanie dodatkowych F-35 lub F-15."
F-15 czyli mityczny myśliwiec przewagi powietrznej?
Hasło „F-15" od razu rozpala wyobraźnie i to zarówno zwolenników jak i przeciwników tego pomysłu. Są tacy, którzy od dawna widzieliby te dość ciężkie i kosztowne maszyny jako uzupełnienie naszej floty powietrznej. Wydaje się, że obecnie mają oni swój czas, przekonując, że Boeing jest w stanie dostarczyć najnowsze F-15EX Advanced Eagle, które jak sama nazwa wskazuje, są znacznie bardziej zaawansowanym rozwinięciem maszyn F-15E Strike Eagle.
Awionika z panoramicznym ekranem wielofunkcyjnym na którym można dowolnie zaaranżować układ wyświetlania danych, radar AESA i inne sensory oraz skomputeryzowane systemy wspomagające dwuosobową załogę, która może być zredukowana do jednego człowieka. Nowoczesny system walki radioelektronicznej oraz samoobrony wspierane sztuczną inteligencją mają zapewnić dominację na przyszłym molu walki. Możliwość przenoszenia niemal 13,4 tony uzbrojenia na 12 punktach podwieszeń przystosowanych do pocisków powietrze-powietrze lub 15 przystosowanych do uzbrojenia powietrze-ziemia również robi wrażenie. Wszystko to jednak blednie wobec ceny, która w ubiegłym roku, zgodnie z danymi Pentagonu, oscylowała wokół 90 mln dolarów za egzemplarz.
Dla porównania F-35A w tym czasie spadły poniżej 80 mln za samolot. Oferują one co prawda ponad dwie tony mniejszy ładunek uzbrojenia w wersji „bestia" czyli z maksymalną liczbą podwieszeń bez zwracania uwagi na walory stealth, ale oferują Polsce trzy poważne zalety których nie oferuje F-15EX. Pierwsza to fakt, że dokupując kolejne F-35 będziemy już mieć infrastrukturę i system obsługi oraz szkolenia, w tym symulatory itp. Drugi to możliwości samolotu 5. generacji, a więc niska sygnatura radarowa, „ciche" sensory itp. Trzeci to oczywiście cena. Różnica około 10 mln dolarów na każdym egzemplarzu robi wrażenie. Kupując dwie eskadry tańszych F-35A, czyli 32 maszyny, oszczędzamy około 320 mln dolarów czyli stać nas na 4 dodatkowe samoloty F-35A lub naprawdę sporą górę uzbrojenia do nich.
Czytaj też
Diabeł tkwi jednak w szczegółach. Godzina lotu F-15, nawet tego kosztownego F-15EX, kosztowała w 2018 roku około 15 tysięcy dolarów taniej niż godzina lotu F-35, którą wyceniano na 44 tysiące. Mnożąc to przez ilość samolotów i liczbę godzin lotu rocznie... uzyskujemy dość duże sumy. Nie chcę państwu psuć zabawy samodzielnego policzenia tego wszystkiego. Co jeszcze istotniejsze, cykl życia struktury płatowca, czyli liczb godzin lotu na jakie jest wyliczony F-15EX to 20 tysięcy godzin, a dla F-35 wartość ta wynosi obecnie około 8 tys. godzin. Wnioski każdy może wyciągnąć sam. Niestety za unikalne możliwości trzeba płacić unikalną cenę.
Eurofighter czyli z ziemi włoskiej do Polski?
Kolejna propozycja, która „leży na stole" od około dekady to propozycja konsorcjum Eurofighter dotycząca obecnie samolotów Eurofighter Typhoon Tranche 3, czyli najnowszy produkowany wariant, będący już rasowym samolotem wielozadaniowym. Jest on wyposażony w możliwości zwalczania zarówno celów powietrznych jak i naziemnych szeroką gamą uzbrojenia kierowanego najnowszych generacji. Jego radar to pracujący w standardzie AESA, a więc z elektronicznym kształtowaniem wiązki Captor-E Scan Mk 2, a uzbrojenie obejmuje m. in. rakiety meteor i pociski powietrze-ziemia Brimstone czy Spear.
Jest to ciekawa propozycja, tym bardziej, że konsorcjum Eurofighter, ustami odpowiedzialnego za naszą część Europy koncernu Leonardo, który jest jednym z członków tej wspólnoty, oferuje nam wejście do konsorcjum i udział w produkcji. Miałaby to być oferta szczególnie atrakcyjna dla WZL-1 które w miarę wypierania z sił zbrojnych śmigłowców posowieckich będą mieć coraz mniej pracy. Równocześnie propozycja obejmuje wejście do sieci użytkowników NATO Typhoon, co zapewnia na przykład wymianę daych pomiędzy maszynami różnych krajów. Użytkownikami tych maszyn są m. in. Niemcy, tak więc byłaby to dość bliska współpraca.
Czytaj też
Problemem jednak, poza jak się wydaje względami politycznymi, jest relatywnie wysoka cena samolotów Eurofighter Typhoon. Dostępne dane z poszczególnych kontraktów nie do końca można porównywać z tymi z komunikatów Pentagonu, są też rozbieżne - przykładowo w 2020 roku Niemcy mieli zapłacić za 38 samolotów maksymalnie 5,5 mld euro, przy czym kontrakt obejmował też pewne dodatkowe wyposażenie do testów. Z kolei Hiszpania zapłaciła za 20 maszyn w br. 2,043 mld euro. Z tym, że państwo to już posiada szeroko zakrojony system wsparcia dla tych maszyn, co mogło wpłynąć na obniżenie ceny. Koszt to z pewnością jeden z powodów, dla których samoloty te dotąd nie osiągnęły szczególnych sukcesów eksportowych, nie tylko w Polsce. Należy je jednak wymienić jako jedną z realnie dostępnych opcji.
Co dalej?
Oczywiście są jeszcze na świecie do kupienia inne samoloty, ale z punktu widzenia polityki lub obecnie definiowanych potrzeb maszyny takie jak francuski Dassualt Rafale, który w ostatnim czasie zdobył kilka sutych kontraktów, nie są raczej przez MON brane pod uwagę. Podobnie szwedzki Saab Gripen E, lekki myśliwiec o niezłych osiągach, raczej nie jest już brany pod uwagę. Wspomniany wcześniej, oblatany w tym roku koreański samolot 5. generacji KF-21 Boramae czy powstające maszyny 6. generacji takie jak Tempest czy FCAS to raczej perspektywa następnej dekady lub dalsza. Tak więc w grze realnie pozostają moim zdaniem wymienione wcześniej maszyny.
Najbardziej spójną i logiczną decyzją wydaje się pozyskanie kolejnych F-35, szczególnie gdy F-16 są trudno dostępne a różnica w cenie, w ostatnich latach znacznie się zmniejszyła. Deklaracje polityczne dotyczące zakupu „myśliwca przewagi powietrznej" sugerują jednak raczej parcie w stronę F-15EX, który obecnie jest w zakupie jeszcze droższy niż F-35, jednak jego eksploatacja jest znacząco tańsza, a architektura systemów pokładowych pozwala na ścisłą współpracę z F-35.
Otwartą kwestią pozostaje to, na ile Polska jest w stanie unieść takie finansowe obciążenia dotyczące dalszych inwestycji w siły powietrzne, przy jednocześnie zapowiadanej ogromnej rozbudowie i modernizacji wojsk lądowych. Z mojej perspektywy pilniejsze od rozbudowy lotnictwa zdają się inwestycje w zaniedbaną obronę przeciwlotniczą. Z drugiej strony wycofanie Su-22 i MiGów-29 jest w obecnej chwili koniecznością i wymaga pilnego pozyskania nowych maszyn. Z tej perspektywy zakup nawet jednej eskadry samolotów wielozadaniowych generacji 4+ lub 5 wydaje się bardziej uzasadnione, niż zakup trzech eskadr samolotów szkolno-bojowych. Dlatego postrzegam obecne deklaracje zakupu 48 samolotów FA-50 za mniej uzasadnione niż np. jednej dodatkowej eskadry F-35. Jednocześnie trzeba jednak pamiętać, że potrzebni są wyszkoleni piloci i maszyny na których będą oni mogli się szkolić i podtrzymywać swoje umiejętności.
Artuditu
Chciałem podzielić się spostrzeżeniem i jestem ciekaw co sądzą o tym inni . Oglądając ostatnio wywiad z Polskim generałem lub zajmującym wysokie stanowisko w siłach powietrznych naszego kraju stwierdził on iż nie jesteśmy w stanie bynajmniej przeciwko Rosji wykorzystać zdolności stealht samolotu f35 z powodu bliskości wroga w sensie geograficznym . Więc może lepiej trzeba było kupić lub inaczej teraz lepiej będzie dokupić myśliwiec F15EX , który nie posiada tych zdolności jednak posiada inne w których wiedzie wręcz prym jak zdolność przenoszenia broni około 12,4 tony , prędkość około 3 machy . Mówię oczywiście tutaj o tej nowej wersji i pewnie mogą być pewne rozbieżności jednak wszędzie gdzie była wymieniana najnowsza wersja tego samolotu mówiono o takich możliwościach . Jestem ciekaw co o tym sądzą inni w Polsce . Wiadomo że w USA wzbudza to dość potężna debatę ,a nawet kłótnie . Lecz my to nie stany ,a wroga mamy już za naszą granicą .
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, ponieważ plujesz jadem i obrażasz innych tylko dlatego, że udowodnili ci twoja niewiedzę, za karę przypomnę kompromitujące cię przykłady twojej twórczości. Twoje "Łopatki turbin widziane od strony wlotu powietrza". Defence 24, artykul pod tytulem „Su-57 na eksport. Debiut na Paris Air Show 2019?”, z dnia 6 marca 2019 roku. Davien, piątek, 8 marca 2019, 12:06 „Panie bania wania: to zaczynamy. RCS Su-57 podawane przez samego Suchoja wynosi 01-1m2, srednie 0,5m2, dla porównania B-1B ma 1,45m2 RCS:) ,nie ma supercruise z silnikami Al-41F1, ma byc dopiero z AL-41Fu czyli dawnym Izdielie 30 radar N036 Biełka czyli moderka Irbisa przez wymiane anteny istnieje w trzech niekompletnych egzemlarzach( wyłacznie antena przednia) na T-50-3/4/5 i kilk sztuk do badań naziemnych. Co zabawniejsze RCS nie da rady zmniejszyc bez przekonstruowania całego kadłuba Su-57( temumiał słuzyc jeden z prototypów T-50-9) bo obecnie radar widzi łopatki wirników turbin AL-41:)
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, ponieważ plujesz jadem i obrażasz innych tylko dlatego, że udowodnili ci twoja niewiedzę, za karę przypomnę kompromitujące cię przykłady twojej twórczości. Twoje kultowe AIM-120 z 1973 roku. Defence 24, artykuł "Jednak Super Hornet dla Luftwaffe”. : „ zenobii środa, 9 października 2019, 19:32 Z tym zakupem Phantomów to była afera, Po zakupie F-104 i ogromnej serii katastrof tych maszyn politycy zakupili Phantomy, które okazały sie duzo gorszymi maszynami od F-104, jedyną ich zaleta było to ze sie mniej rozbijały.... poniedziałek, 14 października 2019, 18:12 „Luftwaffe zakupiła w 1973 roku w ramach programu Peace Rhine uproszczoną wersję Phantoma F-4F o mniejszej masie i słabszej stacji radiolokacyjnej APG-120 oraz pozbawioną możliwości tankowania w locie i wykorzystania pocisków AIM-7 Sparrow. „ Davien wtorek, 15 października 2019, 01:42 No cóż, tu masz racje, nie mieli AIM-7 za to nowowczesne AIM-9L i AIM-120, co przy AIM-9B na F-104..".
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, ponieważ tego plujesz jadem i obrażasz innych tylko dlatego, że udowodnili ci twoja niewiedzę, za karę przypomnę kompromitujące cię przykłady twojej twórczości. Tak Davienku pisałeś o Konwencji Chicagowskiej co WEDŁUG CIEBIE OBOWIĄZUJE SAMOLOTY WOJSKOWE. Defence 24, artykuł pod tytułem: „Polskie Jastrzębie kontra Su-35 i Su-27, 21 stycznia 2020, 12:49”. Internauta @j1 napisał tak: czwartek, 23 stycznia 2020, 09:19 „Się jeszcze raz wyraźnie zapytuję: jaka umowa międzynarodowa nakazuje cokolwiek samolotom wojskowym w zakresie identyfikacji, planów lotów, utrzymywania łączności z państwami trzecimi itd. w międzynarodowej przestrzeni powietrznej? Odpowiedź: żadna. Dziękuję, koniec tematu”. A ty mu odpowiedziałeś tak: @Davien, czwartek, 23 stycznia 2020, 14:09 „Konwncja Chicagowska i mimo twojego zakłamywania i prób wybielania Rosji faktów nie zmienisz”.
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, ponieważ tego plujesz jadem i obrażasz innych tylko dlatego, że udowodnili ci twoja niewiedzę, za karę przypomnę kompromitujące cię przykłady twojej twórczości. Tak Davienku pisałeś o kotłach opalanych oparami benzyny.. Wypowiedz ta miała miejsce na portalu Defence 24 pod artykułem zatytułowanym: „Chiny stawiają na lotniskowce.” datowanym na 15 lutego 2019. A było dokładnie napisane tak: @ Davien, środa, 20 lutego 2019, 09:19: „...Turbiny parowe utrzymały się na zbiornikowcach i gazowcach z jednego prostego powodu: możliwości palenia w kotłach oparami benzyny...”.
raf4
1. mamy dostac F-35 w block 4 i tego sie trzymajmy, nie szybciej block3+ /to dostana Niemcy/ .....czekamy na t4! 2. jezeli termin jest w okolicach 2026-27 na kolejne 32 F-35 block 4 + to zamawiac 3. Jezeli f-35 po 2030 lub pozniej, a F-15EX w 2024-5 to brac F-15EX 4. Jak najszybciej podpisac z LM moderke u nas /jak Grecy/ F-16 do 70/72 z silnikiem GE i SABR - 4-8 rocznie damy rade od zaraz! najlepiej byloby nie kupowac tych FA50 ale moze dzieki nim szybciej zrobimy moderke F-16 /z 12 szuk rocznie/, moim zdaniem w okolicach 2030 trzeba pozbyc sie polowy z 48 FA50 bo szkoda na nie kasy jak bedziemy miec 48 F-16 70/72 i 32F35 alb wiecej, pojda na Ukraine w jakims rozliczeniu i juz ;)
bubab1983
raf4, zgodnie z tym co było napisane w artykule "MSPO 2021: Polska w łańcuchu dostaw do F-35" na portalu Defence 24, to pierwsze polskie F-35 nie będą w pełni w wariancie Block 4. Cytuje: "Polskie samoloty miały także zgodnie z umową reprezentować Block 4, a zatem poziom uznawany obecnie za docelową optymalną konfigurację. W związku z opóźnieniami w programie pierwsze maszyny nie będą jednak reprezentowały go w pełni. Zgodnie z uzyskanymi informacjami będą reprezentowały wersję Block 3, jednak ze wszystkimi zmianami sprzętowymi właściwymi jak Block 4.". Wydaje się to coraz bardziej prawdopodobne, ponieważ nawet sami Amerykanie przyznają, że są opóźnienia z Block 4. Chociaż tutaj podobno chodzi tylko o oprogramowanie. A tak z ciekawostek, to czytałem, że cena oprogramowania to 1/3 ceny samolotu. Podkreślam, tak czytałem, sam tego nie wymyśliłem.
bubab1983
Część 1. Szanowni Państwo, niejaki Davienek, teraz podpisujący się jako Valdore wypisuje tutaj dużo nieprawdziwych i niepotwierdzonych informacji na temat samolotu F-15EX, który potencjalnie mógłby zasilić PSP. Wypisuje on, że samoloty F-15EX nie będą używane poza USA. Jest to bzdura. F-15EX zastąpią F-15C/D stacjonujące w japońskiej bazie Kadena na Okinawie. Jeżeli chodzi o redukcję zamówionych egzemplarzy, spowodowane jest to nie tym, że samolot jest zły. W roku fiskalnym 2023 zostanie zamówionych mniej F-35A niż pierwotnie planowano, 33 zamiast 48. Co nie oznacza,że F-35 jest zły. Decydują o tym kwestie finansowe. Siły Powietrzne wzażądały w roku fiskalnym 2023 więcej środków na program NGAD. Jednocześnie w roku fiskalnym 2023 zostanie zamówionych 24 F-15EX zamiast 12 planowanych. Obecny plan jest nieco bardziej złożony niż po prostu skreślenie F-15EX z ksiąg zamówień po zakupie tych 80 samolotów. CD niżej...
Valdore
@Bubasku dawno tyakiego steku bzdur nie czytałęm Ale dla twojej zerowej wiedzy nie ma żadnego zastepowania F-22A przez F-15, Kongres się nei zgodził, zwolennicy F-15EX to byli za czasó Trumpa a USAF NIE CHCE tej maszyny Pordukcja F-35A no popatrz juz ruszyła Ograniczenie liczby F-15EX jest pewne, USAF nei chce innych maszyn niż 5/6 gen A co do mozliwości F-15ex to te same maja inne F-15AE uzywane w USA >I to tyle reszty twoich urojeń nei ma sensu nawet komentować, ale skaml dalej.
Al.S.
@Vald, daj sobie spokój, ostatnio każdy twój wpis to kompromitacja i tzw. samo-zaoranie. @bubab napisał konkrety, na które ty jak zwykle odpowiadasz klechdami i bajaniami. Za "Janką" (każdy wie o co chodzi, tłumaczenie i skróty moje) z marca b.r.: Zamówienie na Rok Finansowy 2023 zawiera 33szt F35A w wersji konwencjonalnej (zamiast 48) dla USAF, 13 szt F35C w wersji pokładowej (zamiast 26) dla USN i USMC oraz 15 F35 w wersji STOVL (zamiast 20) dla Marines. Od RF 2018 US DoD rocznie zamawiał pomiędzy 70 a 79 szt F35. Pentagon jest w trakcie negocjacji kontraktu z LM odnośnie zamówienia następnej serii F35 na ok 400 samolotów, ale wprowadzenie wersji Block 4 zajmuje więcej czasu niż oczekiwano. A teraz za "Obronność Codziennie".: Aby przyśpieszyć wymianę F-15C/D zbliżających się do końca resursu, w budżecie U.S. Air Force na rok 2023 zawarto zamówienie za $2.7 mld. na 24 Boeing [BA] F-15EX co podwaja liczbę której żądano w zeszłym roku. Davien vel Valdore - you're fired!
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, oczywistym było, że tylko takiej odpowiedzi można się od ciebie spodziewać. Artykuły na które się powołałem są z kwietnia 2022 roku i dotyczą budżetu na rok fiskalny 2023. Więc co wspólnego ma z tym Trump to pewnie nawet u ciebie w centrali nie wiedzą? Przy okazji obaliłem tez twoja kolejna bajkę. Zawsze pisałeś, że USAF posiada 190 "Combat Coded:" F-22, a tutaj proszę, samo przyznali, że 33 się do walki nie nadaje. I jeszcze raz. Co to jest F-15AE? Bo z tego co wiadomo, USAF nie używają żadnych F-15AE, używają F-15C/D, F-15E i F-15EX. Żaden kraj nie używa F-15AE bo taki samolot zwyczajnie nie istnieje.
GFOX
Fa-50 ma już certyfikowany zasobnik SNIPER, który wykorzystują nasze f-16. Fa-50 to będzie taki SZEREGOWY w naszym wojsku. SNIPER na fa-50 to więcej uzbrojenia na f-16. Potrzebujemy takiego FLOTOWEGO myśliwca, to będzie taka TOYOTA.
bubab1983
Widzę że komentarze poszły. Tylko zacząłem wklejać od pierwszego do szóstego i dlatego kolejność jest od końca w dół. Należy przewinąć w dół do części pierwszej. Następnym razem będę wiedział.
bubab1983
Częśc 6. Przy opracowaniu tego komentarza korzystałem z artykułów: 1. „The F-15EX Program Is In trouble”., 2. „Air Force Wants To Retire 33 F-22s, Buy More F-15EXs In New Budged”. Źródła nie podam, za dużo czasu poświeciłem na napisanie tego i nie chcę ryzykować, że komentarz nie zostanie opublikowany. Łatwo je odnaleźć.
bubab1983
Część 5. Pojawiaja sie także informację, że Siły Powietrzne dążą do wycofania 33 myśliwców stealth F-22A Raptor i zastapienia ich właśnie maszynami F-15EX. Jest to część większego planu, który obejmowałby złomowanie w miejsce wcześniejszej propozycji przeniesienia Raptorów wuszkodzonych w bazie lotniczej Tyndall na Florydzie podczas huraganu Michael w 2018 roku do wspólnej bazy Langley-Eustis (JBLE) w Wirginii. Wszystkie F-22 które miały by byc wycofane są starszymi odrzutowcami z Bloku 20 i są już w dużej mierze zdegradowane do zadań szkoleniowych i innych zadań niezwiązanych z walką. Jeszcze takie info. Siły Powietrzne twierdzą, że zamierzają spowolnić kupowanie F-35A do czasu, gdy będą dostępne w sprzedaży odrzutowce w bardziej zaawansowanej konfiguracji Block 4, która jest wciąż w fazie rozwoju. CD niżej.
bubab1983
Częśc 4. Trzeba przyznać, że Nahom omówił również zasięg F-15EX i zalety uzbrojenia w kontekście dłuższych misji obrony przeciwlotniczej na obszarach sprzyjających. Może najbardziej złowieszczo, Nahom stwierdził: „Nie potrzebujemy dużej ich floty. I myślę, że zobaczysz w naszym budżecie, że nie szukamy dużej floty”. Na koniec należy przedstawić argument za ponownym wyposażeniem Hawajskiej Gwardii Powietrznej w F-15EX, który jest o wiele lepiej przystosowany do misji ochrony wysoce strategicznego łańcucha wysp niż F-22. CD niżej...
bubab1983
Część 3. Dvienek wypisywał, że F-15E jest to „taki F-15QA okrojony ze zdolności uderzeniowych (powietrze – ziemia)”. Jest to kolejna bzdura. Gen. broni David S. Nahom, zastępca szefa sztabu Sił Powietrznych ds. planów i programów powiedział, że spodziewa się, iż F-15EX będzie przenosił „podobną broń” i będzie używany w sposób „całkiem porównywalny” do F-15E. Sugeruje to rolę znacznie bardziej zorientowaną na misję powietrze – ziemia dla Eagle II, w wyraźnym oderwaniu od F-15C/D. Co więcej, Nahom mówił o „zdolności F-15EX do przenoszenia broni o nietypowych rozmiarach, których [nie trzeba] koniecznie umieścić w samolocie piątej generacji”, co od dawna jest argumentem przemawiającym za tym typem. To z kolei wskazuje, że Siły Powietrzne postrzegają F-15EX pod kątem jego potencjału do przenoszenia dużej broni powietrze-powietrze lub większej broni powietrze-ziemia, w tym hipersonicznej, która nie pasowałaby w wewnętrznych komorach uzbrojenia myśliwców stealth. CD niżej...
bubab1983
Część 2. Zamiast tego, według źródeł, liczba zakupów Eagle II wzrośnie w krótkim okresie, zanim zakończą się przedwcześnie na rzecz zakupu większej liczby F-35A w bardziej wydajnej i głęboko zaktualizowanej konfiguracji Block 4. W tym miejscu warto zauważyć, że limit 80 samolotów na zamówienia F-15EX dla Sił Powietrznych jest obecnie tylko propozycją. Kongres musiałby to zatwierdzić jako część większego procesu budżetowania obronnego. Zmniejszenie liczby z planowanego minimum zakupu 144 samolotów prawie na pewno spotka się ze zdecydowanym sprzeciwem nie tylko ze strony Kongresu, ale także zwolenników Eagle II w Siłach Powietrznych i Pentagonu, a także przemysłu. CD niżej...
Croaking_Copperhead
Taka moja opinia Mamy tak cudowne położenie geograficzne, że samoloty przewagi powietrznej są dla nas bardziej istotne niż typowe myśliwce wielozadaniowe (przy planowanych zakupach czołgów artylerii lufowej / rakietowej główną bolączką będzie zapewnienie osłony przed atakami z powietrza, a nie wsparcie oddziałów na ziemi - z resztę teraz każdy z brzegu myśliwiec AD ma możliwość atakowanie celów powierzchniowych). Jeżeli F-15 EX byłby dostępny szybko i w realnych cenach, to do spółki z F-16 / F-35 by się w tą rolę doskonale wpisywał (upgrade do F-16 block 70/72 to możliwość unifikacji silników z F-15 EX - GE F110) Docelowego powinno się wejść w program TEMPESTA F-16 można by sprzedać to samo z F-15 (ten 2-gi pewnie jeszcze ze sporym zapasem godzin na płatowcu) i koło 2040 zostać z myśliwcami 5 i 6 generacji uzupełnionymi lojalnymi skrzydłowymi - tu też już powinniśmy patrzeć gdzie i z kim można wejść w taki program
Valdore
@Croaking myslwice wielozadaniowe spokojnie moga wywalczac panowani w powietrzu i nie każdy mysliweic AD a mozliwości ataku naziemnego, np F-15C nei ma. F-15EX nawet USA nei chce uzywac poza kontynentem amerykanskim, a eskadry F-15C w Europie dostaja, no popatrz F-35A Koło 2040r nikt ci nei kupi F-15 skoro sami Amerykanei uwazaja ze od 2028r te maszyny nie będą nadawac się na pierwszą linię. Co do F-16/35 pełna zgoda ale wolałbym NGAD od Tempesta
DarkNorthSide
@valdore przestań wypisywać te Głupstwa o f13ex. USA będą ich uzywac maja ciągły plan ich użycia i to poza Kontynentem Ameryki Północnej . W wojnie przeciwko china są wpięte w Wojnie o obronę Europy! Więc zamknij już Się i nie pajacuj jak z FA50 dla Nas bo będzie blok 20 a ty wszędzie blok 10 prezes Kai co innego a Ty jego pewnie przełożony wiesz lepiej .
bubab1983
Davienku teraz Valdorku, przy tym co pokazało w wojnie w Ukrainie ruskie lotnictwo i ruska OPL, oczywistym jest, że F-15EX dla Polski jest samolotem jak najbardziej na miejscu. A że ty lobbujesz na rzecz F-35, bo ci się podoba, to nikogo to nie obchodzi. I przestań w końcu bredzić, że najnowsze F-15 dostają baty od F-35, ponieważ do starć F-15EX z F-35 nigdy nie dojdzie. Ten argument jest całkowicie bez sensu. Rozumiesz?
Pitbull
Porównałem osiogi T50 z osiągami Mig29 i problem jest taki, ze Mig 29 bije pod prawie każdym względem T50: Max szybkość: Mig 29- mach 2.3, T50 mach 1.5, Max pułap: Mi 29 - 18 km, T50 14,6 km, prędkość wznoszenia: Mig 29: 330 m/sec, T50: 198 m/sec. Jedynie zasięg bez dodatkowych zbiorników wychodzi na korzyść T50: Mig 29: 1430 km, T 50: 1851 km
Banzai
a - Niedawno Norwegia sprzedawała używane f-16. b - Włosi reklamują bojową wersję Mastera - jako bieda myśliwiec co najmniej równie dobry jak ten koreański. Zauważyliście że u nas to "ktoś" mocno się stara żeby było drożej i gorzej?
Cyber Will
Odsyłam Cię, kolego, do obszernego omówienia koreańskich zakupów i uzasadnienia przez płk Płatka na kanale YT J.. Wolskiego. Poza tym na kanale D24 YT jest też polemika p. Szopy i Sabaka co do wartosci tego samolotu i jego potencjału do upgrad'e'u. A tutaj na tym forum zaprezentuj WŁASNĄ KONCEPCJĘ czyli typ samolotu i kiedy KONKRETNIE byłyby jego DOSTAWY do Polski . Krytykując czyjs wybór zawsze należy wskazać lepszą opcję . Możesz pominąć koszt zakupu i użytkowania, chociaż akurat koszt eksploatacji przemawia na korzysć KAI.
Valdore
@Cyberwill, prosze bardzo: F-16bl 70/72, F-35 uzywane F-18E wszystkie w tym samym czasie co te podróbki z Korei. Pomijam Rafale bo nietypowe uzbrojenie czy EF-2000 bo ma koszmarne koszty godz. lotu Tu juz nawet szwedzkie uzywane Gripeny C byłyby znacznei lepsze, a po MS20 przenosza uzbrojenie o jakim ten FA-50 może pomarzyc.
wert
nudny davienek i nudne jego kłamstwa. Nie ma co komentować ale skoro lubi robotę trefnisia nie należy przeszkadzać
Qba
@Valdore - Na F-16 i F-35 trzebaby czekać 10 lat. Używanych F-18E nie ma na rynku. Używanych Gripenów C jest tylko 12.
Edmund
Dla mnie zakup FA-50 jest dobrze przemyślany i właściwy. Przede wszystkim minimalizuje on długość szkolenia na F-35, który ma wysokie koszty 1h lotu oraz resurs na użytkowanie konstrukcji na zaledwie 8 tys. godzin. Szkolenie na F-35 powinno się realizować jedynie przez minimalną wymaganą liczbę godzin. Większość na symulatorach a resztę na FA-50, który jest dostosowany do szkolenia nie tylko na F-16 ale też F-35. W sytuacji bojowej FA-50 wypełni 80 % zadań F-16. Z uwagi na połowę już wykorzystania cyklu życia F-16, konstrukcja preferowaną do jego zastąpienia jest F-15EX czyli ,,ciężarówka z rakietami". Po kolejnych 5-15 latach należy rozważyć kolejne, nowe konstrukcje w tym KF-21 (będący już wtedy konstrukcja dojrzałą ), które mogą zwiększyć całkowitą liczbę samolotów w użyciu.
Qba
F-15 nijak nie nadaje się na następcę F-16, bo jest zbyt drogi.
Valdore
@Edmund to obalamy twoje mity: Do szkolenia na F-16/35 w Polsce akurat FA-50 nadaje się wyjatkowo kiepsko, nie wyszkolisz w uzyciu uzbrojenia bo Polska nie uzywa tegoco Korea i tak starych wzorów jakie może przenosić FA-50 bl 10. Master tu bije go na głowę zarówno mozliwościami jak i ceną szkolenia. W sytuacji bojowej FA-50 bl 10 nie wypełni 5% tegoco może F-16, zero misji pow-pow, silnie ograniczone pow-ziemia Bl20 jakies 15-20%. F-16 jest zastepowany przez F-35, podobnie jak F-15C, F-15EX będą używane wyłacznie do obrony kontynentu amerykańskeigo a od 2028r wg USAF nie będą sie nadawały na pierwszą linię. Jakies jeszcze "rewelacje" wypiszesz?
Al.S.
@Valdek, jak zwykle bredzisz. T50 ma identyczne możliwości emulacji dowolnego typu uzbrojenia, jak Master. To kwestia wpisania odpowiedniego softu. Z tym w przypadku M-346 były duże problemy, bowiem nie stymulowały większości typów uzbrojenia polskich F16 (tak podawał DZ w 2017r) i problem nie został do końca rozwiązany do dziś. FA50 jest samolotem szkolno-bojowym i ma możliwości symulacji uzbrojenia. Poza tym jest naddźwiękowy, ma niemal dwukrotnie wiekszą prędkość wznoszenia, więc cechy znacznie bardziej zbliżone do pełnoprawnego myśliwca niż słabiutki i transsoniczny Master.
marian123
Indie produkują swoją wersję F-16 o większej powierzchni nośnej. Może do nich uderzyć ?
Qba
Nie produkują
Valdore
@marian, pomerdało ci się z japonia i ich mysliwcem F-2.
Mandorlianin
Być może jednym z powodów zakupu FA50 jest zbliżający się czas MLU dla F16. Coś musi latać.
Valdore
FA-50 nadające się do czegos to 2028r, wtedy będziesz miał juz obie eskadry F-35 w Polsce wiec latac na czym będzie.
Chyżwar
@Valdore A znasz powiedzenie, że od przybytku głowa nie boli?
Valdore
@Chyzwar maszyn na defilady chyba mamy dosyc, bo do niczego innego ta podróbka z Korei sie nei nadaje.
marian123
Może fabryka Samsunga w Korei Płd. mogłaby wyprodukować Polsce F-16 ? Albo postawić po prostu fabrykę u nas - myślę, że zamówienie na min. 100 maszyn by się znalazło., w tym rozbudowa wersji starszych.
Qba
Nie mogłaby bo ich nie produkuje
Szatek100
W analizie pominięto F/A-18 SH. Po drugie, casus szybkich dostaw F-35 dla Niemiec pokazuje, że nie tyle nie ma możliwości, co raczej chęci po stronie amerykańskiej, by szybko dostarczyć nam dodatkowe Efy. To powinno jednak dawać nieco do myślenia. Po trzecie- F-35 jest wciąż niedopracowany, "Docelowy" block 4 to pieśń coraz odleglejszej przeszłości-mówi się o roku 2028. Po czwarte- unikalną szansą na prawie nowe F-16 wydaje się być Irak. Na skutek coraz gorszych relacji z USA ich flota jest w dużej części uziemiona i Bagdad rozważa wycofanie tych maszyn. Po piąte- jeżeli godzina lotu na F-15 kosztuje aż 15tys $ mniej, niż na F-35, to w praktyce będą to duuużo tańsze maszyny. Przy nalocie 200h rocznie różnica w cenie zwróci się po 3 latach. Pytanie, czy nas stać, bo już niedługo gospodarka będzie robić bokiem a choćby 2 eskadry F-15 to co najmniej z 50 mld zł przy dzisiejszym kursie dolara.
Qba
F/A-18 pominięto bo to samoloty pokładowe, Katar za 2 eskadry F-15QA zapłacił 12 mld $
Autor Komentarza
W kwestii F-15 może większą wagę ma Lend -Lease niż nieświeże złośliwości polityczne pana redaktora? Długość życia i koszt eksploatacji też nie są bez znaczenia. Jak nietrudno policzyć, F15 latając do końca resursu F35 da oszczędność o równowartości jednego Eurofightera, z tym, że to nie będzie nawet połowa jego cyklu życia. Patrząc z takiej perspektywy, kolejne F-35 są wręcz zbędne.
Qba
Zamiast. Ich można kupić KF-21
Anvise
Tak się ostatnio zastanawiałem, czy sensownym nie byłoby wejście, przynajmniej finansowe, w Tempesta, którego produkcja to pewnie lata 2035+ i tymi samolotami załatać w przyszłości braki w naszym lotnictwie oraz z czasem zastąpić nimi F-16. Do tego czasu dokupić 1-2 eskadry F-35, by nie dodawać już nowych platform. Ciężko coś sensownego wymyślić z takim misz-maszem jaki mamy w polskim lotnictwie.
Valdore
@Anvise tu juz wolałbym wejscie w NGAD, wieksza pewność ze nei skończy sie jak z EF-2000. Ajakjuz kupować nowe to wyłacznei F-35
bubab1983
To co ty byś wolał Davienku, to nikogo nie obchodzi. A same sugerowanie, że Amerykanie mogli by dopuścić kogokolwiek do programu NGAD świadczy tylko i wyłącznie o twojej zerowej wiedzy.
kaczkodan
Tempest to samolot klasy i poziomu technologicznego F-35 budowany 20 lat potem. W tym sensie że wszystkie "przełomowe" technologie już wchodzą, z adaptywnymi silnikami na początku.